środa, 11 lutego 2015

Rozdział 38.

Rozdział z dedykacją dla Wiktorii W., ponieważ zgadła kto przylazł. xd ♥

#1 Muzyka - Włącz. ;3

*Nathalie*

-Co ty tutaj robisz? Czego chcesz?-zapytałam chłopaka wystraszona
-Witaj Nathalie, mnie też miło Cię widzieć.-powiedział spokojnie blondyn
-Przestań. Po co tu przyszedłeś, Jamie?
-Każdy może tu przychodzić.-powiedział-A ja chciałem porozmawiać.
-Nie mamy o czym.-powiedziałam błądząc wzrokiem-Idź sobie, bo klientom przeszkadzasz.
-Nie widzę, żeby robiła się kolejka.-porozglądał się-I myślę, że na prawdę mamy o czym. Proszę...-spojrzał na mnie miną szczeniaczka
-A co ty tutaj robisz?-Ashley wyszła z zaplecza
-Ash, spokojnie..-uspokoiłam ją-Jamie nie ma złych zamiarów.-mam nadzieję..-Przyszedł porozmawiać.
-No myślę.
-Zastąpisz mnie chwilkę na kasie? Proszę, tylko z Nim pogadam.
-Dobrze, ale pamiętaj.. jak coś to krzycz. Pełno tu ludzi, wszyscy Ci pomogą..
-Nie będzie takiej potrzeby.-przymrużył oczy blondyn
-Dzięki za troskę. Chodź.-powiedziałam mu.
Weszliśmy do magazynku.
-A ten co tu robi?-wydarła się Melanie.
Rany.. takiej jej jeszcze nie widziałam.
-Stoję.-powiedział Jamie, pogarszając sytuację
-Mel, idź na restaurację, bo blondynka sama w akcji. Jeszcze coś nabroi..
-Po co tu przylazł?
-Pogadać.-powiedział, ale zbyłam to
-Przyszedł pogadać, nic więcej.. Dam mu 5 minut i wracam. Proszę, idź, wiesz, że blondynka nie zawsze sobie z wszystkim radzi..
-Dobrze, już.-poszła, ale zatrzymała się przy Jamie`m-A ty sobie uważaj.. mam biały pas karate.-i odeszła..
-Jej, to było dziwne...-powiedziałam do siebie
-Dziwne, ale mają podstawy.. Trzeba przyznać, że nawaliłem.
-O czym chciałeś porozmawiać?-zbyłam jego uwagę
-O.. nas.
-Nie ma `nas` i nigdy nie było.-powiedziałam
-Dokładnie o tym chciałem pogadać.-szczerze... trochę się bałam.
Gdy tylko spojrzę mu w oczy, odbijają się w nich sytuacje w których byłam poniżana.. prze niego. Kiedy bił mnie. Ugh..
Uspokój się, Nathalie.
-Mów.
-Nathalie, po pierwsze.. chciałem Cię bardzo przeprosić. Wiem, że moje puste słowa nic dla Ciebie nie znaczą. I całkowicie to rozumiem, masz prawo mnie nienawidzić.. Jestem kompletnym kretynem!-czy ja wierzę w to co słyszę?
-Słucham?-nie rozumiałam..
-Natt, ja chcę się zmienić. Zrozumiałem, że robiłem źle. Nie wiem dlaczego.. Może w ten sposób chciałem się komuś bardziej podobać? Taki agresywny.. Ale przez to krzywdziłem osoby na których mi zależało. Po tym co mi powiedziałaś.. Jestem chory. Masz rację. Gdy spotkałem Lily - dziewczynę, z którą się spotykałem po Tobie.. hm.. to głupie. Chciałem ją sobie przywłaszczyć, tak jak robiłem to z Tobą i innymi kobietami..-usiadłam, pokazałam na wolne miejsce, prosząc by zrobił to samo-Zrozumiałem, że wszystkie dziewczyny chciałem mieć na wyłączność. Odizolować je od świata. Miały być tylko moje.. Ale tak nie można. Biłem je, poniżałem. Chciałem przez to udowodnić, że są moje.. przynajmniej tak myślę. Jestem chory! W tym spotkaniu moim celem jest Twoje wybaczenie. Wcale nie zdziwię się, jeśli mi nie wybaczysz. Jeszcze raz bardzo przepraszam, jestem idiotą. Zakochałem się w Tobie.. a tak wszystko zniszczyłem. Teraz możesz mnie nienawidzić. Ale chciałbym..-zaśmiał się bezsilnie-Chciałbym.. Marzę o tym, żebyś mi wybaczyła. Chcę tylko dodać, że się leczę... Moje błędy zrozumiałem, gdy chciałem poniżyć kolejną kobietę. Gdy spojrzałem na Lily, zobaczyłem Ciebie i to, że uderzyłem Cię za to, że powiedziałaś mi prawdę. Tak, przyznaję, że jestem chory, Teraz już nie jestem z Lily, chciałem, żeby była moją kolejną zabawką. Wytłumaczyłem jej, że nic do niej nie czuję, a tuż po tym udałem się na leczenie.. Chodzę na terapię, która mi pomaga. Już się zmieniłem.. Nie jestem człowiekiem którym byłem.. Nie chcę nim być. Przepraszam, Nathalie. Czy mi.. czy wybaczysz mi to, że popełniłem największy błąd w swoim życiu?-spojrzał mi w oczy
`-Czy mi.. czy wybaczysz mi to, że popełniłem
największy błąd w swoim życiu?`
-Ja.. Ja nie wiem co powiedzieć.-zrobiłam oddech-Szczerze, zabrzmiało to tak, jakbyś chciał wzbudzić we mnie współczucie. Jakbyś chciał mnie przekupić tą gadką.. Ale wierzę Ci. Jamie, poznałam Cię. Jesteś dobrym człowiekiem, ale nie wiesz czego chcesz. Pewien mądry człowiek powiedział mi dzisiaj, że jestem zagubiona - ty też jesteś. Dodał on jednak, że znajdę swoją drogę i będę szczęśliwa. Ty również to zrobisz. Szczerze.. Nie spodziewałam się takiego czegoś po Tobie.
-To znaczy?-dopytał
-To znaczy.. Mhm.. Na początku nie spodziewałam się takiego poniżenia, jak to nazwałeś. Takich ciosów.. Nie one bolały. Nie fizycznie.. może trochę też, ale to były ciosy prosto w serce. Zakochiwałam się w Tobie. Myślałam, że w końcu będę szczęśliwa. A tu takie niepowodzenie.. Może teraz brzmi to beznadziejnie.. Spontanicznie. Ale czułam się tak jak mówiłeś.. Jak ostatnia szmata. Ja... jestem z reguły bardzo wrażliwą osobą. Wszystko biorę sobie do serca.
-Przepraszam.-wyszeptał
-Nie spodziewałam się takiej brutalności. A teraz.. nie spodziewałam się, że jeszcze kiedykolwiek z Tobą pogadam. A na pewno, że mnie przeprosisz.. Jak widać warto uwierzyć w ludzkość. Cieszę się, że zrozumiałeś swoje błędy. Już po Twojej mowie zauważyłam, że na prawdę się zmieniłeś. Terapie Ci pomagają. Proszę, nie rezygnuj z nich - pomagają Ci. Może się powtarzam, ale chcę, żebyś uwierzył w siebie... Spełniaj marzenia, na miłość przyjdzie czas. Nawet nie zauważysz kiedy nadejdzie. Mam nadzieję, że już nie skrzywdzisz żadnej dziewczyny w tak.. okrutny sposób.
-Nigdy.-powiedział z łzami w oczach
-Jesteś wspaniałym facetem, na prawdę i wbrew pozorom. I.. i wybaczam Ci, bo.. bo wiem jaki jesteś na prawdę. Pod tą przykrywką brutalności. Będąc okrutny i zazdrosny.. nie byłeś sobą. Sobą byłeś, kiedy się całowaliśmy.. Gdy chodziliśmy na spacery, gdy mówiłeś mi o sobie.. Zostań taki na zawsze.
-Na prawdę?-dostrzegłam błysk w jego oczach-Wy-wybaczasz mi?
-Tak. Wybaczam Ci, Jamie.
-Jesteś niesamowitą dziewczyną, Nathalie! Dla takich osób jak ty warto żyć.. Życzę Ci wspaniałego życia, ponieważ na takie zasłużyłaś.-wstał
-A ja życzę Tobie, Jamie, abyś spotkał dziewczynę swoich marzeń, zakochał się, założył rodzinę i był szczęśliwy do końca swego życia!-stanęliśmy naprzeciw siebie
-Obawiam się, że teraz moje przeczucia się sprawdzą..-powiedział
-Zależy co przeczuwałeś...-zaśmiałam się
-Czy jeszcze się zobaczymy?
-Jeśli myślisz o tym co ja, to Twoje przeczucia się sprawdzą... Pewnie jeszcze się zobaczymy nie raz na ulicy, czy w knajpie, ale nie możemy utrzymywać kontaktu.. To pewnie nasza ostatnia dłuższa rozmowa. Nie chcę utrzymywać kontaktu. Prawda, wybaczyłam, ale nie zapomniałam, Jamie. Nie da się zapomnieć.. Łatwiej wybaczyć. Więc proszę, uszanuj moją decyzję. Nie chcę pamiętać, a ty.. wzbudzasz wspomnienia - przypominasz. Przepraszam.
-Rozumiem, całkowicie niestety. Nigdy o Tobie nie zapomnę, Natt. Wprowadziłaś wiele zmian w moim życiu.. Kocham Cię.-ucałował mój policzek.
Kocha mnie?
-Żegnaj.-powiedział Jamie
-Żegnaj.-odpowiedziałam.
Kocha mnie.
Wyszedł.
Wzięłam kilka głębszych oddechów. Co tu się właściwie stało? Jestem zbyt zagubiona, aby to zrozumieć. Muszę to w główce przetworzyć jeszcze raz. Wyszłam na główny `oddział`.
-To było dłużej niż 5 minut..-powiedziała Melanie
-Co tam się stało? Jak to możliwe, że ten dureń pożegnał się z Nami tak miło. Opowiadaj!-dodała blondi
-Nic się nie stało.. No może.. wybaczyłam mu.
-Co?-zrobiły wielkie oczy-Zrobię kawę.
-A ty gadaj!!!
Opowiedziałam im szczegółowo poprzednie zajście, z drobnymi przerwami na klientów. Może trochę uwierzyły, że on faktycznie się zmienił. W każdym bądź razie w jakimś tam procencie poparły mnie i powiedziały, że dobrze zrobiłam.
-Mel, serio masz biały pas karate?-zapytałam
-Może mam, a co?
-Czy biały to nie jest czasem ten pierwszy.. Najsłabszy?
-Może, a co? On się nie skapnął. Czepiasz się szczegółów! Idź mi stąd!-wypchała mnie zza lady.
Zaśmiałam się, oh.. Kocham moich przyjaciół.

-Czy coś jeszcze panu podać, panie.. dziadku?-podeszłam do przemiłego staruszka, z którym przed kilkoma godzinami rozmawiałam.
`To czegoś Pan jeszcze sobie życzy?`
Siedzi tutaj cały czas przy tej jednej kawie. Postanowiłam zapytać, czy czegoś mu jeszcze czasem nie potrzeba.
-Jestem Jack Bland.-powiedział
-Miło mi panie Bland, ja jestem Nathalie.
-Wiem, dziecko.-zdziwiłam się
-Tak? Jak to?
-Masz plakietkę na fartuszku.-Boże, jaka ja jestem głupia
-Tak, racja! To czegoś Pan jeszcze sobie życzy?
-Właściwie to nie.-powiedział-Już się zbieram.
-Nie popędzam Pana, spokojnie. Ma Pan czas do 20:00.
-Muszę jeszcze do domu dojść, już się zbieram.-wstał-Do miłego zobaczenia.
-Miłego wieczoru.
-Oby.
-Na pewno będzie miły.-powiedziałam i pożegnałam pana Jack`a.

-To kto dziś podłogi szoruje?-zapytałam
-No ty.-powiedziały dziewczyny równocześnie
-Co?-zdziwiłam się
-My tak właściwie się już zbieramy.. Na mnie Niall czeka.-powiedziała brunetka.
Cieszę się, że ich życie się jakoś powoli układa, ale czy czasem nie zauważyliście, że ja i Niall się od siebie trochę oddaliliśmy? Mi się tak właśnie zdaje. Tęsknie za naszymi wieczorami, rozmowami.. Ale przecież nie będę mu przeszkadzała w miłości.
-A po mnie rodzice wpadają. Mamy taki rodzinny wieczór.-powiedziała spakowana blondynka
-Ahh... Cholernie miło.-powiedziałam z przymrużonymi oczyma-Żeście mnie wrobiły. A po mnie kto wstąpi?
-Nie wiem, ale lepiej po kogoś zadzwoń, bo jakoś dziwnie zimno i cicho na podwórku.
-Jeszcze mnie strasz.-powiedziałam przestraszona
-Trzymaj się.-przesłały mi buziaczka w powietrzu.
Ah, idźcie sobie. Wyjęłam telefon i po kolei...
Do Zayn`a dzwonić nie będę.
Niall idzie z Mel.
Lou..
-Tak?-usłyszałam głos El
-Oh.. Cześć, Eleanor. Mówi Natt.
-Wiem, wyświetliło się.-zaśmiała się, a ja zrobiłam głupią minę.
Dobrze, że nikt tego nie widzi.
-Stało się coś?-zapytała
-Chciałam prosić Lou o przysługę, ale nie będę Wam przeszkadzać.-powiedziałam
-Nie, poczeka...-rozłączyłam się.
Kolejne gołąbki, a ja mam przeszkadzać? No thank you very much.
Kto tam dalej, a dzwonię do Matt`a.
-Nie przyjdę po Ciebie i po cholerę mnie budzisz?-powiedział-Nie masz nic lepszego do roboty? Weź się odwal.-rozłączył się
Oh.. miło, że dopuścił mnie do słowa.
No to Liam pewnie będzie z Danielle.
Kto mi został?
-No witaj, słońce.-usłyszałam jego radosny głos
-Cześć, Harry. Co robisz?
-Dla mojej księżniczki porzucę wszystko, także robię nic.-wywróciłam oczami
-Bo się zakochasz.
-Skąd pewność, że już tego nie zrobiłem?-weź, taka gadka...
-Tak, masz rację. W pewnej blondynce z imieniem na `A`.
-Czego dusza pragnie, kochanie?-zaśmiał się
-Jestem sama w Nando`s, nikt nie chce po mnie przyjść, a dziewczyny mnie nastraszyły i boję się sama iść do domu. Uratujesz swoją księżniczkę?
-Jestem na każde Twoje zawołanie, o pani.
-Harry! Na prawdę.
-Piechotą?-zapytał
-No..
-Samochodu wolnego nie mam, a chatę mam pustą, więc będę za.. 20 minut.
-Oki, to ja powycieram. Dziękuję.
-See you.-rozłączył się.

-Przekręcić kluczyk i wolność!-powiedziałam i to uczyniłam.
Pełna radości i wolności odwróciłam się
-Buuu!-skoczył na mnie Harry
-AAAAAAAAAAAAAAAA!-pisnęłam i upadłam-Harry, kurwa! Zajebie Cię! No ja pierdole..
-Co tak agresywnie?-śmiał się-Wstawaj.-podał mi dłoń, ale jej nie przyjęłam
-Spierdalaj.-sama wstałam-Idiota. Przypomnij mi, ile ty masz lat?
-20 z tego co mi wiadomo.
-Czy aby na pewno jest tam to 0?-zapytałam retorycznie-Boli mnie tyłek.
-Daj, pocałuję!-odskoczyłam
-Ogarnij się!-przysięgam, że zaraz go uderzę...
-Dobra już.-podniósł ręce w geście poddania-Mam Cię odprowadzić?
-Jak możesz?-zapytałam głupio
-Czekaj, zobaczę w harmonogramie.-wywróciłam oczami-No mogę.
-Przecież nic nie sprawdziłeś.
-Bo nie mam harmonogramu, głupku.-1, 2, 3....
Trzymajcie mnie, bo go zabiję.
-Przypomnij mi, dlaczego się z Tobą zadaję?
-Bo jestem fajny!-wyszczerzył się-Bo kochają mnie miliony dziewczyn, ty mnie kochasz, a ja kocham Was wszystkie!-poczochrał mi włosy
-Ta.. Czy aby na pewno?-powiedziałam cicho
-Słucham?
-Mówię, że fajna pogoda.
-Racja, ale trochę zimno.
-Tak.
-Zimno Ci? Dam kurtkę..-powiedział
-Nie. Tylko mówię, że ogólnie zimno.
-Okej. Jak Ci minął dzień w pracy?
-Dobrze, w miarę. Poznałam miłego Pana, przyszedł Jamie..
-Co!?-o żesz w mordę...-Co ten sukinsyn znów chciał!?
-Porozmawiać.
-Zgodziłaś się!?
-No.. tak.
-Co Ci zrobił?-sprawdził czy jestem cała
-Nic mi nie zrobił, Harry. Uspokój się. Pogadaliśmy i.. wybaczyłam mu.
-CO!?
-No tak.. On się zmienił.
-Takie osoby się nie zmieniają.
-I tu się mylisz. Każdy może się zmienić, ma do tego pełne prawo. On się na prawdę zmienił, zauważyłam to. Jeśli czegoś chcesz, to potrafisz to zrobić.
-No dobra.. Powiedzmy, że Ci wierzę i co? Teraz będziecie super kumplami?
-To że mu wybaczyłam, nie znaczy, że zapomniałam, Styles.
-Więc..?
`-Tak,`
-Nie będziemy utrzymywać kontaktu.
-To pocieszające.-powiedział-Uważasz, że dobrze zrobiłaś?
-Myślę, że tak. I cieszę się z tej decyzji.
-Więc co, teraz wymażesz go ze swojego życia?
-Oj, za dużo pytań zadajesz, Styles. Teraz moja kolej --> Co się święci z blondynką?
-Nie widzę tu żadnej aureoli.-zaśmiał się
-No mów!
-Nic no.. fajna jest.
-Tylko?
-No.. Bardzo fajna, lepiej?
-Tak.-wyszczerzyłam się.

*Zayn*

-To do jakiej restauracji jedziemy?-marudziła Perrie
-Fajnej.-odpowiedziałem jej
-No skarbie, no!
-Nie bulwersuj się, siadaj na dupie, zepnij poślady i czekaj aż dojedziemy.-pewnie się obraziła..
Tak, widać to po założonych ramionach.
Cóż, każdego szkoda. Uśmiechnąłem się, oj, uwielbiam robić jej niespodzianki.
-O zobacz, czy to czasem nie Harry i Natt?-zapytała.
`-Tylko Ci się wydaje.`
Szybko się im przyjrzałem.
-No tak.-nie mogłem oderwać wzroku.
-Patrz na drogę!-pisnęła blondynka
-Już, już.
-Kochanie, co sądzisz o Nathalie?-spytała
-Fajna z niej dziewczyna, a dlaczego?
-Bo jesteś dziwny, gdy ona jest.
-Jestem normalny.-zaśmiałem się
-Wydajesz się spięty. Reagujesz tak na nią?
-Tylko Ci się wydaje.-mam nadzieję..
Ale wracając do mojego widoku.
Nathalie i Harry?
Czy ja o czymś nie wiem? Czy oni są razem? A może ze sobą kręcą? Nie, to nie możliwe... Wiedziałbym. Albo nie wiedziałbym!?
`Co panikujesz?`-zapytała podświadomość.
Właśnie nie wiem, nawet jakby byli razem to co mnie to obchodzi. Przecież mam dziewczynę!
Spojrzałem na blondynkę, która wróciła do złoszczenia się na mnie i splotła swoje ramiona.

*Nathalie*

-Najmocniej dziękuję za odprowadzenie mnie.-powiedziałam Loczkowi
-Ależ.. hm... gdybyś powiedziała `z góry dziękuję`, opowiedziałbym - `z dołu proszę`, ale chyba nie powiem `najsłabiej proszę`... To byłoby dziwne, więc powiem `nie ma za co`.-zaśmiałam się
-Ja nie wiem skąd oni Ciebie wzięli.
-Od mamy i taty.
-Tak, tak.
-Z Cholmes Hapel.
-Tak..
-Z X-Factor`a.
`-No wiesz, gdyby były na świecie same takie
 osoby fajne jak ja, to by nie było tak fajnie.. `
-Zamknij się.-powiedziałam
-A ty się chyba z choinki urwałaś..-powiedział mi
-No chyba tak, choinki wielkanocnej.
-No wiesz, gdyby były na świecie same takie osoby fajne jak ja, to by nie było tak fajnie.. Gorsi też muszą być.
-Co to?-zapytałam-Dzień obrażania? Idź już do domu, bo żałuję, że po Ciebie zadzwoniłam.
-Oh, dziewczyno. Jeszcze nie żałujesz, że mnie poznałaś..-poruszał brwiami
-A ta kolumienka powoli się ładuje..
-Jeszcze za mną zatęsknisz.
-I vice-versa! Zobaczymy kto za kim będzie tęsknił.-powiedziałam
-Ale ja na prawdę będę za Tobą tęsknił...
-Ale ja się nigdzie nie wybieram, głuptasie.
-No, ty nie... To Niall Ci jeszcze nic nie mówił?
-O czym?
-Może lepiej niech oni Ci to powiedzą.
-Harry...?
-Nic złego, bez obaw
-Dobranoc.-powiedziałam.
Szybko podskoczył do mnie i dał mi buziaka w SAM ŚRODEK ust!
-Jak kiedy dostaniesz za takie coś, to nie odpowiadam za Twoją śliczną mordkę i zęby, Styles.
-Erotycznych, słodzino.
-Zaraz się zrzygam tą słodkością.-weszłam do domu i trzasnęłam drzwiami
-Rany, co tak trzaskasz.-powiedziała mama
-O cześć..
-No cześć, cześć.-pocałowałam ją w policzek-Matty śpi, co rąbiesz.. Jak tam w pracy?
-Dobrze, dużo się dzisiaj działo.
-Tak? A to opowiadaj..
-To chodź do kuchni, bo mi w gardle zaschło przez Styles`a.-powiedziałam
-Przez Styles`a? A to ciekawe..
-Nawet nie pytaj.
-Nawet nie chcę wiedzieć.-powiedziała ze śmiechem.



***
Jest rozdział!
Czy ktoś się spodziewał, że to będzie ten oto człowiek?
Może tak, ale czy ktoś się spodziewał takich wyznań? Obawiam się jednak, że to Was zaskoczyło.
Proszę opisywać reakcje!

Szczerze po dwóch komentarzach pod rozdziałem 36 zwątpiłam, że mam talent.. że umiem w ogóle pisać. Dobiło mnie to i utraciłam wenę.. Na szczęście ona powróciła, gdy poczytałam inne komentarze. Miłe. ;3 Jesteście niesamowite!!!

W odpowiedzi na jeden komentarz: Tak oglądam PLL, TVD i TO. 
A z polskich to Pierwszą Miłość XD
A wy jakie seriale oglądacie? :D 

Zapraszam na:
http://ask.fm/breakingxdownxxd
http://ask.fm/stillxthexonexff
http://instagram.com/noxcontrolx/

♥♥♥

KOMENTARZE!!!

23 komentarze:

  1. Genialne .. Genialne ... GENIALNEEEEEEEE !!!!!
    Boże jesteś najlepszą pisarką na świecie <3 Weź to zepnij w jakąś książkę .. Ja ją kupię pojadę do Ciebie i poprosze o autograf <3
    KOBIETO !!! Ten rodział i ten blog sa sensem mojego chujowego życia <3
    Pisz pisz a kiedyś ktoś ważny to doceni jak ja to doceniam teraz ;)
    I nie szantażuj nas tak długo :P hahahaha i dodaj nexta niedługo

    Pozdrawiam i śle moc uścisków i całusków ~ zniecierpliwiona fanka No1

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ! Uuuu... Zayn zazdrosny ! Awww ile ja na to czekałam xD
    Zgadzam się z koleżanką z góry książkę z tego zrób ! Tylko szkoda, że nie byłaby już o naszych chłopakach z 1D :(
    Jak ja ci zazdroszczę ferii ! Nawet sobie tego nie wyobrażasz :)
    Weny życzę i pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne!! Czekam na nexta *-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział <3 świetnie piszesz. Nie moge się doczekać next. Weny życzę ! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham twojego ff *,* Rozdział cudowny <33 Czekam na następny ! :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne ! <3 Domyślam się ,że chłopaki pojadą w trasę... "Ja i Niall się trochę od siebie oddaliliśmy" - moje spostrzeżenie ! Hahaha <3 Mam nadzieję ,że znowu się do siebie zbliżą i będą takimi zajebistymi przyjaciółmi ! ^^ Nie pamiętam kiedy ostatnio sami rozmawiali :/ Przykre trochę ... :* Miłych ferii ,żeby dzidziuś był grzeczny i weny życzę C; Mam nadzieję ,że rozdział pojawi się jak najszybciej ,bo długo nie wytrzymam XD Do następnego ;***

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku Harry taki hjiqvls no i Zayn zazdro!:)
    Idealny xx

    OdpowiedzUsuń
  8. '-Zamknij się.-powiedziałam
    -A ty się chyba z choinki urwałaś..-powiedział mi
    -No chyba tak, choinki wielkanocnej.'
    Po niektórych moemntach śmieszny :D aczkolwiek i tak cudowny i genialny i boski <3 Kocham wręcz tego bloga i mam nadzieję, że dopiszesz do 200 rozdziałów lub więcej <3 Życzę ogromnej weny i powodzenia w pisaniu!!! Nie trać nadzieji w pisaniu! <3 Kocham i czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  9. uuuuu Zayn robi się zazdrosny xD
    super rozdział *.* czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  10. rozdział cudowny<33


    miś<3 chciałam napisać tylko, że zmieniałam nazwę z @QeenCyrus na @ZenFapFap ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudny rozdział ,szybciutko next prosze... :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiedziałam! Wiedziałam<3, że to będzie on! Ale takiego wyznania sie niespodziewałam, a nawet się zmienił! Uuu, Zayn zazdrosny? Harry jak zawsze cudowny hahaha xd
    Rozdział oczywiście wspaniały jak zawsze i czekam na nn !

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny, co ma jej Niall powiedzieć, może, że wyjeżdżają na trase koncertową?? Czekam na NEXT. : D A tamtymi komentarzami się nie przejmuj, bo masz ogromny talent :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialne! Zayn taki zazdrosny jest całkiem fajny ( XD ) pisz dalej kobieto No bo masz talent :D ja tez oglądam PLL, TVD i TO :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy next ? ;C

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo świetne ff! Nie dawno zaczęłam czytac i wszystkie rozdziały przeczytałam w 2 dni! Z nie cierpliwością czekam na następny!!!
    P.S
    W Wlk. Brytanii waluta to funt , a nie dolar!! (Ale to drobna uwaga . Nie przejmuj się) Hejterów miej w duppie i wgl

    Pozdrawiam Ania ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Kieeedy naatepny...?!?!??!?!?!? Tęsknię za tym opowiadaniem ;_;

    OdpowiedzUsuń
  18. boże kocham!!!!!!! chce nexta!!!!1 masz talent!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedy next ? Czekam ,czekam i się nie mogę doczekać. C: A co do tamtych dwöcz komentarzy ,to się wgl nimi nie przejmuj. Hejterzy zawsze byli i zawsze będą. A poza tym coś mi się widzi ,że obydwa komentarze napisała jedna osoba. :* To że masz talent jest oczywiste. Pomyśl ile masz pozytywnych komentarzy ,a ile negatywnych. No właśnie. Jest różnica. :D Tamta osoba ,która cię hejtowała ,po prostu jest zazdrosna ,bo sama w pisaniu ci do pięt nie dorasta. Ja z ręką na sercu mogę ci powiedzieć ,że dałabym wszystko żeby tak pisać. <3 Mój blog jest przy twoim zwyczajnie denny. Z czym ja do ludzi wgl wyskakuje ,jak tyle wspaniałych FF jak twoje... <3 No więc - czekam za nexta z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń