piątek, 26 czerwca 2015

Rozdział 47.

 #1 Muzyka - Włącz. ;3

*Nathalie

-Zależy mi.. Zależało zawsze... Ponieważ, Zayn ja.. Jestem Nathalie.. Twoją Natty.-powiedziałam odwrócona do Niego tyłem...
A może to nie serce, rozum, sumienie i podświadomość kazało mi powiedzieć prawdę? Może to alkohol przeze mnie przemawiał...
Odwróciłam się w jego stronę i.. padłam na kolana. Padłam na ziemię... Załamałam się. Przeczesałam nerwowo włosy.. Potem schroniłam głowę w rękach..
-Boże...-wyjąkałam..
Nie wiedziałam co począć.
Zayn spał.. Siedział na ławeczce, głowę miał położoną na stoliku w altance, a jego oczy były zamknięte.. To dlatego nic nie mówił - zasnął..
Na daremno kilka razy wypowiedziałam imię Pana Boga.. Niech On mi to wybaczy.. ale.. katastrofa.
Wstałam z ziemi i otrzepałam się.. Potem podeszłam do Niego i przysiadłam się.. Przyglądałam się mu.. Jego powieki niespokojnie drżały.. Nie wiem, może to przez ten alkohol? Jedno wiem.. Za długo zwlekałam i namyślałam się, czy mu powiedzieć.. Nie słyszał. A może to był kolejny znak, że to nie jest odpowiednia pora by mu powiedzieć? Nie wiem i tego się nie dowiem... Wiem to, że kolejna taka szansa niebawem się nie zdarzy.. Nie wiem co mi odbiło. Może faktycznie to ten alkohol? Może to dobrze, że nie wie... Ale.. Powiedziałam mu, przyznałam się, a on spał.. Może gdybym była na tyle odważna, i odważyła się mu to powiedzieć w oczy, to zauważyłbym, że śpi.. Oczywiście, że bym zauważyła! Nie zrobiłabym z siebie przygłupa! No ale.. Stało się, a Zayn i tak nic z Tego nie będzie wiedział. Tak słodko śpi.. Miejmy nadzieję, że ja jutro też zapomnę o tym incydencie.
Siedziałam na przeciw Niego. No i co teraz mam robić? Przecież go tu tak nie zostawię..
-Zayn.. -powiedziałam cicho-Malik...
Nic.
Przejechałam ręką po jego gładkiej skórze twarzy...Chłopak nadal słodko spał.. Mówiłam, że ma dość to wielkie NIE! Obraza.. A teraz śpi po kątach.. Ale.. Jak śpi to nie grzeszy. Tyle dobrze. Ciekawe o czym śni! A może w ogólnie nie śni... Tak błogo sobie śpi tylko.. Jezu, za bardzo pogrążyłam się w marzeniach. Co ja robiłam? Ah, tak..
-Zayn!-pacnęłam go w głowę, aż całe włosy, które stylizował mu... najzwyczajniej w świecie - oklapły
-Ał!-natychmiast podniósł głowę-Moje włosy!
-Nie pociągnęłam Cię..-skrzywiłam buzię w geście niezadowolenia
-Ale zepsułaś mi fryzurę!-trochę krzyczał
-Pierniczysz! Nawet siebie nie widziałeś, a mnie oskarżasz!-także odrobinę podniosłam głos
-No chyba mi nie wmówisz, że nadal jestem tak bardzo przystojny!
-Jesteś!-krzyknęłam-No..-potem uświadomiłam sobie co powiedziałam-No nie wiem.
Zayn na twarzy miał już oczywiście ten swój kpiący uśmieszek.. Znowu mnie podpuścił, a ja znowu się dałam. Rili, jestem taka łatwa!?
-Co? Już? Lepiej Ci..-powiedziałam-Trochę snu wystarczyło, żebyś się lepiej poczuł?
-Przecież czułem się doskonale!-zaprzeczył-I nie spałem.. Ja sobie tylko uciąłem króciutką drzemkę.-parsknęłam śmiechem
-Chyba faktycznie Ci już dobrze.
-Od kiedy sprawiłem 2 minuty temu, że się zarumieniłaś - owszem - czuję się lepiej niż doskonale.-wyszczerzył zęby
-Dobra, znów pierdoły ciśniesz, a ja potem mam w to wszystko wierzyć. Dochodzi północ, zaraz zacznie się kolejna część imprezy - oczepiny, czy jak to się tam nazywa.-powiedziałam już go nie słuchając-Beze mnie się to nie odbędzie, a ty chyba nie chcesz tego ominąć.-wstałam i poszłam w stronę sali
-Gdziekolwiek Ty - tam i ja.-odpowiedział i usłyszałam jak wlecze się za mną-W końcu jestem Twoim partnerem.
-Wcześnie sobie o tym przypomniałeś..-powiedziałam pod nosem
-Pamiętałem zawsze... Ani razu nie spuściłem z Ciebie oka dzisiejszej nocy, Nathalie.-czułam, że stanął w miejscu, więc także się zatrzymałam-Wiem co robiłaś cały czas.. To, że tańczę z innymi, nie oznacza, że się Tobą nie interesuję. Wręcz przeciwnie..
Gdybym widział, że coś się dzieje lub grozi Ci jakieś niebezpieczeństwo - od razu znalazłabyś się w moich ramionach.-dziwne, że znowu stałam do Niego tyłem, usłyszałam kroki, a potem jego dłoń `wsuwająca` się w moją-Ale obiecuję Ci, że pierwszy i ostatni taniec należał,
należy i do końca należał będzie do Ciebie.-uśmiechnął się.
Spojrzałam na Nasze splecione dłonie, ale nie przeszkadzało mi to. Jej, co to alkohol robi z człowiekiem..
-Chodźmy się dalej bawić, księżniczko.-pociągnął mnie za sobą.
Nie skarciłam go za to przezwisko.. Co się ze mną dzieje?

Weszliśmy z Zayn`em na salę trzymając się za ręce.Wielkie wejście? Oczywiście, wszystkie oczy na Nas, więc można to tak nazwać. Ciekawe co teraz rodzi się w głowach tych wszystkich ludzi.
Ale nie, nie jesteśmy parą i nie będziemy. Chociaż, to co zrobił Zayn było słodkie. Wzruszyłam się na Jego słowa. Nawet zapomniałam o wcześniejszym incydencie, o którym właśnie sobie przypomniałam.. Szlak. To może, już wezmę swoją dłoń z Jego big łapy? Od razu ją wyjęłam. Udaliśmy się z Zayn`em w stronę naszego stolika, gdzie siedziała banda naszych przyjaciół.
-Gdzie się szwędaliście, gołąbeczki?-zapytał Harry
-Wcale nie..
-Gruchaliśmy pod jakimś drzewem.-przerwał mi Zayn, a już chciałam powiedzieć, że nie jesteśmy gołąbeczkami.
-Kevin!-zawył Louis.
Zdziwiłam się.
-Nie pytaj..-powiedziała cicho Eleanor, skinęłam jej głową
-Uuuuu... To będzie dzisiaj ostro.-dodał Liam, a Zayn pomógł mi usiąść..
Faktycznie wytrzeźwiał.
-Ostro jak żyleta..-dodałam, a też się w to pobawię
-Tylko tak co dzieci nie będzie..-pogroził palcem Niall-Nie chcę zostać wujkiem,
-Jesteś już wujkiem.-zaśmiałam się-Theo by się obraził, Greg też mi się zdaje.
-Dobra, już...
-No, ale jednak gdyby już coś było, to powiedzcie mi.. Płeć już od razu też, żebym wiedział, czy zostane wujkiem czy cio..
-Tak, tak, Harry wszyscy wiemy: `Bo nie wiesz czy zostaniesz ciocią czy wujkiem.`. Już to słyszeliśmy..-dodała Melanie
-Kurcze, a myślałem, że po pijaku zapominacie... To jednak zostanę przy moich żartach z `knock knock`.-wszyscy zabuczeli-Dobra, dobra.. Dzisiaj już Wam daruję.
Wszyscy się zaśmiali.
-Mogę poprosić moją partnerkę do tańca?-powiedział na głos Zayn-Żebyś już nie była zazdrosna.-usłyszałam ciche `uuuuu`
-Nie jestem zazdrosna!-zaprzeczyłam
-No już zatańcz z Nim!-usłyszałam
-To jak?-zapytał ponownie
-No chodź już, zanim mnie jeszcze nogi nie bolą...-wszyscy zarechotali.
Gdy weszliśmy na parkiet, skończyła się piosenka.
-O kurcze jak mi przykro..-chciałam odejść, ale Zayn pociągnął mnie za rękę, za którą mnie trzymał tak, że wpadłam na Niego, a do uszu doszły mnie pierwsze słowa piosenki `I will always love you` Whitney.
-Poczekaj.-zaczął nas bujać w rytm piosenki, a ja się poddałam...
To nie był nasz pierwszy taniec dzisiejszego dnia.
-To jeszcze nie jest ten ostatni, Natt.-powiedział i mnie obrócił.

Po oczepinach - nie powiem - trochę bolały mnie ręce z tego machania tą warzecha, czy cokolwiek to było.. Wiem, że wcisnęli mi w dłoń jakiś patyk, a miałam uciechę jak dziecko, kiedy mogłam nim uderzać w ręce młodych! Nawet siostry nie żałowałam, pfffff.. Niech se mnie zapamięta, nie wiadomo kiedy znowu mnie zobaczy. Piłam wodę, odstawiłam drinki.. Wszyscy siedzieli, a Harry polewał - znowu.
-Zayn, kopsnij tu bliżej ten kieliszek!
-Nie, dzięki. Już mam dosyć.-powiedział i ukradkiem na mnie spojrzał..
Widziałam to. Czyżby pamiętał o czym rozmawialiśmy? No proszę..
Uhh! Bogu dzięki, że się opamiętał.
-Jak to?-zdziwił się Harry
-Po prostu chcę coś z tego wesela pamiętać, a bez alkoholu też można się dobrze bawić.-uśmiechnęłam się lekko.
-Przepraszam..-usłyszałam za sobą-Czy ty to siostra Allison?-zapytał chłopak.
Nie powiem.. Wyglądał mniej więcej na 20 lat, był przystojny, miał piękne włosy i oczywiście garnitur.. Taki mały ideał.. Mały dosłownie. Ale mały wzrostem, duży sercem, czyż nie?
-Tak, to ja.
-Cześć, nazywam się Daniel. Jestem bratem pana młodego.-wszyscy się nam przysłuchiwali, really... musicie..?
-Hej, miło mi Cię poznać. Przecież zaledwie kilka godzin temu staliśmy się rodziną.-zaśmialiśmy się
-Dokładnie, też dlatego mnie tu do Ciebie posłali... Zatańczysz?-zapytał
-Hyyyh.. Z miłą chęcią.-powiedziałam-Zaraz wracam.-odwróciłam się w stronę przyjaciół.
Zayn tylko przeleciał mnie wzrokiem, nikt się nie odezwał, a ja udałam się na środek sali z Danielem. Podczas tańczenia chłopak mi trochę o sobie opowiedział, ja też opowiedziałam mu ciekawe i istotne fakty z mojego życia..
-Nathalie!-ktoś pociągnął mnie za sukienkę-Zatańcz z Nami!
Zobaczyłam obok siebie gromadkę dzieci, której przewodziła moja kuzynka Amelia.
-Oh, Ami. Teraz tańczę z tym chłopakiem..
-Spokojnie, baw się z dziećmi, ja sobie z Nim w ten czas zatańczę...-odbiła mi go Anette
-Oczywiście.-powiedziałam mrużąc oczy-Znów ta głupia krowa.-powiedziałam, gdy się oddalili.
Przede mną nadal stały dzieci.
-Ups..-powiedziałam, gdy zdałam sobie sprawę, że usłyszały co powiedziałam-Nic nie słyszeliście!
Wzięłam je wszystkie w kółeczko i zaczęłam z Nimi tańczyć. Spojrzałam na stolik przy którym powinien siedzieć Zayn.. Właśnie.. `powinien`.. Nie było go tam. Porozglądałam się, nadal bawiąc się z dziećmi. Poznałam jego marynarkę i czuprynę na tarasie.. Palił. Nad Nim unosił się dym.. Powiedział, że spróbuje rzucić.. Już dawno go z petą nie widziałam.. Musiał.. Musiał zapalić?
-Nathalie, patrz!-dzieci przykuły moją uwagę.
Odciągnęły mój wzrok od Zayn`a.

Gdy skończyła się piosenka, wyjaśniłam dzieciom, że muszę odpocząć, ponieważ mnie wymęczyły.. Jak to dzieci. Podeszłam do stojącego nadal na tarasie Zayn`a.
-Musisz?-zapytałam opierając się o barierkę obok-Który to już w ciągu 5 minut?
-A co ty, moja matka? Nawet ona się tak nie przejmuje.-odpowiedział-Nie interere.
-Okej.-powiedziałam-Tylko zapytałam.. Uważam, że Twój ton był tu zbędny.-odwróciłam się i chciałam odejść, ale Zayn wrócił mnie ciągnąc za rękę
-Dobrze, przepraszam.. Alkohol ze mnie spływa, jestem nie miły..
-To nie wyżywaj się na mnie.
-Przepraszam Cię, słońce. Jestem nerwowy.
-Już, dobrze. To powiesz mi czemu tu stoisz i palisz i się denerwujesz, a nie bawisz się?
-Już możemy wracać.
-Zayn, powiesz mi?
-Po co tu przyszłaś?-odpowiedział pytaniem na pytanie
-Nie wiem.. Chciałam Cię wyciągnąć na parkiet?-zapytałam retorycznie
-To możemy iść...
-Zayn, proszę Cie...
-Nic.. Tylko...Następnym razem zanim będziesz mnie oskarżać, że tańczę z innymi, spójrz na siebie.-powiedział
-Boże, Zayn.. Tańczyłam z dziećmi.
-Fajnie, że nazywasz Daniel`a dzieckiem... Ciekawe co by sobie o Tobie teraz pomyślał.-poszedł w stronę sali
-Jezu.. Chwila... Zayn.. Jesteś zazdrosny?
-Nie, tylko oczekuję od partnerki tego samego... Przecież mam Pezz.-powiedział cicho.
Nie! Dosyć tego!? Czy on był zazdrosny..? Czy ja mu popsułam humor..? Szedł tyłem.. Co tu robić.. Wiem! Pobiegłam w Jego stronę. Skoczyłam mu na plecy!
-Nathalie!-powiedział i złapał mnie, zanim zdążyliśmy się przewrócić..
-Przepraszam Cię, mój partnerze! Czy sprawisz mi tą przyjemność i powariujesz ze mną na parkiecie?-śmiałam się.
Usłyszałam także Jego chichot.
-Jesteś głupia... Mamy tak tańczyć? Okej!-zaczął się ruszać
-Nie! Zayn, spadnę!-pisnęłam-Puść mnie!
Odłożył mnie na ziemię i potem zatańczyliśmy szybki taniec.

Weselna fotka z siostrą! ♥
Siedziałam i byłam już zmęczona.. Muszę przyznać. Nawet nie wiedziałam co się wokół mnie dzieje, zaraz wybije 5 rano.. A jak wszyscy wiedzą - ja jestem maniaczką snu. Jestem uzależniona, no co poradzę! Widziałam tych wszystkich ludzi bawiących się na parkiecie, moja siostra się już przebrała. Wcale się jej nie dziwię, że nie wytrzymała w tej sukni. Szczerze powiedziawszy ja też byłam przebrana i nawet strzeliłam sobie `weselną` fotkę z moją siostrzyczką.
-Natty..-ktoś mną szturchnął, odwróciłam się w stronę głosu-Zatańczysz ze mną ten obiecany ostatni taniec, a potem odprowadzę Cię do domu? Widzę, że jesteś już bardzo zmęczona..
-Tak, Zayn. Dziękuję. Oczywiście, jeśli obiecałeś, to kimże bym była gdybym odmówiła?
Przeszliśmy na środek sali, położyłam ręce na jego ramionach, a on swoje na mojej talii, gdyż rozpoczęła się właśnie wolna piosenka. Usłyszałam jeszcze jak kapela mówi do swojego mikrofonu:
`Dla niesamowitej dziewczyny - za obiecany niesamowity ostatni taniec.`
-Zayn..-rozbudziłam się trochę-Czy to ty zamówiłeś tę piosenkę dla mnie?
-Pewnie, a nie mogłem? Pełno tych dedykacji, a ja Ci obiecałem, że szczególny ostatni taniec będzie z dedykacją dla Ciebie..-uśmiechnęłam się, a on mi dorównał-Cieszę się, że masz jeszcze siły na uśmiech i na jakiekolwiek ruchy.
-Spokojnie, tak źle ze mną jeszcze nie jest. Praktycznie to ja jestem trzeźwa! Tylko wymęczona..
-Rozumiem.
-Ale Zayn.. Dziękuję.
-Za co?-zapytał
-Za wszystko.. Za piosenkę, za taniec, za cały miły wieczór, za kłótnie, za to, że.. że tu ze mną byłeś. To wiele dla mnie znaczy.. Ten dzień wiele dla mnie znaczył.
-Wszystko zrobiłem z ogromną przyjemnością, ale również Tobie chciałbym podziękować za to, że zgodziłaś się mi towarzyszyć.. Bez Ciebie by się nie obyło i nie miałabyś mi za co dziękować. Więc dziękuję...
-To ja Tobie dziękuję.. Dziękuję za zaproszenie.
-Warto było.-powiedział
-Oczywiście.-położyłam głowę na jego torsie i dalej bujaliśmy się w rytm muzyki, czekając na zakończenie piosenki.
Później poszłam powiadomić mamę, że już muszę iść, bo zaraz tu umrę, dowiedziałam się, że Matt zmył się już dawno i zabrał klucze, więc jakoś do domu wejdę. Powiedziałam też to mojej siostrze, oczywiście dodałam, że Zayn idzie ze mną. Powiedziała, że chce mojego dobra i puściła mnie bezproblemowo. Ciekawe czemu -_-

Zayn odprowadził mnie pod same drzwi. W trakcie drogi rozmawialiśmy na różne tematy.. Oczywiście wspomniał, że cieszy się z nowej trasy, bo uwielbia uszczęśliwiać fanów, z wzajemnością. Kocha ich bardzo wszystkich! Opowiedział w jakich kilku miastach i państwach będą, powiedział, że cieszy się także z występów w Polsce, bo wie, że fani tam bardzo na Nich czekają, a będą tam pierwszy raz! Fajnie tak poznawać świat. Powiem Ally, może przejdzie się na ich koncert w Polsce.. Tak po znajomości. Staliśmy pod moimi drzwiami. Na szczęście Matt zmądrzał trochę i zostawił mi klucze w naszej tajemnej skrytce. Otworzyłam je.
-Zaprosiłabym Cię do środka, ale jest późno i nie ukrywam, że chcę już spać.
-Rozumiem, ja jeszcze wrócę na moment do chłopaków.-odpowiedział
-Dziękuję, że chciało Ci się tu ze mną iść ten kawał drogi.. Teraz musisz wracać sam.
-Wykonam jeden telefon i za 3 minuty ktoś tu będzie, o mnie się nie martw.-mrugnął do mnie
-Nie chwal się już tak tą sławą! Jeszcze raz Ci bardzo dziękuję, Zayn. Za wszystko, za całą uroczystość, za świetne towarzystwo..
-I odwrotnie. Bardzo Ci dziękuję, Natt. To był cudowny wieczór!
-Też tak sądzę.
-Chociaż, co by to był za wieczór bez kłótni.-zaśmialiśmy się
-Jakby to Niall powiedział: `Jak stare dobre małżeństwo.`
-Otóż to.-chichotaliśmy
-No nic...
-Nathalie, jeszcze chciałbym Cię zapytać o jedno...
-Słucham Cię, Zayn.
-Tam.. W tej altance.. Zapytałem Cię, dlaczego Ci zależy.. Ale nie usłyszałem odpowiedzi.-przeszły mnie dreszcze-Możesz powtórzyć co powiedziałaś?
`-Ja.. Ja..`
-Ja.. Ja.. Powiedziałam, że zależy mi, ponieważ jesteś moim przyjacielem. A ja.. przyjaciół traktuję bardzo poważnie. Po prostu..-zmyślałam bajeczki-Chciałam, żebyś coś pamiętał z tej imprezy, bo razem podobna może się już nie zdarzyć.-wymusiłam uśmiech
-Aaaa... Okej. Ty też jesteś moją przyjaciółką, wiesz..? Przyjaciółką to chyba najlepszą. I nie martw się, wszystko dobrze zapamiętam.-czy mi się zdaje, czy on też wymusił uśmiech?-Będę się zbierał, bo tak nad ranem w progu...
-Ah, tak. Oczywiście.
-Do zobaczenia wkrótce.-powiedział i ucałował mój polik.
-Cześć, Zayn. Dziękuję!-uśmiechnął się, a ja zamknęłam za Nim drzwi.
Odwróciłam się do nich tyłem.. Brakło mi odwagi. Nie mogę mu powiedzieć.. Nie dam rady znowu. Może to i lepiej, że nie pamięta? Zaczynamy od nowa..
Jestem Jego najlepszą przyjaciółką.

*Zayn*

Pocałowałem jej policzek i odwróciłem się by iść.
-Cześć, Zayn. Dziękuję!-uśmiechnąłem się i usłyszałem jak zamyka drzwi.
Po co mam po kogoś dzwonić i w nad ranem dupe zawracać? Jestem już trzeźwy. Prawdą jest, że mam skłonności do szybkiego upijania się, bo mam słabą głowę, ale prawdą jest także to, że działa to w dwie strony i szybko trzeźwieję. Cały alkohol, który wlałem w siebie poprzedniego wieczoru już ze mnie uleciał i doskonale wszystko pamiętam.
Myślałem.. Dużo myślałem, gdy wracałem na uroczystość ślubną do chłopaków. Gdy doszedłem wszystko się już powoli kończyło.. Gości było coraz mniej.. Dziewczyny miały już dość, więc zaproponowałem, żeby brać się już do domu. Ally do Nas podeszła, podziękowaliśmy jej za cudowną uroczystość, jeszcze raz pogratulowaliśmy im oboje i życzyliśmy wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. Powiedziała, że kierowcy już na Nas czekają. No tak, taką grupą na raz się nie zabierzemy. Pierwszym samochodem pojechało Lanielle i Eleunor. Okazało się, że Ashley mieszka niedaleko, więc Styles postanowił się przejść odprowadzić partnerkę. Okej, ale niech pod auto nie wpada, trochę smutno będzie dla świata.. Taka ważna osoba. Ale cóż.. Jak mu się chce rano łazić.. Może on faktycznie się zakochał? Ulalalala rośnie Nam Hazziątko. No to drugim autem pojechaliśmy ja, Niall i Melanie. Odwieźliśmy pijaną brunetkę. Na szczęście był jeszcze w miarę dysponowany i ją odprowadził pod drzwi, ale wiele nie brakuje, żeby i on miał już zgona. Kilka osób takich się pojawi po dzisiejszej zabawie.. Dojechaliśmy z Niall`erem pod dom. Weszliśmy do domu bezproblemowo - w końcu jestem trzeźwy. Na dworze już był prawie całkiem jasno, więc pokoje były w miarę oświetlone. Dlatego też Niall się nie... wywrócił kopiąc w rzeczy leżące na podłodze. Tak.. Chłopcy gdyby rozbierali się na swoim miejscu to tak trochę bajzlu by nie było. Ale dobrze.. Posprzątają jak się wyśpią, zgaduję, że już słodko chrapią w swoich pokojach. Nie wierzę, że nawet buty i krawat Liam`a tu leżą.... No, ale on najtrzeźwiejszy nie był trzeba przyznać.. Nie oszczędzał się. Nikt się nie ograniczał! Oprócz Natt... Może nie tyle, że się ograniczała.. Ona po prostu wiedziała kiedy przestać. Nikt inny tego momentu nie wyczuł.. Poszli na żywioł. Szczerze się przyznam, że mi też Nathalie oczy otworzyła.. Bo szczerze przyznam, jeszcze parę kieliszków i miałbym kape, po której nic kompletnie bym nie pamiętał.
-Niall, przynajmniej Ty bądź ogarnięty..-powiedziałem, gdy ściągnął buta i chciał nim rzucić
-Daj mi spokój, przecież potem to posprzątamy..-spojrzałem na Niego
-Akurat ty posprzątasz...
-Okej.-położył buty obok stolika przy którym siedział, marynarkę i krawat powiesił na krzesło-Chce mi się jeść.-przeszedł do kuchni.
Rozwiązałem także krawat i uśmiechnąłem się na wspomnienie, jak zaledwie kilka godzin temu wiązała mi go Nathalie, bo znowu sam nie potrafiłem.. Przypomniała mi się także sytuacja z przed lat.
-Wiesz, Zayn..-krzyczał z kuchni Niall
-Hmm..?-wszedłem do tego pomieszczenia, żeby go lepiej słyszeć
-Całkiem dobrze się dzisiaj bawiłeś z moją Natt.
-A i owszem.-powiedziałem radośnie-Ale hola, hola.. Nikt Ci nie dał praw do jej przywłaszczania. Ty się lepiej tam Melanie zajmij..
-Żebyś Ty w tym czasie mógł zająć się moją przyjaciółką?-przeszedł mnie jego wzrok
-Nie.. Nie zapominaj, że mam dziewczynę, Nialler.
-Którą kochasz?-zdziwiłem się i zaciąłęm
-Al.. Ależ oczywiście! Co to właściwie za pytanie? To dlaczego niby z Nią jestem?
-Z przyzwyczajenia.. Bo boisz się z Nią nie być.
-Przestań, Horan. To niedorzeczne. Jesteś pijany.-powiedziałem
-Może i pijany, ale po pijaku zawsze gada się prawdę.-pogroził mi palcem-A tak właściwie, to gdzie Nathalie? Odprowadziłeś ją do domu?
-Pod same drzwi.-odpowiedziałem
`-Ładnie dzisiaj tańczyliście.`
-Chwała Ci za to.. Ładnie dzisiaj tańczyliście. To był udany wieczór.
-Ona jest moją przyjaciółką, Niall. Były też drobne sprzeczki..
-Zachowywaliście się tak przyzwoicie.. Tak normalnie. Jakbyście znaliście się już kupę lat, a nie te zaledwie kilka miesięcy.-patrzył na mnie.
Hmm.. Powiedzieć mu czy nie? Nathalie jest Jego najlepszą przyjaciółką i mógłby jej powiedzieć, ale on zarazem jest moim najlepszym przyjacielem i powinien wiedzieć.. Myśl, Zayn.
-Ja wiem, Niall.-powiedziałem wyraźnie
-Tak, Ty dużo rzeczy wiesz, Malik. Cieszę się, że wiesz jak to wygląda.
-Nie to wiem..
-No to co ty wiesz?

*Retrospekcja*

-O co Ci chodzi? O co się martwisz?-powiedziałem spokojniej
-O Ciebie..-powiedziała nadal odwrócona tyłem
-Dlaczego Ci zależy?-dodałem głośniej
-Zawsze mi zależało..-wyszeptała cicho, że gdybym nie miał dobrego słuchu, nie usłyszałbym
-Przecież nie jestem nikim ważnym.. Jako przyjaciel powinnaś mnie zrozumieć, wspierać, a nie wyżywać się na mnie!-mówiłem, udając, że jej nie słyszałem
-Nie wyżywam się!-powiedziała głośniej-I jesteś ważny..-ściszyła powtórnie głos
-To dlaczego Ci zależy!?-podniosłem głos.
Chciałem, żeby mi to wytłumaczyła.. Chociaż już w głębi sam domyślałem się swojej prawdy. Jakiej prawdy? Myślę, że prawdziwej.. Zbyt wiele faktów do siebie pasuje. Czekałem aż mi odpowie.. Długo czekałem, a ona nadal stała odwrócona do mnie tyłem. Rozumiem, że potrzebuje czasu, a mnie już zaczęła boleć głowa od nadmiaru alkoholu i tych krzyków. Bezdźwięcznie usiadłem na ławeczce i położyłem głowę na stoliku, może ból ustąpi? Powieki miałem tak ciężkie, że nawet sam nie wiem kiedy opadły. Nie podniosłem ich, lecz doskonale wszystko słyszałem. Nathalie odezwała się..
-Zależy mi.. Zależało zawsze... Ponieważ, Zayn ja.. Jestem TĄ Nathalie.. Twoją Natty.-powiedziała, nie odpowiedziałem..
Miałem zamknięte oczy, udawałem, że śpię. Ponieważ nie wiedziałem jak się mam zachować.. Dowiedziałem się prawdy, której już sam się domyślałem, Nathalie to tylko potwierdziła.. Usłyszałem jak wzdycha i opada.. Pewnie się odwróciła. Wszystko rozumiem.. Dlaczego mi nie powiedziała, lecz nie rozumiem jak wszyscy mówią, że było jej ciężko.. Jestem ciekaw co działo się w jej życiu, gdy mnie przy niej brakło.. Zachowałem się jak dupek, o którym powinna zapomnieć. A jeszcze większym się okazałem, kiedy jej na samym początku `nowej` znajomości nie poznałem.. Dlatego też nie upomnę się o to, gdy jestem pijany.. Może kiedyś sama mi powie.. Znowu? Usłyszałem jak po chwili dosiada się na ławeczkę na przeciwko, bo pojawił się cień. Potem zaczęła mówić moje imię, ale mi się fajnie leżało.. Dopiero gdy zepsuła mi włosy się ocknąłem! Trochę się z Nią posprzeczałem udając, że nic nie wiem i na razie niech tak zostanie. Trochę się z Nią podrażniłem, aż znowu wyszliśmy na poważny temat.
-Gdziekolwiek Ty - tam i ja.-odpowiedziałem i poszedłem za Nią-W końcu jestem Twoim partnerem.
-Wcześnie sobie o tym przypomniałeś..-powiedziała pod nosem
-Pamiętałem zawsze...-zatrzymałem się-Ani razu nie spuściłem z Ciebie oka dzisiejszej nocy, Nathalie. Wiem co robiłaś cały czas.. To, że tańczę z innymi, nie oznacza, że się Tobą nie interesuję.-mówiłem to, co serce podpowiadało.. prawdę-Wręcz przeciwnie.. Gdybym widział, że coś się dzieje lub grozi Ci jakieś niebezpieczeństwo - od razu znalazłabyś się w moich ramionach.-stała tyłem, więc podszedłem i wsunąłem swoją dłoń w jej kruchą rączkę-Ale obiecuję Ci, że pierwszy i ostatni taniec należał, należy i do końca należał będzie do Ciebie.-uśmiechnąłem się.
Spojrzała na Nasze splecione dłonie, lecz nic z tym nie zrobiła. Nie obchodziło mnie to czy ktoś Nas widzi. Nathalie jest dla mnie ważna, jest moją przyjaciółką.. A dzisiaj jest moją partnerką.
-Chodźmy się dalej bawić, księżniczko.-pociągnąłem ją na salę.

Na salę weszliśmy trzymając się za ręce, zwróciliśmy uwagę - bez najmniejszego problemu. Natt od razu mnie puściła. Udaliśmy się do stolika, gdzie siedzieli nasi przyjaciele, pożartowaliśmy z Nimi trochę, nawet Natt się dołączyła. Potem zaprosił ją do tańca jakiś chłopak, troszkę mnie to zdenerwowało, nie wiem dlaczego.. Może dlatego, że była na mnie zła za to, że tańczę z innymi, a ten taniec miał należeć do Nas, więc poszedłem na balkon zapalić. Potem tańczyła z dziećmi, słodko. Aż w końcu podeszła do mnie i zapytała o palenie, niegrzecznie odpyskowałem, za co przeprosiłem. Znowu się trochę pokłóciliśmy, ale znalazła sposób, by mnie pocieszyć i zatańczyliśmy. 
Tak jak obiecałem, ostatni wolny taniec należał do Nathalie, więc udałem się do kapeli i zamówiłem specjalnie dla Niej piosenkę ze specjalną dedykacją, gdy widziałem, że zaraz zaśnie na siedząco. Podszedłem do Niej.
`-Zatańczysz ze mną ten obiecany ostatni taniec..?`
-Natty..-szturchnąłem ją lekko w ramię.. czyżbym powiedział `Natty`?-Zatańczysz ze mną ten obiecany ostatni taniec, a potem odprowadzę Cię do domu? Widzę, że jesteś już bardzo zmęczona..
-Tak, Zayn. Dziękuję. Oczywiście, jeśli obiecałeś, to kimże bym była gdybym odmówiła?-powiedziała i podała mi dłoń.
Przeszliśmy na środek sali, a po pierwszych nutach piosenki w mikrofonie została rozgłoszona dedykacja. Nathalie się poruszyła.. Mam nadzieję, że wzruszyła również.
-Zayn..-oszołomiło ją to-Czy to ty zamówiłeś tę piosenkę dla mnie?
-Pewnie, a nie mogłem? Pełno tych dedykacji, a ja Ci obiecałem, że szczególny ostatni taniec będzie z dedykacją dla Ciebie..-uśmiechnąłem się, gdy zobaczyłem jej uśmiech-Cieszę się, że masz jeszcze siły na uśmiech i na jakiekolwiek ruchy.
-Spokojnie, tak źle ze mną jeszcze nie jest. Praktycznie to ja jestem trzeźwa! Tylko wymęczona..
-Rozumiem.
-Ale Zayn.. Dziękuję.
-Za co?-zapytałem
-Za wszystko.. Za piosenkę, za taniec, za cały miły wieczór, za kłótnie, za to, że.. że tu ze mną byłeś. To wiele dla mnie znaczy.. Ten dzień wiele dla mnie znaczył.
-Wszystko zrobiłem z ogromną przyjemnością, ale również Tobie chciałbym podziękować za to, że zgodziłaś się mi towarzyszyć.. Bez Ciebie by się nie obyło i nie miałabyś mi za co dziękować. Więc dziękuję...
-To ja Tobie dziękuję.. Dziękuję za zaproszenie.
-Warto było.-powiedziałem jak myślałem
-Oczywiście.-położyła głowę na moim torsie i dalej bujaliśmy się w rytm muzyki, czekając na zakończenie piosenki.

Odprowadziłem Nathalie pod same drzwi domu. Powiedziała, że z chęcią by mnie zaprosiła, ale idzie spać, i że zrobi to innym razem. Gdy już mieliśmy się żegnać zadałem nurtujące mnie pytanie;
-Nathalie, jeszcze chciałbym Cię zapytać o jedno...
-Słucham Cię, Zayn.
-Tam.. W tej altance.. Zapytałem Cię, dlaczego Ci zależy.. Ale nie usłyszałem odpowiedzi.-postanowiłem, że zapytam.. a nóż chce mi to teraz na spokojnie powiedzieć jeszcze raz.. na trzeźwo-Możesz powtórzyć co powiedziałaś?
-Ja.. Ja.. Powiedziałam, że zależy mi, ponieważ jesteś moim przyjacielem. A ja.. przyjaciół traktuję bardzo poważnie. Po prostu..-skłamała-Chciałam, żebyś coś pamiętał z tej imprezy, bo razem podobna może się już nie zdarzyć.-poznałem wymuszony uśmiech
-Aaaa... Okej. Ty też jesteś moją przyjaciółką, wiesz..? Przyjaciółką to chyba najlepszą. I nie martw się, wszystko dobrze zapamiętam.-myślałem, że powie prawdę.. także wymusiłem uśmiech, ale mówiąc najszczerszą prawdę.. zabolało mnie to, że nie powiedziała mi prawdy, ale dodam, że chyba na Nią nie zasłużyłem..-Będę się zbierał, bo tak nad ranem w progu...
-Ah, tak. Oczywiście.
-Do zobaczenia wkrótce.-powiedziałem i ucałował jej policzek.
-Cześć, Zayn. Dziękuję!

-Zayn, co wiesz?-ze zmróżonymi oczami przyglądał mi się Nialler
-Ja wiem, że ona jest osobą, którą bardzo zraniłem.. Za którą tak bardzo tęsknię. Ona jest moją Natty z przeszłości.



***
Kochani nie zabijajcie znów za takie zakończenie oraz za taki rozdzialik! 
Jednak mam nadzieję, że się Wam podoba. ;3 
Jak myślicie, co będzie dalej?

1.Teraz mam ważną wiadomość! Niezbyt przyjemną!
W środe (tj. 01.07) wyjeżdżam na obóz do Hiszpanii! Więc mnie nie będzie, co wiąże się także z brakiem rozdziału przez dosyć długi okres czasu, ponieważ wracam 12 lipca, a potem jeszcze będę musiała rozdział napisać. Więc do 15 lipca na pewno nic się nie pojawi! Przepraszam! ♥

2. Zapraszam na bloga, którego pomagam prowadzic Emilce! Wznowiłyśmy go i wszystko jest od nowa. ;3 Zapraszamy! I skomentujcie naszą pracę, napiszcie szczerze co myślicie! ;)

3. Ostatnia sprawa! Moja dobra koleżanka, nasza siostra oraz dobra czytelniczka tego opowiadanie za nie długo obchodzi swoje 18. urodziny! Tak, pełnoletność! ♥ Z racji tego chciałam Was prosić, abyśmy pomogli jej spełnić jej marzenie, więc kto może niech pomoże! 
Wyjaśnione niżej. ;3


No to to by było na tyle... 
Koniec szkoły.. Pożegnałam się z gimnazjum, będzie mi brakować bardzo starej klasy. ;c Ale czas leci do przodu! Udanych wakacji kochani! ♥

Niech każdy kto przeczyta ten rozdział go skomentował w jakikolwiek sposób - sprawdzam obecność! ;D <333

24 komentarze:

  1. jeju, rozdział cudowny, absolutnie, czułąm, że Zen się dowiedział, inaczej by nie palił tyh fajek. A tak trochę z innej paczki.. to nie uda się się ni napisać do tego 1?? to jeszcze 5 dni!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojoj to się porobiło niech Zany to naprawi. Ale ja tego się nie spodziewałam. No i nie mogę się doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, wow, wow! Yes, yes, yes! Zayn wie! Jestes mega <3 Poprostu to bylo nie spodziewane, a zwlaszcza ta akcja w altanie, ze niby Zayn spi :) Jak juz teraz Natty wie i Zayn tez to poprostu bedzie mega <3 kocham ten rodzial i z niecierpliwoscia czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. W końcu Zayn wie !!!!!! OMG !!! On się domyślał !!!
    Nie mogę doczekać się kolejnego <3
    Życzę dużo weny i udanego obozu <3
    Vanessa

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaaaaaaaaaaa on wie!!!!
    Tak długo na to czekałam
    Teraz nie mogę się doczekać aż wreszcie będą razem!!! <3
    Życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczne *o* w końcu prawda wyszła na jaw, a Zayn to sobie uświadomił :3 ciekawa jestem, jak ona będzie wiedziała że on wie to mu normalnie wybaczy, jakie będą ich relacje. Oby byli razem :D czekam na next♡ jak będziesz mogła to postaraj się trochę napisać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział jest zajebisty! *o*
    Czekam na nn!
    Ale się porobiło ;o

    OdpowiedzUsuń
  8. Nieźle kochaniutka narobiłaś ^^ rozdział genialny chyba każdy czekał na to żeby się Zayn dowiedział teraz to się stało i każdy się cieszy super ;) czekam na nexta i miłego wyjazdu ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak zawsze rozdział fantastyczny; pozdrawiam i życzę wspaniałego wypoczynku :D

    OdpowiedzUsuń
  10. wow
    już myślałam, że zayn tego nie słyszał, a jednak...:)

    mam nadzieję, że z nią o tym porozmawia
    czekam na neeeeext, aww ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Matko,nie wierzę,Zayn wie!
    A jak On teraz wie i Natty i Niall i Louis i jeszcze Niall o tym,że Zayn wie to może Niall by się wygadał?
    A na początku jak nagle,że Zayn śpi to tak się zawiodłam,no masakra 47 rozdziałów czekać aż mu powie,a potem On usypia,myślałam,że zabije,ale na szczęście wszystko się wyjaśniło.
    Kocham za tak długi i wspaniały rozdział <3
    Czekam na nexta i szkoda że nie dasz rady przed 15 :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Super! Zakończenie tragiczne... takie napięcie. Jak mogłaś? Nie mogę doczekać się next! ♡♡♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  13. Udanych wakacji :* :* czekam na kolejny rozdzial <3. -Dominika :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Ej!! Popłakałam się :( Jest cudowny <3 Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Zatkało mnie i nie wiem co mam napisać...
    CUDO!!!!!! *-*
    BŁAGAM NAPISZ PRZED 15!!!xd
    - Care.
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/
    ps. ^ Nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow!!! Genialny rozdział, nie wiem co napisać, zamurowało mnie. Czekam na NEXT :*

    OdpowiedzUsuń
  17. OMG!!!!!!!!!!!!!! ZAYN WIE!!!!!!!!!!
    Rozdział jest genialny :D Czekam na naxta i życzę weny i udanego obozu :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak właśnie coś czułam że Zayn zaczął kojarzyć fakty. Teraz na drodze stoi im jeszcze Perrie i w zasadzie mogliby być razem, ale zanim Nathalie znajdzie odwagę żeby cpowiedzieć Zaynowi prawdę, on już pewnie będzie zareczony czy coś, bo będzie myślał żeskoro mu nie ppowiedziała to już jej na nim nie zależy. Na pewno coś im stanie na drodze, to wiem na 100%! Rozdział cudowny, a Harry mnie rozwala "Płeć już od razu też, żebym wiedział, czy zostane wujkiem czy ciocią" hahaha :D udanych wakacji! <3 mam nadzieję że wrócisz wypoczęta z nadmiarem weny twórczej :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i przy okazji zapraszam do mnie http://thethreatoflove.blogspot.com/?m=1

      Usuń
  19. no nareszcie się wszystko wyjaśniło
    rozdział jak zwykle cudowny
    z nie cierpliwością czekam do 15 :-*

    OdpowiedzUsuń
  20. Fantastycznie *-*
    Zayn się dowiedział!
    Fajnie by było, gdyby teraz pojawił się jakiś chlopak, który zaczalby się podobać Nathalie, a ona jemu :*
    A na końcu happy end Zathalie!

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudownie !! Dawaj szybko nexta !!!! Moment gdy Zayn się kapnął aww xx

    OdpowiedzUsuń