ROZDZIAŁ Z DEDYKACJĄ DLA OLI!
Wszystkiego Najlepszego, kochana! ♥
Specjalnie dla Ciebie specjalny rozdział i specjalna perspektywa Zayn`a ♥
Specjalnie dla Ciebie specjalny rozdział i specjalna perspektywa Zayn`a ♥
#1 Muzyka - Włącz. ;3
*Nathalie*
-Dzień dobry.-zeszłam na dół i powiedziałam-Tak, na pewno każdy mi odpowie.-powiedziałam sarkastycznie.
Jest po 8, nikogo w chałupie nie ma. Ehh.. Czasami brakuje mi rodzinnych śniadań i takiego toku rozmowy. Bo nawet i jakbym chciała pogadać to nie ma z kim. Zaczęłam robić sobie kanapki, myśląc.
Cały wczorajszy wieczór spędziłam na rozmyślaniu nad tym co powiedział mi Harry. Zatęsknić? Co? O co tu chodzi.. Czy oni się gdzieś wybierają? Zostawiają mnie? Wyprowadzają się? Nie rozumiem. Niall obiecał mi, że mnie nie zostawi. Po co obiecywał, skoro teraz ma zamiar mnie zostawić. A co jak coś się wydarzy, gdy ich nie będzie?
`Pleciesz głupoty, a nie wiesz o co chodzi.`-mówi mi podświadomość.
Tak, faktycznie wszystko wyolbrzymiam. A może oni tylko wyjeżdżają na kilka dni? Dowiem się w swoim czasie! Ohh... ale mi to nie daje spokoju!
Zjadłam przygotowane kanapki. No to teraz czas się iść ogarnąć. Poszłam do swojego pokoju i załączyłam radio. Akurat leciało `Sugar` Maroon5. Pogłośniłam i w tanecznym kroku wygrzebiwałam z szafy rzeczy. Potem w łazience przebrałam się, uczesałam i umalowałam. Następnie dosłownie wyskoczyłam z łazienki i nadal tańczyłam. A co.. Sama w domu to se mogę pozwolić! Tak jak Kevin.
Zeszłam na dół, gdy wyłączyłam radio. Czuje się samotnie.. hmm... Wiem! Wskoczyłam na kanapę i wybrałam numer siostry na telefonie.
-No dzień dobry.-usłyszałam głos-Jak tam?
-Hejooszki. A okej. A tam jak?-zapytałam
-W porządku. Już mam większość załatwioną.-mowa tutaj o ślubie jakby ktoś zapomniał
-O no to super. W końcu to już za dwa tygodnie.
-Tak!-pisnęła-Nawet nie wiesz jak niezmiernie się cieszę! Ale też stresuję.. Matko, ostatnio zaczęłam wpadać w ataki takiej jakby.. paniki.
-Hahahah.-zaśmiałam się-Spokojnie. To normalne.
-Skąd ty to wiesz, młoda? Wzięłaś potajemny ślub z którymś tym lowelasem?-spytała ze śmiechem
-Nie....-zrobiłam duże oczy-Trochę czytam, idiotko.
-No, dobra, dobra. Jak tam chłopaki?
-Dobrze.-powiedziałam-Nawet bardzo. Trzymamy się razem.
-A jak Niall?
-Hmm.. Trochę się od siebie oddaliliśmy.
-Co? Czemu?
-Nie wiem.. Wiesz, on lata za dziewczynami, to nie chcę mu przeszkadzać.
-Oh.. Głupoty pleciesz. Jesteś dla Niego tak samo ważna jak nawet dziewczyna.
-Skąd wiesz?
-To widać.. Wy jesteście jak rodzeństwo, a rodzina zawsze trzyma się razem, pamiętaj!
-Dobrze.-powiedziałam-I tak muszę z Nim pogadać.
-No to świetnie. Co jeszcze powiesz?
-Pogodziłam się z Jamie`m..
-Że co?-i tak oto przez kolejne 15 minut opowiadałam wczorajszą dosyć dziwną, ale szczerą sytuacje-Tego się nie spodziewałam...-usłyszałam po wszystkim
-Też nie sądziłam, że takie coś się wydarzy.
-Ale teraz jesteście na równi, nie masz się czego bać, możesz być w pełni szczęśliwa.-powiedziała radośnie
-Dokładnie. Kiedy przyjeżdżasz?
-W sobotę.-dodała
-W sobotę? Tą?
-Tak, tą. A co, nie chcesz mnie?-zaśmiała się
-Ależ chcę!-usłyszałam dzwonek do drzwi-O raju.. ktoś się dobija. Dobra, odezwę się potem. Trzymaj się.
-Paa.-rozłączyłam się
`-Cześć, piękna. Ja, a nie widać?` |
Otworzyłam i nie dowierzałam..
-Niall?-przede mną stał blondyn, uśmiechając się i trzymając przed sobą różę
-Cześć, piękna. Ja, a nie widać?
-Nie spodziewałam się Ciebie...-powiedziałam zaskoczona-Wejdź, proszę.
-Dziękuję.-zamknęłam za nim drzwi-Proszę, to dla Ciebie.-podał mi różę
-Róża? Dla mnie? Jak to? Dziękuję..-powąchałam-Skąd ją masz? Ładnie pachnie..
-A wiesz tak sobie szedłem chodnikiem, patrzę.. A w czyimś ogródku róża! No to mówię, że się ucieszysz, to ją zerwałem. Co z tego, że goniła mnie jakaś babka z patelnią... Wyrwałem ją dla Ciebie.-powiedział sarkastycznie-No przecież, że z kwiaciarni!
-Hahaha, ty byłbyś zdolny zrobić taką głupotę.-zaśmiałam się-Siadaj. Idę ją wstawić do wazonika.
-Weź ty się nie wysilaj nad myśleniem, daj mi wody.-poszedł za mną
-Wiesz gdzie jest, a Bozia rączki dała.-poszłam załączyć TV, po chwili dołączył głodomor z paczką żelków
-O widzę, że już odnalazłeś skrytkę Matt`a.
-Przede mną słodycze same z szafek wyskakują. Więc przede mną się rzeczy nie chowa.-powiedział, co za idiota.
Zaśmiałam się.
-Dobrze, powiem bratu. Co tam?
-A dobrze, bardzo dobrze...-powiedział
-Jak z Melanie?-starałam się uśmiechnąć, ale nie wiem czy mi wyszło...
Czy tylko mi się zdawało, że ona zabierała mi przyjaciela?
-Nathalie, pogadamy?-powiedział całkiem szczerze
-Przecież gadamy.-powiedziałam z ironią w głosie
-Nathalie, szczerze.-powiedział.
Przestraszyłam się i wyłączyłam TV.
#2 Muzyka - W
łącz. ;3
-O co chodzi?-zapytał
-O nic..
-Nathalie, przecież widzę, że coś się pomiędzy nami dzieje... Unikasz mnie? Wyjaśnisz mi to?
-Nie unikam Cię, Nialler. Dlaczego?
-Bo się od siebie oddaliliśmy..
-Tak, oddaliliśmy. Bo nie chcę przeszkadzać.
-To boli.. Przeszkadzać?
-Tak, Niall. Zakochałeś się, nie mogę przeszkadzać w miłości..
-Co ty za głupoty gadasz?-zrobił dziwną minę
-Usunęłam się, żebyś miał już prostą drogę. Żebyś nie musiał wybierać.
-Nathalie! Ja nie chcę wybierać!-potrząsnął mną-O kim wiem więcej? Kto jest moją siostrą? Kogo kocham najbardziej na świecie? Ciebie! Znowu wymyślasz.. Dobrze wiesz, że wybrałbym Ciebie.
-Ale to ona mi Cię zabiera! Tylko słyszę w pracy: `Niall to, Niall tamto..` Ale ja już to wszystko wiem! Wszystko o Tobie! `Wychodzę dzisiaj z Niall`em. Niall po mnie przychodzi. Idziemy do kina, na kolacje..` Cieszę się, że jesteście szczęśliwi, ale to nie ja się od Ciebie odsunęłam!-w końcu wybuchnęłam.
`-Przepraszam.` |
-Przepraszam.-powiedział-Ja.. Chciałem dobrze.
-Nie, to ja przepraszam. Niepotrzebnie podniosłam głos. Przecież to Wasze życie, nie mam prawa się do niego wtrącać.
-Nie przepraszaj... Rozumiem mój błąd.. Wielki błąd. Tak bardzo jestem zapatrzony w Mel, że zaniedbywałem Cię, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. A ty mnie potrzebowałaś. Potrzebujesz cały czas... Nawet nie wiem co się u Ciebie dzieje. Taki ze mnie przyjaciel..
-Niall..-przerwał mi
-..Myślałem, że jedna róża wszystko załatwi. To za mało.. Nawet cała kwiaciarnia by tego nie załatwiła. Właściwie to przyszedłem tutaj dlatego, że Harry coś wspominał, że miałaś spotkanie z Jamie`m i chciałem się dowiedzieć o co chodzi..
-Chciałam Ci powiedzieć..
-Ale kiedy, tak? Rozumiem. Przepraszam, przepraszam, przepraszam! Jestem pod jej urokiem.. Wybacz mi!
-Oh, Niall..-spojrzałam na niego, zaraz się rozpłaczemy-Ty wiesz jak ja Cię kocham. Chodź tu..-rozłożyłam ręce, aby blondyn się we mnie wtulił.
Po chwili już to robił, mocno go wyściskałam. Tego potrzebowałam, tego mi brakowało.
-To teraz mi opowiesz?-zapytał
-O czym?-udałam głupią
-Jak to sprzedawałaś bułki pod sklepem.-powiedział żałośnie-No przecież, że o tym całym.. Jamie`m!
-Jasne!-powiedziałam śmiejąc się-No bo to było tak.. Był piękny upalny dzień..
-Oszczędź mi takich szczegółów. Konkrety!-skrzywił się
-No dobra, już.-zaśmiałam się-Wiesz, jak mi Ciebie brakowało..-powiedziałam w końcu
-Mnie Ciebie też. Zastanawiałem się, dlaczego czuję pustkę w sercu. A to ty ją teraz zapełniłaś.-odpowiedział
-To miłe... No to mówię, słuchaj!
-Uważasz, że dobrze postąpiłaś?
-Jejku, dlaczego wszyscy o to pytają?-wywróciłam oczami
-Bo się o Ciebie martwią.-dodał blondyn
-A więc niech przestaną, bo tak! Sądzę, że dobrze zrobiłam. Nie mam nikogo na sumieniu, ani nikt mnie. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko...
-Zayn'a!-krzyknął
-Nieeee!
-Przyznaj, że trochę tak.
-Niall! No trochę.. Ale chciałam powiedzieć, że szczęśliwego Horan'a. Ale jak wolisz Zazę...
-Ja już jestem szczęśliwy! Ale dlaczego ty jesteś taka marna? Stało się coś? Źle się czujesz?
-Nie jestem marna..
-Natt, znam Cię. Coś Cię trapi.
-Noo..-może w końcu znajdę odpowiedź na nurtujące mnie pytania-Właściwie to chciałam się o coś zapytać... Wyjeżdżacie gdzieś?
-Się mnie nie pozbędziesz, kochanie.-zaśmiał się-A dlaczego pytasz? Nigdzie się nie wybieramy.
-Harry wczoraj powiedział mi, że 'zatęskni'. Nie wiedziałam o co chodzi.. Zapytałam go o to, a on się speszył, zapytał czy mi jeszcze nie powiedzieliście, więc zapytałam o czym.. To powiedział, że wy mi macie powiedzieć i szybko się zmył do domu.
-Ten to ma za długi ten język..-przeklnął go blondyn
-Pewnie powiedziałby teraz, że czasem tak długi język jest przydatny.-powiedziałam żartobliwie, a tuż po tym zdałam sobie sprawę z powagi sytuacji-To.. to znaczy, że jednak mnie zostawiacie?
-Natt! Nie, nigdy! Obiecałem Ci, że zawsze będę przy Tobie.. Natt, my po prostu.. udajemy się w... podróż.-powiedział patrząc mi w oczy i trzymając mnie za ręce
-Co? Jaka znów.. Możesz przestać mówić do mnie jak do dziecka!?-poczułam się urażona-Powiedzże mi to prosto z mostu!
-Wyjeżdżamy w trasę!-powiedział
-Co?-nastąpiła cisza
-Jedziemy w trasę koncertową naszej nowej płyty 'Four'. Miałem Ci to powiedzieć, ale gdy już wszystko będzie postanowione. Bo tak na prawdę, to jeszcze dokładnie nie wiemy kiedy się ona zaczyna, ile państw zwiedzimy, jak długo będzie ona trwać..
-Mogłam się tego spodziewać..-spuściłam głowę-Przecież jesteście światowej sławy gwiazdami, i tak jak każdy populars wyjeżdżacie w trasy... Ja tylko.. Przyzwyczaiłam się, że mam Was na miejscu-przy mnie. Mogę zadzwonić o każdej porze dnia i nocy, a się zjawicie..
-Nadal będziesz mogła dzwonić o każdej porze dnia i nocy... Tylko pamiętaj, że nie zawsze będziemy mieli tą samą godzinę.-zaśmialiśmy się-No i się przy Tobie nie zjawię.. Ale będę duchowo zawsze!
-Dobrze, Niall. Spokojnie... Ale potem wrócicie?-zapytałam
-No oczywiście! A co mamy robić gdzieś tam indziej?-zaśmiał się-Przecież mamy tu Ciebie, Ash, Mel, nasz dom! Zrobimy tylko wszystko dla naszych fanów i będzie cudownie! Potem wracamy i znowu mamy wolne, więc znowu będziesz miała nas dość.-uśmiechnął się
-To dobrze.
Już się boję..
Co to będzie.
Będzie nudno...
Będzie ciężko...
Będzie smutno...
Ale dam radę.
Muszę...
#3 Muzyka - Włącz. ;3
-Ja już się będę zbierał.-powiedział po pół godzinie Niall-O 13:00 ma przyjść Paul-nasz menager i ma przekazać jakieś tam wiadomości na temat trasy, albumu i rzeczy powiązane z owymi zdarzeniami.
-Dochodzi 12:00... Mogę się zabrać z Tobą? Dzwoniłam do Allison i muszę Wam przekazać kilka wiadomości na temat ślubu, a też się stęskniłam trochę za tamtymi idiotami.. Muszę się teraz trochę z Wami pomęczyć, żeby Was nie zapomnieć.-powiedziałam
-No pewnie!
-No to lecę się przebrać. Zaraz wracam.
Szybko pobiegłam do siebie. Przebrałam się.
Potem szybko zbiegłam na dół o mało co nie potykając się na schodach.
-Nie zabij się.-powiedział Niall-Ja nigdzie nie uciekam.
-To co? Idziemy?-skinął głową.
Wzięłam klucze i zamknęłam dom. Potem udaliśmy się z Niall'em w kierunku ich domu. Pytałam jak z Melanie, co tam nowego u Niego. Tym razem temat kręcił się wokół Niego. Opowiadał mi o swoim bratanku-Theo. Słodkim PRAWDZIWYM blondasku.
Doszliśmy i weszliśmy do ich wspólnego domu. Oczywiście, w tym domu nie znane jest pojęcie 'cisza', więc nikt nawet nie usłyszał, że przyszliśmy. Weszłam do salonu. Niewiarygodne, ale było czysto, a oni grali w Fifę na X-Box'ie.
-Dzień dobry!-powiedziałam głośniej
-Natt!-powiedzieli razem
-Witam panowie.
-Co tam?
-Tak tylko się stęskniłam. Nie wiem czy wiecie, ale za 20 minut będzie tu Wasz menager. Skończcie grę, ja też mam Wam coś do powiedzenia.
-Coś istotnego?-zapytał Harry
-Ja zawsze mówię rzeczy ważne, zapamiętaj se to panie tajemniczy.-poszłam do kuchni po wodę. Poczułam się spragniona. Ale kurwa.. Ja nie jestem żyrafą. Gdy zobaczyłam, gdzie jest postawiona woda, to byłam skłonna przeżegnać się piętą. Na szczęście ktoś mnie wspomógł, gdy widział jaki kłopot sprawia mi wspinanie się na palcach po tą gównianą wodę.
-Proszę.-Zayn podał mi butelkę
-Dziękuję.-zaczerwieniłam się
-No problemo, mała.-puścił mi oczko
-Ale zgrabna pupcia!-usłyszałam od wejścia Louis'a
-Co!?-pisnęłam-Czyja?
-No Twoja! Gdy się tak spinałaś po tą butelkę, to niezłe widoki stąd były. Prawda, chłopcy?
-Mała wzrostem, wielka sercem.-wzięłam szklankę z wodą i poszłam do salonu.
Usiadłam na kanapie, a po chwili chłopcy jak zawsze roześmiani do mnie dołączyli.
-Już? Uspokoiliście się? Do pracy zaraz idę, a muszę Wam coś powiedzieć.
-Kochanie, my zawsze jesteśmy gotowi na Twoje słowa.-zbyłam uwagę Hazzy
-A więc rozmawiałam dzisiaj z moją siostrą i postanowiłam, że wreszcie oznajmię Wam kiedy odbędzie się uroczystość ślubna, na którą jesteście zaproszeni.
-O.. Poprosimy o datę.-uśmiechnął się Liam
-Ślub odbędzie się w restauracji w Londynie w pierwszą sobotę maja.
-To jest za dwa tygodnie...-powiedział Zayn
-Licząc od tej soboty, która będzie-za tydzień.-uśmiechnęłam się
-O kurcze.. To trzeba garniaki skombinować. Jak ja bym się mógł nie odpieprzyć na uroczystość, gdzie będę mógł podensić z Nathalie?-uroczo powiedział Louis
-Ale ty jesteś zabawny.-powiedziałam sarkastycznie-Wy się lepiej zabierajcie za zapraszanie ładnych dziewczyn.
-A ty chłopaka.-powiedział blondyn.
Odwróciłam wzrok mówiąc:
-Taaaak. Prędzej mi kaktus na głowie wyrośnie.
-Masz już jakiegoś na oku?-zadał pytanie Harry
-Z tego co wiem, to jak ostatnio oko sprawdzałam niczego w nim nie widziałam.-uśmiechnęłam się
-Oh Nathalie...-przerwał naszą rozmowę dzwonek do drzwi, a Liam poszedł wpuścić gościa.
Po chwili wraz z Liam'em do pokoju wszedł dobrze zbudowany, w średnim wieku mężczyzna.
-Nathalie, poznaj naszego menagera-Paul'a.
-Bardzo mi miło.-wstałam, aby odpowiedzieć na uścisk dłoni-Jestem Nathalie.
-Mnie także miło Cię poznać w końcu osobiście. Tyle się o Tobie nasłuchałem, że wiem o Tobie więcej niż myślisz.-powiedział Paul
-Mam nadzieję, że same pozytywy.
-Też się zdarzały.-powiedział ze śmiechem
-Ohh.. Mam nadzieję, że jednak resztkę godności mi zostawili. To ja już lepiej pójdę. Muszę dojść do pracy, a nie będę przeszkadzała. Cześć Wam.-pomachałam im na pożegnanie, tylko Niall wstał i poszedł mnie odprowadzić
-Miły ten Was menager.-powiedziałam
-Tak, na początku też tak myśleliśmy.-powiedział-A tak szczerze to serio jest spoko. Trzymaj się.-pocałowałam go w policzek
-Paa!
-Nathalie! Długo jeszcze?-przebierałam się, a Ash wołała mnie już na zbieranie zamówień
-Juuuż! Piechotą szłam, a z domu chłopaków to dość dobry kawałeczek!
-Dobra już.-gdy wyszłam wzięłam tacę
-Gdzie mam iść zbierz zamówienie pod oknem.
-Pod oknem..-rozglądałam się i napotkałam znajomego już staruszka. Od razu uśmiech wpełznął na moją twarz. Podeszłam do Niego i się przywitałam:
-Dzień dobry!
-Dobry, dobry, Nathalie! Miło Cię znów widzieć. Co tam słychać?
-A dziękuję, Pana też. W porządku. Co panu podać?
-Kawę i kawałek szarlotki, jeśli można.
-Naturalnie! Zaraz przyniosę.
-Dziękuję, dziecko.-powiedział
-Ależ nie ma za co!-powiedziałam radośnie-Jeszcze nie przyniosłam, a Pan już dziękuje..
-Jest za co.-brnął w swoje
-Taka moja praca.
-Nie o tym mówię, kochana.-nie zrozumiałem-Obiecałaś mi miłego wczorajszego wieczoru. Za to ci niezmiernie dziękuję! Tuż po powrocie do domu dostałem telefon od syna. Przyjeżdża z rodziną na kilka dni. Zobaczę moje wnuczęta!
-Bardzo się cieszę! Mówiłam, że to będzie miły wieczór!
-Niezapomniany...
-Zaraz do Pana wracam.-uśmiechnęłam się i odeszłam słysząc za sobą jeszcze:
'Dziękuję, dziecko.'.
*Zayn*
-Trasa zaczyna się w lipcu, album wychodzi w maju. Pozamiatane.-powiedział Louis, gdy zamknęliśmy drzwi za Paul'em
-Mnie to odpowiada. Czas wakacyjny...-usłyszałem, ale jakoś mnie to zbytnio nie interesowało..
Całą wizytę naszego menagera nie potrafiłem się skupić. Nie wiedziałem, że ślub Allison odbędzie się tak szybko. To wszystko zmienia.. Perrie na pewno będzie smutna. Ale to nie nasza wina. Nie mogę iść na ślub bez partnerki.. Co mam tam robić? Siedzieć i jeść? Wolę już w ogóle nie iść..
-Zayn a ty co myślisz?
-Co?-powiedziałem słysząc swoje imię
-Mówiłem, że nie słucha! Pewnie znowu myśli jak ułożyć sobie te włosy.-powiedział Harry
-A ty może byś czasami w ogóle pomyślał.. Rozmyślam o ważnej sprawie. Są rzeczy ważniejsze niż włosy.-nastąpiła cisza, wszyscy gapili się na mnie szeroko otwartymi oczami.
Usłyszałem tylko łyżkę, która wypadła Niall'owi z dłoni. Na szczęście jogurt nie spadł, nawet w najgorszym horrorze blondyn zaopiekowałby się najlepiej jogurtem.
-Nie wierzę w to co słyszę.-powiedział Liam
-Trzeba to zapisać w kalendarzu i pokazać Zayn'owi, gdy będziemy się przygotowywali na jakikolwiek wywiad.-dodał Louis
-Racja.-ze śmiechem przyznali mu rację inni członkowie zespołu.
Chwila.. Czy oni mnie obrażają?
-Tak, tak. Śmiejcie się. O co mnie pytaliście?-przerwałem to szydzenie
-Odpowiada Ci trasa?
-Tak, tak. Właściwa pora. To wszystko?-spytałem
-Tak.-powiedział Liam-Zwijam się po Danielle.
-To ja lecę oznajmić dobrą nowinę El.-poszedł Louis
-To może.. Ja zadzwonię do Ash czy jej akceptacja zaproszenia nadal aktualna.-dodał Harry
-Taaaaak.-przeciągnąłem 'a'-Idźcie.
W pokoju zostałem tylko ja i Niall.
-To może ja też skontaktuję się z Melanie...-udał się do swojego pokoju Niall, ale zatrzymał się ciekawy w pół kroku-A ty nie chcesz powiadomić Perrie?-przeszedłem obok niego idąc do swojego pokoju
-Może później.-powiedziałem, a nieco ciszej dodałem-Albo i nie.
Siedziałem w swoim pokoju i szkicowałem, kiedy wszedł do mojego pokoju Nialler.
-Zayn? Żyjesz?-mówił
-Oddycham, żyjąc. Żyję, oddychając.-odpowiedziałem nie przestając tworzyć
-Co jest stary?-wskoczył na moje łóżko blondyn-Gadaj, wujcio Nialler wysłucha.
-A co ma być?-nadal byłem skupiony na rysunku
-Stary, od 3h nie wychodzisz z pokoju. To do Ciebie nie podobne. Więc gadaj w czym rzecz, bo stąd nie wyjdę.
Odetchnąłem głęboko i przestałem rysować. Odłożyłem przyrządy i dosiadłem się do przyjaciela.
-Coś z Perrie? Pokłóciliście się?
-Nie, nie! Ależ skąd. Wszystko dobrze, poza jedną rzeczą.-Niall zrobił pytającą minę-Ślub jest za tydzień i kilka dni..
-Dokładnie.-oświadczył spokojnie Nialler
-Nie wiem czy pójdę..
-Dlaczego?-zdziwił się-Nie możesz tego zrobić Ally, nie możesz tego zrobić Nathalie! Pomyśl tylko, jak bardzo zasmucisz tym siostrę naszej przyjaciółki.. Ona była taka radosna, gdy wszystkich nas zapraszała.-przejął się-A tak właściwie to dlaczego nie możesz iść?
-Nie mam partnerki..
-Jak to? A Pezz?
-Pezz w piątek przed tą uroczystą sobotą wyjeżdża w trasę. Nie będzie jej...
-W trasę?
-No tak..
-To co zrobisz? Chyba nie masz zamiaru iść sam na ten ślub? Chyba nie masz zamiaru nie iść w ogóle?-powiedział
-Nie miałem i nie mam takiego zamiaru...-przypomniały mi się słowa Natt-Muszę zaprosić kogoś innego.-odpowiedziałem, a Niall`owi zaświeciły się oczy-Co?-powiedziałem przestraszony
-A gdyby tak... zaprosiłeś naszą Nathalie?
-Nathalie?
-No tak.. Ona nie ma z kim iść, a znając ją nikogo nie znajdzie i nie zaprosi. Może... No pomyśl tylko, oboje będziecie mieli parę. Nie będziecie się nudzić.. Zayn, wiem, że chcesz.-zaśmiał się
-Nathalie...-powiedziałem-Czemu nie? Warto spróbować.-w duchu... się ucieszyłem.
-Bo się o Ciebie martwią.-dodał blondyn
-A więc niech przestaną, bo tak! Sądzę, że dobrze zrobiłam. Nie mam nikogo na sumieniu, ani nikt mnie. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko...
-Zayn'a!-krzyknął
-Nieeee!
-Przyznaj, że trochę tak.
-Niall! No trochę.. Ale chciałam powiedzieć, że szczęśliwego Horan'a. Ale jak wolisz Zazę...
-Ja już jestem szczęśliwy! Ale dlaczego ty jesteś taka marna? Stało się coś? Źle się czujesz?
-Nie jestem marna..
-Natt, znam Cię. Coś Cię trapi.
-Noo..-może w końcu znajdę odpowiedź na nurtujące mnie pytania-Właściwie to chciałam się o coś zapytać... Wyjeżdżacie gdzieś?
-Się mnie nie pozbędziesz, kochanie.-zaśmiał się-A dlaczego pytasz? Nigdzie się nie wybieramy.
-Harry wczoraj powiedział mi, że 'zatęskni'. Nie wiedziałam o co chodzi.. Zapytałam go o to, a on się speszył, zapytał czy mi jeszcze nie powiedzieliście, więc zapytałam o czym.. To powiedział, że wy mi macie powiedzieć i szybko się zmył do domu.
-Ten to ma za długi ten język..-przeklnął go blondyn
-Pewnie powiedziałby teraz, że czasem tak długi język jest przydatny.-powiedziałam żartobliwie, a tuż po tym zdałam sobie sprawę z powagi sytuacji-To.. to znaczy, że jednak mnie zostawiacie?
-Natt! Nie, nigdy! Obiecałem Ci, że zawsze będę przy Tobie.. Natt, my po prostu.. udajemy się w... podróż.-powiedział patrząc mi w oczy i trzymając mnie za ręce
-Co? Jaka znów.. Możesz przestać mówić do mnie jak do dziecka!?-poczułam się urażona-Powiedzże mi to prosto z mostu!
-Wyjeżdżamy w trasę!-powiedział
-Co?-nastąpiła cisza
-Jedziemy w trasę koncertową naszej nowej płyty 'Four'. Miałem Ci to powiedzieć, ale gdy już wszystko będzie postanowione. Bo tak na prawdę, to jeszcze dokładnie nie wiemy kiedy się ona zaczyna, ile państw zwiedzimy, jak długo będzie ona trwać..
`-Mogłam się tego spodziewać..` |
-Nadal będziesz mogła dzwonić o każdej porze dnia i nocy... Tylko pamiętaj, że nie zawsze będziemy mieli tą samą godzinę.-zaśmialiśmy się-No i się przy Tobie nie zjawię.. Ale będę duchowo zawsze!
-Dobrze, Niall. Spokojnie... Ale potem wrócicie?-zapytałam
-No oczywiście! A co mamy robić gdzieś tam indziej?-zaśmiał się-Przecież mamy tu Ciebie, Ash, Mel, nasz dom! Zrobimy tylko wszystko dla naszych fanów i będzie cudownie! Potem wracamy i znowu mamy wolne, więc znowu będziesz miała nas dość.-uśmiechnął się
-To dobrze.
Już się boję..
Co to będzie.
Będzie nudno...
Będzie ciężko...
Będzie smutno...
Ale dam radę.
Muszę...
#3 Muzyka - Włącz. ;3
-Ja już się będę zbierał.-powiedział po pół godzinie Niall-O 13:00 ma przyjść Paul-nasz menager i ma przekazać jakieś tam wiadomości na temat trasy, albumu i rzeczy powiązane z owymi zdarzeniami.
-Dochodzi 12:00... Mogę się zabrać z Tobą? Dzwoniłam do Allison i muszę Wam przekazać kilka wiadomości na temat ślubu, a też się stęskniłam trochę za tamtymi idiotami.. Muszę się teraz trochę z Wami pomęczyć, żeby Was nie zapomnieć.-powiedziałam
-No pewnie!
-No to lecę się przebrać. Zaraz wracam.
Szybko pobiegłam do siebie. Przebrałam się.
Potem szybko zbiegłam na dół o mało co nie potykając się na schodach.
-Nie zabij się.-powiedział Niall-Ja nigdzie nie uciekam.
-To co? Idziemy?-skinął głową.
Wzięłam klucze i zamknęłam dom. Potem udaliśmy się z Niall'em w kierunku ich domu. Pytałam jak z Melanie, co tam nowego u Niego. Tym razem temat kręcił się wokół Niego. Opowiadał mi o swoim bratanku-Theo. Słodkim PRAWDZIWYM blondasku.
Doszliśmy i weszliśmy do ich wspólnego domu. Oczywiście, w tym domu nie znane jest pojęcie 'cisza', więc nikt nawet nie usłyszał, że przyszliśmy. Weszłam do salonu. Niewiarygodne, ale było czysto, a oni grali w Fifę na X-Box'ie.
-Dzień dobry!-powiedziałam głośniej
-Natt!-powiedzieli razem
-Witam panowie.
-Co tam?
-Tak tylko się stęskniłam. Nie wiem czy wiecie, ale za 20 minut będzie tu Wasz menager. Skończcie grę, ja też mam Wam coś do powiedzenia.
-Coś istotnego?-zapytał Harry
-Ja zawsze mówię rzeczy ważne, zapamiętaj se to panie tajemniczy.-poszłam do kuchni po wodę. Poczułam się spragniona. Ale kurwa.. Ja nie jestem żyrafą. Gdy zobaczyłam, gdzie jest postawiona woda, to byłam skłonna przeżegnać się piętą. Na szczęście ktoś mnie wspomógł, gdy widział jaki kłopot sprawia mi wspinanie się na palcach po tą gównianą wodę.
-Proszę.-Zayn podał mi butelkę
-Dziękuję.-zaczerwieniłam się
-No problemo, mała.-puścił mi oczko
-Ale zgrabna pupcia!-usłyszałam od wejścia Louis'a
-Co!?-pisnęłam-Czyja?
-No Twoja! Gdy się tak spinałaś po tą butelkę, to niezłe widoki stąd były. Prawda, chłopcy?
-Mała wzrostem, wielka sercem.-wzięłam szklankę z wodą i poszłam do salonu.
`-Kochanie, my zawsze jesteśmy gotowi na Twoje słowa.` |
-Już? Uspokoiliście się? Do pracy zaraz idę, a muszę Wam coś powiedzieć.
-Kochanie, my zawsze jesteśmy gotowi na Twoje słowa.-zbyłam uwagę Hazzy
-A więc rozmawiałam dzisiaj z moją siostrą i postanowiłam, że wreszcie oznajmię Wam kiedy odbędzie się uroczystość ślubna, na którą jesteście zaproszeni.
-O.. Poprosimy o datę.-uśmiechnął się Liam
-Ślub odbędzie się w restauracji w Londynie w pierwszą sobotę maja.
-To jest za dwa tygodnie...-powiedział Zayn
-Licząc od tej soboty, która będzie-za tydzień.-uśmiechnęłam się
-O kurcze.. To trzeba garniaki skombinować. Jak ja bym się mógł nie odpieprzyć na uroczystość, gdzie będę mógł podensić z Nathalie?-uroczo powiedział Louis
-Ale ty jesteś zabawny.-powiedziałam sarkastycznie-Wy się lepiej zabierajcie za zapraszanie ładnych dziewczyn.
-A ty chłopaka.-powiedział blondyn.
Odwróciłam wzrok mówiąc:
-Taaaak. Prędzej mi kaktus na głowie wyrośnie.
-Masz już jakiegoś na oku?-zadał pytanie Harry
-Z tego co wiem, to jak ostatnio oko sprawdzałam niczego w nim nie widziałam.-uśmiechnęłam się
-Oh Nathalie...-przerwał naszą rozmowę dzwonek do drzwi, a Liam poszedł wpuścić gościa.
Po chwili wraz z Liam'em do pokoju wszedł dobrze zbudowany, w średnim wieku mężczyzna.
-Nathalie, poznaj naszego menagera-Paul'a.
-Bardzo mi miło.-wstałam, aby odpowiedzieć na uścisk dłoni-Jestem Nathalie.
-Mnie także miło Cię poznać w końcu osobiście. Tyle się o Tobie nasłuchałem, że wiem o Tobie więcej niż myślisz.-powiedział Paul
-Mam nadzieję, że same pozytywy.
-Też się zdarzały.-powiedział ze śmiechem
-Ohh.. Mam nadzieję, że jednak resztkę godności mi zostawili. To ja już lepiej pójdę. Muszę dojść do pracy, a nie będę przeszkadzała. Cześć Wam.-pomachałam im na pożegnanie, tylko Niall wstał i poszedł mnie odprowadzić
-Miły ten Was menager.-powiedziałam
-Tak, na początku też tak myśleliśmy.-powiedział-A tak szczerze to serio jest spoko. Trzymaj się.-pocałowałam go w policzek
-Paa!
-Nathalie! Długo jeszcze?-przebierałam się, a Ash wołała mnie już na zbieranie zamówień
-Juuuż! Piechotą szłam, a z domu chłopaków to dość dobry kawałeczek!
-Dobra już.-gdy wyszłam wzięłam tacę
-Gdzie mam iść zbierz zamówienie pod oknem.
-Pod oknem..-rozglądałam się i napotkałam znajomego już staruszka. Od razu uśmiech wpełznął na moją twarz. Podeszłam do Niego i się przywitałam:
-Dzień dobry!
-Dobry, dobry, Nathalie! Miło Cię znów widzieć. Co tam słychać?
-A dziękuję, Pana też. W porządku. Co panu podać?
-Kawę i kawałek szarlotki, jeśli można.
-Naturalnie! Zaraz przyniosę.
-Dziękuję, dziecko.-powiedział
-Ależ nie ma za co!-powiedziałam radośnie-Jeszcze nie przyniosłam, a Pan już dziękuje..
-Jest za co.-brnął w swoje
-Taka moja praca.
-Nie o tym mówię, kochana.-nie zrozumiałem-Obiecałaś mi miłego wczorajszego wieczoru. Za to ci niezmiernie dziękuję! Tuż po powrocie do domu dostałem telefon od syna. Przyjeżdża z rodziną na kilka dni. Zobaczę moje wnuczęta!
-Bardzo się cieszę! Mówiłam, że to będzie miły wieczór!
-Niezapomniany...
-Zaraz do Pana wracam.-uśmiechnęłam się i odeszłam słysząc za sobą jeszcze:
'Dziękuję, dziecko.'.
*Zayn*
-Trasa zaczyna się w lipcu, album wychodzi w maju. Pozamiatane.-powiedział Louis, gdy zamknęliśmy drzwi za Paul'em
-Mnie to odpowiada. Czas wakacyjny...-usłyszałem, ale jakoś mnie to zbytnio nie interesowało..
Całą wizytę naszego menagera nie potrafiłem się skupić. Nie wiedziałem, że ślub Allison odbędzie się tak szybko. To wszystko zmienia.. Perrie na pewno będzie smutna. Ale to nie nasza wina. Nie mogę iść na ślub bez partnerki.. Co mam tam robić? Siedzieć i jeść? Wolę już w ogóle nie iść..
-Zayn a ty co myślisz?
-Co?-powiedziałem słysząc swoje imię
-Mówiłem, że nie słucha! Pewnie znowu myśli jak ułożyć sobie te włosy.-powiedział Harry
-A ty może byś czasami w ogóle pomyślał.. Rozmyślam o ważnej sprawie. Są rzeczy ważniejsze niż włosy.-nastąpiła cisza, wszyscy gapili się na mnie szeroko otwartymi oczami.
Usłyszałem tylko łyżkę, która wypadła Niall'owi z dłoni. Na szczęście jogurt nie spadł, nawet w najgorszym horrorze blondyn zaopiekowałby się najlepiej jogurtem.
-Nie wierzę w to co słyszę.-powiedział Liam
-Trzeba to zapisać w kalendarzu i pokazać Zayn'owi, gdy będziemy się przygotowywali na jakikolwiek wywiad.-dodał Louis
-Racja.-ze śmiechem przyznali mu rację inni członkowie zespołu.
Chwila.. Czy oni mnie obrażają?
`-Może później.` |
-Odpowiada Ci trasa?
-Tak, tak. Właściwa pora. To wszystko?-spytałem
-Tak.-powiedział Liam-Zwijam się po Danielle.
-To ja lecę oznajmić dobrą nowinę El.-poszedł Louis
-To może.. Ja zadzwonię do Ash czy jej akceptacja zaproszenia nadal aktualna.-dodał Harry
-Taaaaak.-przeciągnąłem 'a'-Idźcie.
W pokoju zostałem tylko ja i Niall.
-To może ja też skontaktuję się z Melanie...-udał się do swojego pokoju Niall, ale zatrzymał się ciekawy w pół kroku-A ty nie chcesz powiadomić Perrie?-przeszedłem obok niego idąc do swojego pokoju
-Może później.-powiedziałem, a nieco ciszej dodałem-Albo i nie.
Siedziałem w swoim pokoju i szkicowałem, kiedy wszedł do mojego pokoju Nialler.
-Zayn? Żyjesz?-mówił
-Oddycham, żyjąc. Żyję, oddychając.-odpowiedziałem nie przestając tworzyć
-Co jest stary?-wskoczył na moje łóżko blondyn-Gadaj, wujcio Nialler wysłucha.
-A co ma być?-nadal byłem skupiony na rysunku
-Stary, od 3h nie wychodzisz z pokoju. To do Ciebie nie podobne. Więc gadaj w czym rzecz, bo stąd nie wyjdę.
Odetchnąłem głęboko i przestałem rysować. Odłożyłem przyrządy i dosiadłem się do przyjaciela.
-Coś z Perrie? Pokłóciliście się?
`-Nie możesz tego zrobić Ally, nie możesz tego zrobić Nathalie!` |
-Dokładnie.-oświadczył spokojnie Nialler
-Nie wiem czy pójdę..
-Dlaczego?-zdziwił się-Nie możesz tego zrobić Ally, nie możesz tego zrobić Nathalie! Pomyśl tylko, jak bardzo zasmucisz tym siostrę naszej przyjaciółki.. Ona była taka radosna, gdy wszystkich nas zapraszała.-przejął się-A tak właściwie to dlaczego nie możesz iść?
-Nie mam partnerki..
-Jak to? A Pezz?
-Pezz w piątek przed tą uroczystą sobotą wyjeżdża w trasę. Nie będzie jej...
-W trasę?
-No tak..
-To co zrobisz? Chyba nie masz zamiaru iść sam na ten ślub? Chyba nie masz zamiaru nie iść w ogóle?-powiedział
-Nie miałem i nie mam takiego zamiaru...-przypomniały mi się słowa Natt-Muszę zaprosić kogoś innego.-odpowiedziałem, a Niall`owi zaświeciły się oczy-Co?-powiedziałem przestraszony
-A gdyby tak... zaprosiłeś naszą Nathalie?
-Nathalie?
-No tak.. Ona nie ma z kim iść, a znając ją nikogo nie znajdzie i nie zaprosi. Może... No pomyśl tylko, oboje będziecie mieli parę. Nie będziecie się nudzić.. Zayn, wiem, że chcesz.-zaśmiał się
-Nathalie...-powiedziałem-Czemu nie? Warto spróbować.-w duchu... się ucieszyłem.
***
Oh.. Takiej przerwy od Was jeszcze nie miałam.
Przepraszam! Moim zdaniem rozdział wyszedł długi, dużo się dzieje i wybaczycie mi tę przerwę. ;3
Od razu ostrzegam, że rozdziały teraz będą się pojawiały nieco później, nie co tydzień, ponieważ mam szkołę, egzamin przed sobą. Trzeba się uczyć, nie ma lekko. W maju - po egzaminach - postaram się znowu dodawać częściej. ;] I oczywiście, gdy wybiorę szkołę...
A teraz.. Jak myślicie? Czy Natt się zgodzi? Czy to dobry pomysł?
SPODZIEWALIŚCIE SIĘ TAKIEGO OBROTU SPRAW? :D
P.S. W moim opowiadaniu ja sama wymyślam różne terminy płyt, tras itp. :P
Next - nwm kiedy, sorry.
Ktoś chce snapa mojego: noxcontrolx
Coś mało komów było pod ostatnim postem ;c
WSZYSTKO DA SIĘ NAPRAWIĆ XD
KOMENTUJEMY - WSPIERAMY! ♥
Natty, oczywiście że się zgodzi!! :D MUSI!
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału mam jedno zastrzeżenie!!!;
BRAK SŁÓW, NORMALNIE BRAK!! *.*
NIC DODAĆ, NIC UJĄĆ!!
GENIALNY I CUDOWNY :*
CZEKAM NA NN! :*
POZDROWIENIA I WENY ŻYCZĘ! <3 :*
Moim zdaniem Zayn powinien dawno zerwać z Perrie. A Nathalie musi się zgodzić! Cudny rozdział, ja mykam spać jednokierukowych :*
OdpowiedzUsuńOświadczam tu i teraz, że jeśli oni nie pójdą razem na ten ślub to zamorduje cały świat. :)
OdpowiedzUsuńSzczerze? Brak mi jvdraqrfuvkbcsyddhviojvfudetdg *-* słów... Na serio nie wiem co mogę napisać...
Chyba mogę umrzeć...
<333
- Care.
http://little-things-one-direction-love.blogspot.com
Genialny rozdział muszą pójść razem na ten ślub
OdpowiedzUsuńO tak, tak! Zayn i Nat razem na ślubie!>>>>>
OdpowiedzUsuńŚwietny x
WoW! Nie wiem czemu ale wzruszyłam się wyznaniem Natt. Rozumiem ją w 100%. Niall się od niej oddalił, ona się usunęła z drogi. ;c
OdpowiedzUsuńCieszę się,że Zayn chce ją zaprosić na ślub Ally. Mam nadzieję,że się zgodzi ;* Życzę dużooo weny i czekam z niecierpliwością na następny rozdział :***
Mam wielką nadzieję, że TAK; przecież oni się przyciągają; życzę dalszej weny i czekam na fajną "ich" zabawę :)
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze przygody Natt <3
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam ! Musi się zgodzić nie ma innego wyjścia. A jak się nie zgodzi to się do niej przejdę xD
OdpowiedzUsuńTaa wiem co czujesz, szkoła, egzaminy i o wiele więcej nauki niż wcześniej :/ Ale jakoś trzeba przeżyć nie ma innego wyjścia :D
Pozdrawiam i weny życzę ♥
nis spodziewalam sie tego ! ale rozdzial zajebisty ^^ czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny!!! Masz talent!!
OdpowiedzUsuńŁadny Nowy wygląd bloga!! ( tylko gdybyś mogła poszerzyć ten pasek na którym znajduje się txt opowiadania)
Czekam na nexta
KOCHAM i pozdrawiam
Ania W. z fb ♥♥♥♥♥
(Dzięki za lajki pod zdj w tle na fb) ♥ :)
Ffdffrrrf super miś :* czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńPowodzenia w nauce :* Kocham Cię xoxo @ZenFapFap
Awww no nie moglam sie doczekac az Nial i Nathalie w koncu szczerze porozmawiaja ♡ Natt napewno sie zgodzi ;) i mam nadzieje ze na weselu oni wreszcie coś, troche... zycze weny kochana i do nexta ^^ :*
OdpowiedzUsuńExtra rozdział
OdpowiedzUsuńskie <3 Tylko błaga Cię twoja fanka no1 powiększ ten pasek z tekstem opowiadania bo połowy nie mogłam przeczytać :'( I się musiałam domyślać co mi nie wychodzio
OdpowiedzUsuńA teraz a propo rozdzialku który jest genialny <3 Mam nadzieję że Natty się zgodzi bo mogłoby być miło i ciekawie ;)
życzę weny mój Ty geniuszu ;) i powodzenia na egzaminach i wgl w szkole :D
nie mogę się doczekać co daleeej. Napisz nexta jak najszybciej
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3 <3
❤❤❤
OdpowiedzUsuńZajebiaszczy rozdzial jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńCudowny :* I rozmowa z Niallerkiem <3 Mam nadzieję ,że Mel się zgodzi :D Weny życzę :3 <3
OdpowiedzUsuńHej :) Nadrobiłyśmy wszystkie rozdziały :) I postanowiłyśmy dodać Twój blog do listy polecanych blogów :)
OdpowiedzUsuńNa temat tego rozdziału , jest wspaniały !!! Ciekawe czy coś przydarzy się na ślubie :) Mamy na myśli Zayn'a i Natty :)
Życzymy Ci dużo weny :)
cudny rozdzial :) a co do szkoly to polecam 3LO w Gliwicach haha xd czekam na next :*
OdpowiedzUsuńOmg!!
OdpowiedzUsuńOna musi się zgodzić!!
I tak wgl czekam na next!!
Kocham! : *
Jak zwykle genialny rozdział, nie mogę doczekać się nexta <3
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam wszystkich lubiących opowiadania z nutką tajemnicy i fantastyki na opowiadanie Crazy mind oraz jego drugą część, Another mind.
http://haveyougotcrazymind.blogspot.com/
Prezent od polish directioner do one direction
OdpowiedzUsuńchcesz się przyłączyć? przeczytaj-
http://mylittleangel-ff.blogspot.com/2015/03/fan-book-ogoszenie-wazne-znow.html
Udostępniajcie, rozpowrzechniajcie kochani :*
fajny rozdział :*
Twoje opowiadanie zostało nominowane do Boga Miesiaca: Luty. Więcej informacji znajdziesz na: http://spis1d.blogspot.com/. Pozdrawiamy. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział !!! Szybciutko next proszę!!
OdpowiedzUsuń