piątek, 9 października 2015

Rozdział 53 cz. 1.

 #1 Muzyka - Włącz. ;3

*Nathalie*

Otworzyłam oczy. Stęknęłam.. Byłam obolała. Jeszcze spałam w jakiejś dziwnej pozycji.. Gdzie ja spałam tak baj dy łej? Gdzie ja jestem? Co ja wczoraj robiłam? Co się do cholery dzieje...?
Tysiąc pytań na sekundę lokowało się w mojej głowie.
Zauważyłam jakieś blond kłaki przed oczami, to znaczy, że mogła to być tylko jedna osoba.. Albo jestem w nieznanym miejscu w łóżku z jakimś blondynem.. Jednak wątpię. Nie jestem aż tak zdesperowana, aby robić aż ta głupie rzeczy.
-Halo..-powiedziałam, lecz nie poznałam swojego głosu-Auć..-znowu stękałam.
Rozsadzało mi od środka gardło, nie umiałam wydusić z siebie żadnego słowa oprócz tych jęków.
Karc morderca nie ma serca.
Znowu.
Nie ma lekko.. Lecz moje piski - czy cokolwiek to było - ruszyły blondyna. Odwrócił się i zobaczyłam mojego najlepszego friend`a w własnej osobie.
-Dzień doberek. Jak się wczoraj bawiłaś?
-Szczerze?-powiedziałam tak jak potrafiłam, a blondyn się ze mnie zaśmiał-Nie pamiętam. Co robiłam?
-Skąd mam wiedzieć? Jak wróciłem, wszyscy spaliście.. Szczegół, że szukałem Cię chyba godzinę, a gdy się poddałem znalazłem Cię w moim łóżku.-zaśmiałam się
-Nie wiem czemu tu przyszłam, ale najwidoczniej uznałam to za najlepsze wyjście.
-No na pewno lepsze niż powrót do domu w takim stanie, bo z tego co czułem od wejścia.. Po widoku butelek, Louis`a na ziemi.. Uznaję, że żadne z Was nic nie pamięta..
-Louis na ziemi?-zdziwiłam się-Szkoda, że nikt nie pamięta, trzeba było to nagrać.-powiedziałam i zakaszlałam
-Chyba już odrobinę za późno..
-To trzeba to powtórzyć i nagrać.-powiedziałam
-O nie kochaniutka.. Po moim trupie. Ze mną nigdy na takie coś nie pójdziesz.. Nie pozwolę Ci na to.-przedrzeźniłam go-Spokój!-krzyknął
-Ała.. Głowa. Ciszeej..-powiedziałam trzymając się za łeb
-No właśnie, więc się ze mną nie sprzeczaj. A teraz na śniadanie.
-No już.. Dobra no.

-Dzień dobry.-wszedł do kuchni zaspany Zayn.
Gadał, lecz słychać było, że sprawia mu to trudność.
-Dla kogo dobry dla tego dobry.-powiedział Niall.
Oho, teraz się zaczyna..
-O co Ci chodzi?-zapytał Malik robiąc sobie kawę
-Jak mogliście doprowadzić się do takiego stanu?-powiedział wkurzony
-Nie pierwszy i nie ostatni raz..-odpowiedział mulat.
W tej chwili do pokoju wszedł Louis. Coś tam mamrotał pod nosem.. Jego to w ogóle nie było rozumieć co gada.
-Może sformułuje inaczej pytanie... Jak mogliście sprawić, że ona nic nie pamięta? A gdyby się jej coś stało? Kto by zareagował.. Wątpie, że ktokolwiek, skoro ja musiałem śpiącego na ziemi Tomlinsona do pokoju nieść! Przecież to jest dziewczyna!
-Sama chciała!-powiedział Lou
-Nie pierwszy raz byłam w takim stanie, spokojnie Ni.-tłumaczyłam
-Gadasz tak jakbyś był święty, ale nie powiem jakiego blondyna zawsze najbardziej ciągnie do tej gry...
-Skończcie! Nie chodzi o mnie, ale o moją siostrę!
-Niall, ja żyję.. Uspokój się.-powiedziałam naturalnie
-To dobrze, bo nie wybaczyłbym sobie, gdyby się Ci coś stało.. Mam Cię bronić.
-Jest ok.-przytuliłam Horana-Chronisz mnie zawsze. Dziękuję za wszystko!
Niall Horan- mój przyjaciel, mój brat, mój pocieszyciel, moja deska ratunku, moja miłość, mój obrońca.. Jak ja sobie poradzę, kiedy Jego przy mnie nie będzie.

*2 miesiące później - lipiec*
*dzień wyjazdu One Direction w trasę*
*poniedziałek*

Zeszłam na dół.
-Dzień dobry.-powiedział Matt.
Nie zareagowałam. Nalałam sobie kawy. Czułam na sobie wzrok brata.
-Dlaczego nie jesteś w szkole?-zapytałam-Jest poniedziałek.
-Też chcę się pożegnać z chłopakami.-powiedział
-Mm..-odpowiedziałam
-Nathalie, ja wiem, że to dla Ciebie trudne.. Ale oni wrócą, nie umierają.. A zachowujesz się jakbyś była w jakiejś żałobie.-powiedział mój brat
`-Więc skończ pieprzyć głupoty!`
-Nie wiesz co czuję.-dopowiedziałam
-Mogę to sobie wyobrazić..
-Ja zostanę znowu sama, Matthew!
-Nie prawda!-podniósł głos-Jestem ja! Jest mama! Ashley i Melanie też zostają, a z tego co wiem, to Hazza jest chłopakiem blondyny, a nie widziałem, żeby tak panikowała! Więc skończ pieprzyć głupoty!
-Nie krzycz na mnie,-powiedziałam
-Więc uspokój się.-dodał-Będziesz miała z Nimi kontakt. Idę do pokoju.
Nie słuchałam go.. Nadal byłam roztrzepana. Zrobiłam sobie jakieś śniadanie.

*Retrospekcja*

 -To.. to znaczy, że jednak mnie zostawiacie?
-Natt! Nie, nigdy! Obiecałem Ci, że zawsze będę przy Tobie.. Natt, my po prostu.. udajemy się w... podróż.-powiedział patrząc mi w oczy i trzymając mnie za ręce
-Co? Jaka znów.. Możesz przestać mówić do mnie jak do dziecka!?-poczułam się urażona-Powiedzże mi to prosto z mostu!
-Wyjeżdżamy w trasę!-powiedział
-Co?-nastąpiła cisza
-Jedziemy w trasę koncertową naszej nowej płyty 'Four'. Miałem Ci to powiedzieć, ale gdy już wszystko będzie postanowione. Bo tak na prawdę, to jeszcze dokładnie nie wiemy kiedy się ona zaczyna, ile państw zwiedzimy, jak długo będzie ona trwać..

`-Mogłam się tego spodziewać..`
-Mogłam się tego spodziewać..-spuściłam głowę-Przecież jesteście światowej sławy gwiazdami, i tak jak każdy populars wyjeżdżacie w trasy... Ja tylko.. Przyzwyczaiłam się, że mam Was na miejscu-przy mnie. Mogę zadzwonić o każdej porze dnia i nocy, a się zjawicie..
-Nadal będziesz mogła dzwonić o każdej porze dnia i nocy... Tylko pamiętaj, że nie zawsze będziemy mieli tą samą godzinę.-zaśmialiśmy się-No i się przy Tobie nie zjawię.. Ale będę duchowo zawsze!
-Dobrze, Niall. Spokojnie... Ale potem wrócicie?-zapytałam
-No oczywiście! A co mamy robić gdzieś tam indziej?-zaśmiał się-Przecież mamy tu Ciebie, Ash, Mel, nasz dom! Zrobimy tylko wszystko dla naszych fanów i będzie cudownie! Potem wracamy i znowu mamy wolne, więc znowu będziesz miała nas dość.-uśmiechnął się.


Cały czas w głowie miałam słowa Niall`a, powtarzające mi, że będzie dobrze, ale ja nie mogę sobie tego wyobrazić. Jak mam teraz funkcjonować, skoro jestem już do Nich przyzwyczajona.. Każdy dzień spędzam z chłopakami, nawet obecność Zayn`a mi nie przeszkadza - a wręcz przeciwnie. Za Nim i Niall`em będę tęsknić najbardziej. Lou, Hazz i Li oczywiście też zrobią pustkę w moim sercu.. Bo w końcu kto jak nie Lou będzie mi dogadywał.. Nie ma nikogo takiego. A co z moim chłopakiem na telefon? Mój szofer!! Będę musiała na nogach chodzić.. Same minusy! Tak długo bez Nich.. To jest nierealne.. Nie do wytrzymania, kurde bele. Znowu łzy zaczęły gromadzić się w moich oczach. Postanowiłam przestać się znów mazać, ale ogarnąć.. Zamknęłam się w łazience. Przebrałam się. Spojrzałam w lustro i zobaczyłam zjawę. Marnego człowieka.
To ja.
Już sama myśl, że dziś wyjeżdżają mnie zabija, to co ze mną będzie jeśli się będziemy żegnać?
Nie mam zielonego pojęcia. Będzie źle.. Jestem pesymistką, i co.. Nie umiem być optymistką.

Gdy miałam zacząć się malować uznałam, że to bezsensowne, gdyż będę wyglądała jeszcze gorzej z rozmazanym makijażem, a to tego dzisiejszego okrutnego dnia jest nieuniknione.. Kosmetyczka wypadła mi z rąk i wszystko wysypało się na ziemię. Nie miałam do niczego siły.. Dziś nawet głupie kosmetyki mnie przerastały. Chwyciłam się za głowę i zjechałam po ścianie w dół.. Siedziałam i myślałam.. Znowu. Ale łzy mi kapały... Nie miałam dzisiaj siły ani ochoty na nic.
-Nathalie?-usłyszałam pukanie do drzwi-Natt, jesteś tam?-dobijał się Matt-Nathalie!!-pogłębiał swoje pukania, był coraz mocniejsze-Kurwa, Natt, jesteś tam!!??
-Żyję..-odezwałam się cicho.
Usłyszałam jak głośno odsapnął z ulgą.
-Siostra, co się dzieje..-zapytał.
Na to już nie odpowiedziałam.
-Nathalie.. Rozmawiaj ze mną.-słyszałam Jego ciągłe gadanie-Wchodzę..-powiedział i usłyszałam jak naciska na klamkę.
Niestety. Nie tym razem. Zamknięte. Na klucz.
-Nathalie, otwórz mi.-powiedział wściekle.. tracił cierpliwość, ale mnie to mało obchodziło-Otwórz te cholerne drzwi!!
Nadal byłam cicho.
-Sama tego chciałaś.-powiedział, potem słyszałam jak rozmawia z kimś przez telefon..
Usłyszałam tylko ostatnie zdanie przed zakończeniem połączenia, kiedy był już przy samych drzwiach łazienki..
`Dzięki, Niall.`
Aha.
-Nathalie.. Proszę.. Martwię się.-powiedział cicho..
Nie wiem dlaczego, łzy zaczęły lać mi się z oczu jeszcze bardziej.
Pewnie dlatego, że strach przejął nade mną kontrolę...
Spojrzałam na bałagan. Powtórzę, że wszystkie rzeczy z kosmetyczki leżały porozrzucane po całej podłodze. Światło przez okno padało na jedną malutką rzecz, która się błyszczała, co przykuło moją uwagę..
Rzecz, która kiedyś tak bardzo mi pomagała.
Rzecz, która sprawiała, że czułam się lepiej - czułam ulgę.
Rzecz, która była moją przyjaciółką.
Rzecz, która zniszczyła moje życie.
Żyletka przykuła moją uwagę.


***
 Heej! Kochani, postanowiłam rozbić ten rozdział na 2 części, bo uznałam, że będzie trochę długi i nie będę Was długo trzymać w niepewności. Także dzisiaj krótko. ;3 
Ale mam nadzieję, że się podoba. 
Jakie macie refleksje dotyczące następnej części?
Podzielcie się ze mną waszą opinią, proszę!!!
Kocham Was! <3

NASTĘPNĄ CZĘŚĆ DODAM JAK BĘDZIE MINIMUM 25 KOMENTARZY!!!
wymagania hihi.

Rozdziały piszę długo, ponieważ mam w szkole zawrót głowy.. Mam nadzieję, że się nie obrazicie za to, ale zrozumiecie. 

KOMENTUJEMY = MOTYWUJEMY, MISIAKI!!

34 komentarze:

  1. O mój jeżu. Jak możesz. Nie wierze. Ja pierdove nie wierze. No nie plz. Ja potrzebuje dalej. Ten rozdział jest jednym chyba z najlepszych do tej pory omg jejdhsnfhdjehrjxjshdhsjdjxjhedhxhdhfh.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak tak moooożeeesz ;-; Jezz ;-; Przerywać w takiej chwili i grozić, że nie wstawisz rozdziału :<< No ejjj... Ale rozdział super, tylko za krótki :cc No nic czekam na kolejną część i weny życzę :** Teraz cały czas będę myśleć co Natt zrobi z tą żyletką, no kurde XD

    OdpowiedzUsuń
  3. O nie, ona nie może tego zrobić! Nie może! Ugh, ale i tak wiem że chyba zrobi. No cóż. Rozdział jest na tyle nieziemski, że znów nie wiem co powiedzieć :( Czekam na kolejny z niecierpliwością *-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty zawsze konczysz w takich momentach że idzie się człowiek pochlastać na prawdę .. No ale idzie się do tego przyzwyczaić 😂😂 rozdział genialny i czekam z niecierpliwością na nexta ... mam nadzieję że nie powróci do starych nawyków bo byłoby przykro i wgl :* życzę weny i powodzenia w szkole ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super nie mogę się doczekać co będzie w drugiej części :) NEXT proszę

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest cudowny mega kocham <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG Zajebiste 😁, mam nadzieję że szybko pojawi się kolejna część . Natt zrobi to i Niall pojawi się w ostatniej chwili i ją uratuje 😅

    OdpowiedzUsuń
  8. jezu to jest boskie, tylko nie żyletka :-: błagam dodaj next jak najszybciej bo nie wytrzymam *-*

    OdpowiedzUsuń
  9. nie moge sie doczekac nowego jezu, co z zyletka i dlaczego zadne nie pamieta..

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże co dalej?? Next

    OdpowiedzUsuń
  11. aaaaa super dawaj szybko koleiny

    OdpowiedzUsuń
  12. Extra; *** Daj jak najszybciej nowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialny rozdzial^.^ jeden z moich ulubionych;) czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  14. Jezu umieram!! Hsgvsjs następny!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. DLACZEGO ONA NIC NIE PAMIĘTA????!!!!
    Dlaczego nie może być w końcu Zathalie? Dlaczego????????
    Aż się chyba sama potnę

    OdpowiedzUsuń
  16. Podejrzewam, że wezmą Natt ze sobą w trasę, nie wiem czemu, ale mam takie przeczucie :D co do rozdziału to genialny ! Wstawiaj następny <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Super rozdział, ale musisz konczyc w takim momencie? Czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja mam wrażenie (nadzieję), ze ona to jednak zrobi. W sensie będzie się cięła, chłopcy niespodziewanie wrócą z trasy i to odkryją!
    To by było świetne

    OdpowiedzUsuń
  19. Wolę, żeby przyjechał Zayn a nie Naill! iżeby już byli razem no :c Rozdział wspaniały, życzę weny :**

    OdpowiedzUsuń
  20. Mega ale coraz bardziej ma wrażenie, ze będzie źle :c Weny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Piszesz świetnie , jak dla mnie : C.u.d.o !!!!!

    Życzę weny ...

    OdpowiedzUsuń
  22. CUDO <3 Czekam na następny :* /Karola

    OdpowiedzUsuń
  23. Genialny rozdział kochana czekam na kolejny. Weny słońce. :*
    Buziaczki :* <3

    OdpowiedzUsuń