sobota, 18 lipca 2015

Rozdział 48.

Rozdział z dedykacją dla wszystkich, którzy mieli urodziny 01-19.07!!!

#1 Muzyka - Włącz. ;3 

*Zayn*

`-Jak to się stało, że wiesz..`
-Zayn, co wiesz?-ze zmróżonymi oczami przyglądał mi się Nialler
-Ja wiem, że ona jest osobą, którą bardzo zraniłem.. Za którą tak bardzo tęsknię. Ona jest moją Natty z przeszłości.-Niall upuścił jabłko, które trzymał w dłoni.
Lecz natychmiast je podniósł i w ciszy je umył, stałem i się mu przyglądałem. Potem nadgryzł kawałek i usiadł na kanapie w salonie. Poszedłem za Nim, usiadłem na fotelu na przeciwko.
-Jak?-zapytał
-Co jak?
-Jak to się stało, że wiesz..
-Wiesz, Niall.. Jak już Ci mówiłem, ślub ten był pełen niespodzianek nie tylko dla panny młodej..
-Powiedziała Ci.. To super! I jak zareagowałeś? Co będzie dalej?-rozpędził się
-Hola, hola bracie.. Nie tak szybko..-uspokoiłem go-Ona nie wie, że ja wiem..
-Jak?-powtórzył pytanie z przed kilku zdań
-Normalnie... Byłem pijany i tak jakby.. Gdy ona to mówiła, trochę byłem nieprzytomny, ponieważ zasypiałem na ławce, ale wszystko doskonale słyszałem.. Spanikowałem, gdy mi to powiedziała, chociaż wszystkiego sam się domyślałem.
-Jak?-powtórzył znowu
-Przestań.. Mam nadzieję, że nie powtarzasz non stop tego `jak` tylko dlatego, że jesteś tak bardzo nawalony, że nie pamiętasz innych słów, a jak się wyśpisz będziesz wszystko dobrze pamiętał.
-O to się nie bój.. Twoje słowa sprawiły, że wytrzeźwiałem w mgnieniu oka. Wkroczyłeś na bardzo poważny temat..-spoważniał
-Domyślam się. A więc na czym skończyłem? Ah, tak. Spytałeś jak się domyślałem.. Niall ja nie jestem głupi, niektóre fakty mi się nie zgadzały.. Wszystko ze sobą powiązałem i czekałem tylko, aż sama mi to powie...
-Jakie fakty?
-Chociażby to, że wygląda dokładnie tak samo jak z przed laty, tylko trochę dorosła, dlatego wydawała mi się znajoma.. Lecz uśmiech jej się nie zmienił, inne detale także sprawiły, że mogłem ją poznać. Lecz nadal wciąż nie byłem pewny.. Uwielbia rysować, nauczyłem ją tego... Siostra w Polsce, Matthew.. Tego małego szkraba kojarzę tylko po imieniu.. To znaczy, kiedyś taki był.. Zmężniał. Imię Nathalie... Na początku nie chciałem tego przyjąć do wiadomości, lecz dzisiaj usłyszałem to z jej słów, ale..
-Ale..?
-Udawałem, że spałem, więc wyszło na to, że ona myśli, że jej słowa poszły w wiatr.. Tak nie jest, wszystko pamiętam..
-Dlaczego jej o tym nie powiesz?-zapytał
-Nie mogę.. Ja wiem, że był powód, dlaczego nie powiedziała mi tego wcześniej..-odpowiedziałem-Niall, zdaję sobie sprawę z tego jak bardzo ją skrzywdziłem. Ona nie była gotowa, by mi powiedzieć, a gdy już zebrała się w sobie.. Ja to spieprzyłem. Poczekam na kolejną szansę.. Nie będę się narzucał.. Dam jej czas.. Pełno nerwów i pewności siebie ją to kosztowało, dzisiaj wszystko zepsułem.. Ona musi się odnowić. Mam nadzieję, że kiedyś znowu nadejdzie dzień, kiedy Natty będzie gotowa powiedzieć mi to w oczy.. Całą prawdę.
-A jeśli nie będzie?
-W odpowiednim czasie kiedyś wszystko się wyjaśni.. Będzie musiało. Nie nalegam, wystarczy, że wiem. A tego ona nie musi wiedzieć na razie.. Nie mam pojęcia do czego byłaby skłonna..
-Co chcesz teraz zrobić?
-A co mam zrobić? Przecież nie mogę nic dać po sobie poznać, robię już tak kilka tygodni.. I wszystko jest wyśmienicie. Będę dalej żył.
-O bracie.. I nic mi nie powiedziałeś?-oburzył się
-Niall, ja wiem jaki Ty jesteś.. Zaraz byś do niej poleciał. To, że dzisiaj Ci to powiedziałem, nie znaczy, że możesz do Niej iść i wszystko wygadać.. Nalegam na skromność. Proszę Cię, zachowaj to dla siebie.-poprosiłem
-No nie wiem, czy dobrze robisz..
-Ale ja wiem, czego chcę.. Wiem co dla mnie i dla Niej będzie dobre. Uszanuj to, Niall.
-Dobrze..-powiedział-Będę milczał jak grób. Ode mnie się niczego nie dowie, obiecuję Ci.
-Dziękuję, Niall.-przytuliłem go, klepiąc po plecach
-A teraz idę spać, głowa mi pęka.-powiedział idąc na górę
-Na szczęście mnie ten etap już ominął.-zaśmiałem się.

#2 Muzyka - Włącz. ;3 

*Nathalie*

-Jestem Twoją Natty, Zayn.
-Wiem! Wiem.. Dlatego chciałbym Ci wszystko wyjaśnić..
-Nie wiem, czy jest co wyjaśniać!-krzyknęłam-Zraniłeś mnie!
-Przepraszam, wiem! Daj mi to wszystko wyjaśnić.. Zrobię to wszystko jednym gestem! Obiecuję!
-Nie da się..
-Nie ufasz mi?-przybliżył się, po czym złapał moją twarz w swoje ręce i przybliżał ją ku swoim ustom.
Usta do ust...
Z prędkością światła usiadłam na łóżku. Sen.. To tylko sen... Przetarłam oczy rękoma. Ugh.. Czy ja chciałabym by to była rzeczywistość? A dajcie mi z tym spokój! Muszę do łazienki! Wyskoczyłam z łóżka, ale zaraz szybko na nim znowu usiadłam... Jej... Co mi tak wszystko zawirowało? Przecież wyspałam się, to nie może być z przemęczenia. Oj.. słabo, słabo. Dopiero teraz zerknęłam, że na drugiej połówce mojego łóżka śpi mój braciszek najukochańszy, które zwie się Matthew. Co u diabła..? Przecież nie przypominam sobie, żebym jak się kładła, to on tu był.. Ah, szczegół. Poszłam do łazienki, załatwiłam swoje potrzeby, przemyłam twarz... Blada, sina, spać nie może..  Daj mi przeżyć dzisiaj Boże! Przebrałam się na szybko w jakieś ciuszki i ogarnęłam.


Zerknęłam na zegar w telefonie potem i się dowiedziałam, że dochodzi godzina 12:00. Nie spałam za długo.. Odczułam uczucie głodu i też dało się usłyszeć mój burczący brzusio. Zeszłam na dół.. Cicho. Pierwszy raz o tej godzinie, kiedy jest pełna chałpa ludzi jest tak cicho... Serio. Daj Boże, żeby tak było codziennie! Otworzyłam lodówkę... No, no, świeci pustkami, a dziś se w pracy nie pojem. Ale jakieś mleko znalazłam, nie zepsute, więc wygrzebałam też z szafki płatki, miseczkę i zrobiłam sobie śniadanie. Załączyłam radio i w nutkach piosenki smacznie sobie zajadałam, kiedy ktoś zaszedł mnie od tyłu.
-Dzień dobry!-zlękłam się
-O matko..-wyszeptałam-Przestraszyłeś mnie. Cześć. Co tu robisz?
-A ty dawałaś wczoraj jakiś koncert, czy coś..?
-Nie, czemu?
-Masz zajebisty głos!-dopiero teraz siebie usłyszałam
-Aaa!! Ale mam chrype, hahaha.-zaśmiałam się-Ale gadaj, co tu robisz, Dan?
-Spałem tu, razem z moimi rodzicami i moją dziewczyną.
-A to chyba ich jeszcze nie poznałam..
-Możliwe, że nie.-zaśmiał się chłopak
-A młodzi gdzie są?
-Młodzi dziś w hotelu śpią, około 13 mają tu przyjść.-odpowiedział mi brat Max`a.
Gdy tak gadaliśmy po schodach zeszła śliczna blondynka, wyglądała na wiek do dwudziestki.
-O a to jest moja dziewczyna. Nathalie poznaj moją dziewczynę Monikę. Monia, to jest siostra All - Nathalie.-poznałam się z dziewczyną.
Jeej! Jeśli wszystkie Polki są takie piękne jak ona, to mi wstyd jest się pokazywać w tym kraju!
-Masz prześliczną dziewczynę!-powiedziałam mu do ucha
-Wiem.-zaśmiał się
-Wszystkie Polki takie są?
-Polki są najśliczniejsze! WSZYSTKIE!-pogroziła mi palcem ze śmiechem blondynka-Ale kwalifikujesz się do nich, też jesteś piękna.-wyśmiałam ją
-Obawiam się, że im do pięt nie dorastam.
-Nie masz racji.-odpowiedziała-Polki maja taką inną urodę i ja na przykład potrafię zawsze Polkę rozpoznać. Ale powiem Ci, że obcokrajowcy też są idealni! A ty jesteś prześliczna! I każdy jest idealny na swój sposób.-uśmiechała się
-Jej.. dziękuję.-ta dziewczyna musi być bardzo mądra-Perfekcyjny angielski. Oby dwoje świetnie mówicie po angielsku!
-Podstawy umiem.-zaśmiał się Daniel
-A ja studia zaczynam, więc coś umieć muszę.-zaśmiała się Monika.
Mówiłam, że jest mądra!!!
Pozwoliłam im się rozgościć i pozjadać wszystkie resztki z lodówki i szafek. Kto wstanie ostatni będzie miał najgorzej..  Ups.
Niebawem wszyscy już zaczęli się schodzić na dół. Dowiedziałam się jak Matt znalazł się w moim pokoju. Ponieważ Podolscy spali w Jego pokoju. Około 13:00, tak jak poinformował mnie Daniel, przyjechał Max z Ally i przywieźli obiad. Co też oznacza, że nikt z głodu nie umrze. Psia kość.. Myślałam, że będzie po mojemu. JOKE. Postawili wszystkie resztki z wczoraj.. BO TO BYŁO NASZYM OBIADEM! Na stole w kuchni i każdy mógł sobie nabrać co chce i ile chce. SZWEDZKI STÓŁ. Pragnę także dodać, że co chwilę do młodych (ale do mojego domu, jakby byli tu zameldowani..) wpadali goście z wczoraj i się żegnali, ponieważ każdy wracał już do swojego domu. Siedziałam tak z wszystkimi i trochę mnie to już nudziło.. Więc postanowiłam gdzieś zadzwonić i dowiedzieć się, czy wszystko w porządku. Wyszłam na taras z telefonem i wybrałam numer mojego partnera. Po kilku sygnałach usłyszałam ten boski głos.
-Cześć, Zen.
-Halo? Kto mówi?-odpowiedział
-No jak to kto..-nie poznał mnie?
-Nathalie.. Jakiś masz inny głos. To ty?
-Tak to ja.. Ah tak, przepraszam. Nie najlepiej dzisiaj się czuję.. Coś mi gardło siadło po wczoraj.-odpowiedziałam
-Ale tak ogólnie to wszystko w porządku?
-Rano miałam jakieś zawroty głowy, ale nic mi nie jest!
-Może powinnaś udać się do lekarza.
-Nie panikuj! Mówię, że nic mi nie jest to nic mi nie jest!-aż dziwne, że po tym wszystkim co działo się wczoraj.. tak swobodnie z nim rozmawiam.
TAK! WSZYSTKO PAMIĘTAM!
Pewnie to dlatego, że nie patrzę mu w oczy.
`-A więc..?`
-Nie zadzwoniłam do Ciebie dlatego, żeby się wyżalać ani użalać nad gardłem czy coś..-dodałam
-A więc..?-czułam, że się uśmiecha
-Chciałam zapytać czy dotarłeś cały, w jednym kawałku i bezpieczny do domu. Ale po głosie chyba można poznać, że tak.
-Tak. Jestem cały, mam się dobrze - żyję.-zaśmiał się w słuchawkę-Dziękuję, że się tak o mnie troszczysz. To miłe.
-Okej, to już się nie będę troszczyć.-zaśmiałam się
-No weź..-zgrywał niewiniątko, co uznałam za słodkie.
Pewnie wyglądał teraz nieziemsko.. Ciekawe co miał na sobie ubrane! ohohohoohohoh..... stop.
-A tak w ogóle, to zbudziłam Cię?-zdałam sobie sprawę, że nie wiem o której wrócił i ile potrzebował snu.. więc może go obudziłam
-Nie, nie. Wstałem jakieś pół godzinki temu. Właśnie zasiadam do mojej jajecznicy własnoręcznie zrobionej.
-Ooo... U mnie pustki były i płatki jadłam. Ale się najadłam.. Teraz Ally przyniosła resztki ze wczoraj, więc mamy obiad. I w sumie co Cię to obchodzi i po co Ci to mówię.-zrobiłam duże oczy i znając życie stałam się czerwona jak burak.
Dobrze, że on mnie teraz nie widzi. Zayn śmiał mi się tylko w telefon.
-Oj, Natt. Jak ja to w Tobie lubię.
-Hmm?
-Codziennie jesteś inna i codzienne można Cię odkrywać na nowo.
-Uznam za komplement. Dzięki! Pewnie Ci już jajecznica stygnie, więc smacznego, Malik! Do zobaczenia.-zaśmiał się
-Do później, mała.-i się rozłączyłam.
Jezu.. Od tego gadania gardło mnie jeszcze bardziej zaczęło boleć i pewnie mocniej wysiądzie.. Jeśli się da.
Wróciłam do salonu i usiadłam na kanapie, kiedy usłyszałam kolejny dzwonek do drzwi.. Tak. Młodzi mają dzisiaj etat 24h przy nich. Jak se tyle gości ponapraszali, to niech cierpią teraz!
-Tym razem to chyba nie do nas.-powiedziała Ally, gdy weszła z gościem do salonu.
Dostrzegłam za nią postać - Niall`a. Przywitał się ze wszystkimi, potem zerknął na mnie.
-Cześć, co tu robisz?-nie udawałam zdziwienia
-Przyszedłem odwiedzić przyjaciółkę, nie wolno mi?
-Wolno, wolno.. Chodźmy do góry.-powiedziałam
-Ale macie tutaj jedzenia..-zapatrzył się
-Tak, możesz sobie nałożyć, a potem przyjdź do góry.-zaśmiałam się
-Jest!-i tyle co go widziałam.
Ze śmiechem poszłam do swojego pokoju.

-Brakowało mi tego żarcia...-wparował z pełnym talerzem, gdy siedziałam na łóżku i przeglądałam jakąś gazetę
-Przecież jadłeś to wczoraj... I w nocy też.
-No tak.. I już mi tego brakuje. To jest kilka godzin, halo!-usiadł obok mnie.
Śmiałam się.
-No tak... Co Cię tu do mnie sprowadza?-zapytałam
-A przyszedłem sobie, nie mogę? Przyszedłem sprawdzić czy żyjesz po wczoraj i jak się trzymasz. I chciałem sprawdzić czy Zayn nie kłamał, gdy mówił, że Cię bezpiecznie odprowadził do domu.
-Wcześnie! O tej godzinie to mogłabym już być poćwiartowana w jakichś workach czy wywieziona za jakąś granice albo sprzedana czy cokolwiek.-otworzyłam szeroko oczy-I smacznego.
-Oj czepiasz się szczegółów, ważne że w ogóle przyszedłem!-odpowiedział-I dziękuję. A tak btw. to masz zajebisty głos. Jakbyś piła cały miesiąc.
-Nie piłam!-odchrząknęłam-Ale faktycznie najlepszego głosu nie mam. I ogólnie jakiś kaszelek i katarek, ale to nic. Dziś mi się rano w głowie tak zakręciło, że czułam się jak na karuzeli.
-No to źle..-zajadał ze smakiem-Może powinnaś odwiedzić..
-Nie idę do lekarza! Gadasz jak Zayn! A ja nie mam zamiaru nigdzie iść!
-Okej.. Tylko mówię.
-Jestem zdrowa!
-I uparta!
-Hej! Nie obrażaj mnie w moim domu!
-Nie obrażam, mówię prawdę!-zacmokał mi
-Ciota.-założyłam ręce na siebie-Co masz zamiar teraz robić?
-Spędzić z Tobą trochę czasu.-uśmiechnął się wymuszenie
-Bardzo się cieszę.-głośno westchnęłam-O wiem! Na zakupy trzeba iść. Idziemy?
-Możemy iść.-powiedział-Zjadłem. A po drodze opowiesz mi jak tam było z Twoją parą na weselu.-uśmiechnął się podstępnie
-O zgon.. A Twój przyjaciel Ci nie opowiedział?
-No jakoś małomówny był w tym temacie.-powiedział
-Okej, czekaj na dworze na mnie.
Wzięłam hajsy, telefon i poinformowałam mamę, potem wyszłam do Niall`a.
-No to teraz opowiadaj, mała.
-No fajnie było, no.-zarumieniłam się.
Przyglądał mi się.
-Coś ukrywasz... Opowiadaj mi tu wszystko po kolei, bo ja za wiele nie pamiętam.
-Ohohoohoh... Wcale się nie dziwię!!!
-Dobra, koniec o mnie. Gadaj ty!-powiedział i słuchał
`-Wooow...`
-No co ja mogę Ci powiedzieć.. Było ciekawie. Kłóciliśmy się, godziliśmy się, przeżywałam swoje małe załamanie, ale się otrząsnęłam. Z pewnością będzie to niezapomniana noc.. Taka jaką miała być.-uśmiechnęłam się na każde wspomnienie z Zayn`em
-A teraz.. Szczegółowo, słonko. Mamy dużo czasu. Do miasta nie jest aż tak blisko.
-No dobrze już.
Opowiedziałam mu wszystko z najdrobniejszymi szczegółami włącznie.
-Wooow...-powiedział-Mieliście wczoraj przełomowe momenty, nie powiem. Zachowywaliście się jak stare dobre..
-..małżeństwo.-dokończyłam z Nim i się zaśmiałam-Tak wiem, wspomnieliśmy, że zapewne tak powiesz.
-Przewidywalni.-zaśmialiśmy się i weszliśmy do sklepu.

Wychodząc ze sklepu oboje trzymaliśmy w rękach 2 pełne reklamówy, czyli zrobiłam zakupy na 4 reklamówy. Ah ta moja matematyka! Mam nadzieję, że kupiłam wszystko, bo nie mam zamiaru się tu wracać. Jak coś to ktoś inny podjedzie. Szczerze, przydałby się samochód.. Własny mój. Kiedy mnie kurcze wreszcie będzie na Niego stać! Chyba nigdy na Niego nie narobię.
-Czyli powiadasz, że on nie wie...-dopytywał
-Nie.. Spał, Niall. Więc jak miał mnie słyszeć? Wtedy, gdy się zdecydowałam.. I tak nic z tego nie wyszło. Może tak miało być, wiesz? Może ta odpowiednia pora nadejdzie innego dnia..
-A potem dopytywał.. To dlaczego mu tego nie powtórzyłaś?
-Ja..-olał moje słowa na wiatr?-Nie byłam przygotowana, dużo się działo.. Nie chciałam już mu tego gadać.
-Ale..
-Proszę Cię, Nialler.-wiem, że on potrafiłby zgłębiać ten jeden temat przez całe życie-A u Ciebie się coś działo? Z Melanie?
-A co się miało dziać?
-Widziałam Was.. Mmmm.. Takie słodkości, romantiko i wgl. Jakieś kisski były?-zrobiłam wzrok prześladowcy (?)
-Nic nie było.-śmiał się-Ale było cudownie!-rozmarzył się-Fajnie by było jakby coś się stało.. To znaczy na pewno bym nie żałował. Było fajnie. Podobało mi się.-dodał-Pomijając fakt, że pamiętam z później tylko urywki.
-Hahahahaha tak, nic dziwnego, pijaku!
-Sorry, ale to ty bez kaca masz głos jakbyś wczoraj wszystkich przepiła. Po mnie nie widać.-zachichotał
-Ble-pokazałam mu język-No i co szczebioczesz? Najprawdopodobniej coś mnie bierze.. Ale mi to tam.. Wezmę tabletki i samo przejdzie.
-No uważaj co byś do piątku się bardziej nie rozchorowała... Proszę Cię.
-A co jest w piątek?-zapytałam zdziwiona
-Premiera naszego albumu. A potem taka tam mała imprezka.
-Aha..-zrobiłam wielkie oczy-Zapomniałam o tym...
-Nie mówiłem Ci kiedy dokładnie wychodzi.-zaśmiał się
-Oj cicho już bądź, bo mnie wkurzasz! Jakbym miała wolne ręce, to bym Cię uderzyła..!-pokazał mi tylko język-Jeszcze Ci się odpłacę, zobaczysz.
-Oj, ja też bardzo Cię kocham!
Zaśmiałam się.
-Czyli co.. W piątek znowu imprezujemy?-zapytałam z uśmiechem
-A no, na to wygląda. Będzie co oblewać.-zaśmiał się-Oczywiście musisz mieć parę.
-To znaczy?
-Musisz kogoś znaleźć, albo ktoś musi zaprosić Ciebie.
-No to nie idę.
`-Przecież będzie co oblewać..`
-Nie wiem czy Perrie będzie...
-Na pewno będzie. No proszę Cię, to jest akurat bardzo ważne dla Zayn`a, jak również i pewnie dla Niej.
-Zobaczymy.-powiedział-Ale i tak pójdziesz...
-Wszyscy jesteście zajęci, a ja wolna.. Będę trzymała za Was kciuki.-powiedziałam
-Pójdziesz, mała. Nie bój ryby, załatwimy Ci to.-powiedział blondyn-Ważna uroczystość dla nas.
-Przecież będzie co oblewać..-powtórzyłam cicho słowa Ni z przed kilku minut.




***
Witam Was kochani po tak długiej przerwie!!

Wróciłam z obozu, było super świetnie fantastycznie!
Byłam w Hiszpanii z biurem podróży FunClub - Obozy młodzieżowe. Był ktoś z Nimi już? Ja byłam 2 razy w Hiszpanii. ;3 A może też byliście w tym roku? A gdzie się wybieracie na wakacje? Albo gdzie już byliście? ;D Opisuuujcie!!!
Rozdział dodany od razu po napisaniu! Wiadomo zaczęłam go pisać 13 lipca więc jest napisany w miarę szybko, wróciłam 12 tak dla jasności. 

Rozdział nudny jak flaki z olejem... Wiem! Ale takie coś się podziało, nic innego nie wyłuskam, bo mi wene pożarło na tych wakacjach!
Mówię poważnie i całkowicie szczerze.. Módlcie się o moją wenę, bo została w Hiszpanii! A nie mam jak po nią wrócić, więc czekam aż sama przyjdzie. Na szczęście plan na kilka rozdziałów do przodu mam, więc do dzieła! Szczerze walcie z opiniami. :D

Kiedy kolejny? Dodam od razu jak napiszę, ale od razu mówie, że w poniedziałek jadę do dziadka na tydzień i będziemy robić remont, więc nie wiem w jakim tempie będę go pisać i.. jak będzie z moją weną. Także od razu przepraszam! <3 


Łapcie moją wakacyjną fotkę. Dam na najmniejsze, żeby nie było widać mojej krzywej mordy XD

Ostatnia sprawa.. Co myślicie o tych wszystkich dramach, które się dzieją teraz w 1D? 
Dla mnie największym szokiem jest teraz dziecko Lou.. No ale w nic nie wierzę. ;') 
Czekam na samo potwierdzenie informacji przez Louis`a, zobaczymy jaka jest prawda!

Oki, to tyle, bo się rozpisałam, a muszę lecieć spać! Dobranoc misie! <3 :*

KOMENTUJEMY, NIE IGNORUJEMY! ♥

21 komentarzy:

  1. Rozdział wcale nie był nudny ! Był super ! :3 Czekam na kolejny i życzę weny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział nie jest nudny, a czasami przyda się przeczytać coś lekkiego, co nie dużo zmienia w opowiadaniu :) W końcu takie rozdział też powinny być !
    Czekam na kolejny i weny życzę ! Mam nadzieje, że wróci sama xD :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Czekam na nexta kochana;*
    PS Fajna fotka xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuper :) oby sobie wszystko wyjaśnili i byli ze sobą ;P (Natty i Zayn) czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział C U D O W N Y, jak zawsze
    z niecierpliwością czekam na następny
    i życzę ci weny na następny rozdział
    <3 <3 <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdzial wcale nie jest nudny :) fajnie tak przeczytac od czasu do czasu jakis przejsciowy rozdzial ;)
    Ps. Sliczna jestes *-* xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział boski.. jesteś śliczna. Niall żarłoczek xx ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział zajebisty nie martw sie kochana;*
    A co do Lou to był to dla mnie szok i tez nie wierzę
    Do następnego rozdziały :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo:O niech sobie to wyjaśnią i żyją długo i szczęśliwie :) czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Pisałaś go chyba szybko, bo widać :D Ale tak czy siak, rozdział mi się podoba i już z niecierpliwością czekam na kolejny rozwój zdarzeń w następnych rozdziałakch <3 :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział świetny ♥ Next jak najszybciej xoxo

    Pozdrawiam ,Ania z fb ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział genialny jak zwykle <3 I nie mogę doczekać się kolejnego . Mam nadzieję ,że podczas tej imprezy znowu coś między Natty a Zaynem będzie . Życzę dużo weny <3

    Co to tych dram , najbardziej zaskoczyła mnie ta wiadomość o Louisie . Jakoś nie chce mi się w to wierzyć i czekam na potwierdzenie .
    Co do planów na wakacje w piątek wyjeżdżam na dwa tygodnie do Mielna .

    http://diaries-memories-zayn-malik-ff.blogspot.com/

    Vanessa

    OdpowiedzUsuń
  13. Boshe to jest zajebiste. Proszę postaraj się jak najszybciej wstawiać kolejny. Wczoraj zaczełam czytac od 1 rozdzaiłu a dzisiaj 48. No nieźle.!! Twój blog jest super!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. nie mogę się doczekać następnego <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Czekam na kolejny
    Jak coś to jestem tu nowa i wczoraj zaczęłam czytać.
    To opowiadanie jest THE BEST

    OdpowiedzUsuń
  16. Hey. Fajne .

    Tu masz link do mojego bloga
    http://once-again-ff-1d.blogspot.com/2015/07/rozdzia-1.html

    OdpowiedzUsuń
  17. O niee... Skończyłam czytać bloga iiii chcę więcej. No bo... No niech ona mu już w końcu jeszcze raz to powie.
    Oni muszą być razem.
    Są tacy słodcy... Kocham ich po prostu.
    Dawa szybko nexta, bo nie wytrzymam chyba normalnie. Myślałam, że po tylu rozdziałah będą już lovkiii naszych bohaterów, a tu taki pech... Ehh...
    Jak tu kubiasz przeciągać. :)
    No nic.
    Nie pozostaje mi noc innego jak czekać na następny rozdział. ( Dodasz go szybko, prawda?)
    Dużo weny kochana.
    Twoja nowa czytelniczka, Ola. :)
    A tu mój blog: incubus-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Kurcze boski :* dopiero teraz odkrylam tego bloga i doszlam tak szybko do tego rozdzialu :) hmm ciesze sie, ze Zayn dowiedzial sie ale moim skromnym zdaniem powinien cos zrobic! No kurde ona wiecznie nie bedzie wolna, a widac, ze on czuje cos do niej :) hmm Uwielbiam Niall'a .. Taki opiekunczy :* szkoda ze beda mieli trase i jak sb Natty poradzi? :* czekam na nexta szybkiego, zycze weny i pozdrawiam
    Ps milych wakacji

    OdpowiedzUsuń
  19. Pierwsze moje skojarzenie skojarzenie:Co Ona brała?!
    Ale po wyjaśnieniach już rozumiem
    Fajnie od czasu do czasu przeczytać taki krótki,lekki rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń