*Nathalie*
*tydzień później - dzień balu zakończeniowego*
-Nathalie, ale ja się tak strasznie stresuję!-panikowała mi przez telefon Melanie
-Dziewczyno, uspokój się.. To nie pierwsza uroczystość, na której będziesz z Niall`em
-Ale tym razem to ja go zaprosiłam!!! ROZUMIESZ??? JA!!!-piszczała
-Jeśli chcesz, żebym Cię jeszcze kiedykolwiek wysłuchała, to zejdź z tonu.-skrzywiłam się-Zaraz mi bębenki pękną.
Usłyszałam szum w słuchawce.
-Co tam się dzieje u Ciebie?-zapytałam
-Ashley wyszła z łazienki i chodzi po pokoju powtarzając, że wszystko będzie dobrze, i że Harry Styles jest jej chłopakiem.. Bije się w twarz, żeby udowodnić, że to nie sen.. Łoł, łoł... Kochana, bo będziesz miała czerwoną twarz przed balem!-skarciła ją
-Dwie panikary w jednym pokoju, no pięknie...-powiedziałam
-Boję się, Natt... A jak wtopię? Mamy odbierać jakieś dyplomy czy coś..
-Ah, przestań..-powtarzałam-O której się to zaczyna?
-O 17. Niall z Hazzą wpadną po Nas o 16.30. Musimy już się zacząć szykować, bo nie zdążymy!
`-Dobrze.` |
-Byłoby super!
-No to nic nie róbcie dopóki mnie tam nie będzie.-powiedziałam
-Dobrze.-rozłączyłam się.
Mam plan.. Czy jeśli przygotuje je prawdziwa stylistka to staną się odrobinę spokojniejsze?
Wybrałam numer Louis`a.
-Czego dusza pragnie, słoneczko?-usłyszałam jego promienny głos
-Heeeej! LouLou, mógłbyś mi wysłać numer Louise? Mam pod nadzorem telefonicznym jeszcze dwie desperatki, które na dzisiaj potrzebują wyglądać jak prawdziwe księżniczki.-powiedziałam
-Ouć.. Kobiece sprawy. Już wysyłam.
-Dziękuuję! Będę miała u Ciebie dług wdzięczności.
-A czy to pierwszy? Nakumuluje się tego, a potem wykorzystam wszystko naraz.
-Ha ha ha, bardzo śmieszne..-mówiłam sarkastycznie-Może wieczorem do Was wpadnę, czekam na numer. Cześć.-rozłączyłam się.
Szczerze przyznam.. Louis jest udany. Bez Niego byłoby smutno.
Dostałam numer SMS`em i zadzwoniłam do mojej nowej koleżanki.
Usłyszałam klakson samochodu, wzięłam torebkę i wybiegłam do czekającego na mnie samochodu.
-Cześć.-przywitałam się buziakiem w policzek z Lou.
Louise Teasdale - kobietą, tak dla jasności.
-Hej, śliczna. Jak tam?
-Przepraszam Cię, jedź w stronę szkoły, dalej Cię pokieruję.-powiedziałam i ruszyła
-Za co przepraszasz?-zaśmiała się
-Za to, że Cię wyrywam tak w środku tygodnia.. Zdaję sobie sprawę, że masz czas wolny, poświęcasz go pewnie córce, odpoczywasz, a ja Ci go zabieram.. Ale bardzo dziękuję, to sytuacja na śmierć i życie!
-Nathalie, przestań!-powiedziała Lou
-Nathalie, przestań!-powtórzyła jakaś osóbka z tyłu samochodu, odwróciłam się
-Lux? A ty co tutaj robisz?-zaskoczyła mnie
-Jadę do sytuacji na śmierć i życie!-uśmiechała się.
Zaśmiałam się wraz z jej cudowną mamą.
-No to ratujmy ją.-powiedziałam
-Opowiadaj.-dodała stylistka
-A więc tak... Melanie - urocza brunetka - idzie na bal z Niall`em i wariowała dzwoniąc do mnie i powtarzając, że się boi. Potrzebuje wyglądać jak księżniczka blondyna, ale uważam, że w każdym imagu będzie tak wyglądać, cóż.. Musisz zrobić ją na jeszcze większą piękność.-powiedziałam-Druga zaś - szalona blondynka Ashley - to dziewczyna Styles`a, taak.. Nowe informacje, pewnie jeszcze Cię nie doszły.
-Nie do końca..-była zaskoczona, nie dziwie się... haha
-No więc ta szalona blondynka powtarza od rana, że jest Jego dziewczyną i w to nie wierzy i również się boi.. Dla Hazzy pewnie byłoby najlepiej, gdyby ona na ten bal w bieliźnie szła, no ale bez tego też musi być zadowolony. A do tego myślę, że doprowadzisz.
-Pewnie! Będzie dobrze.-powiedziała-A jaki to bal?
-Na zakończenie roku i zarazem szkoły. Po egzaminach.. Taki ostatni, wiesz..
-Rozumiem. Sprawię, że będą boginiami.-powiedziała i uśmiechnęła się.
-Nathalie, no naresz..!-Mel otworzyła drzwi i zdziwiła się widząc nieznajomą osobę.
Louise weszła do jej domu mówiąc;
-To gdzie się mogę rozłożyć?-powiedziała
-Idź do góry, w pokoju po prawej jest taka blondynka.-strzelałam, że siedzieć będzie tam Ash-Tam możesz wszystko zrobić po swojemu.
-Okej.
-Kto to jest?-spytała brunetka
-To jest Louise. Stylistka 1D i moja znajoma.. Zrobi Was na prawdziwe damy.-otworzyła szeroko oczy-Widzisz, mówiłam Ci, że coś zorganizuję.-zaśmiałam się
-NATHALIE, KOCHAM CIĘ!-przytuliła mnie-A to kto?-pokazała na moje ręce
-A to jest Lux.. Córka Lou. Będę jej nianią.-powiedziałam ze śmiechem
-To cudownie! Jest taka słodziutka..-ucieszyła się
-Wiem! A teraz leć do góry, Lou będzie czekać.-powiedziałam i widziałam już tylko jej cień.
Poszłam zaraz za Nią. Gdy weszłam do tego pokoju z malutką blondyneczką, Melanie już była gotowa do siadania na krześle, a Lou stała nad stołeczkiem czekając.
-To jaki plan?-zapytałam
-Pierwsza wchodzi Melanie - fryzura, potem Ashley - też włosy, później makijaż w tej samej kolejności.-odpowiedziała mi Louise-Ale dziewczyny.. Jeśli macie do ubioru coś co musicie przełożyć przez głowę, to zróbcie to teraz.
-To może ja Wam nie będę przeszkadzać.. Mel, ja pójdę sobie zaparzyć herbatki, bo mi trochę zimno.. Małej też coś zorganizuję. Mogę?
-Czuj się jak u siebie.-uśmiechnęła się siadając pod oko fryzjerki.
Siedziałam i oglądałam jakieś bajki w TV, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi.Oczywiście bajki razem z Luxie.. Usłyszałam krzyk przyjaciółki, że mam otworzyć.. Jej.. To dziwne, albo i nie, ale one przez 3 godziny nie wyszły z pokoju. Muszą być bóstwami.. Powiedziałam małej, że zaraz wracam.
Spojrzałam przez okno - limuzyna.. Jej to się chłopaki postarali. To będzie bal ich marzeń - dziewczyny będą w niebie. Otworzyłam drzwi.
-Hej, chłopaki.-przytuliłam Niall`a i Harry`ego-Świetnie wyglądacie, fajne garnitury. Wejdźcie.
-Są już gotowe?-niecierpliwił się Harry
-Wiesz, właściwie to ja nie wiem.. Nie byłam tam u góry.-zaśmiałam się
-Pójdziesz, proszę.. Nie wiem czy Nam wypada.-poprosił Nialler
-Dajcie mi chwilkę.-dodałam.
Pobiegłam do pokoju brunetki.
-Ej, dziewczynki, bo chłopaczki już...-mówiłam, lecz zabrało mi głos-O cholera... Co za.. Jesteście najpiękniejszymi osobami jakie kiedykolwiek widziałam.-wydobyłam z siebie
-Nie piernicz.
-Lou, działasz cuda!-dodałam
-Tak!-rzekły dzisiejsze imprezowiczki
-No już nie przesadzajcie, kocham to robić.-uśmiechała się-I jestem zawsze do Waszej woli - zawsze pomogę, miłe panienki! A teraz już do partnerów, raz!
Tak jak się spodziewałam, chłopakom odjęło mowę. Serio.. Nie umieli wydusić słowa z gardła. One faktycznie wyglądały jak ich wymarzone księżniczki.. Jednak zanim wyszli, Mel powiedziała, że lada moment ma przyjść jej brat i mogę dopiero ulotnić się z tego domu, kiedy on mnie zastąpi i mam dopilnować, żeby za sobą zamknął. Okej. To kolejne minuty nic nie robienia.. Louise mi już Lux też zabrała. Niall powiedział, że chłopcy na mnie czekają, a ja odpowiedziałam zamykając za Nim drzwi. Ugh.. BRACIE MELANIE - przychodź!
Usłyszałam dźwięk zamykających na klucz drzwi, to znaczy, że brat Mel zamknął za mną, a ja dochowałam danego słowa. Teraz mogę iść.. Tylko chwileczka.. Jest po 17, co mam robić? W sumie to chłopaki na mnie czekają... A co tam, idę.
Postanowiłam po drodze wejść do sklepu i kupić jakieś chipsy, coś do picia dobrego - bezalkoholowego oczywiście, jakieś słodycze, żebym miała co robić.. No bo co ja mam u Nich robić, potem siedzimy i filmy oglądamy, a mi się jeść chce, to nie mam coś jeść, bo zawsze `Niall wszystko zjadł przed Twoim przyjściem`. I wtedy mam ochotę ukraść mu brzuch, żeby mi niczego nie zjadał.
Gdy płaciłam za zakupy zobaczyłam coś w portfelu.. Coś co na pewno nie było monetą. Była to moja żyletka.. Przyjaciółka, z którą tak dużo przeszłam.. Od serca, od żyły, od cięcia.. Była przyjaciółka.
Teraz mam prawdziwych przyjaciół, którzy zawsze przy mnie są. No.. do czasu. Trasa tuż, tuż..
Wyszłam na podwórko. O cholera.. Pada.
Jak zawsze, kurczę, gdy mam zamiar gdzieś iść..
Cóż.. Wyjęłam telefon i wybrałam numer.
-LouLou! Pada! Zimno! Chodź!-powiedziałam jak usłyszałam, że odebrał
-A co ja jestem, chłopaczek na telefon?
-No.. Tak jakby. Mój osobisty chłopaczek.-dodałam z uśmiechem
-Se nie pozwalaj..
-No ale proszę Cię.. Stoję pod Supermarketem i moknę! Zlituj się! Właśnie do Was idę i mam pełne ręce zakupów.
-Ugh, przypomnę Ci, że nie wiem jak się odwdzięczysz...
-Dam radę.-wyznałam pewna siebie
-Zaraz będę, skarbie.
-Czekam, czekam!!! Się nigdzie nie wybieram..-powiedziałam, kiedy zagrzmiało..
#2 Muzyka - Włącz. ;3
-Dłużej się nie dało..-powiedziałam wsiadając do auta, gdy podjechał
-Kobieto, to było 5 minut!
-O 4 minuty za dużo! Jedź już, bo herbatkę potrzebuję!!-piszczałam
-Jadę przecież.-wywrócił oczami
-Widziałam to.
-Masz oczy od tego, żeby `widzieć`.-zaśmiał się-Co masz w worach?
`-Ups....` |
-To co tam masz, nie wkurzaj mnie...
Tak dla jasności - domu chłopaków.
-Ja jestem, chwilowo.-przywitał się ze mną całusem w policzek Liam-Ale właśnie wychodzę, wracam rano. Trzymajcie się!
-Użyj gumek!-minął się w drzwiach z Louis`em
-Lou..-zaśmiałam się bezsilnie
-No to ja jeszcze jestem.-wyszedł z kuchni Zayn
-Czyli wieczór w trójkę?-zapytałam
-Tak, lubię trójkąciki. Trójkącik jest spoko.-powiedział Lou wnosząc moje zakupy
-Jaki debil... Od kogo ty jesteś to nie wiem...
-Od mamy i taty..-przerwał mi
-Pozwól mi skończyć.. Od kogo nie wiem, ale jesteś udany.-zaśmiałam się
-Już mi to mówiłaś.
-Lubię się powtarzać.-pokazałam mu język
-Co tam masz?-zapytał Zayn Louis`a
-Nathalie kupiła pare rzeczy na wieczorek.. Mmm.. Musi być udany.
-Nie inaczej.-powiedział Zayn otwierając jedną paczkę chipsów
-To co robimy?
-Po pierwsze! To ja Ci robię herbatkę, a ty z Zayn`em szukasz jakichś ciuszków na przebranie.-odezwała się druga strona Lou - ta odpowiedzialna
-To idziemy.-pociągnął mnie za rękę Zayn.
Weszliśmy do Jego pokoju.
-Wolisz dresy czy jakieś sukieneczki Pezz?-spytał
-Dresy, zdecydowanie..-dodałam-A w szczególności jak będziemy się nudzić i jeść.-zachichotałam
-Okej. To.. Masz to.
-Dzięki..-złapałam, poszłam do łazienki.
Wszystko na mnie wisiało.. Było takie duże. hihi
Zayn jest duży... I przystojny.. I ma fajną klatę. Ogh..
-Świetnie wyglądasz.-zaśmiał się
-Śmiej się śmiej.. Ale mi przynajmniej wygodnie i ciepło.
-To na pewno, bo moje!
-Idę na tą herbatkę.. Dobrze by było, jakby była z prądem. hihiihi-zaśmiałam się
-Alkoholik!
-Ej nudzi mi się oglądanie tego filmu...-patrzeliśmy już na drugi film.
Wspomnę, że horror.. więc dlatego mi się nie chciało na niego patrzeć, bo bałam się, więc wolałam najzwyczajniej w świecie skłamać. Nikt mnie nie przytulii...
-To co chcesz robić?-zapytał Zayn
-Pobawiłabym się w coś.-wyszczerzyłam się
-Dzieciar taki..-zachichotał Zayn
-Dawajcie na wytrzymałość.-powiedział z bananem na twarzy Louis
-To znaczy?-nie zrozumiałam
-Lou....-powiedział Zayn, chyba wie o co chodzi..
Tommo nie zareagował, szedł w kierunku barku... Wyciągnął wódkę.
-Kto jest najmocniejszy.. Kto najdłużej wytrzyma.-wyszczerzył się
-Louis, przestań.. Natt to dziewczyna.-bronił mnie Malik
-Podoba mi się ten pomysł.-powiedziałam z uśmiechem-Przynajmniej będzie się coś działo!
-Zwariowałaś?
-Nie, mam dosyć mocną głowę... Jestem ciekawa co to będzie.-zachichotałam
-Jeśli chcesz - możemy dać czadu.-jednak zmienił zdanie
-To ja idę po potrzebne nam kielonki i wracam za momencik.-dodał Louis, kładąc na środek stołu dużą butelkę wódki.
-Alkoholiki.-zaśmiał się powtórnie Zayn
-Z Nas.-dokończyłam za Niego zdanie.
-Już? Kończysz?-pytał ledwo kontaktujący Zayn
-Co kończe?-powiedziałam-Gdzie Louis?
-Chyba.. Na ziemi.
-A po co?
-Śpi.-zaśmiałam się
-No ładnie mu tak...
Śmialiśmy się. Dokładnie wiem, że mieliśmy już oboje dosyć i nie wiedziałam co gadam, i że jutro nic nie będę z dzisiaj pamiętała, ale chcę być najwytrwalsza! Chcę mieć najmocniejszą głowę! Chcę pokonać tych chłopaków... I tak już kilka kieliszków wylałam, udałam, że wypiłam.. Cóż.. Trudno, że oszukuję, ale jednak jestem dziewczyną!
-Pij.-powiedziałam-Ty teraz, Malik.
-Po nazwisku..
-Sam się klupnij w ten swój głupi dziubek.
-Patrz co mówisz!-odpowiedział mi
-A co mi zrobisz! Nawet mnie nie złapiesz...
-Zobaczymy.-uciekłam na taras.
Zayn za mną próbował, jednak ja mam trochę większą kontrolę nad sobą.
Chłopak biedny uderzył w drzwi. Nie potrafiłam wytrzymać ze śmiechu.. Skuliłam się nie wytrzymując.
-Ałć..-powiedział-I co się śmiejesz?
-Nie, to wcale nie było śmieszne.-nadal się śmiałam.
W tym momencie Zayn podszedł do mnie i złapał mnie za rękę.
-Mam Cię..
-To było nie fair.-udałam obrażenie-I co mi teraz zrobisz?
Patrzyłam prosto w jego miodowe tęczówki, zapatrzyłam się w Jego, tak jak on chwilowo w moje oczęta.
-Jak mnie ukarasz?-ponowiłam pytanie w inny sposób
-Pocałuję Cię.-powiedział i zrobił to.
Bez żadnych oporów nie unikałam `kary`. Trzeba ją odbyć.. A taką karę lubię.
Nie opierałam się. Jest kilka powodów, a jednym z nich jest alkohol.
I miłość..
*Niall*
Wydaje mi sie czy jest krótki?
OdpowiedzUsuńJeny....w koncu sie całowali 💜💜🙊🙊🙊🙊
A niall jest kdhsodhlsjsk 💖💚💜💝
Mam fangirling, bo ZATHALIE SIĘ CAŁOWALI! *-* ale ja chcę, żeby oni to pamiętali.. czekam na next, chcę wiedzieć czy Zayn pamięta albo czy Natt sobie przypomni :D @Nutka_13 x
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać <3
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że nie okaże się, że zapomną! prooosze, ja tu chyba umrę, jeśli oni nie będą w końcu razem...
OdpowiedzUsuńRozdział super jak zawsze <3
Zajebisty rozdział, nie spodziewała się tego😁
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, wreszcie się pocałowali tylko, że nic z tego nie pamiętają :(
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział.!
OdpowiedzUsuńBoże oni sie pocałowali suahhakajhsgsgsxd
Niall ty moja ukachana słodzino jesteś kochany !♥♥♥♥
Jsjsiqooqiyyrfbj
No ale oni nic nie będą z tego pamietac boże po co im ta wôdka była? Xd
Lou rozwala system swoimi tekstami ! Na prawde. Czekam na kolejny I weny kochanie ♥♥♥
Ja Cię pierdole :O
OdpowiedzUsuńWow nieźle
Czy tylko ja uważam że Nialluś jest słodki ? Normalnie chodzaca słodycz ;)
A Zathalie no w końcu tylko szkoda że nie pamiętają z tego nic :)
Czekam na nexta i życzę weny kochanie ;)
Miłej wycieczki nie zgub się tam ^.^ :*
Buziaki i tulasy ślę Ci ja :*
Kocham to!
OdpowiedzUsuńJak oni się pocałowali na tym tarasie...
Awwww:)
Niall jest taaaaki kochany<3
Louis kochany mniw rozwala!
Swietny rozdział!! POcałowali się o;pasdlwe
OdpowiedzUsuńKOCHAM !!
Ania z fb ♥♥♥
Przez cały czas jak to czytałam, po prostu miałam uśmiech na ustach. To jest takie niesamowite i cudowne! :* A w tym opowiadaniu zdecydowanie uwielbiam rozrywkowego i zabawnego Louis'a Tomlinson'a, który ma chore zabawy XD Czy to jest aż tak dziwne? :D No, ale rozdział jest niesamowity i powala z nóg, nie wiem co mogłabym do niego dodać ;* Jest supi i czekam na kolejny, bo jestem ciekawa czy będą pamiętać co się wydarzyło :3 :D
OdpowiedzUsuńCudoo *o* Nareszcie <3
OdpowiedzUsuńjejjjj! nowy rozdział cieszę się jak głupia i w dodatku idealny
OdpowiedzUsuńKochammmm <3 Czekammm <3
OdpowiedzUsuńIiiiiiii.....oooooooooooooo....jak słodko ...może Malik będzie coś pamiętać :)
OdpowiedzUsuńJaaaaacie *.* to jest takie zajebiste!! Aż brak mi słów żeby opisać ten rozdział <3 <3 Niall jest taki uroczy i wgl i awww :3 a z tekstów Lou to po prostu leje xD i.. nareszcie Zayn i Natt się pocałowali <3 *.* ^.^ UWIELBIAM!!! Weny życzę i czekam na nexta bo już nie mogę się doczekać :* :*
OdpowiedzUsuńKolejny :) jestem naprawdę ciekawa co dalej :) cudownie piszesz :)
OdpowiedzUsuńjejku jest cudowny <3 <3 i mam nadzieje, że tym razem będą pamiętać pocałunek i wreszcie powiedzą sb Love You i wyjaśnią sb wszystko i będzie happy
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3