Rozdział z dedykacją dla Meli - za dodanie mnie do DM z Niall`em! Powodzenia w uzyskaniu DM jeszcze z Hazzą i Lou, bo z resztą masz!
Czuj się kochanie, jakby każdy kolejny rozdział był SPECIAL FOR U! <3
#1 Muzyka - Włącz. ;3
*Nathalie*
-Nie mało kupiliście rzeczy.-powiedziała mama, gdy weszliśmy do domu z torbami.
`-Tak, co ja bym bez Niego zrobiła.` |
-No raczej, jak pustą lodówkę mamy.
-Dobrze, że miałaś Niall`a, który Ci pomógł.
-Tak, co ja bym bez Niego zrobiła.-zaśmiałam się, oczywiście rzekłam to zdanie z sarkazmem.
Ten tylko zerknął na mnie krzywym wzrokiem, ale nie skomentował. Dobrze, że czasem umie się powstrzymać.
-Okej, to my pójdziemy to wszystko rozpakować, a co potem to się ogarnie w czasie.-poszłam z torbami do kuchni.
W czasie rozpakowywania Niall opowiadał mi - jak Zayn wczoraj - jak to się cieszy z nowej trasy i z możliwości odwiedzenia nowych miejsc, oraz ponownego zobaczenia miast, w których już byli.
Szczerze.. Takim to dobrze. Mam nadzieję, że kiedyś zwiedzę przynajmniej 1/10 tego co oni podczas jednej trasy.
-Co robimy jak rozpakujemy?-zapytałam
-Pomyślałem, że możemy pójść do Naszego domu.. Sprawdzisz w jakim są stanie, bo powiem Ci, że dawno.. Albo w ogóle ich takich jeszcze nie widziałaś. Są leniuchami... Sorry, jesteśmy. Ale dzisiaj to wyjątkowo. Może ich jakoś naprostujesz. A po drodze możemy wstąpić do apteki po jakieś proszki przeciwbólowe i na gardło Twoje coś.
-Czemu nie.-uśmiechnęłam się-Brzmi kusząco.
-Ej!-krzyknął Niall w swoim domu-Żyje tu ktoś?
Zero odezwu z każdej strony.
-Chyba poumierali wszyscy.-zaśmiałam się
-Ja spróbuję.-dodałam-Halo!
-Jesteśmy w salonie, słonko!-odezwał się Lou
-Widzisz.-powiedziałam do Ni.
Ten tylko przeleciał mnie zabójczym wzrokiem kolejny już raz dzisiejszego dnia i bez słowa poszedł do owego salonu.
-Jak tam chłopcy po wczoraj?-powiedziałam i rzuciłam się na jedyny wolny fotel
-Ale masz świetny głos!-pokazał na mnie palcem Hazza śmiejąc się
-Ty też!-zrobiłam dokładnie to samo co on, lecz w stosunku do Niego
-To było dziwne.-przyznał Li, który się nam przyglądał.
Reszta mu przytaknęła, nawet Ci, którzy zdarzenia nie widzieli.. Np. Lou, który leży rozwalony na kanapie z głową w poduszce.
-Byliśmy w aptece i kupiliśmy Wam jakieś tabletki na ból czegokolwiek.-powiedziałam
-O to dobrze.. Niall rano zjadł ostatnią.
-A ja się dziwiłam czemu jest w takim dobrym stanie...-zacmokał mi
-On w dobrym stanie... Szczerze Ci powiem, że wybierał się do Ciebie przez 2h, jakieś maseczki robił, wory pod oczami zakrywał, rozśpiewywał się, żeby widać nie było jakiego ma kaca.-naskarżył Harry
-Kurwa zamknij się!-rozzłościł się Horan i rzucił w Hazzę poduszką.
Śmiałam się z tego co usłyszałam jak dziecko, a biedny Horan rzucał tylko spojrzeniami nienawiści na wszystkich.
-Masz za tą ostatnią tabletkę życia...-pogroził mu dotychczas cicho siedzący Zayn
-Ty podobno bez kaca jesteś.-powiedziałam do Niego
-Bo jestem.-odpowiedział mulat-Tylko mu uświadomiłem za co chłopcy się zemścili.
Biedny Niall, wszyscy się z Niego śmiali.
-Słyszałam, że znów imprezujecie w piątek.
-ImprezujeMY.-powiedział Lou-Kochanie. Też jesteś zaproszona.
-Ale z parą. Pary nie mam - nie idę!
-Oto się nie martw.
-Nie chce żebyście mi nikogo załatwiali!-zdenerwowałam się-Mówię, okej?
-Spokojnie.-uspokoił mnie Li-Będzie tak jak chcesz.-uśmiechnął się
-Po prostu.. Każdy z Was ma parę i zajmijcie się Nimi... Nie mną. Ja sobie poradzę. Jak nie ta uroczystość to inna.
-Ale to jest premiera!
-Powiedziałam!-dodałam stanowczo
-I tak wejdziesz.-usłyszałam Zayn'a, ale tylko wywróciłam oczami
-To może Wy zajmiecie się już zapraszaniem lasek, a ja wrócę do domu, bo jak słyszycie.. Nie najlepiej się czuję. Położę się.-uśmiechnęłam się pokrzepiająco-Która godzina w ogóle?
-17.30.
-Odwiozę Cię, żeby mieć pewność, że będziesz w domu bezpieczna.-powiedział Zayn, a chłopcy uznali, że to dobry pomysł.
-Dzięki, że się zaoferowałeś.. Serio nie najlepiej się czuję.-powiedziałam wymuszając uśmiech do Zayn`a w samochodzie
-Zauważyłem.-spojrzał na mnie-Nie najlepiej też wyglądasz. Blada jak ściana.. Chodząca śmierć.
-Dzięki. Nie pomagasz.-zachichotał
-Lovki.-spoważniał-A tak na poważnie.. To jeśli chcesz to mogę przy Tobie chwilę zostać, jechać do lekarza jak coś.
-Zayn, nie sprawiaj sobie kłopotów.-powiedziałam
-Jesteś moją przyjaciółką.. To nie kłopoty - to przyjemność. Chciałbym wiedzieć co się z Tobą dzieje.
-Zayn, nie musisz zostawać. Przyrzekam, że pójdę teraz do łóżka, a potem będzie mi lepiej. Poza tym wszyscy są w domu, jak coś to się mną zaopiekują.
`-Do piątku musisz być nie śmigana.` |
-Jasne.-przytaknęłam
-No dobrze. Ale obiecaj, że przedzwonisz do mnie powiedzieć jak się czujesz od razu gdy się obudzisz.
-Obiecuję.-uśmiechnęłam się szczerze.
Jejku.. Jemu na prawdę na mnie zależy. Brakowało mi takiego Jego ciepła. Może jeszcze nie wszystko stracone.. Może ja chcę tej naszej starej przyjaźni?
-Do piątku musisz być nie śmigana.-zaśmiał się
-I tak nie idę.
-Kochanie, wiesz, że ty musisz iść! Jesteś dla Nas jedną z najważniejszych osób i bez Ciebie nie było by to samo.. Więc jeśli nikt Cię nie zaprosi, albo Ty nikogo nie zaprosisz.. Ja Cię wezmę ze sobą. Trudno.. Będę miał dwie pary.-śmiał się, a ja mu dorównałam
-Głupol.
-Nie no.. Jeśli pary nie będziesz miała to i tak wejdziesz. Wkręcimy Cię. Jesteś na liście gości VIP, skarbie.-zarumieniłam się
-Jejka... Dobrze już. Lecę do tego domu. Zadzwonię.
-Będę czekał.-dałam mu całusa w policzek i pożegnałam się.
Wyszłam z samochodu i od razu udałam się prosto do domu. Zayn jeszcze chwilę czekał aż wejdę i zamknę drzwi. Później odjechał.
-Wróciłaś?-zapytała mama
-Tak, jestem. Gdzie wszyscy?
-Na mieście. Oj słonko, nie wyglądasz zbyt dobrze.. Może zrobić Ci kawy? Albo gorącej herbaty? Jakieś ziółka?
-Dziękuję, mamo. Będę wdzięczna jak mi zrobisz herbatkę i do pokoju przyniesiesz.. Źle się czuję. Pójdę się położyć.
-Oczywiście, kochanie.-powiedziała z uśmiechem.
Odwzajemniłam i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się w ubraniach do łóżka i przykryłam kocem. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam...
Obudziłam się cała zgrzana w nocy. Czyżby gorączka? Byłam cała mokra, chociaż wcale w moim pokoju nie było tak gorąco.. Obok łóżka stała herbata. Pewnie mama przyniosła, tak jak ją prosiłam. Zimna... A ja spragniona. Ubrałam gorące skarpety, zerknęłam na zegarek. Dochodziła 3 w nocy. Jejka... Długo się zdrzemnęłam, nie powiem... Miałam się tylko położyć.. Przespać. Widać jaki mój organizm był przemęczony. A może i nawet schorowany.. Poszłam do kuchni, wzięłam jakąś tabletkę, którą kupił mi Niall na grypę czy przeziębienie.. Na pusty żołądek. No ale trudno się mówi.. Potem napiłam się duuuużo wody! Potem wróciłam do swojego pokoju. Wzięłam telefon.... SMS.
`Wstałaś? Zadzwoń! xx Zayn`
#2 Muzyka - Włącz. ;3
Jest 3 w nocy.. Nie będę do Niego dzwoniła o 3 w nocy. Obudzę go.. Rano zadzwonię. Rzuciłam telefon na łóżko, lecz przypadkiem mój telefon wybrał numer Zayn`a i usłyszałam 2 sygnały zanim zdążyłam szybko wyłączyć rozmowę. uff... Mam nadzieję tylko, że nie obudziłam go. Lecz na moje nieszczęście telefon zaczął wibrować, a na ekranie pojawił się numer Zayn`a. A jednak.. Głupie dotykowe telefony!
Usłyszałam dzwonek swojego telefonu.. Znów ktoś się dobija. Wyszłam z łóżka i spojrzałam na ekran.. Wywróciłam oczami.
-Słucham..-powiedziałam i nie poznałam swego głosu
-Cześć, malutka!
-Cześć, Hazz! Co Cię do mnie sprowadza?
`-Każdego szkoda.` |
-Obudziłeś mnie..
-Ups..-usłyszałam-Każdego szkoda.-jego śmiech
-Do rzeczy! Co chcesz?
-Kochanie, poszłabyś ze Mną jako osoba towarzysząca na premierę naszego nowego czwartego albumu, który odbędzie się w piątek?-zdziwiłam się i zaniemówiłam-Natt.. Jesteś tam?
-Jestem... Ale.. A co z Ashley?
-Ashley w piątek nie może.. Ma jakiś rodzinny wyjazd, z którego nie może się wywinąć..
-Aa.. No to dlaczego nie? Mogę iść.-odpowiedziałam
-Mówiliśmy Ci, że i tak pójdziesz.-zachichotał-Wpadnę dzisiaj po południu do Ciebie.. Omówimy jakieś szczegóły czy coś..
-Hahhaa jasne. Zapraszam.
-Oczekuj mnie.
-Zawsze, Hazz!-zaśmiałam się-Teraz jak już mnie obudziłeś idę coś zjeść. Trzymaj się, diabełku!
-Do zoba, mała!-rozłączył się.
Poszłam się ogarnąć, a potem - jak mówiłam - na śniadanie. Siedziała już tam moja siostra.. I tylko ona. A tak.. Szkoła i praca, a Max jeszcze pewnie śpi.
-Dobry!
-Cześć, księżniczko!-odpowiedziała mi
-O, jak słodko! Słodzisz mi!
-Herbatę? Owszem.-zaśmiała się
-Zrobiłaś mi herbatkę!?
-Yes.-uśmiechała się
-Cudowna kobieta!-podała mi kubek-Śniadanie też?
-Tak dobrze ze mną nie jest.-zaśmiała się
-Hahahah okej. Se zrobię.-dodałam
-Jak się czujesz?-zapytała
-Lepiej.-uśmiechnęłam się
-To dobrze. Widać po Tobie.. kolorów nabrałaś. A wczoraj gdzie z Niall`em byłaś po sklepie?
-U chłopaków... Zaprosili mnie na imprezę z okazji wydania czwartego albumu, a rano Hazza zadzwonił, czy będę Jego osobą towarzyszącą.
-Tak? I co?
-Zgodziłam się, inaczej by mnie tam nie wpuszczono. Muszę mieć osobę towarzyszącą.-wymamrotałam
-Aha.. To fajnie, na pewno będzie super! Tylko musisz wyzdrowieć! Chora nie pójdziesz..
-Wiem! To gdzie są te moje tabletki?
-Schowałam do szafki.
-Zjem i od razu biorę!-zakomunikowałam
-No mam nadzieję, Zayn też tam będzie!
-Spadaj!-zaśmiałyśmy się.
Leżałam sobie w łóżeczku, kurowałam się, piłam herbatkę i przeglądałam portale społecznościowe na laptopie, gdy usłyszałam pukanie do drzwi.
-Wejść!
-Helloł, mała!-ah, tak.. miał się zjawić-Jak tam zdrówko?
Wskoczył do mnie do łóżka, myślałam, że mnie zgniecie! Ale zmieścił się obok perfekcyjnie.
-Jezu, Styles! Chcesz mnie połamać!?
-Nie skrzecz!
-Nie skrzecze.. Mam taki głos przy chorobie, ciołku!
-Bywa.. Ale patrz.. Idealnie tu pasuję, może będę wpadał częściej?
-Ani mi się waż! To łóżko jest na miarę.. Skonstruowane specjalnie dla mnie..
-Trudno.. Zawsze można plany zmienić..
-Ja planów nie zmieniam!-starałam się go wykopać
-Chyba nie sądzisz, że się mnie stąd pozbędziesz..-jeszcze bardziej się do mnie przesunął
-Lamus..-wymsknęło mi się
-Słucham!? Pożałujesz!-zaczął mnie gilgotać
-Nie!-a ja darłam się w niebo głosy-Mam łaskotki, Hazz!!!
-Co wy tu.. gwałcicie się..?-Max wszedł do mojego pokoju, Hazz przestał, oboje skierowaliśmy wzrok na mego nowego brata-A zresztą... co mnie to.-odwrócił się i wyszedł zamykając drzwi.
Zerknęliśmy na siebie z Loczkiem.. I wybuchnęliśmy śmiechem.
-No to o czym chciałeś pogadać..-nadal chichotałam
-No tak.. Chciałem obmówić jakieś szczegóły związane z premierą. Ubierzesz jakąś ładną sukienkę, prawda?
-Jasne.-powiedziałam
-Ja będę w garniturze.. Reszta też. No i cudownie.. Wszystko zaczyna się o 17:00, więc przyjadę po Ciebie około 16:30, co ty na to?
-Tak jest, szef!-zasalutowałam, on zaśmiał się-Nie wygłupiaj się, to poważny temat.-upomniał mnie
-Już, już. Ale Harry.. To nie jest randka!
-Nie.. Absolutnie.
-No ja myślę! Idziemy jako przyjaciele..
-Tak jak mówisz. I wcale nie pamiętamy o tym, że się kiedyś całowaliśmy.-podpuścił mnie
-Harry! Ugh.. Serio? Proszę Cię..-śmiał się, a ja na pewno się zarumieniłam
-Spokojnie, mała. Jesteśmy przyjaciółmi i nic Nam w tym nie przeszkodzi.-objął mnie-A teraz.. Co masz zamiar robić?
-A która jest godzina?
-W pół do drugiej dochodzi...
-To ja do pracy muszę iść!-powiedziałam i rzuciłam się na szafę by rzeczy szykować
-W tym stanie? Przecież chora jesteś!
-Muszę pracować, żeby zarabiać..
-Chorobowe?-zapytał kpiąco
-Muszę mieć od lekarza?-poszłam do łazienki przebrać się i ogarnąć-Zawieziesz mnie?
-Zastanów się..
-Nie ma nad czym... Więc?
-Nawet będę tam z Tobą, żeby sprawdzać Twoje samopoczucie.. Chciałem jakiś film obejrzeć, no ale..
-Film poczeka, praca nie.
-Choroby nie wyleżysz i co?
-I tak pójdę do pracy.-wyszłam z łazienki-To zawieziesz czy mam iść sama?
-Podaj mi kluczyki.-wywrócił oczami.
-Harry?-tak zareagowała Ashley, gdy weszliśmy do Nando`s..
Tak.. No bo to ja weszłam z Harry`m.
-Witam!-byłam milsza i wpierw się przywitałam..
Podeszłam do Mel i się z nią przywitałam, a potem z Ash, która już prowadziła konwersację z Hazzą. Poszłam się przebrać w swój fartuszek, a gdy wróciłam czekała mnie mała niespodzianka... Zamiast jednego głupiutkiego Hazzy stała tam piątka idiotów.
-A co wy tu robicie?-zapytałam podchodząc bliżej
-My? To raczej co Ty tu robisz i dlaczego nie leżysz w łóżku?-powiedział prosto do mnie Niall.. z wyrzutami
-Ja wypełniam swoje obowiązki. Pracuję.
-Srele morele.. Jak się jest chorym to się leży w łóżku.-dodał Louis
-Panowie, ja Jej sam zatrzymać w domu nie potrafiłem.-a to już wszystko jasne...
Harold zadzwonił po wsparcie.
-Harry..-rzuciłam do Niego mordercze spojrzenie
-My sobie teraz spokojnie posiedzimy i poczekamy aż Natt skończy pracę.-dopowiedział Liam i poszli zająć stolik
`-Natt, ty się dobrze czujesz?` |
Nie zauważyłam Zayn`a.. Dopiero gdy szli do stolika to się do mnie uśmiechnął.
-Natt, ty się dobrze czujesz?-zapytała mnie przestraszona Mel-Może faktycznie jedź do domu..
-Nic mi nie jest.. Lekko przeziębiona jestem..
-Serio?-dopytywała Ash-Bo oni zaczęli panikować jakbyś ty miała Nam tu zaraz umrzeć..
-Nie wiem po co tu siedzą. Wczoraj mi się tylko lekko w głowie zakręciło i panikują.. Gorzej niż moja matka.
-Oj troszczą się no..-zaśmiały się
-Bez przesady.
-To zostajesz? Bo my sobie damy radę jak coś.
-Zostanę.-uśmiechnęłam się-A oni jak chcą niech czekają.
Około 18 znów się gorzej poczułam.. Nie wiem czy gorączka wróciła, ale czułam dreszcze i zrobiło mi się zimno, lecz nie dałam po sobie tego poznać. Stałam na kasie, kiedy podszedł do mnie Malik. Dodam, że oni serio nadal tu siedzą i co godzinę ktoś przychodzi pytać jak się czuję. Patola.
-Ty na prawdę się dobrze czujesz? Nie wyglądasz najlepiej.. Pobladłaś i straciłaś swoje charakterystyczne rumieńce. Mała, coś się dzieje?
-Nie, jest ok.
-Przecież widzę.-rzekł Zayn-Przede mną nic nie ukryjesz..
-Znów gorzej się poczułam, ale już dam radę.. Wytrzymam. Proszę Cię, nie gadaj chłopakom.-poprosiłam
-A jak coś Ci się stanie?
-Nic się nie stanie.. Proszę, Zayn...
-Dobrze już, ale napij się czegoś co mi nie odpłyniesz..-pogroził.
Poszłam na zaplecze i napiłam się wody, kiedy usłyszałam wołanie.
-Hallo! Jest tu ktoś?
-Jestem! Słu.. O.-byłam zaskoczona
-O..-powtórzył za mną chłopak-Zaskoczona?-zaśmiał się
-Odrobinę.-też się zaśmiałam i chyba moje rumieńce znalazły swoje miejsce..
-Co on tu kurwa robi..-usłyszałam wściekłego Zayn`a...
***
Heeeej wskakuję z kolejnymm... huh.. tak jak gadałam.. wena szwankuje, wiec tak późno. ;c
Mam nadzieję, że mi to kociki wybaczycie! Kocham Was wszystkich!
No i.. Jak myślicie, kto to może być? A może ktoś nowy wstąpi do kadry? hihi
Rzucajcie pomysłami!
Kolejny rozdział dodam od razu jak napiszę, ale będzie to pewnie jak zawsze jakoś za 2 tygodnie. Aj em soł sori. ;c
No.. A teraz gadajcie! Jaka reakcja na solową kariere Zazy? Ja tam cieszę się jego szczęściem! ♥
A jak po niespodziance? :D Oczywiście chodzi mi o `Drag me down` ♥ hihi ja to kocham! <3
A co do STO... Mało komentarzy jest, więc jest mało motywacji!
Proszę o komentarze!!!
No to do usłyszenia misiaki. ;3
~PROSZĘ, SKOMENTUJ MOJĄ PRACĘ!!!~
Część świetnie piszesz! Czytam twój blog od bardzo dawna i czekam na nowe posty. Ciekawe kto to będzie ze zayn takzareagowal. Pisz dalej nie moge sie doczekac tego co się stanie
OdpowiedzUsuńRozdział niesamowity no i oczywiście nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Oczywiście życzę weny
OdpowiedzUsuńZayn jest taki słodki. Ogólnie cale Zathalie jest strasznie słodkie. Tylko pp cholerę się Niall tak szykował?! Ale generalnie mega się cieszę z tego rozdziału. No i oczywiście moje serce zayns girl skacze z radości, jak widzę jak się cieszy i juz nie mg doczekać się następnego i nowych materiałów os Zayna :-)
OdpowiedzUsuńDo nexcika :-*
Genialny !! Pisz pisz kochaniutka na pewno zagorzałe czytelniczki czyt. Ja będą czytać i komentować . Rozdział jak zwykle rewelacyjny i czekam na nexta ...hmm może to jakiś były chłopak Natt który nie był lubiany przez Zayna ?
OdpowiedzUsuńCieszę się jego szczęściem ale nie wiem czy mu to wyjdzie ta solowa kariera bo juz zawsze będzie miał etykietę chłopaka z 1D ... A co do piosenki gwałcę replay od wczoraj od 14 ^^
Ale się rozpisalam ... do następnego kc :*** i życzę weny ^^
Niesamowity rozdzial kochana Zayn taka slodzinka martwi sie awww . Dam sobie reke uciac , ze to Jaimie xd . Zayn taki agresatort. Chlopcy tacy slodziucy martwia sie <3.
OdpowiedzUsuńNo nic czekam na nn i zycze ci bardzo duzo weny !
Świetnie jak zawsze <3 chce już wiedzieć co będzie dalej!! Życzę weny!
OdpowiedzUsuńDora! No jak możesz!?
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Czekam na następny! Loffki ❤❤
Dora! No jak możesz!?
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Czekam na następny! Loffki ❤❤
swietny rozdzial <3 ciekawe kto kto? :> normalnie w super momencie zakonczylas! kocham <3 i czekam na wiecej :*
OdpowiedzUsuń♥♡♥♡♥♡ świetny <3 dodaj jak najszybciej :* weny życze ;)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa bardzo kto to...licze na nową postać. xoxo
OdpowiedzUsuńCiekawe kto to, rozdział super :)
OdpowiedzUsuńPewnie będzie to Jamie, ale fajnie jeśli jednak będzie to nowa postać
OdpowiedzUsuńTo ff jest jednym z moich ulubionych, codziennie sprawdzam czy nie ma nowego rozdziału hahahha
Świetnie piszesz i życzę dużo weny, jesteś świetna x
Świetny :) czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńŚwietny :D Czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Czekam na kolejny :) :)
OdpowiedzUsuńcudowny. czekam z niecierpliwością na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńP.S. życzę weny :-*
Świetny , cudowny *-* jak każdy *-* boszsz czekam na next 😍😍😍
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia kto przyszedł... i mam nadzieję że szybko się tego dowiem; pozdro :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo ten chłopak co tam kiedyś pracował nie pamietam imienia chyba na "J" ten co uderzył Naty
OdpowiedzUsuńOsobiście mogę powiedzieć, że piosenka wymiata i gwałcę replay heh świetne maja glosy i wgl takie awwww
OdpowiedzUsuńA co do rozdzialu to jest jak zawsze fajny i ciekawy. Chłopcy tacy przejęci i wgl.
A co do Zayna to ciesze się, ze jest szczesliwy.
Zycze weny i udanych wakacji
Oh rozdział świetny ! Co do kariery Zayna to cieszę się jego sczęściem! Drag Me Down jest świetne!! Nexta dawaj !! xoxo
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ania z fb ♥♥♥
Zapraszam do mnie : its-just-anne.blogspot.com
Postów mało lae się dopiero rozwijam
na bank Jamie przyszedł :D
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że wkrótce Zayn albo Natt się sypnie i będą w końcu razem no bo ile można nas torturować kobieto!?
mine-ff.blogspot.com
Fantastyczne *.* czekam na next ♡
OdpowiedzUsuńCudoooo ❤ jak każdy inny rozdział , czekam na next! ❤❤
OdpowiedzUsuńWow założe się, że mój komentarz jest ostatni, ale cóż tu poradzić. Drag me down słucham cały czas. Co do rozdziału czemu w takim momencie przerywarz? Czekam na następny :3
OdpowiedzUsuńA ja tam sądzę, że to Jamie przyszedł do Natt i dlatego Zayn tak bojowo zareagował
OdpowiedzUsuńCudoooownyyyy :) *-*
OdpowiedzUsuńAhh xd czekam na kolejny !!!!! ♥ oj ciekawe kto przyszedl :* /Dominika :*
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział no po prostu nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, niestety jestem trochę do tyłu z rozdziami, ale zaraz zaczynam kolejny! Jej <3 Kocham twój blog! <3
OdpowiedzUsuń