Przepraszam za taki odstęp czasu ;<
Czułem się niesamowicie! Minął kwadrans filmu, a moja ukochana już spała w mych ramionach. Wyłączyłem film, wiedząc że i tak nie wzbudza mojej ciekawości. Byłem wpatrzony w twarz mojej pięknej Natty, a fakt, że za kilka godzin będę zmuszony znów się żegnać, wcale nie wprawiał mnie w zachwyt. Chciałem z każdej godziny, minuty, sekundy, które nam zostały wydobyć jak najwięcej. Nie chcę stracić ani ułamka.. Ani jeden części czasu, który nam został. Czułem się zrozpaczony, a
zarazem najszczęśliwszy na świecie! Miała głowę ułożoną na mojej klatce piersiowej, a Jej klatka unosiła się równomiernie. Uwielbiam tą dziewczynę! Zdaję sobie sprawę jak dużo traciłem i jak wiele teraz zyskałem! Czuję, że uczucie, które Nas łączy jest prawdziwe. Od samego początku jest inaczej niż z Perrie. Od samego początku czuję to coś, tą rozpaloną iskierkę, która zawsze nie potrafiła do końca zaiskrzyć, gdy byłem z Pezz. Tamto uczucie było przereklamowane, nawet nie zwróciłem uwagi, gdy uczucie to nabrało dystansu i szarości, wszystko wygasło, a związek ten stał się reklamą naszych zespołów i monotonnią.. Zwykłym przyzwyczajeniem. Z Nathalie jest inaczej i mocno wierzę, że po wszystkich przeciwnościach, które przezwyciężyliśmy - nic ani nikt nie jest w stanie nam już zaszkodzić.
Z uśmiechem wymalowanym na twarzy zamknąłem oczy i zasnąłem w błogim spokoju.
I miłości.
*Nathalie*
Przebudziłam się, całkiem wyspana. Trochę postękałam, gdyż nie dane mi było się przeciągnąć. Dlaczego? Byłam w mocnych objęciach Malika, nie mogłam się ruszyć. Trzymał mnie tak, jakby nie chciał mnie nigdy puścić. A mnie się ten fakt podobał. Też chciałabym mieć Go na zawsze.
Mój Zayn.
Poruszyłam głową, aby móc popatrzeć na Niego śpiącego. Wyglądał jak nastoletni chłopiec. Taki wolny, beztroski łobuz. Całkiem inny niż ta gwiazda, którą jest za dnia. Teraz ujrzałam w Nim mojego małego przyjaciela. Jedynego w swoim rodzaju.
Uśmiechnęłam się.
-Nie mów, że mi się przyglądasz.-wydukał z zamkniętymi oczami.
Uśmiech stał się jeszcze szerszy.
-Dzień dobry, panie Malik.-zagryzłam wargę-Byłam pewna, że Pan śpi.-otworzył oczy
-Rany, chyba jestem w niebie.-zignorował moją odpowiedź-Mam przed sobą anioła.
-Drań!-uderzyłam Go poduszką
-Na prawdę świecisz, bo stoisz w promieniach słonecznych, kochanie.-bronił się-Ale Twoje słowa utwierdziły mnie w przekonaniu, że to tylko Ty, a nie żaden ANGEL.-powiedział chamsko
-Pfff..-odwróciłam się do Niego tyłem i słyszałam Jego śmiech.
Objął mnie i mocno przytulił, a mój foch minął.
-Mógłbym się tak budzić codziennie.-powiedział w moje włosy
-Ja też...-wyszeptałam-Chciałabym móc powiedzieć, że to jest do zrobienia...-w myślach zabrzmiał mi fakt, że za kilka godzin znów rozstaniemy się na kilka miesięcy
-Kiedyś będzie.-powiedział.
Oby to kiedyś przyszło jak najprędzej.
-Słysze kolejne kroki!-usłyszałam, gdy schodziłam z Zayn'em do kuchni po schodach
-A ja słyszę śniadanie, które mnie woła!-odpowiedziałam radośnie
-..Ją i Jej brzuch.-potwierdził Malik, a Ja zmrużyłam oczy
-A co Ci przeszkadza mój brzuch?-zapytałam wyniośle
-Burczy.-odpowiedział Zayn, a Ja wywróciłam oczami
-Oho.. Czyżby pierwsze kłótnie małżeńskie?-powiedział Harry, gdy weszliśmy do kuchni
-Pierwsze?-zapytałam retorycznie Zayn'a
-Chyba nie.-zaśmiał się, a Ja mu dorównałam
`-Odniosłam inne wrażenie..` |
-Jajecznica.-odpowiedziała Mel
-Znajdzie się odrobinka dla mnie i przychlasta?-pokazałam gestem głowy Zayn'a
-Sorry, skarbie, ale to Ty się do mnie przykleiłaś w nocy.-nachylił się nade mną i dał mi buziaka
-Odniosłam inne wrażenie..-przygryzłam wargę
-Coś się znajdzie dla zakochanych.-zachichotała brunetka, nakładając jedzenie na talerzyki
-Patrzcie! To wy!-pisnął Niall, który włączył MTV-Plotki rozgłaszają.
'Zayn Malik ma nową dziewczynę. Powód zerwania z uroczą blondynką? Kim jest ta brunetka!'
Widniało w tytule.
-Nie poznali Cię.-dodał w moim kierunku-Pewnie nie na długo.-Malik zaszedł mnie od tyłu i przytulił
-Nie znają prawdy, a piszą pierdoły!
-To ich praca.-wtrącił Liam
-My też nie znamy..-podkręcił temat Niall
-Cóż..-wziął głęboki wdech Zayn-Nie był to jedyny powód. Nie układało Nam się, co było faktem i nie miało to sensu.. A Nathalie..-uśmiechnął się i spojrzał na moją twarz-Tylko mi to uświadomiła.
Uśmiechnęłam się.
-Wszędzie o Was głośno.. Na 4fun'ie także. Tylko..
'Zayn Malik wieczorem przyłapany z brązowowłosą pięknością! Czyżby przyjaciółka zespołu była dla Niego kimś więcej?'-zacytował Harry
-Wyłącz to, umieram z głodu.-skrzywiłam się słysząc bzdury-Śniadanie podano.
Rozgłos odnieś jest łatwo, znacznie gorzej jest go znieś.
Wiedziałam, że tak będzie, ale nie spodziewałam się tak ogromnego zainteresowania. A to dopiero początek....
-Pojedziesz z Nami na lotnisko?-zapytał Louis po śniadaniu
-Pomogę Ci.-powiadomiłam Mel i zaczęłam zbierać talerze-Nie mam pojęcia... Wiesz, że mam problem z pożegnaniami... A to kolejne...
-Musisz jechać!-sam sobie odpowiedział
-Obiecuję, że szybko zleci!-Liam pokrzepiająco dotknął mych ramion
-Wam tak, a mi to się ciągnie w nieskończoność!-zaniosłam do zlewu naczynia i zaczęłam zmywać
-Będziesz miała dużo rzeczy do roboty, to będziesz narzekać, że czas za szybko biegnie.-zachichotałam na słowa Harry`ego
-Gdybyś nie miała nic do roboty, poleciałabyś z Nami.-puścił mi oczko Zayn-Także masz uzasadniony powód zostania w Londynie.
-Racja. Muszę stać się bardziej optymistyczna.
Ja zmywałam, Zayn wycierał, a reszta mi donosiła, bądź zjadała pozostałości.
Tak, Niall.
Dołączyła do Nas Ashley, która znikła gdzieś z Hazzą. No tak, muszą się nacieszyć ostatnimi wspólnymi chwilami razem.
Gdy posprzątaliśmy, Zayn pociągnął mnie w swoje ramiona. Uśmiechał się i przeszywał mnie wzrokiem. Ja słyszałam tylko poruszające się wskazówki zegara...
-Tik, tak, tik, tak...-wyszeptałam-Czas ucieka, chwile mijają... A Ty marnujesz czas na bezsensowne obserwowanie.-powiedziałam zawstydzona
-W żadnym wypadku. Właśnie przyglądam się mojej czerwioniutkiej dziewczynie, z którą niebawem będę musiał się pożegnać i chcę zapamiętać Jej wygląd jak najdłużej, gdyż jest najpiękniejszym stworzeniem jakie kiedykolwiek widziałem, a gdy tak się rumieni... wygląda na tak bardzo niewinną, że prawie nie zauważam wystających rogów.-szeroki uśmiech wpełznął na moją twarz
`-Podoba mi się fakt, że nazwałeś mnie swoją dziewczyną.` |
-Właśnie ułożyłem najdłuższe zdanie złożone w swoim długim już życiu, a Ty tylko zwróciłaś uwagę na pierwszą linijkę?-zaśmiał się bezsilnie
-Nieee... Wsłuchiwałam się słowo w słowo, ale nie chcę się kłócić.-przygryzłam wargę.
Wywrócił oczami.
-Uhooo... Gołąbki se słodzą.-obróciłam się, by być tyłem do Zayn`a, a ten mnie objął
-Zazdrościsz?-odpowiedziałam Louis`owi
-Nie do końca, bo lada chwila wpadnie tu moja najpiękniejsza dziewczyna, z którą zrobię rzeczy, które Tobie się, dziecko, nie śniły.-podniósł brwi
-Zważając na fakt, że dziś spałam w jednym łóżku z Malik`iem - nie speszysz mnie, Tommo. Kobiety są kilka lat bardziej dojrzalsze niż mężczyźni, co udawadnia, że jesteśmy mniej więcej w tym samym wieku dojrzewania, co nie upoważnia Cię do nazywania mnie dzieckiem.-usłyszałam głośne `uuuuuu`, lecz zadarłam nosa i zostawiłam Tomlinsona bez słowa w tyle.
Poszłam z Zayn`em do Jego pokoju.
-Jesteś na tyle dziany, skarbie, że nawet jeśli byś czegoś zapomniał, to możesz sobie to kupić.-przedrzeźniałam Go
-Mądrala. To znajdź mi na to czas.
-Nie pyskuj.-skradłam buziaka
-Dziękuję, że pomogłaś mi z pakowaniem.-uśmiechnął się
-Ależ to nic.-odwzajemniłam miły gest
-Lecę tylko na dół, bo zostawiłem tam grzebień.-powiedział i wyszedł zostawiając mnie samą
-No tak, najważniejszy!-zachichotałam.
Siedziałam na łóżku. Chciałabym się przenieść w czasie. Żeby oni dziś wracali, a nie wyruszali. Bez Nich moje życie nie wygląda tak samo. To oni nadali Jemu sens. Odmienili je, sprawili, że znów nabrałam ochotę do życia. Zajęłam się swoją pasją. Zajęli część mego serca, która znika wraz z Nimi.
-Puk, puk..-blond czupryna wyłoniła się zza drzwi
-Heeeej!-poklepałam miejsce na łóżku obok siebie
-Korzystam z okazji, że Malik na dole, by z Tobą porozmawiać.-uśmiechnęłam się-Ciężko Was rozłączyć.
-Wiesz, że dla Ciebie zawsze znajdę czas!-powiedziałam mu
-Wiem, ale... To tak cudownie jest widzieć Cię szczęśliwą!
-Nialler, ale ja już dawno jestem szczęśliwa! Od kiedy poznałam Ciebie.-wpajałam mu-To dzięki Tobie!
-Ale teraz jesteś pełni szczęścia i dostrzegam w Tobie błysk, którego się doszukiwałem. Który próbowałem rozbudzić, ale jak widać.. to nie ja byłem do Niego potrzebny. Cieszę się razem z Wami! Opowiadaj jak randka.-zaśmiałam się, lecz opowiedziałam mu wszystko.
Zaczynając od restauracji, poprzez ucieczki przed aparatami oraz wspólne spanie.
-Wiesz, znów poczułam się jak ta kilkunastolatka, która tak bardzo szalała za przyjacielem, który był Jej mentorem. Jakby czas się zatrzymał, a nie było żadnej przerwy między Nami... Po prostu. Czułam... ciepło. Miłość.-rozpromieniłam się
-I prawidłowo.-podsumował.
Uśmiechał się i spoglądał w moje oczy, a ja.. Przytuliłam Go mocno. Łezka spłynęła po moim policzku, potem kolejna.. Horan z zaskoczeniem odwzajemnił uścisk i pocałował mnie w czubek głowy.
Zdałam sobie sprawę z bardzo ważnej rzeczy.
-Tak bardzo wpadłam w ten cały wir uczuć, że zapomniałam, że przecież Ty... Ty też za chwilę mnie opuszczasz. Znowu. Na tak długi okres czasu...-zaszlochałam-A ja nawet nie zdążyłam się jeszcze Tobą nacieszyć...
-Cśśś... Jestem pewny, że sobie poradzisz.-wyszeptał mi w ucho
-Jednego dnia nie spędziliśmy razem.. A tego potrzebowałam. Przepraszam.-głos mi się załamał-Zapomniałam.
-Najważniejsze jest to, że w końcu wszystko jest jasne. Wyjaśniliście sobie z Zayn'em wszystko. Nasz super dzień może chwilkę poczekać. Najważniejsze, że jesteś szczęśliwa. Ja znajdę sposób, by się z Tobą spotkać, słońce. Obiecuję.
-Kocham Cię, jesteś najlepszy!-wydukałam
-Ja Ciebie też, księżniczko.-uśmiechnęłam się.
-Zawsze musisz mi robić na złość, dobrze wiesz jak na to reaguję.
-Ja po prostu lubię to określenie.-starał się tłumaczyć, lecz wywróciłam na to oczami.
-A co tu się wyprawia!-do pokoju wszedł mulat
Zdjęcie Zayn`a ♥ |
Wytarłam mokre oczy, Zayn uklęknął przede mną, lecz nic nie powiedział. Dał mi chwilkę dla siebie, rozumiał, że tego potrzebuję.
-Zapomniałbym najważniejszej rzeczy.-powiedział wreszcie
-Grzebienia.-zachichotałam
-Niekoniecznie.-wstał i wyjął z szafki ramkę, którą mi podał.
Spojrzałam na zawartość, a uśmiech mimowolnie wpełznął na moją twarz. Oczy mi się zaszkliły.
-To my.-wyszeptałam
-Tak.-opdowiedział-Dzięki temu czułem, że zawsze mam Cię przy sobie. Wmawiałem to sobie nawet wtedy, gdy wiedziałem, że mnie nienawidzisz. Dodawałaś mi sił. Wciąż to robisz. Skoro nie mogę mieć Cię fizycznie, mam to zdjęcie. Nasze. Wspólne.
Przytuliłam Go mocno. Bardzo.
-Na prawdę miałeś je zawsze?
-Nigdy o Tobie nie zapomniałem. Zawsze byłaś przy mnie.-wziął ramkę i spakował do walizki-I zawsze będziesz.
-Będę. Nie tylko na zdjęciu, lecz także fizycznie. Codziennie czekać na powrót ukochanego.
-Jak w filmie.-uśmiechnął się
-To znaczy, że będzie happy end, w filmach zawsze jest.-zagryzłam wargę-Wiesz.. Też mam schowane nasze zdjęcie. Ostatnie. Pomimo swych rozdartych uczuć, czułam potrzebę, aby Cię przy sobie zachować. Te lata najlepsze swego życia.-posadził mnie sobie na kolanach
-To nie może być przypadek.-powiedział.
Przymknęłam oczy.
Chwilo, TRWAJ!!!
#2 Muzyka
Gdy chłopcy wkładali do samochodów swoje bagaże, nie tracąc czasu, postanowiłam zacząć się z Nimi żegnać.
-Nie jedziesz z Nami na lotnisko jednak?-zaskoczony zapytał Louis
-Umm.. Nie wiem.. Wiem, że nie mam na tyle siły, żeby patrzeć jak wylatujecie.. Na drugi koniec świata. Wolę nie ryzykować i rozstać się tutaj. Nie lubie... Nie cierpię pożegnań. Pozwólcie mi to zrobić tu.-wyglosiłam krótka mowę
-Jasne.-odezwał się Niall i pierwszy do mnie podszedł-Dzwoń do mnie.-mocno mnie przytulił i pocałował w czoło
-Jak zawsze, Horan.-wyszeptałam z zamkniętymi oczami.
Do oczu zaczęły napływać mi łzy.
Gdy Zayn jeszcze się ze mną nie pożegnał, ostatni, strasznie płakałam. A gdy on podszedł bliżej i wziął mnie w ramiona, łzy lały się strumieniem. Nie jestem przygotowana. Nigdy nie byłam i nigdy nie będę. Lecz muszę być dzielna, poczekać. Bo przecież wiem, że wrócą.
-Nie płacz, skarbie.-powiedział cichutko i kciukiem podniósł moją twarz.
Ja jeszcze bardziej się zaniosłam.
-Tutaj przynajmniej nie zrobię takiego wstydu jak na lotnisku.-zachichotał
-Wiesz, że będę pisał i dzwonił... W każdej wolnej chwili.
-Tak.-przytaknęłam
-Wiesz, że Cię kocham?
-Tak.-znów potwierdziłam
-Wiesz, że nic nie jest w stanie nas złamać?
-Tak.-beksa
-Nie mamy się czego bać... Ja się nie boję.-potarł kciukiek mój policzek i spojrzał mi głęboko w oczy
-Ja też..-wyszeptałam-..kocham Cię.
-Nie bój się.-wyszeptał i pocałował moje czoło
-Zayn..-poganiano Go
-Muszę lecieć.-przymknęłam oczy na Jego słowa-Też nie lubię pożegnań, więc żeby nie było Nam bardziej smutno, pożegnam się powitaniem: Witaj, kochanie.-pocałował mnie.
Czule, mocno. Czułam uczucie. Czułam radość, miłość, smutek, żal. Czułam wszystko. Jak ostatni pocałunek.. Pamiętny.
-Love you, goodbay.-pożegnałam Go.
Uśmiechnął się w odpowiedzi.
Wsiadł do samochodu. I odjechali. Wszyscy. Podniosłam dłoń, lecz nawet nie miałam siły by nią ruszyć, odwróciłam się i odeszłam. Z słuchawkami w uszach.
`Oh, kochanie, pozwól mi cię kochać na pożegnanie
Oh, kochanie, pozwól mi cię kochać na pożegnanie
Jeszcze jeden smak twoich ust, abym powrócił
Do miejsc w których byliśmy i nocy, które mieliśmy`
Weszłam do domu. Starałam się jak najciszej.
-Nathalie? Wróciłaś?-do przedpokoju weszła moja ciężarna siostra-Słoneczko?
Spojrzała na moją popchniętą od płaczu twarz i bez słowa podeszła i mocno mnie przytuliła
-Oj, kochanie.
Dałam upływ reszcie łez. Stałyśmy w uścisku kilkanaście minut.
-Chcesz gorąca czekoladę? Właśnie planowałam zrobić.-potwierdziłam ruchem głowy.
Złapała mnie za rękę i pociągnęła do kuchni.
-Nikogo nie ma?
-Mój mąż jeszcze śpi. Nockę mieliśmy trochę nieprzespaną i siedział ze mną do późna, to odsypia.-zrozumiałam-A jak Twoja nocka? Randka?
-Perfekcyjnie.-powiedziałam-Ale zanim dojdę do szczegółów...-złapałam Ją jeszcze raz za rękę-Dziękuję że jesteś przy mnie. Blisko.
-Zawsze.-odpowiedziała w szczerym uśmiechu.
*31 grudzień, 23:45*
Nigdy tak na prawdę nie zastanawiałam się po co są gwiazdy. Tylko po to, by zdobić nasze niebo? Może żeby księżyc nie czuł się samotny? Jak odróżnić gwiazdę od planety? Życie zawiera tak dużo pytań, na które pewnie będę miała za mało czasu, by znaleźć odpowiedzi... Przecież gwiazda to tylko kula gazów.. I co dalej? Jak wygląda z bliska? Jedno jest pewne... Z Ziemi gwiazdy są na prawdę piękne. Sprawiają mi radość, gdy je obserwuję. A jestem jeszcze szczęśliwsza wiedząc, że Zayn ogląda te same gwiazdy. Może nawet w tym samym momencie? Zawsze można mieć nadzieje. Choć dzielą Nas kilometry, wciąż jesteśmy na tej samej planecie. Oddychamy tym samym powietrzem.
-Nathalie! Pomóż nam, a nie tylko patrzysz z zębami na wierzchu w to okno!-odwróciłam się na słowa Ashley
-Zazdrościsz, że dostrzegam ten błysk na niebie. Te gwiazdy..-znów się rozmarzyłam
-Ileż to można w nie patrzeć... Wszystkie są takie same!
-Nie wiesz co mówisz... Każda jest inna.-uśmiechnęłam się-Każda odwzorowuje kogoś innego...
-Wyciągnij kieliszki na szampana i wróć do Nas do salonu. Spędź nowy rok z Nami, najważniejszymi i najjaśniejszymi gwiazdami w Twoim życiu.-podeszła do mnie Melanie i pocałowała w czoło.
Ustosunkowałam się do Jej prośby.
...5, 4, 3, 2,....1!!!!!
-Szczęśliwego Nowego Roku!-pisnęłam wraz z domownikami i gośćmi świętującymi z Nami tą uroczystość!
Max wystrzelił szampana i składając sobie wzajemnie życzenia, czciliśmy tradycyjną lampką z owym alkoholem. W tym roku Allison ten procentowy napój zamieniła na świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy, lecz obiecała, że za rok wszystko nadrobi! Z Mel i Ash życzyłyśmy sobie wytrwałości ze sobą i naszymi chłopakami oraz dużo wyrozumiałości, samego szczęścia, szczerości, zaufania, więcej spędzonych wspólnie chwil i więcej miłości w tym rozpoczętym właśnie Nowym Roku.
-Mam nadzieję, że Matthew z kolegami bawi się równie dobrze.-powiedziała mama, a stojącą obok Ally mocno uścisnęła Jej rękę.
Podeszłam do okna. Wydawało mi się, że gwiazdy się do mnie śmieją.. A może odzwierciedlają widok Zayn'a? Jego uczucia?
Poczułam ciepło. Miłość.
-Szczęśliwego Nowego Roku, Zayn.-powiedziałam z uśmiechem przyglądając się gwiazdom.
*Zayn*
-3, 2, 1!!-odliczali fani podczas Naszego Noworocznego koncertu
-Szczęśliwego Nowego Roku!!-krzyknęlismy wszyscy, gdy wybiła północ
-Kochani!-Liam przemówił w Naszym imieniu-W tym cudownym pierwszym dniu Nowego Roku składamy Wam najserdeczniejsze życzenia! Ogromnie się cieszymy, że możemy być dziś z Wami!
-Jesteście wspaniali, najlepsi!-dodał Horan.
Patrzyłem w górę. W niebo. Zrobiło się jasno, gdyż z każdej strony widoczne były petardy. Strzelało z każdej strony. Wszyscy wokół świętowali ten radosny dzień.
Niebo się świeciło, a pomiędzy tymi wystrzałami zauważyłem, że jest wyjątkowo czyste. Widoczna była ogromna ilość gwiazd. Mnie od razu przypomniała się Moja najpiękniejsza gwiazda.
-Wszystkiego najlepszego Nam życzę.-powiedziałem-Szczęśliwego Nowego Roku, kochanie!
***
Tak, tak, tak.....zawaliłam......znowu
Najlepiej będzie jak już nic nie będę obiecywać ;x
ale kolejny postaram się dodać wcześniej!
A co myślicie o rozdziale?
NAWET KRÓTKI KOMENTARZ BARDZO CIESZY I MOTYWUJE!
ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA!