czwartek, 4 sierpnia 2016

Rozdział 68.

Rozdział z dedykacją do mojej wiernej czytelniczki Igi.
Na prawdę miło jest poznać tak wspaniałą osobę!
Dedykuję go także wszystkim komentatorom poprzedniego rozdziału.
Enjoy!♥

WAŻNA NOTKA!

*Niall*

Zayn i Nathalie rozmawiali, obserwowałem ich z zaciekawieniem. Idealnie by do siebie pasowali. Moje rozmyślania przerwała osóbka, która wskoczyła mi na kolana.
-Nad czym tak myślisz?-objąłem Ją mocno
-Nad tym, jak ja potrafię z Tobą wytrzymać, małpo.-pocałowałem moją brunetkę
-Oj, kochany.. Jesteś ze mną 2 dni i już nie dajesz rady? Co będzie dalej?-zaśmiała się Melanie
-Rozwód, skarbie!-zachichotałem i powtórnie pocałowałem moją piękność
-Wesołych Świąt, oby jak najwięcej było Ich spędzonych ze mną!
-Wzajemnie, Mel.-powiedziałem-Oby to się spełniło. Kocham Cię!-potarła noskiem o mój.
Ta dziewczyna sprawia, że świat staje się piękniejszy. Ktoś kto tego nie doznał, nie wie co ja czuję.. Ale wiem, że każdy jest komuś pisany, i każdy z pewnością takie coś przeżyje.
Z całego serca tego życzę!
Usłyszałem dzwonek do drzwi.
-Dzwonek? O tej porze?-zdziwiła się moja dziewczyna i poruszyła-Niespodziewani goście?
Czekaliśmy, aż ktoś pojawi się w zasięgu wzroku.. Usłyszałem głos, następnie Zayn przytulał swoją mamę.
-Spodziewani..-powiedziałem i przeniosłem wzrok na Nathalie.
Dziewczyna natomiast wbijała swój wzrok w podłogę, biedna.. Jak mogę Jej pomóc? W tej sytuacji? Przecież ona już jest bez wyjścia..
-Mel..-chciałem wstać
-Siedź, gdzie idziesz.. Teraz trzeba czekać, nowi goście przyjechali.
Nie zeszła mi z kolan, nie pozwoliła mi wyjść.
-Nathalie?-usłyszałem głos sióstr Malika-Co ty tu robisz?
Nathalie powiedziawszy coś, czego nie usłyszałem, nagle wstała i wręcz wybiegła z tego pokoju.
Wybiegła z tego domu.
-Co tu się właściwie teraz stało?-Melanie była w szoku
-Melanie, skarbie.. Przyjechała rodzina Zayn`a. Siostry Zayn`a. Nie wierzę, że Wam nie mówiła..-spojrzałem Jej głęboko w oczy i zauważyłem, że się przejęła
-Cholera, faktycznie... Zapomniałam. Matko, Niall.. Gdzie ona pobiegła? Boże, Niall...-rzucała się w każdą stronę
-Co z Nią teraz będzie, trzeba Jej poszukać.. -dodała Ash, która wraz z resztą chłopaków pojawiła się w zasięgu wzroku
-Czy ktoś mi wytłumaczy, co tutaj się dzieje?-zapytał Harry
-Nie teraz.-podszedł do nas Zayn, który wcześniej rozmawiał z swoją mamą i rodzeństwem-Niall..
-Trzeba Jej poszukać, koniecznie.. Ja pojadę.
-Pojadę sprawdzić w domu.-dodał Matt-Dam Wam znać co dalej.
-Przeszukam okolicę.-powiedziałem-Lou, chodź ze mną.
-Pewnie.-wziął kurtkę
-Ja pójdę.-powiedział zdenerwowany Zayn
-Nie. Nie uważam, żeby to był odpowiedni pomysł..-stwierdziłem-Poczekaj tutaj. Poczekajcie razem, może Nathalie tu wróci.. Bądźmy w stałym kontakcie.-dałem buziaka Mel i ubrałem się.
Wyszliśmy z Louis`em na podwórko.
-Wiedziałem, że to nastąpi.-powiedziałem do towarzysza
-Bezpieczniej było Jej to rozegrać inaczej..-dodał
-Ona nie słuchała. Nigdy nie słucha, jeśli chodzi o tą sytuację.
-Oby nic sobie nie zrobiła..
-Miejmy nadzieję.-powiedziałem przestraszony-Nathalie, gdzie Ty możesz być...

Wróciliśmy do naszego domu.
-Jest?-z progu zaatakowała nas mama Natt
`-Nie odbiera telefonu. W zasadzie, to go tu zostawiła.`
-Nie, przeszukaliśmy całą okolicę.. Jest zimno i mokro, nie sądzę, żeby się tu ukryła.-powiedziałem-Ani śladu.
-Nie odbiera telefonu.-powiedziała Ashley-W zasadzie to go tu zostawiła.
-Gdzie wszyscy?-zapytałem, gdy zauważyłem, że salon został `odludniony`
-Posłaliśmy ich do pokoi.. Za dużo zamieszania było.-powiedział Liam-Dziewczyny nam w skrócie powiedziały o co chodzi.
-Gdzie Zayn?-zapytałem
-W swoim pokoju. Od dłuższego już czasu.-dodała Ash
-Pójdę sprawdzić co z Nim, mam telefon przy sobie.-powiedział Louis
-Która jest tak właściwie godzina?-zapytałem
-Po 22.-usłyszałem
-Późno.. Boję się.-Melanie wtuliła się we mnie
-Wszyscy teraz potrzebujemy wsparcia..-wyszeptała
-Ona też potrzebuje.. A nie ma z Nią kontaktu.-powiedziałem równie cicho.
Otworzyły się drzwi, przez które wpadł Matthew.
Wszyscy skierowali swój wzrok na Niego, aby wydobył z siebie jak najszybciej ważne informacje.
-Synku..-powiedziała pani Silence
-Spotkałem Ją, gdy wchodziłem.. Wychodziła... Nie dałem rady Jej zatrzymać, nie miałem do tego serca.-powiedział-Mogę prosić coś gorącego do picia? Zimno..
-Już.-Melanie spełniła prośbę młodszego brata Natt
-Mówiła coś?
-Wszedłem do domu i Ją zastałem, przebrała się.. Miała podkrążone oczy. Prosiłem, by została, powiedziałem, że się martwimy. Ona prosiła, bym Ją puścił, prosiła, bym dał Jej odejść.. Obiecała, że nic sobie nie zrobi.
-Oby było tak jak powiedziała.-dodał Louis, który pojawił się w pokoju.
Zauważyłem, że w drzwiach salonu pojawił się także Zayn. Słuchał co mówimy. Szczerze powiedziawszy, on także nie wyglądał najlepiej.Płakał? Jego oczy były czerwone i napuchnięte, pewnie dlatego się chował.
-Mówiła gdzie idzie?-zapytałem
-Nie.. Powiedziała tylko.. Powiedziała, że musi pomyśleć. W spokoju. Przytuliłem Ją, jeszcze bardziej się rozkleiła.-powiedział zapatrzony-Następnie wybiegła. A ja przyszedłem tutaj.
-Czyli wciąż jesteśmy w czarnej dupie.-Harry uderzył ręką w ścianę.
Martwił się. Tak samo jak wszyscy.
Sączyła mu się krew, więc cicho przeklnął. Ash zabrała Go, by opatrzyć ranę.
-Gdzie jest Ally?-zapytał Matthew.
Dobre pytanie. Ona - w Jej stanie - nie powinna się tym zamęczać.
-Źle się czuła, zestresowała się. Również poszła się położyć do któregoś z pokoi.-uspokoił Go Liam
-Musiała pomyśleć.. W spokoju.-powiedziałem do siebie
-Musimy czekać, Niall. Nie mamy jak działać.-wszyscy patrzeli na mnie.
Spojrzałem w twarz Zayn`a, speszył się. Później wzrok przeniosłem na Louis`a. Nie wiedział o co chodzi.
-Ja wiem, gdzie ona jest.-powiedziałem-Jestem tego pewny.

#2 Muzyka

*Retrospekcja*

Dojechaliśmy po ok. 10 minutach. Nathalie była zaskoczona, nie miała pojęcia, gdzie Ją zawiozłem. Wyszedłem pierwszy, biegiem okrążyłem samochód i zakryłem Jej oczy.
-Eee? Niall? Co ty wyprawiasz?-zdziwiła się
-To jest niespodzianka.-poprowadziłem Ją w jedno z moich ulubionych miejsc-Chwyć się tego.-zrobiła co kazałem-Otwórz oczy.
Otworzyła. Usłyszałem Jej zachwyt, wcale go nie ukrywała.
Uśmiechnęła się i zobaczyłem Jej przepiękny uśmiech. Pierwszy raz od dłuższego czasu.
-Czy my jesteśmy..?-nie dokończyła
-Tower Bridge?-dokończyłem pytanie-Owszem.-uśmiechnąłem się
-Pięknie.-wyszeptała
-Zawsze tu przychodzę, gdy muszę o czymś pomyśleć. To takie moje miejsce.-powiadomiłem Ją
-Dobry wybór.-uśmiechnęła się-Możesz się nim ze mną czasem podzielić? Ostatnimi czasy mam dużo `przemyśleń`.
-Oczywiście.        
Mocno mnie przytuliła szepcząc `Dziękuję.`. Odwzajemniłem uścisk, tak na prawdę to nie ma za co dziękować. To co moje to i Jej.
-Wiesz, nie obchodzi mnie to, że przyjaźnisz się z Zayn`em.-powiedziała-Teraz ty jesteś moim przyjacielem.-uśmiechnąłem się, na prawdę miło to usłyszeć.
Jestem pod ogromnym wrażeniem, jestem zaszczycony.
-Wiem, przyjaciółeczko.-zachichotałem.

-Skąd masz taką pewność? Skąd możesz to wiedzieć? Nie ma z Nią żadnego kontaktu, Niall..-mówili, sprzeczali się ze mną
-Ja to wiem, po prostu... Ona tam będzie, proszę Pani.-zwróciłem się w stronę mamy zaginionej
-Niall...
-Uwierzcie mi.-powiedziałem kategorycznie
-Co Nathalie robiłaby prawie w środku nocy na moście?-zapytał Harry
-Myślałaby.-wtrącił się Louis-Wierzę Ci, Niall. Jestem prawie przekonany, że ona faktycznie może tam być.
Uśmiechnąłem się. Wiem, że Louis mi wierzy. Mnie i Natt łączy więź, której nikt nigdy nie zrozumie. A Lou nie zawiódł się na naszej przyjaźni oraz na mojej spostrzegawczości.

*Retrospekcja*

-Nathalie uciekła, bo Lou usłyszał... coś o Zayn`ie.-powiedziałem do Mel, gdy za rękę zaciągnąłem Ją w odosobnione miejsce
-Co???
-Taak.. Nie mam czasu teraz, później Ci wszystko wyjaśnię. Czekaj.-pocałowałem ją w policzek, wziąłem jeans`ową kurtkę i wsiadłem do czekającej już TAXI
-Gdzie jedziemy?-zapytał kierowca
-Tower Bridge.-odpowiedziałem.
Lou spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
-Ona tam będzie, Lou. Spokojnie..
-Ale ona chyba...
-Nie.-powiedziałem-Mam nadzieję, że.. nie.
-Czy ona.. mówiła prawdę?-zapytał mój przyjaciel.
Wpatrywałem się w niego, chwila ciszy... Chwila prawdy.
-Tak.

Przecież w ten sposób Lou dowiedział się prawdy.
-Nie tracąc czasu..-Lou zakręcił kluczykami w dłoni i wyszedł z domu.
Zrozumiałem.
-Pojadę po Nią..-powiedziałem
-Pojadę z Tobą.-odezwał się Zayn
`-Proszę, Niall.. Pozwól mi jechać`
-Nie wiem czy...
-Ja namieszałem, myślę, że to ja powinienem to naprawić. To ja jestem głównym powodem tego... wszystkiego.-powiedział-Proszę, Niall.. Pozwól mi jechać.-przerwał mi.
Nie odpowiedziałem, patrzyłem jedynie w Jego oczy. One wszystko wyrażały.
Zayn na prawdę się przejmował.. i brał na siebie całą winę.
Przeszłość wraca.
-Jedziemy.-powiedziałem.
Wziąłem kurtkę i szybko udałem się do samochodu Louis`a.

Dojechaliśmy na miejsce bardzo szybko.
Są święta. Ludzie nie spędzają czasu na drodze czy w autach - spędzają go w domach z rodziną - tak jak się to powinno robić.
Lou zaparkował. Już z daleka widziałem kruchą, skuloną osóbkę, która siedziała na moście. Moja biedna Nathalie... Moje serce zostało rozdarte na tysiące kawałeczków. Kolejny raz ją zawiodłem. Znowu Jej nie dopilnowałem, musiała tu być sama.. Sama tułać się po ulicach.. Nie obroniłem Jej przed kresem sytuacji, która ciągnęła się od dłuższego czasu. Ale jak miałem obronić Ją przed przeszłością? Prawda i tak zawsze wyjdzie na jaw, gdyż kłamstwo ma krótkie nogi..
Wysiadłem, mówiąc;
-Zostańcie w samochodzie.
Podchodziłem coraz bliżej przyjaciółki.. Nie wiedziałem czy mnie słyszy. Nie byłem pewny co tam zastanę.. W głębi duszy wiem, że Nathalie jest nieprzewidywalna. Dobrze wiem, do czego jest zdolna. Jednak obiecywała mi, że nigdy więcej już się nie skrzywdzi.

*Retrospekcja*

-Wiem.. Ale ja.. Już tak mam. Zawsze się boję... Na zapas.-powiedziała z łzami w oczach
-Niepotrzebnie. To niszczy twoje nerwy, emocje.. Niszczy Ciebie. Nie płacz, proszę... Co ty masz w ręce?-zapytałem przestraszony
-Nic..-powiedziała najciszej jak mogła.
Otworzyłem delikatnie Jej dłoń i wyciągnąłem ostry przedmiot. To jest to, czego obawiałem się najbardziej.
-Nathalie...-odsunąłem Ją i spojrzałem głęboko w oczy-Zrobiłaś to?
-Co..-unikała mojego wzroku
-Nathalie, powiedz mi, że tego nie zrobiłaś..-podniosłem nieświadomie głos-Nie pocięłaś się, prawda?
Milczała. Swoje oczy wlepiała w kafelki, nie odważyła sie na mnie spojrzeć. Gniew wrał we mnie..
Gniew? Można to nazwać gniewem? Byłem po prostu opiekuńczy, troskliwy.. Bałem się. Bałem się, że może sobie zaszkodzić.
-NATHALIE!-powiedziałem głośno, sam nie poznałem swego głosu
-Nie, Nialler. Nie zrobiłam tego.. Nie potrafiłam. Co by mi to dało? Wywołało by dawne wspomnienia, nałogi, cierpienie.. Wszystko byłoby takie same, tylko, że robiłabym to z powodu Was wszystkich, a najbardziej Ciebie - nie tylko Zayn`a. Wróciłabym do dawnego życia, a przecież mam zacząć tu nowe!-powiedziała, a łzy lunęły z oczu-Nie mogę do tego wrócić, nie chcę!
-Nathalie.. Jesteś najmądrzejszą dziewczyną jaką znam - przysięgam!-mocno Ją przyciągnąłem i zamknąłem w swoich ramionach-Dziękuję Bogu każdego dnia za to, że Cię mam. Za to, że Cię spotkałem i za to, że mi zaufałaś.. Po tych wszystkich przeżyciach. Za to, że mogę być Twoim bratem.. Kocham Cię maleńka!-powiedziałem, a głos m się załamał.
Odetchnąłem z ulgą. Jestem z Niej dumny... Przeszła taką niesamowitą metamorfozę psychiczną.
-Nie płacz, Niall.-powiedziała i otarła mi łzę swoim kciukiem
-Obiecaj mi coś.. Na zawsze.-powiedziałem, tuląc Ją jeszcze mocniej
-Co mam Ci obiecać..
-Obiecaj mi, że już nigdy więcej nie weźmiesz w dłoń żyletki ani żadnego innego ostrego przedmiotu, aby tym skrzywdzić siebie i narazić na niebezpieczeństwo.-mówiłem to całkowicie szczerze - patrząc głęboko w oczy
-Obiecuję Ci, Niall. Postaram się już tego nigdy więcej nie zrobić.
-Nie masz się starać.. Masz tego nie robić. Po prostu.-nie odpowiedziała.
Byłem na pozycji przegranej.. Jednak nie dałem za wygraną. Nie mogę się poddać.
Ona nigdy więcej nie może się już poddać..
-Rozumiem.. Ale wiedz, że zawsze jak coś się dzieje możesz na mnie liczyć.
-Wiem to, Nialler. I obiecuję, że nigdy więcej już tego nie zrobię.-powiedziała to, czego oczekiwałem od samego początku. 

Nie wiedziałem jednak co myślała, podczas naszej trasy koncertowej. Nie mogłem z Nią być.. Praktycznie rzec biorąc.. Fizycznie nic nie wiem. Jednakże... Jestem Jej przyjacielem. Bratem..
Jestem zobowiązany ratować to co mi pozostało.
-Nathalie..-powiedziałem  cicho, podchodząc coraz bliżej..
-Wiesz, Niall.. Gdy wspominam beztroskie czasy dzieciństwa i patrzę na teraźniejszość, to nie tak to sobie wszystko zaplanowałam.. I pomyśleć, że było to zaledwie 10 lat temu.-parsknęła, a ja odetchnąłem z ulgą, gdy zobaczyłem, że jest cała i zdrowa-Sam powiedz.. Jesteśmy młodzi. Mamy całe życie przed sobą. Zawsze myślałam, że będę się uczyć, znajdę pracę, poznam chłopaka, wyjdę za mąż, zostanę mamą.. Tak sobie marzyłam mając zaledwie kilka lat. Nie wspomnę już o wcześniejszych latach, gdzie chciałam być księżniczką czy tam modelką..-zaśmiała się nerwowo-Nie takie życie chciałam. Ale to nie zależy od nas, prawda? Życie jest nieprzewidywalne, pełne niespodzianek.. A niespodzianki nie zawsze są miłe. Dlatego ich nie lubię.-kontynuowała będąc wpatrzona w panoramę miasta-Często to powtarzam, wiem.. Ale na prawdę chciałam tu - w Londynie - rozpocząć życie na nowo. Zapomnieć o chorej przeszłości.. Przynajmniej o Jej cząsteczce. I miałam nadzieję, że tak będzie.. Ba!-znów parsknęła-Byłam pewna, że tak będzie.. Do momentu, gdy spotkałam Zayn`a. Już od tamtego momentu wiedziałam, że nic nie będzie tak jak planowałam..Chociaż wmawiałam to sobie. Moje życie dawało się we znaki.. Jamie, Zayn, Philip.. Zayn, wasza trasa. Zayn. Znowu. Zawsze się gdzieś pojawi.. Zawsze. Dlaczego tak jest, Niall? Dlaczego jak chcę zacząć żyć normalnie, to przeszłość mnie dopada... Może mi nie jest pisane szczęście? Czym ja sobie zawiniłam?-odpaliła papierosa... jak mniemam - nie pierwszego tego wieczoru, gdyż pudełko już świeciło pustkami-Nie tylko On mi o sobie przypominał.. Każda czynność, którą kiedyś z Nim robiłam.. Rysunki.. Nawet miejsca, w których bywaliśmy.. Wszystko jest tak podobne. Nie potrafię o Nim zapomnieć. Już dawno mu wybaczyłam, tyle razy Ci o tym mówiłam.. A Ty... Zawsze powtarzałeś jedno; `Może to już czas?`, a ja zawsze miałam wymówkę.. Nigdy Cię nie słuchałam. Nawet gdy na nowo się w Nim zakochałam. Okłamywałam Go. Uważałam się za Jego przyjaciółkę, A czy tak postępują przyjaciele? Przyjaciele są od tego, aby wspierać, pomagać, po prostu.. BYĆ. Ty chciałeś dla mnie dobrze... Zawsze. A ja nigdy nie
słuchałam. Nie chciałam wyznać prawdy.. Bo podobało mi się to małe coś, co razem na nowo stworzyliśmy.. Rodzinę. Bałam się, że to zepsuję.. A teraz. Jest najgorzej, to czego się najbardziej obawiałam.. Prawda sama wyszła na jaw. I to nie z moich ust... A ty mi ciągle powtarzałeś..-słowa wybiegały z Jej ust jak powietrze-Przepraszam, Niall. Tak bardzo.. Powiedz mi, co ja robię ze swoim życiem?-odwróciła twarz w moją stronę.
Pode mną ugięły się kolana. Ta dziewczyna nie wyglądała jak moja Nathalie. Była przemęczona, sina, oczy miała czerwone, makijaż spływał po Jej twarzy wraz z łzami.. Zrobiło mi się Jej tak strasznie żal.
-Boże, Nathalie..-czym prędzej zdjąłem kurtkę i założyłem na Jej ramiona-Jaka ty jesteś głupiutka..
Usiadłem obok Niej i wziąłem Ją w ramiona. Jej skóra była lodowata. Teraz muszę się Nią zaopiekować. Muszę okazać się prawdziwym przyjacielem. Wyrzuciła niedopałek.
-Jedyne co potrafię robić to uciekać..-wtuliła się-To mi najlepiej wychodzi. Jestem taka bezradna.. Nigdy nie wiem co mam robić.. Co mam teraz zrobić, Nialler?
-Nathalie, kochanie. Proszę, przestań mówić jaka to jesteś zła.. Przestań się o wszystko obwiniać. Nikt nie może Cię osądzać.. Nikt nie był w Twojej sytuacji.. Proszę Cię, nawet nie wiesz jak bardzo kraje mi się serce, gdy tak mówisz.. Gdyż nikt tak nie myśli. Jesteś świetną osobą, która potrafi sobie w życiu poradzić..
-Czy tak wygląda osoba, która umie sobie poradzić?
-NIE przerywaj mi.. Czy ja Ci przerwałem?-zobaczyłem na Jej twarzy cień rozbawienia, pierwszy raz-Dokładnie. Więc.. Jesteś silną i mądrą kobietą. Miałaś chwile załamania, tak.. Jak każdy. I każdy ma do tego prawo.. Jakie byłoby życie człowieka, który nie popełnia błędów? Taki człowiek nie istnieje, Nathalie.. Człowiek uczy się na swoich błędach, dlatego rasa ludzka jest tak inteligentna.. Jesteś piękna, przeszłaś w życiu na prawdę wiele.. Nikt nie może się z Tobą równać. To czyni Cię wyjątkową.. Za to Cię pokochaliśmy. Nie za to jaką miałaś przeszłość, za teraźniejszość. Za to kim się teraz stałaś.. Ludzie się zmieniają. Pokazałaś to w najlepszy sposób. W naszym domu jest ok. 20 osób, które się o Ciebie martwią.. Wszyscy Cię kochają. Moja rodzina, którą poznałaś zaledwie kilka godzin temu - także. Nathalie. Wydzielasz taką energię, jaką nie posiada nikt inny. Gdy jestem z Tobą, zawsze jestem szczęśliwy... Nie tylko ja. Czy Ty tego nie zauważasz?-nastąpiła chwilka ciszy-Co zrobiłbym na Twoim miejscu?-zaśmiałem się nerwowo-Mama zawsze mi powtarzała:
`Wczoraj jest historią, jutro tajemnicą. Jednakże dziś jest darem.`
Ten dzień musiał nastąpić. Wiem, że byłaś na to przygotowana. Jak sama powiedziałaś od dawna, już mu wybaczyłaś. Widzę to, gdyż traktujesz Go całkiem inaczej niż na początku naszej znajomości. Jesteś niesamowita! Ja myślę, że powinniście sobie wyjaśnić kilka rzeczy. To wszystko.. To powinniście zrobić już dawno. Pogadać.. Ale Ty, jak zwykle, wolałaś być w centrum uwagi.-zaśmiała się, ja także
-Przestań, nie mam dziś na to siły..-poczęstowałem Ją chusteczką
-Może nie dajesz się odnaleźć temu szczęściu? Może ono chce zostać odnalezione.. A Ty go nie dopuszczasz...? Nathalie.. Nie słuchaj rozumu. Nie kieruj się przeszłością, ani nawet teraźniejszością. Słuchaj serca. To ono pozwala Ci żyć..-powiedziałem szeptem
-Nie mam dziś siły. Na nic. Proszę, zawieziesz mnie do domu?-odpowiedziała
-Właśnie tego pytania oczekiwałem od samego początku.-uśmiechnąłem się-Wstawaj, już na nas czas.
`Nathalie stanęła nieruchomo.`
Pomogłem Jej wstać, podtrzymując Ją prowadziłem w stronę samochodu. Zadzwonił mi telefon.
-Powinienem odebrać..
-Nie krępuj się.-dodała
-Mel.-odebrałem-Melanie?... Tak, tak... Spokojnie, znalazłem Ją.-spojrzałem na naszą zgubę, a ona podniosła kąciki ust-Dobrze, tak. Zawiozę Ją do domu... Tak, na Tower Bridge.,,-Nathalie stanęła nieruchomo.
Spojrzałem na Nią, zdziwiony. Ona znów wpatrywała się w jednym kierunku. Przed samochodem stał Zayn. On również wpatrywał się w Natt.
-...Więc niech tu podjedzie, jak najszybciej.-nie spuszczałem ich z wzroku-Muszę kończyć, do zobaczenia.-włożyłem telefon do kieszeni-Co się dzieje, Natt? Przecież..
-Co on tu robi, Niall? Nie mówiłeś, że z kimś przyjechałeś..-znowu zaczęła panikować-Nie jestem na to gotowa.. Nie dzisiaj. Nie mogę z Nim rozmawiać, nie chcę.. Chcę jechać do domu, proszę.. Niall.. Nie pozwól, abym się do Niego zbliżyła. Proszę.. Jestem dziś taka bezbronna.. Błagam, Nini.
-Jak obiecałem, odwiozę Cię do domu. Twoja rodzina już tam na Ciebie czeka.-powiedziałem szczerze patrząc w Jej oczy, nie mogłem Jej odmówić.
Lou podszedł do Nas, Zayn wbił wzrok w ziemię.
-Nathalie, kochana, nic Ci nie jest? Tak bardzo się martwiłem!-mocno Ją przytulił.
Dlaczego ona nie zauważa, jak przez wiele kochanych osób jest otoczona?
-Lou, zabierz Ją do samochodu. Odwiozę Ją, jeśli pozwolisz.. Harry powinien być tu lada moment.-skinął mi i zabrał przyjaciółkę w objęciach do auta.
Nie odzywała się, wzrok miała spuszczony.
-Natty...-powiedział Zayn, lecz nie zareagowała
-Zayn.. Daj Jej czasu. Na prawdę wiele się dziś zadziało.. Ona nie jest w stanie tego udźwignąć. Jest silna, owszem.. Ale także ma swoje granice. Zrozum..
Ominąłem Go i usiadłem na miejscu kierowcy. Zamieniłem kilka zdań z Lou i odjechałem.

#3 Muzyka

Nathalie całą drogę nie odezwała się ani słowem. Myślałem, że śpi, ale ona wpatrywała się w szybę. Gdy tylko podjechaliśmy, Jej mama wyszła z drzwi. Natt wyszła i podeszła do rodzicielki, która Ją przytuliła i powiedziała, jak bardzo się martwiła. Nie obyło się bez łez.
Nathalie uciekła do swojego pokoju.
-Przypilnuję, aby zasnęła bezpiecznie.-powiedziałem.
Zrobiła twierdzący ruch głową. Złapała mnie za łokieć, gdy chciałem iść na górę.
-Niall..-odwróciłem się-Dziękuję. Za wszystko.-powiedziała z matczyną troską w oczach
-Nie ma za co.-powiedziałem z uśmiechem i poszedłem na górę.
Zapukałem i wszedłem do pokoju Natt bez odpowiedzi. Siedziała na łóżku...
-Tak wiele osób dzisiaj musiało przeze mnie tracić zmysły...Nawet Ally, której nie wolno.. Na szczęście śpi spokojnie, sprawdzałam.-powiedziała.
Mówiła przez nos, więc wnioskuję, że znowu płakała.
-Wszyscy się troszczymy, to normalne.-siadam obok Niej-Więc następnym razem, gdy będziesz chciała zniknąć, zabierz telefon - podaję Jej go-..i napisz do kogokolwiek gdzie jesteś. I niech kimkolwiek będę ja.-proszę
-Okej.-mówi cichutko i delikatnie się uśmiecha-Więc co teraz powinnam zrobić, mój `superhero`?
-Myślę, że powinnaś wziąć odprężającą kąpiel, która zatopi wszystkie dzisiejsze żale... Żebyś spokojnie spała.-mówię pokrzepiająco
-Niech tak się stanie.-mówi.

-Jestem czysta, rozgrzana, piękna, ogólnie...czuję się o wiele lepiej.-powiedziała Nathalie, gdy wyszła z łazienki i wycierała ręcznikiem włosy
-Cieszę się ogromnie...-mówię patrząc na przyjaciółkę, która wygląda jakby odzyskała życie.
Patrzy na mnie, marszcząc brwi.
-Co robiłeś, gdy się kąpałam? Długo mi to zeszło...-potrząsam książką w dłoni-Ale Niall..-podchodzi i patrząc na tytuł wybucha głośnym śmiechem-To książka dla dziewczyn.-bierze mi ją z ręki
-`100 pytań i odpowiedzi:Problemy z facetami`-przeczytałem-Tytuł dał to po sobie poznać, koleżanko.-mówię rozbawiony-Ale mnie to zaciekawiło...-pokazuję książkę palcem-Musisz mi to pożyczyć.
-Po moim trupie.-mówi śmiejąc się... jednak ja szeroko się uśmiecham-Co?
-Dobrze jest słyszeć znów Twój śmiech.-mówię szczerze
-Ohhh...Chciałbyś zostać na noc?-zmienia temat
-Myślę, że potrzebują mnie w domu... Ale zostanę aż zaśniesz, bez obaw.-mówię z uśmiechem
-Mój telefon zawiera 1000 wiadomości...-patrzę-Nie wiem czy chcę się z tym teraz zmierzyć..
-Daj sobie już dziś spokój.-mówię-Wiedzą, że jesteś bezpieczna.
-Dziękuję, że zostaniesz.-mówi z szczerym uśmiechem, na widok którego uśmiech wkrada się także na moją twarz.
Kładzie się na łóżku, a ja obok Niej. Leżymy wpatrzeni w sufit.
-Niall?-odwracam głowę w Jej stronę-Gdybym poprosiła o coś, o co jeszcze nigdy nie prosiłam, zrobiłbyś to?-pyta
-A uszczęśliwi Cię to i potrafię to zrobić?-pytam podstępnie
-Jak najbardziej!
-Do usług, love.-mówię
-Zaśpiewaj mi..-mówi szeptem.
Uśmiecham się szeroko. Dziewczyna wtula się we mnie... Całuję Jej czoło, a następnie zaczynam nucić pierwszą lepszą melodię. Następnie tekst wypada z mych ust.


`All I know at the end of the day
Is you want what you want, And you say what you say
And you follow your heart, Even though it will break sometimes
All I know at the end of the day
Is you love who you love, There ain't no other way
If there’s something I’ve learnt from a million mistakes
You're the one that I want at the end of the day
At the end of the day`

Nim zdołałem zacząć 2 zwrotkę, dziewczyna już słodko spała, co było słyszalne po Jej nierównomiernym oddechu. Była taka niewinna. Bezpieczna... Najbezpieczniejsza na świecie.

`Wszystko co wiem pod koniec dnia
To że pragniemy czego pragniemy i mówimy co mówimy
I podążamy za głosem swego serca, nawet jeśli czasami zostanie złamane
Wszystko co wiem pod koniec dnia
To, że kochasz kogo kochasz, nie ma innego sposobu
Jeśli jest coś czego nauczyłem się od miliona błędów
Jesteś jedyną osobą, której pragnę pod koniec dnia`



Witajcie, kochani!
Pojawiam się z nowym rozdziałem. Jaki jest, proszę sami oceńcie..
A co się podzieje dalej? Proszę, podzielcie się swoimi opiniami i pomysłami!

Co do całego opowiadania.. Strasznie się ostatnio rozczarowałam i zaśmuciłam, gdy gdzieś przeczytałam, że moje rozdziały są coraz gorsze.. Szkoda, że muszę się tego dowiadywać z krytych źródeł. Proszę, doceńcie to co jest... Ja na prawdę się staram. Piszę tak, jak potrafię..
Jestem zwykłą amatorką.
Realizuję swój pomysł.
Nie oczekujcie tu proszę niemożliwego...
A moje życie ostatnio także nie wygląda kolorowo, ale to już inna bajka.
Jednakże ja się nie zmieniłam.. Ja tego nie zauważam. Więc jeśli macie zastrzeżenia, napiszcie mi je na priv. Przykro mi, jeśli nie jestem w stanie zaspokoić waszego głodu.

Dziękuję wszystkim, którzy tu pozostali ze mną, czytają i trwają! 
Nawet nie wiecie ile dla mnie znaczycie...
Ale OFICJALNIE to fanfiction powoli dobiega końca.
Nie załamuję się, dokończę go, spokojnie. 
Jeszcze trochę czasu minie, zważając na okres czasu przez jaki dodaję rozdziały i na prawdę mało rozdziałów też nie będzie, jednakże mniej niż się spodziewacie.

Miłego dnia wszystkim. ;)

Miło by było, gdybyście skomentowali ☺

28 komentarzy:

  1. KOCHANIE! Dziękuje za dedykacje ��
    Co do rozdziału... o gad...mimo że ci to powjedziałam osobiśxie to powtorze. Cudowny. Myslalam tylko ze Zayno ja znajdzie i bedzie wielki buziak a tu chuj... no coz... zajebiste�� czekam na kolejny!/Iga ... Mądra inaczej ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham to *_*CODZIENNIE sprawdzamy czy dodałaś nowy rozdział. Uzależniłam się od tego opowiadania ^^ kocham twój styl pisania i myślenia nad tym opowiadaniem *,* i nie przejmuje się że komuś się nie podoba. To jego problem a ty zawsze masz osoby które czekają na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest mega nie mogę się doczekać kolejnego. Codziennie sprawdzam twojego bloga czy jest już nowy rozdział. :* <3

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie prawda że twoje rozdziały są coraz gorsze! Odkąd zaczełam czytać to ff kocham twój sposób pisania i ogólnie cały ten blog ❤️

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest meeega!<3 Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten kto się wypowiedział że są gorsze to niech lepiej tu nie zagląda bo racji nie ma! A co do rozdziału to cudo! Jak zwykle i czekam na kolejny! Zaglądam praktycznie codziennie, a by sprawdzić czy jest nowy rozdział! Weny i do następnego! 👄 /Karolina 😍

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że nie powinnaś się przejmować tymi komentarzami że twoje rozdziały są coraz gorsze bo tak na prawdę są coraz lepsze i coraz bardziej mnie zaskakujesz haha.
    A tak btw to rozdział jak zwykle cool❤️
    Akurat u mnie mega straszna pogoda (zimno i deszcz):c
    I tak paczę a tu rozdział i się tak ucieszyłam xDD ❤️
    Więc przynajmniej te kilka minut mi zeszło.
    Jezu będę miała załamke jak te ff sie skończy. Bo jest na prawdę świetne, cała historia bardzo ciekawa i jestem ciekawa jak zakończy się te opowiadanie;] Liczy na coś ze strony Zayna i Natt huhu❤️

    Ps. Dużo weny życzę ci kochana i czekam na kolejny❤️
    Ps2.Mega bym się ucieszyła na dedykacje dla mnie w kolejnym rozdziale❤️

    /Ada

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana Dorotko ( masz tak na imię ? ). Nie przejmuj się komentarzami. Dziewczyno, odmieniłaś moje życie! Zaczęłam czuć więcej!!! Zaczęłam się zastanawiać, czemu jestem taką zimną suką i czemu nikt mnie w klasie nie lubi!!! Gdy przeczytałam twoją notkę, to popłakałam się. Nie mów tak!!! Pisz chociażby dla tych wiernych 8-10 osób, które komentują!!! Jesteś moja bohaterką!! Ten komentarz może brzmieć głupio, bo mam 12 lat, ale teraz nie bardzo mnie to obchodzi.Pamiętaj, masz więcej czytelników niż myślisz!!!Co do Twojego pisanie : jest odwrotnie! Piszesz coraz lepiej!!!Kocham Cię i pozdrawiam + życzę weny!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże ... co się dzieje ? Wspaniałe jak ZAWSZE :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałam Twoje opowiadanie w 3 dni ;) Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego talentu :* Rozdział, tak jak poprzednie, świetny *,* Nie mogę się doczekać następnego ;)
    Weny życzę <3 :* ~ Tereska

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana, wracaj do nas!!! Edytka

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham cię! nie przejmuj się hejterami. Oni byli są i będą. Ważne jest, że to ty jestes wspaniała.

    OdpowiedzUsuń
  13. Najlepszy twój rozdział w całej twojej karierze!!! Weny życzę i siły do pisania!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Gdy czytam twoje rozdziały jest mi cieplej na sercu. Nie przejmuj się małą ilością komentarzy!!! To nie one świadczą o tym, czy dobrze piszesz, czy nie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  16. Trochę mi wstyd, bo nigdy nie komentowałam twoich rozdziałów z czystego lenistwa. Jesteś boska!!! Robię akcję : jeżeli chcemy następny rozdział komentujemy ten rozdział słowami ,, WRACAJ DO NAS!!!''

    OdpowiedzUsuń
  17. WRACAJ DO NAS!!! Edytka

    OdpowiedzUsuń
  18. WRACAJ DO NAS!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤������������

    OdpowiedzUsuń
  20. WRACAJ DO NAS!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. WRACAJ DO NAS!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. ฏ๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎ํํํํํํํํํํํํํํํํํฏ๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎๎ฏ๎๎๎๎๎๎๎Prosze wróć nie mogę sę doczekać kolejnej częsci :D Czekam ;)

    OdpowiedzUsuń