sobota, 26 września 2015

Rozdział 52.

#1 Muzyka - Włącz. ;3  

*Nathalie*

*tydzień później - dzień balu zakończeniowego*

-Nathalie, ale ja się tak strasznie stresuję!-panikowała mi przez telefon Melanie
-Dziewczyno, uspokój się.. To nie pierwsza uroczystość, na której będziesz z Niall`em
-Ale tym razem to ja go zaprosiłam!!! ROZUMIESZ??? JA!!!-piszczała
-Jeśli chcesz, żebym Cię jeszcze kiedykolwiek wysłuchała, to zejdź z tonu.-skrzywiłam się-Zaraz mi bębenki pękną.
Usłyszałam szum w słuchawce.
-Co tam się dzieje u Ciebie?-zapytałam
-Ashley wyszła z łazienki i chodzi po pokoju powtarzając, że wszystko będzie dobrze, i że Harry Styles jest jej chłopakiem.. Bije się w twarz, żeby udowodnić, że to nie sen.. Łoł, łoł... Kochana, bo będziesz miała czerwoną twarz przed balem!-skarciła ją
-Dwie panikary w jednym pokoju, no pięknie...-powiedziałam
-Boję się, Natt... A jak wtopię? Mamy odbierać jakieś dyplomy czy coś..
-Ah, przestań..-powtarzałam-O której się to zaczyna?
-O 17. Niall z Hazzą wpadną po Nas o 16.30. Musimy już się zacząć szykować, bo nie zdążymy!
`-Dobrze.`
-Spokojnie, jest dopiero 11 rano... Wpadnę i Wam pomogę, co Wy na to?-zapytałam
-Byłoby super!
-No to nic nie róbcie dopóki mnie tam nie będzie.-powiedziałam
-Dobrze.-rozłączyłam się.
Mam plan.. Czy jeśli przygotuje je prawdziwa stylistka to staną się odrobinę spokojniejsze?
Wybrałam numer Louis`a.
-Czego dusza pragnie, słoneczko?-usłyszałam jego promienny głos
-Heeeej! LouLou, mógłbyś mi wysłać numer Louise? Mam pod nadzorem telefonicznym jeszcze dwie desperatki, które na dzisiaj potrzebują wyglądać jak prawdziwe księżniczki.-powiedziałam
-Ouć.. Kobiece sprawy. Już wysyłam.
-Dziękuuję! Będę miała u Ciebie dług wdzięczności.
-A czy to pierwszy? Nakumuluje się tego, a potem wykorzystam wszystko naraz.
-Ha ha ha, bardzo śmieszne..-mówiłam sarkastycznie-Może wieczorem do Was wpadnę, czekam na numer. Cześć.-rozłączyłam się.
Szczerze przyznam.. Louis jest udany. Bez Niego byłoby smutno.
Dostałam numer SMS`em i zadzwoniłam do mojej nowej koleżanki.

Usłyszałam klakson samochodu, wzięłam torebkę i wybiegłam do czekającego na mnie samochodu.
-Cześć.-przywitałam się buziakiem w policzek z Lou.
Louise Teasdale - kobietą, tak dla jasności.
-Hej, śliczna. Jak tam?
-Przepraszam Cię, jedź w stronę szkoły, dalej Cię pokieruję.-powiedziałam i ruszyła
-Za co przepraszasz?-zaśmiała się
-Za to, że Cię wyrywam tak w środku tygodnia.. Zdaję sobie sprawę, że masz czas wolny, poświęcasz go pewnie córce, odpoczywasz, a ja Ci go zabieram.. Ale bardzo dziękuję, to sytuacja na śmierć i życie!
-Nathalie, przestań!-powiedziała Lou
-Nathalie, przestań!-powtórzyła jakaś osóbka z tyłu samochodu, odwróciłam się
-Lux? A ty co tutaj robisz?-zaskoczyła mnie
-Jadę do sytuacji na śmierć i życie!-uśmiechała się.
Zaśmiałam się wraz z jej cudowną mamą.
-No to ratujmy ją.-powiedziałam
-Opowiadaj.-dodała stylistka
-A więc tak...  Melanie - urocza brunetka - idzie na bal z Niall`em i wariowała dzwoniąc do mnie i powtarzając, że się boi. Potrzebuje wyglądać jak księżniczka blondyna, ale uważam, że w każdym imagu będzie tak wyglądać, cóż.. Musisz zrobić ją na jeszcze większą piękność.-powiedziałam-Druga zaś - szalona blondynka Ashley - to dziewczyna Styles`a, taak.. Nowe informacje, pewnie jeszcze Cię nie doszły.
-Nie do końca..-była zaskoczona, nie dziwie się... haha
-No więc ta szalona blondynka powtarza od rana, że jest Jego dziewczyną i w to nie wierzy i również się boi.. Dla Hazzy pewnie byłoby najlepiej, gdyby ona na ten bal w bieliźnie szła, no ale bez tego też musi być zadowolony. A do tego myślę, że doprowadzisz.
-Pewnie! Będzie dobrze.-powiedziała-A jaki to bal?
-Na zakończenie roku i zarazem szkoły. Po egzaminach.. Taki ostatni, wiesz..
-Rozumiem. Sprawię, że będą boginiami.-powiedziała i uśmiechnęła się.

-Nathalie, no naresz..!-Mel otworzyła drzwi i zdziwiła się widząc nieznajomą osobę.
Louise weszła do jej domu mówiąc;
-To gdzie się mogę rozłożyć?-powiedziała
-Idź do góry, w pokoju po prawej jest taka blondynka.-strzelałam, że siedzieć będzie tam Ash-Tam możesz wszystko zrobić po swojemu.
-Okej.
-Kto to jest?-spytała brunetka
-To jest Louise. Stylistka 1D i moja znajoma.. Zrobi Was na prawdziwe damy.-otworzyła szeroko oczy-Widzisz, mówiłam Ci, że coś zorganizuję.-zaśmiałam się
-NATHALIE, KOCHAM CIĘ!-przytuliła mnie-A to kto?-pokazała na moje ręce
-A to jest Lux.. Córka Lou. Będę jej nianią.-powiedziałam ze śmiechem
-To cudownie! Jest taka słodziutka..-ucieszyła się
-Wiem! A teraz leć do góry, Lou będzie czekać.-powiedziałam i widziałam już tylko jej cień.
Poszłam zaraz za Nią. Gdy weszłam do tego pokoju z malutką blondyneczką, Melanie już była gotowa do siadania na krześle, a Lou stała nad stołeczkiem czekając.
-To jaki plan?-zapytałam
-Pierwsza wchodzi Melanie - fryzura, potem Ashley - też włosy, później makijaż w tej samej kolejności.-odpowiedziała mi Louise-Ale dziewczyny.. Jeśli macie do ubioru coś co musicie przełożyć przez głowę, to zróbcie to teraz.
-To może ja Wam nie będę przeszkadzać.. Mel, ja pójdę sobie zaparzyć herbatki, bo mi trochę zimno.. Małej też coś zorganizuję. Mogę?
-Czuj się jak u siebie.-uśmiechnęła się siadając pod oko fryzjerki.

Siedziałam i oglądałam jakieś bajki w TV, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi.Oczywiście bajki razem z Luxie.. Usłyszałam krzyk przyjaciółki, że mam otworzyć.. Jej.. To dziwne, albo i nie, ale one przez 3 godziny nie wyszły z pokoju. Muszą być bóstwami.. Powiedziałam małej, że zaraz wracam.
Spojrzałam przez okno - limuzyna.. Jej to się chłopaki postarali. To będzie bal ich marzeń - dziewczyny będą w niebie. Otworzyłam drzwi.
-Hej, chłopaki.-przytuliłam Niall`a i Harry`ego-Świetnie wyglądacie, fajne garnitury. Wejdźcie.
-Są już gotowe?-niecierpliwił się Harry
-Wiesz, właściwie to ja nie wiem.. Nie byłam tam u góry.-zaśmiałam się
-Pójdziesz, proszę.. Nie wiem czy Nam wypada.-poprosił Nialler
-Dajcie mi chwilkę.-dodałam.
Pobiegłam do pokoju brunetki.
-Ej, dziewczynki, bo chłopaczki już...-mówiłam, lecz zabrało mi głos-O cholera... Co za.. Jesteście najpiękniejszymi osobami jakie kiedykolwiek widziałam.-wydobyłam z siebie
-Nie piernicz.
-Lou, działasz cuda!-dodałam

-Tak!-rzekły dzisiejsze imprezowiczki
-No już nie przesadzajcie, kocham to robić.-uśmiechała się-I jestem zawsze do Waszej woli - zawsze pomogę, miłe panienki! A teraz już do partnerów, raz!
Tak jak się spodziewałam, chłopakom odjęło mowę. Serio.. Nie umieli wydusić słowa z gardła. One faktycznie wyglądały jak ich wymarzone księżniczki.. Jednak zanim wyszli, Mel powiedziała, że lada moment ma przyjść jej brat i mogę dopiero ulotnić się z tego domu, kiedy on mnie zastąpi i mam dopilnować, żeby za sobą zamknął. Okej. To kolejne minuty nic nie robienia.. Louise mi już Lux też zabrała. Niall powiedział, że chłopcy na mnie czekają, a ja odpowiedziałam zamykając za Nim drzwi. Ugh.. BRACIE MELANIE - przychodź!

Usłyszałam dźwięk zamykających na klucz drzwi, to znaczy, że brat Mel zamknął za mną, a ja dochowałam danego słowa. Teraz mogę iść.. Tylko chwileczka.. Jest po 17, co mam robić? W sumie to chłopaki na mnie czekają... A co tam, idę.
Postanowiłam po drodze wejść do sklepu i kupić jakieś chipsy, coś do picia dobrego - bezalkoholowego oczywiście, jakieś słodycze, żebym miała co robić.. No bo co ja mam u Nich robić, potem siedzimy i filmy oglądamy, a mi się jeść chce, to nie mam coś jeść, bo zawsze `Niall wszystko zjadł przed Twoim przyjściem`. I wtedy mam ochotę ukraść mu brzuch, żeby mi niczego nie zjadał.
Gdy płaciłam za zakupy zobaczyłam coś w portfelu.. Coś co na pewno nie było monetą. Była to moja żyletka.. Przyjaciółka, z którą tak dużo przeszłam.. Od serca, od żyły, od cięcia.. Była przyjaciółka.
Teraz mam prawdziwych przyjaciół, którzy zawsze przy mnie są. No.. do czasu. Trasa tuż, tuż..
Wyszłam na podwórko. O cholera.. Pada.
Jak zawsze, kurczę, gdy mam zamiar gdzieś iść..
Cóż.. Wyjęłam telefon i wybrałam numer.
-LouLou! Pada! Zimno! Chodź!-powiedziałam jak usłyszałam, że odebrał
-A co ja jestem, chłopaczek na telefon?
-No.. Tak jakby. Mój osobisty chłopaczek.-dodałam z uśmiechem
-Se nie pozwalaj..
-No ale proszę Cię.. Stoję pod Supermarketem i moknę! Zlituj się! Właśnie do Was idę i mam pełne ręce zakupów.
-Ugh, przypomnę Ci, że nie wiem jak się odwdzięczysz...
-Dam radę.-wyznałam pewna siebie
-Zaraz będę, skarbie.
-Czekam, czekam!!! Się nigdzie nie wybieram..-powiedziałam, kiedy zagrzmiało..

#2 Muzyka - Włącz. ;3

-Dłużej się nie dało..-powiedziałam wsiadając do auta, gdy podjechał
-Kobieto, to było 5 minut!
-O 4 minuty za dużo! Jedź już, bo herbatkę potrzebuję!!-piszczałam
-Jadę przecież.-wywrócił oczami
-Widziałam to.
-Masz oczy od tego, żeby `widzieć`.-zaśmiał się-Co masz w worach?
`-Ups....`
-To są reklamówki, bystrzaku..
-To co tam masz, nie wkurzaj mnie...
-Ale ja lubię.-wyszczerzyłam się-No więc.. Picie i żarcie.
-Uuuu.... No to bosko. Bo Niall wszystko zjadł z nerwów.-zaśmiałam się
-Wiedziałam, że tak będzie, więc się zabezpieczyłam.
-Czyli dzieci nie będzie?-wyszczerzył się.
Wywróciłam oczami.
-Nie tym razem, kochanie.
-Ups....-zasmucił się
-Idiota.-zaśmiałam się. 

-Halo, kto tu jest?-zapytałam wchodząc do domu nr. 69
Tak dla jasności - domu chłopaków.
-Ja jestem, chwilowo.-przywitał się ze mną całusem w policzek Liam-Ale właśnie wychodzę, wracam rano. Trzymajcie się!
-Użyj gumek!-minął się w drzwiach z Louis`em
-Lou..-zaśmiałam się bezsilnie
-No to ja jeszcze jestem.-wyszedł z kuchni Zayn
-Czyli wieczór w trójkę?-zapytałam
-Tak, lubię trójkąciki. Trójkącik jest spoko.-powiedział Lou wnosząc moje zakupy
-Jaki debil... Od kogo ty jesteś to nie wiem...
-Od mamy i taty..-przerwał mi
-Pozwól mi skończyć.. Od kogo nie wiem, ale jesteś udany.-zaśmiałam się
-Już mi to mówiłaś.
-Lubię się powtarzać.-pokazałam mu język
-Co tam masz?-zapytał Zayn Louis`a
-Nathalie kupiła pare rzeczy na wieczorek.. Mmm.. Musi być udany.
-Nie inaczej.-powiedział Zayn otwierając jedną paczkę chipsów
-To co robimy?
-Po pierwsze! To ja Ci robię herbatkę, a ty z Zayn`em szukasz jakichś ciuszków na przebranie.-odezwała się druga strona Lou - ta odpowiedzialna
-To idziemy.-pociągnął mnie za rękę Zayn.
Weszliśmy do Jego pokoju.
-Wolisz dresy czy jakieś sukieneczki Pezz?-spytał
-Dresy, zdecydowanie..-dodałam-A w szczególności jak będziemy się nudzić i jeść.-zachichotałam
-Okej. To.. Masz to.
-Dzięki..-złapałam, poszłam do łazienki.
Wszystko na mnie wisiało.. Było takie duże. hihi
Zayn jest duży... I przystojny.. I ma fajną klatę. Ogh..
-Świetnie wyglądasz.-zaśmiał się
-Śmiej się śmiej.. Ale mi przynajmniej wygodnie i ciepło.
-To na pewno, bo moje!
-Idę na tą herbatkę.. Dobrze by było, jakby była z prądem. hihiihi-zaśmiałam się
-Alkoholik!

-Ej nudzi mi się oglądanie tego filmu...-patrzeliśmy już na drugi film.
Wspomnę, że horror.. więc dlatego mi się nie chciało na niego patrzeć, bo bałam się, więc wolałam najzwyczajniej w świecie skłamać. Nikt mnie nie przytulii...
-To co chcesz robić?-zapytał Zayn
-Pobawiłabym się w coś.-wyszczerzyłam się
-Dzieciar taki..-zachichotał Zayn
-Dawajcie na wytrzymałość.-powiedział z bananem na twarzy Louis
-To znaczy?-nie zrozumiałam
-Lou....-powiedział Zayn, chyba wie o co chodzi..
Tommo nie zareagował, szedł w kierunku barku... Wyciągnął wódkę.
-Kto jest najmocniejszy.. Kto najdłużej wytrzyma.-wyszczerzył się
-Louis, przestań.. Natt to dziewczyna.-bronił mnie Malik
-Podoba mi się ten pomysł.-powiedziałam z uśmiechem-Przynajmniej będzie się coś działo!
-Zwariowałaś?
-Nie, mam dosyć mocną głowę... Jestem ciekawa co to będzie.-zachichotałam
-Jeśli chcesz - możemy dać czadu.-jednak zmienił zdanie
-To ja idę po potrzebne nam kielonki i wracam za momencik.-dodał Louis, kładąc na środek stołu dużą butelkę wódki.
-Alkoholiki.-zaśmiał się powtórnie Zayn
-Z Nas.-dokończyłam za Niego zdanie.

-Już? Kończysz?-pytał ledwo kontaktujący Zayn
-Co kończe?-powiedziałam-Gdzie Louis?
-Chyba.. Na ziemi.
-A po co?
-Śpi.-zaśmiałam się
-No ładnie mu tak...
Śmialiśmy się. Dokładnie wiem, że mieliśmy już oboje dosyć i nie wiedziałam co gadam, i że jutro nic nie będę z dzisiaj pamiętała, ale chcę być najwytrwalsza! Chcę mieć najmocniejszą głowę! Chcę pokonać tych chłopaków... I tak już kilka kieliszków wylałam, udałam, że wypiłam.. Cóż.. Trudno, że oszukuję, ale jednak jestem dziewczyną!
-Pij.-powiedziałam-Ty teraz, Malik.
-Po nazwisku..
-Sam się klupnij w ten swój głupi dziubek.
-Patrz co mówisz!-odpowiedział mi
-A co mi zrobisz! Nawet mnie nie złapiesz...
-Zobaczymy.-uciekłam na taras.
Zayn za mną próbował, jednak ja mam trochę większą kontrolę nad sobą.
Chłopak biedny uderzył w drzwi. Nie potrafiłam wytrzymać ze śmiechu.. Skuliłam się nie wytrzymując.
-Ałć..-powiedział-I co się śmiejesz?
-Nie, to wcale nie było śmieszne.-nadal się śmiałam.
W tym momencie Zayn podszedł do mnie i złapał mnie za rękę.
-Mam Cię..
-To było nie fair.-udałam obrażenie-I co mi teraz zrobisz?
Patrzyłam prosto w jego miodowe tęczówki, zapatrzyłam się w Jego, tak jak on chwilowo w moje oczęta.
-Jak mnie ukarasz?-ponowiłam pytanie w inny sposób
-Pocałuję Cię.-powiedział i zrobił to.
Bez żadnych oporów nie unikałam `kary`. Trzeba ją odbyć.. A taką karę lubię.
Nie opierałam się. Jest kilka powodów, a jednym z nich jest alkohol.
I miłość..

*Niall*

 -Dziękuję, było niesamowicie.-powiedziała Melanie, gdy odprowadziłem ją do domu.
Jest 4 nad ranem. Zaraz się będzie rozjaśniać. A to była cudowna noc..
-To ja dziękuję, sprawiłaś, że jestem szczęśliwy.-zbliżałem się do Niej
-Oj, przestań.. Bez przesady. 
-Zapamiętaj sobie, ja nigdy nie przesadzam.-musnąłem delikatnie jej usta.
Oddała ten lekki niezwykle romantyczny pocałunek.
Jestem spełniony.
-Dobranoc.. czy dzień dobry. W każdym bądź razie..
-Do zobaczenia.-byłem szybszy
-Do zobaczenia, Niall.-dokończyła i znikła za drzwiami. 
Pojechałem do domu jako najszczęśliwszy człowiek pod słońcem.

-Co do diabła..-powiedziałem wchodząc do domu-Co tu się kurde dzieje?-powiedziałem.
Śmierdziało jak w gorzelni.  
Otworzyłem kilka okien, aby przewietrzyć. Musiałem uważać, żeby nie nadepnąć śpiącego i nawalonego na ziemi Louis`a.
Fajnie się bawili...
Ale gdzie jest kurczę Natt i Zayn? Ja mam nadzieję, że..
Muszę to sprawdzić. Przypadkiem poturlała się butelka i narobiła małego hałasu. 
-Kto jest najwytrwalszy?-Lou się przebudził, ale zaraz znowu się położył
-Stary, gdzie jest reszta?-powiedziałem podchodząc do Niego
-No tu gdzieś będą..-powiedział tuląc ziemię (?)
-Wstawaj, idziemy spać.-pomogłem mu wstać. 
No jeśli już idę na górę, to co mi szkodzi wrzucić Lou na swoje łóżko... Zgaduję, że jeśli mówi, że gdzieś tu jest reszta to padł i nie wie co się działo i gdzie są.. 
A tego się boję. 
Jeśli Nathalie zrobi jakąś głupotę w stanie nie trzeźwym to sobie tego nie wybaczy.. I ja też, że jej nie upilnowałem. Ale czy kurde Zayn i Louis to aż takie dzieci! Żeby z dziewczyną w wytrwałość grać. 
Pojeby głupie. 
Położyłem najebanego do łóżka i ruszyłam na poszukiwania dziewczyny i mulata. 
Łazienka - pusta, pokoje Hazzy i Li - puste, parter - ani ducha żywego.
Bałem się wejść do pokoju Zayn`a, bałem się tego widoku.. Co tam zastanę.. Kurde. 
Wszedłem. Zayn spał w swoim łóżku na kraju, nie widziałem co było za Nim. Podszedłem.
Puste łóżko! Uf, jak dobrze.... Nie jestem fair, że mu tak wszedłem do izby, Natt pewnie też by się nie ucieszyła, ale kamień spadł mi z serca. 
-Ty..-potrząsnąłem Nim-Gdzie Natt?
-Śpi..-powiedział i zakrył się poduszką. 
To znaczy, że już nic się nie dowiem..  
Cały dom obszedłem, nie znalazłem jej.. A może była trzeźwa i poszła do domu.. Mam nadzieję.. Ponieważ nie mam siły jej dalej szukać. Wszedłem do mojego pokoju, przebrałem się w jakieś dresy i chciałem się walnąć na łóżko, ale ją zobaczyłem.. Piękna mała brunetka leżała w moim łóżku. Jaki ja głupi.. Położyłem się obok Niej.
-A co Pan tu robi?-przebudziła się
-To chyba ja pytam co Panienka robi w moim łóżku.-zaśmiałem się
-Śpi.-odrzekła
-Fajnie się bawiliście, co?-dodałem
-Nie najgorzej.. Nic nie wiem.. Kompletnie. Tylko chce spać.-powiedziała 
-No to czas spać.
-A jak bal?-zdążyła zapytać
-Idealnie, wiesz? Był cudowny.. I.. Pocałowałem Melanie. To było takie niesamowite uczucie, móc zrobić coś czego się od dawna chce. Zrobiłem to przełamałem się i..-usłyszałem jej równomierny, dość głośny oddech-..i dobranoc Nathalie.-uśmiechnąłem się.
Wyglądała słodko i przeuroczo. Kochana... 
Przytuliłem ją i zasnąłem.   





***
Hejo! Wiem, jeden dzień spóźnienia, obiecałam, że dodam w piątek!
No ale nie miałam wczoraj głupiego internetu, a rozdział czekał!!
Mam nadzieję, że mi wybaczycie ;'(
NADAL GŁOSUJEMY W SONDZIE PO LEWEJ LUB LINK:
http://sonda.hanzo.pl/sondy,250649,JS47.html 
A co dalej? 
Kolejny rozdział pewnie jakoś tak znów... Za mniej więcej tyle czasu, ponieważ jadę w poniedziałek na wycieczkę 3 dniową i tam nie będę miała szans pisać.. Niestety.
A tak btw to CO MYŚLICIE O ROZDZIALE?
CO WAS ZASKOCZYŁO?
SPODZIEWALIŚCIE SIĘ TEGO? 
JAK MYŚLICIE CO  BĘDZIE DALEJ????
<333

KOMENTUJCIE KOCHANI, TO DLA MNIE WAŻNE!!!! ♥

18 komentarzy:

  1. Wydaje mi sie czy jest krótki?
    Jeny....w koncu sie całowali 💜💜🙊🙊🙊🙊
    A niall jest kdhsodhlsjsk 💖💚💜💝

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam fangirling, bo ZATHALIE SIĘ CAŁOWALI! *-* ale ja chcę, żeby oni to pamiętali.. czekam na next, chcę wiedzieć czy Zayn pamięta albo czy Natt sobie przypomni :D @Nutka_13 x

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tylko nadzieję, że nie okaże się, że zapomną! prooosze, ja tu chyba umrę, jeśli oni nie będą w końcu razem...
    Rozdział super jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty rozdział, nie spodziewała się tego😁

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział, wreszcie się pocałowali tylko, że nic z tego nie pamiętają :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny rozdział.!
    Boże oni sie pocałowali suahhakajhsgsgsxd
    Niall ty moja ukachana słodzino jesteś kochany !♥♥♥♥
    Jsjsiqooqiyyrfbj
    No ale oni nic nie będą z tego pamietac boże po co im ta wôdka była? Xd
    Lou rozwala system swoimi tekstami ! Na prawde. Czekam na kolejny I weny kochanie ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja Cię pierdole :O
    Wow nieźle
    Czy tylko ja uważam że Nialluś jest słodki ? Normalnie chodzaca słodycz ;)
    A Zathalie no w końcu tylko szkoda że nie pamiętają z tego nic :)
    Czekam na nexta i życzę weny kochanie ;)
    Miłej wycieczki nie zgub się tam ^.^ :*
    Buziaki i tulasy ślę Ci ja :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham to!
    Jak oni się pocałowali na tym tarasie...
    Awwww:)
    Niall jest taaaaki kochany<3
    Louis kochany mniw rozwala!

    OdpowiedzUsuń
  9. Swietny rozdział!! POcałowali się o;pasdlwe
    KOCHAM !!
    Ania z fb ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Przez cały czas jak to czytałam, po prostu miałam uśmiech na ustach. To jest takie niesamowite i cudowne! :* A w tym opowiadaniu zdecydowanie uwielbiam rozrywkowego i zabawnego Louis'a Tomlinson'a, który ma chore zabawy XD Czy to jest aż tak dziwne? :D No, ale rozdział jest niesamowity i powala z nóg, nie wiem co mogłabym do niego dodać ;* Jest supi i czekam na kolejny, bo jestem ciekawa czy będą pamiętać co się wydarzyło :3 :D

    OdpowiedzUsuń
  11. jejjjj! nowy rozdział cieszę się jak głupia i w dodatku idealny

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochammmm <3 Czekammm <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Iiiiiiii.....oooooooooooooo....jak słodko ...może Malik będzie coś pamiętać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaaaaacie *.* to jest takie zajebiste!! Aż brak mi słów żeby opisać ten rozdział <3 <3 Niall jest taki uroczy i wgl i awww :3 a z tekstów Lou to po prostu leje xD i.. nareszcie Zayn i Natt się pocałowali <3 *.* ^.^ UWIELBIAM!!! Weny życzę i czekam na nexta bo już nie mogę się doczekać :* :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolejny :) jestem naprawdę ciekawa co dalej :) cudownie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  16. jejku jest cudowny <3 <3 i mam nadzieje, że tym razem będą pamiętać pocałunek i wreszcie powiedzą sb Love You i wyjaśnią sb wszystko i będzie happy
    <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń