Rozdział z dedykacją dla Karoliny, która przeczytała 60 rozdziałów w 2 dni! XD
Dziękuję za miłe słowa i witam w gronie czytelników!
#1 Muzyka - Włącz. ;3
*Louis*
-A jak Nathalie?-zapytała Eleanor.
Martwi się, to zrozumiałe.. Pokochała Ją tak samo jak my. Natt to taki typ osoby, której nie da się nie lubić. Ona przyciąga wszystkich.. Tych dobrych i tych złych.
Żal mi tej dziewczyny... Niczym w życiu nie zawiniła.. Wręcz odwrotnie.
-Trzyma się, staramy się, żeby o tym nie myślała.
-Tak ma być, Lou. Zawracajcie jej głowę!-zaśmiała się El
-Skarbie, tak właśnie robimy. Muszę lecieć.. Sprawdzę co z Nią.. Jakoś cicho.
-Kocham Cię!-usłyszałem przez telefon głos swojej dziewczyny-Do usłyszenia, misiek!
-Ja też kocham, napiszę później!-rozłączyłem się.
Włożyłem telefon do kieszeni i poszedłem do salonu. Na kanapie jakieś miłosne gadki wygłaszał Niall Melanie. Zaśmiałem się, a ten gdy to zobaczył, rzucił mi tylko szalone spojrzenie.
-Gdzie Nathalie?-zapytałem.
Blondyn nie kończąc rozmawiać z brunetką, pokazał mi palcem balkon. Podszedł bliżej. Stała tam. W cienkiej bluzeczce i legginsach. Wyjąłem telefon, aby sprawdzić czy wcześniej mi się czasem nie przewidziało.. Ale temperatura była jednoznaczna. 15 stopni i wiatr..
Ta dziewczyna już kompletnie oszalała.
*Nathalie*
Co się ze mną stało.. Co stało się z moim życiem, gdy przyprowadziłam się do Londynu?
Czy tego chciałam? Takich zmian?
Chciałam wieść lepsze życie... Nowe.
`-Sprawdzam co z Tobą.. Nie tak?` |
-Co jest ze mną nie tak?-powiedziałam do siebie.
Poczułam na sobie jakiś materiał, ktoś położył mi koc na ramiona.
-A co mogłoby być?-zapytał Louis
-A co Ty tu robisz?-odpowiedziałam pytaniem na pytanie
-Sprawdzam co z Tobą.. Nie tak?
-Wszystko okej.
-No tak to nie brzmiało.-otuliłam się kocem, a chłopak jeszcze dodatkowo mnie objął-Co się dzieje, mój zmarzluchu? W ogóle, jak doszło do tego, że stoisz na zimnie w samej bluzeczce...
-Tak wyszło.-spuściłam głowę
-Nathalie..-obrócił mnie w swoją stronę-Mów. Co się dzieje?
-Wróciłam przez chwilę do rzeczywistości.. Ale zaraz te okno zamykam, spokojnie..-nadal miałam spuszczony wzrok-Zaraz będzie okej..-podniósł mój podbródek
-Mów mi tu zaraz. Rzeczywistości?-wzięłam oddech
-Dzwoniłam do Philip`a.-Lou zacisnął pięści
-Nienawidzę gnoja..
-Wybaczyłam mu.. Tak jakby.. Chyba. To było dziwne.-spojrzał mi w oczy niezrozumiale
-Ja.. Jak to?
-Nie wiem..-opowiedziałam mu w skrócie rozmowę z moim `przyjacielem`-Ja chyba.. Ja po prostu nie chcę już mieć więcej wrogów.. Problemów. Chcę móc być sobą i niczym się nie przejmować.. I chcę żeby wszystko z wszystkimi było dobre.. Wszystkie kontakty.. Bo ja mam już chyba dość, rozumiesz?-łzy popłynęły po moim policzku
-Nathalie..-przyciągnął mnie do siebie-Rozumiem. Pamiętaj, że masz nas... Braci. Braci się nie traci, pamiętaj. Kochamy Cię! Dla nas jesteś sobą. Nie wiedziałem, że jest tak...
-Dobrze jest! Na prawdę.. Tylko.. Tęsknie za Wami.-powiedziałam-Tak inaczej w tym Londynie bez was.. Nawet nie wiesz jak ogromnie się cieszę, że mogę teraz z Wami tu być. Jestem najszczęśliwsza na świecie!-zachichotałam przez łzy.
Louis jeszcze bardziej mnie przytulił.
-My też się cieszymy.. Też tęsknimy. Bardzo.. Dlatego chcieliśmy Cię tu.. A ja byłem zobowiązany.. Zawsze dotrzymuję obietnic.-uśmiechnął się do mnie-Perełko, uśmiech proszę!
Uśmiechnęłam się, a Tommo otarł moje łzy.
-Dziękuję!-powiedziałam
-Nie ma za co.. Na prawdę.-spojrzał w kierunku salonu..
Nikogo tam nie było. Wyjął z kieszeni paczkę papierosów.
-Chcesz?
-Przecież nie mogę.. Wy też. Obiecywaliśmy..
-Czasami przychodzą takie chwile, w których trzeba.-powiedział-W konieczności.. Widzę, że tego potrzebujesz.
Wzięłam jedną. Zapaliłam. Zamknęłam oczy.
-Spokojnie, Natt.-też zapalił
-Chłopcy będą źli.
-To będzie taka nasza mała tajemnica.
-No dobrze.-uśmiechnęłam się.
W tej chwili zapomniałam o rzeczywistości.
Weszliśmy z Lou do pokoju, w którym byli już wszyscy.
-A wy tam cały czas staliście?-spytał Harry
-Na dworze?-dopytał Li
-Tak.-powiedziałam-Rozmawialiśmy.
-O czym?-usłyszałam Niall`a
-O życiu! A teraz idę się położyć.. Padam po ciężkim pierwszym dniu.-zagestykulowałam
-Zaraz też przyjdę.-powiedział Nialler
-Okej. To dobranoc!-dodałam i poszłam do swojej sypialni.
Wyjęłam z walizki dresy, które posłużą mi do spania oraz kosmetyki.
Wzięłam gorącą kąpiel, rozluźniłam się i znów przyszłam do sypialni.
Zdziwiłam się...Musiało mi to zająć duużo czasu, gdyż Horan leżał już rozwalony na całym łożu. Zachichotałam.
-Jaki ciołek!-powiedziałam i zepchnęłam Go w bok, zamruczał-Posuń się, to też moje łóżko!
-O czym gadałaś z Lou?-zapytał przez sen
-O Philip`ie.-powiedziałam i weszłam pod kołdrę, bo się obrócił
-Jak to.-powiedział bezuczuciowo
-No tak..-powiedziałam-Bo z Nim rozmawiałam przez telefon...Oj możemy pogadać rano o tym?-zapytałam
-Noo..Dobra. Śpij.
-Wzajemnie.-odwróciłam się do Niego tyłem
-Od zada nie wypada!-usłyszałam
-To też się odwróć.-usłyszałam szum..
A po chwili tylko chrapanie.
-Słodkich snów.-zaśmiałam się.
#2 Muzyka - Włącz. ;3
*Niall*
Wstałem.. To Paryż - tu nie można długo spać. Tu jest pięknie, ciekawie i niebezpiecznie. A ja muszę bronić moją Nathalie..
Tyle razy już Jej to obiecywałem, a wszystko zawsze chuj trafia. Jak ona może na mnie polegać, skoro zawsze nawalam? Obiecuję.. I nic.
Mojej Natt zawsze dzieje się krzywda.. Nawet gdy ja jestem przy Niej. Nie mogę już więcej na to pozwolić.. Ta dziewczyna na to nie zasłużyła. Zasłużyła na wszystko co najlepsze.. A dlaczego Ją zawsze spotyka wszystko co nie doskonałe? Czym zawiniła?
Patrzyłem jak niewinnie śpi... Obserwowałem Ją. Kocham tą moją małą siostrzyczkę.
Wiem, że jest Jej ciężko bez Nas.. Nam bez Niej też. Dlatego tu z Nami jest! Uszczęśliwia Nas jeszcze bardziej! Światełko w tunelu.. Gwiazda.
Co może Jej zagrażać w łóżku? Ciepłym, bezpiecznym, miękkim.. Muszę Ją pilnować.
Muszę wiedzieć, że czuje się bezpiecznie.
A co może Jej teraz zagrażać?
Tylko i wyłącznie JA.
Rzuciłem w Nią poduszką.
-TY!-powiedziałem-Dzień nie jest od spania.. Wstawaj!
Usłyszałem tylko ciche pomrukiwanie.. O nie. Nie będzie mi tutaj przeczyć moim słowom!
Wziąłem poduszkę i lekko Ją przydusiłem. Zaczęła miotać rękoma po moim ciele, uderzając swymi piąsteczkami. Puściłem poduszkę ze śmiechem.
-Cwelu!! Ja muszę się wyspać!-powiedziała
-Jest 9! Wystarczy!
-Niall...
-Bo tym razem ja zastosuję Twoją broń, obiecuję..-dodałem
-Wal się!
-Ale tak sam?-powiedziałem z wyszczerzem
-Weźcie wy się wszyscy idźcie leczyć!-wstała w łóżka i wzięła jakieś ubrania-Wszyscy tacy sami..
Poszła do łazienki powtarzając ostatnie zdanie.
Pękałem ze śmiechu.. Opadłem na poduszki.
Dostałem poduszką przez łeb.
-Mnie goniłeś, a sam śpisz!-pisnęła mi pod uchem
-Zła kobieto!!-powiedziałem-Nie śpię.. Tylko drzemię.-opanowałem się
-Jasne!-znów dostałem poduszką, szybko się podniosłem i ani się spostrzegła, była łaskotana
-Dość, dość!-śmiała się i próbowała wyrwać-Wystarczyy... Wierzę Ci!
-No ja mam nadzieję..-odpuściłem
-Idziemy na śniadanie?-zapytała
-Zaraz...-dodałem-Muszę wstać..-wywróciła oczami
-Jak już tak leżymy... To opowiem Ci to co miałam powiedzieć.-spojrzałem Jej w oczy
-Rozmawiałam z Philip`em..
-Nienawidzę typa.-powiedziałem
-Cicho.. Ja mówię.-uciszyła mnie-Wybaczyłam mu.. To znaczy, wszystko z Nim obgadam jak wrócę. Ale żeby spokój był.. To powiedziałam, że nie ma o czym gadać i zapomnijmy.
-Aaa... Czyli tak do końca mu nie wybaczyłaś?
-Nie.. Nie dam rady. Ale nie chcę sobie psuć wyjazdu.. Rozumiesz.
-Tak, tak, skarbie. Ale gdy Go tylko spotkam...
`-Nathalie, dobrze już. Spokojnie.` |
-Nathalie, dobrze już. Spokojnie.-przytuliłem Ją
-Chodźmy już na to śniadanie.
*Nathalie*
-Nie wierzę, że wybił właśnie kwadrans po 10, a oni wszyscy śpią! Ja już za to muszę chodzić przeszło godzinę, bo Ci się zachciało mnie budzić!-krzyczałam na Niall`a, który się ze mnie śmiał
-Nie przesadzaj, ja też wstałem. A poza tym, to przez te podróże.. Jutro od rana będą na nogach, obiecuję!
-Jasne, jasne!
-Ciesz się, zrobiłaś dobry uczynek i zaparzyłaś kawy! Zrobiłaś też kanapeczki.. No dziewczyna - miód malina!-zawstydziłam się
-Oj, już mnie tak nie chwal, bo się zarumienię.-dodałam
-Słodzą sobie od rana jak te gołąbeczki, dobrze, że przynajmniej pożytek my z tego mieć będziemy.-do kuchni wszedł Liam i Zayn
-No głupi ma szczęście, nie ukrywajmy.-zaśmiałam się, a Payne pokazał mi język-Co tak wrogo?
-Wiesz, że i tak Cię kocham.-zachichotałam
-Dzień dobry.-wtrącił Zayn
-Witaj, Zayn.-powiedziałam
-Witaj, Nathalie.-ponownie się przywitał
-Siadajcie chłopaki.. Teraz możemy jeść w spokoju.-zasiedliśmy do stołu, a do pokoju weszła reszta śpiochów.
Przywitali się i dosiedli do Nas.
-Jakie plany na dziś?-zapytałam
-Trzeba by zrobić jakieś zakupy..-powiedział Li-Chyba lodówkę opróżniłaś.
-Jeśli chcecie mieć dobroci to trzeba robić zakupy.-powiedziałam zajadając
-To kto idzie?-zapytał Lou
-To ja pójdę.-dodał Zayn-Ale nie wiem co kupić...
-Nathalie...-spojrzał na mnie Niall-Ty jesteś panią tej kuchni.-wywróciłam oczami
-Dobrze, pójdę z Tobą, Malik.
-Już się boję.-powiedział z szyderczym uśmieszkiem, zarumieniłam się
-To tak prostując... Za ile wychodzicie? O 17 jest koncert.-dodał Liam
-Zdążymy.-powiedziałam-Chyba zaraz możemy właściwie iść, c`nie?
-Dokładnie.-powiedział spokojnie Zayn-Bez nerwów.
-MALIK!!-krzyczałam stojąc gotowa-5 MINUT SPÓŹNIENIA!!-wszyscy chłopcy już ze mną czekali na tą łajzę-CO TY TAM ROBISZ TAK DŁUGO!?
-Włosy..-powiedzieli wszyscy równocześnie
-Ale.. No bez przesady.-powiedziałam zdziwiona
-Nie przesadzamy...-znowu powiedzieli razem..
Okej, to się robi dziwne..
-Zayn, takim tempem to nie zdążymy..
-Już jestem, bez nerwów.-dodał wreszcie pojawiając mi się przed oczami
-Za późno.-powiedziałam wychodząc z pokoju.
Weszłam do windy, Zayn towarzyszył mi krok w krok. Gdy winda się zamknęła, odpłynęłam.. Emocje też.
-Ładnie pachniesz..-powiedziałam i się zaczerwieniłam
-Dziękuję, Ty pięknie wyglądasz.-odpowiedział
-Tak.. To znaczy.. Dziękuję.-szybko się poprawiłam, robiąc się z pomidora - burakiem.
Chłopak się uśmiechał, jak zawsze.
`-Jak Ci się podoba Paryż, koleżanko?` |
-8 minut drogi stąd.
-To na spokojnie..-uśmiechnął się do mnie.
Zapadła ta niezręczna cisza.. która zawsze nam towarzyszy.. I zawsze ja ją przerywam.. ale tym razem się pomyliłam.
-Jak Ci się podoba Paryż, koleżanko?
-Cudowny! Na prawdę.. Wiedziałam, że jest piękny, ale nie zdawałam sobie sprawy, że aż taak.-zaśmiałam się
-Oj, to jeszcze nic... Wszystko się okaże na Wieży.
-Nie wierzę, że tam będę..
-Uwierz, bo stąd nie wyjedziemy, dopóki się nie przekonasz co to jest prawdziwy `Paryż`. Gwarantuję Ci, będziesz zadowolona!
-Będę w niebo wzięta! Zadowolona to jestem teraz!-powiedziałam
-Cieszę się.-powiedział z uśmiechem.
Również się uśmiechnęłam, patrząc mu w oczy.
Nie zauważyłam krawężnika... Ups.. Poleciałam!
Ale na szczęście Zayn mnie złapał, bohater.
-O matko.. Jaka gapa ze mnie!
-Słodka niezdara, powiedzmy..-udałam, że tego nie słyszałam
-Tak mi się zdaje, że to nie pierwszy raz co mnie ratujesz...-dodałam
-I mam nadzieję, że nie ostatni...
-Mnie nie trzeba ratować!-powiedziałam
-Okej, następnym razem wybij sobie zęby.-powiedział ze śmiechem
-Dobra.. Lepiej nie.
Znowu się zaśmiał. Dlaczego on się ze mnie śmieje? Tak często..
Rozbawieni, weszliśmy do pokoju z zakupami.
-No nareszcie! Zamówiliśmy pizzę, bo ileż to można czekać na coś z czego da się zrobić obiad!-powiedział od progu Niall
-Dobrze zrobiliście, bo umieramy z głodu!-odpowiedział mu Zayn
-Rozpakujcie!-powiedziałam, kładąc reklamówki w kuchni
-Co tak długo?-zapytał Niall
-Przeboje z fanami.-dodałam-Matko hahaha oni są nieugięci! A w jaki sposób starają się skontaktować, gdy nie znają angielskiego! Wszystko takie obłędne!-powiedziałam-No i idę się przebrać, bo jedna laska chlusnęła mi napojem w bluzkę!
-Co? Jak to?-dopytywał Lou
-Zazdrośnica jedna, wytłumaczyłem Jej, że z Natt łączy Nas tylko przyjaźń.-tym razem rzekł Zayn-Nasze fanki są cudowne, ale nie powiem, że wszystkie mają bardzo cudownie w główce!
-Za to je kochamy, Z!-dodał Li
-Idę się przebrać!-powiedziałam.
Ukradłam jeden kawałek pizzy i pobiegłam do swojej sypialni.
Weszłam pod szybki prysznic, potem umalowałam, wyprostowałam włosy, ubrałam coś ładnego.
Byłam już gotowa na koncert, idealnie!
-Będziesz jeszcze jeść, Natt?-usłyszałam wchodząc po schodach
-Zjem jeszcze.-powiedziałam wchodząc do salonu
-Woooow.. Przepięknie wyglądasz!-powiedział Hazza
-Dziękuję.-zarumieniłam się
-Wychodzimy za pół godzinki.-dodał Li-Popieram Hazzę, ślicznie!
-Okej.-powiedziałam.
Wzięłam kawałek pizzy, w myślach modląc się, żeby się nie ubrudzić! A to leży w moim chorym pechu..
Ale zjadłam bez zbędnych przekleństw. Potem posprzątałam po sobie, przyszli chłopcy i pojechałyśmy na miejsce koncertu. One Direction poszło do swoich szatni, tam zajęła się Nimi Lou i inne takie stylistki. Ja za to zajęłam się moją małą Luxie.. Córunia ciociuuuni!!!
A gdy usłyszałam pisk... Wiedziałam co się właśnie stało.
Koncert się rozpoczął.
-Hello...-POLAND!!!
Chciałoby się usłyszeć.. Ale to tylko chwile, które pozostały wspomnieniami..
Cudownymi wspomnieniami. Te chwile już na zawsze zostaną w mojej pamięci..
Pierwsze spotkanie po długiej rozłące.. Pierwsza moja niespodzianka dla Nich.
Pierwsza tęsknota!
-Hello Paris!!-usłyszałam.
***
Hejka! Długo mnie tu nie było.. Ale już jestem. Do dwóch tygodni się kolejny pojawi.. Przyrzekam!
I obiecuję, że od następnego się będzie działo więcej! Akcja się rozkręca, c`nie?
W końcu nie bez przyczyny to jest PARYŻ! :D
No ale już siedzę ciicho..
A tak nawiasem, to jak myślicie co się stanie?
Jak tam Zathalie? Ostatnio mało... Ale to dopiero początek!
Okej.. Komentujcie!
Do następnego!
Postarajcie się przeszło 30 kom, dla mnie, proszę!!!
KOMENTUJEMY!!!
Zgodze sie z tobą ostatnio bardzo mało Zathalie :P Rozdział cudo! :D Paryż :3 Hmm.. jestem mega ciekawa co jeszcze wymyślisz ;) Czekam z niecierpliwością na next'a <33333 <333 Uwielbiam <3333 <333333 Życze ci dużo weny, buziaczki :* i błagam dodawaj szybko następny :D
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :) mam nadzieję że Natalie i Zayn kiedyś będą ze sobą :) czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział ^^ ja coś przypuszam że oni wyślą Zayna z Natty samych na tą wieżę albo coś ;) cudownie , pięknie i najlepiej ❤❤❤ loffki :***
OdpowiedzUsuńświetny rozdział chociaż to nic nowego jestem ciekawa co wymyślisz w sprawie Zayna i Nat. Czekam na nastepny z niecierpliwością oczywiście ❤❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńBoskii ❤
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie ❤❤❤
OdpowiedzUsuńCudo, cudo :-)
OdpowiedzUsuńNo, no, no nieźle! Cudownie i czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńCud miód i malina <3
OdpowiedzUsuńBędę to powtarzać bez przerwy cudownie piszesz 💜 kolejny super rozdział i mam nadzieję, że w kolejnym rozdziale coś sie wydarzy fajnego :D
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńJa to czekam na tą jedyną chwilę. XD ;3
OdpowiedzUsuńI jestem mega ciekawa co się wydarzy w następnym rozdziale. <3
Gratulacje zostałaś nominowana do Liebster Award
OdpowiedzUsuńszczegóły u mnie
http://diaries-memories-zayn-malik-ff.blogspot.com/p/blog-page.html
Cudowny *_* <3
OdpowiedzUsuńSuper. Czekam na kolejny, pozdrawiam. ��
OdpowiedzUsuńJejku mega kiedy kolejny? Nie mogę sie doczekać :D chcę więcej i więcej za każdym razem jak czytam :D
OdpowiedzUsuńJaaaaaa *_*
OdpowiedzUsuńFantastyczny <3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie komentowałam rozdziałów, ale teraz postaram się poprawić ^^ rozdział świetny jak zawsze <3 Lou taki kochany się o Natt troszczy *-* narobiłaś mi nadziei na momenty Zathalie.. Skoro Paryż jest nie bez powodu, jak to napisałaś, to ja bym chciała albo jakiś pocałunek, albo żeby Zayn w końcu powiedział jej prawdę o tym, że wie wszystko.. Nie mogę doczekać się kolejnego ;* @Nutka_13
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam to w ciągu niecałych 3 dni!!! To opowiadanie jest boskie ❤ niecierpliwie czekam na kolejny rozdział, wciągnęło mnie to ❤
OdpowiedzUsuńFantastyczny tak jak wszystkie twoje rozdziały
OdpowiedzUsuńCudoo!! Swietny blog! Od ponad tygodnia wchodze i sprawdzam czy jest next. Wstawiaj nexta ! Nie moge sie doczekac ! ^-^
OdpowiedzUsuńNie moge doczekać następnego *_*
OdpowiedzUsuńSuper<3
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy w nastépnym rizdziale rozwinie sie wątek i Zaynie i Natt
OdpowiedzUsuńLou taki troskliwy :*
OdpowiedzUsuńZajedwabisty*_*
OdpowiedzUsuńGenialny czekam na rozwinięcie akcji:*
OdpowiedzUsuń