sobota, 6 września 2014

Rozdział 19.

*Nathalie*

-Jesteś chory.-przerwałam mu, a po tym wymierzył mi siarczysty policzek. Poczułam pieczenie. Odruchowo chwyciłam się za piekące miejsce, a łzy opuściły moje oczy.
-I co wyjesz? Co wyjesz, idiotko?-zaśmiał mi się w twarz i splunął pod moje nogi-Jeszcze nikt mnie tak nie upokorzył. Jeszcze z Tobą nie skończyłem, bo jesteś moja Nathalie.-chwycił mój podbródek i podniósł, abym patrzyła mu w oczy-Podobasz mi się skarbie.-chciał mnie pocałować, ale wyrwałam mu się i uciekłam-Do zobaczenia, kochanie!-krzyknął.


Biegłam ile sił w nogach. Biegłam przed siebie... Poczułam krople deszczu na swoich ramionach, ale co z tego.. Bluzkę miałam już mokrą od łez, które cały czas spływały po mojej twarzy. Może i jestem odważna, ale też mam uczucia.. Jak każdy człowiek. Jestem bardzo wrażliwą osobą.
Dobiegłam do parku... Usiadłam na pierwszej lepszej ławce. Park był pusty.. No tak, kto normalny siedzi w parku podczas takiej ulewy? Ja. Ale nie wiem, czy można mnie zaliczyć do normalnych.
Usiadłam w tzw. pozycji embrionalnej i schowałam głowę między kolanami, wciąż płacząc. Po głowie biega tylko jedno słowo. `Dlaczego?`. Jedno słowo, a wywołuje tyle cierpienia. Po co... Czemu.. Dlaczego.. Dlaczego ja? Tak samo mówiłam, gdy cierpiałam w Bradford. Teraz czuję się tak samo. Czuję się jak śmieć. Jak nic nie warta kartka papieru wyrzucona do kosza. Łzy mieszały się z kroplami deszczu... Nikt nie zauważyłby, że płaczę. W ogóle nikt nie zauważyłby, że tu siedzę, bo wątpię komu by się chciało spacerować po parku w deszczu. Co ja znów zrobiłam? Dlaczego on mi to zrobił? Przecież ja nawet z nim nie jestem.. Nie byłam. Nie byliśmy z Nim parą. Nie bawiłam się Nim. Uderzył mnie. Osądził o coś.. strasznego. Coś, o czym nawet nigdy nie pomyślałam. Coś głupiego.. Jak on mógł mi coś takiego powiedzieć? Nie chcę go już widzieć.. Nigdy. Uderzył mnie. Dotknęłam policzka. Pewnie mam czerwony ślad. Jamie mnie uderzył. Dlaczego? Nie rozumiem, kompletnie nic nie rozumiem.... On jest chory. Ashley i Melanie pewnie o to chodziło... Teraz pewnie powiedziałyby: `A nie mówiłam?`. Niall tak samo. Ależ ja jestem głupia. Ostrzegały mnie, a dlaczego nie dały mi powodów, abym też tak myślała..? Nie powiedziały mi, dlaczego tak myślały. Ale mam za swoje... Znowu. Dlaczego to zawsze ja jestem ofiarą? A no tak... Bo jestem naiwna. Zbyt naiwna. Nie chcę go znać... Nienawidzę go. Ale powiedział coś... Powiedział, że jestem jego? Nie rozumiem. Boję się go. Boję.. On jest nieobliczalny. I ma wpływ... A co jak mnie zniszczy? Boję się... Płakałam. Nadal. Nie sądzicie, że staję się to u mnie już rutyną? Nie potrafię już tego czasem opanować. Płakałam i czułam się strasznie przemoczona. Jeżeli przez to nie będę chora, to będzie cud. Płakałam, zrobiło się ciemno. Zimno. Bardzo zimno. Zaczęłam się trząść. Ale nadal tu siedzę. Nawet nie wiem po co.. Nawet nie wiem która godzina. Straciłam poczucie czasu. Straciłam kontrolę nad sobą. Straciłam siebie. Dlaczego nie mogę znów być bezproblemową 14-latką? Wtedy czułam się świetnie. Nie znałam Zayn`a, Jamie`go. Miałam siostrę blisko. Pociągnęłam nosem. To jest chore. Wszystko jest chore. Życie jest chore. Teraz najchętniej sięgnęłabym po moją najlepszą przyjaciółkę.. Żyletkę. Przyjaciółka, która nigdy mnie nie zraniła, wręcz przeciwnie - dawała ukojenie. Uspokajała. Lepiej niż nie jeden przyjaciel. Ale nie.. Nie chcę o tym myśleć. Wyleczyłam się, wcale jej nie potrzebuję. Poczułam, jak ktoś kładzie mi coś na ramionach. Nie spodziewałam się tego.. Mogę zgadnąć, że to kurtka, ponieważ przestałam czuć odbijający się na moich plecach deszcz. Nawet nie odwróciłam się zobaczyć kto to.. Nadal siedziałam jak zahipnotyzowana, zapatrzona w jedno miejsce. Nie obchodziło mnie to teraz. Mógł to być nawet seryjny morderca.. Co z tego. Nic nie może boleć bardziej od mojego serca.
-Pogoda zmienna jest.-ktoś przerwał ciszę-Tak jak kobieta. Albo kobieta jest zmienna tak jak pogoda, czasem słoneczna, czasem burzowa.-odwróciłam głowę i zauważyłam siedziącego obok mnie chłopaka
-Co masz na myśli?-zapytałam i ubrałam kurtkę zarzuconą mi na ramiona
-Mówiąc to, myślę, że rano było słonecznie. Teraz pada. A wiesz co mi to przypomniało?-milczałam-Ciebie, Nathalie. Byłaś taka wesoła, radosna w wesołym miasteczku. Cieszyłaś się życiem, a teraz... płaczesz. Popatrz, ile może sprawić jedna osoba w ciągu jednej sekundy. Nie płacz, Nathalie. Nie warto, on na to nie zasługuje.-ty też nie zasługiwałeś, a jednak płakałam 3 lata...
-Jak mnie znalazłeś, Zayn?
-Nijak. Nie szukałem. Natt, po prostu widziałem całe to Twoje zajście z Twoim chłopakiem...
-On nie jest moim chłopakiem i nigdy nim nie był.-wyszeptałam
-Dobrze, już.. spokojnie.-przytulił mnie, a ja nie miałam siły, aby go odepchnać-Widziałem zajście z Jamie`m.
-Śledziłeś mnie?
-Nie, skądże. Po prostu poszedłem do WC, a że to jest przy wejściu, miałem na Was doskonały widok. Nathalie, proszę.. Możesz opowiedzieć mi o co poszło? Ulży Ci, naprawdę. Opowiedz mi, proszę.
-Nie wiem, czy jestem w...
-Proszę.-wyszeptał-Nikomu nie powiem, możesz mi w pełni zaufać.
-Dobrze.-powiedziałam i popatrzyłam mu w oczy, uśmiechnął się-On.. Ja nie wiem. Był zazdrosny chyba, osądził mnie.. Widział nas, powiedział, że..-przełknęłam głośno ślinę, a Zayn wziął mnie za rękę i pocierał swoją dłonią moją, mając w tym zapewne cel uspokajający.-..że jestem dziwką. Nic nie wartą suką.-rozpłakałam się jeszcze bardziej-A gdy.. gdy powiedziałam, że jest chory.. Uderz... Uderzył mnie.-wyjąkałam, a łzy zgrały się z deszczem
-Shhh....-Zayn wziął mnie w swoje ramiona i kołysał-Nie prawda.-mówił-Jesteś niesamowitą osobą. Jesteś najmilszą osobą, jaką spotkałem, piękną, mądrą, z poczuciem humoru.. Jesteś ideałem.
-Ideały nie istnieją.-powiedziałam i wtuliłam się w niego, potrzebowałam tego, nie obchodziło mnie do kogo się przytulam, ważne, że ktoś był


-Prawda, ale każdy jest idealny na swój sposób. Nie płacz, Natt, bo naprawdę nie warto. Ten chłopak na to nie zasługuje. Jesteś cudowną osóbką z wielkim sercem, on na Ciebie nie zasługuje. Ty zasługujesz na kogoś lepszego, a nie na takiego szmaciarza.-nadal płakałam-Nie płacz, proszę. Nie cierpię, gdy ludzie płaczą. Nienawidzę bardziej, gdy są to moi przyjaciele. Proszę Cię...
-Nie rozumiem...
-Czego?-zapytał
-Dlaczego tak powiedział.. Czy to, że jechałam z Tobą kolejką to coś złego? Przecież nic nie zrobiłam.
-Natt, nie myśl o tym. Świat nie jest dla takich ludzi jak on...
-Nazwijmy to po imieniu..-dodałam-Chuj.
-Wiem, wiem. Ale cóż... debilizm się szerzy, a my nie mamy na to wpływu. Wiesz... W naszą stronę, jako zespołu też jest skierowana masa hejtów. Wprawdzie, tak, mamy najlepszych fanów na świecie.-odsunęłam się od niego-Ale każdy, na pewno każdy bierze sobie hejty i złe opinie, słowa ludzi na ich temat do serca. Na początku bardzo się tym przejmowałem.. Nazywali i nadal nazywają nas gejami, pedałami, nie umiemy śpiewać, zarabiamy wyglądem... Nieraz płakaliśmy przez to.. Ale teraz. Natt, zespołem jesteśmy już 3 lata. Ja.. Przyzwyczaiłem się do tego. Nie każdy nas musi lubić..
-Ale też nie muszą wyrażać swojego zdania na głos, bo to może zranić wiele osób...-wtrąciłam
-Dokładnie. Ale my.. przywykliśmy do tego. Nie zdajemy już sobie z tego sprawy. Nie bierzemy tego do serca, nie przejmujemy się opinią innych na nasz temat, bo nasze fanki.. One są cudowne! Najlepsze! Bronią nas, to dzięki nim się tym nie przejmujemy. One nam nie pozwalają o tym myśleć, bo każde ich słowo utwierdza nas w fakcie, że jesteśmy niesamowici. Teraz też płaczemy.. Ale nie z tego, że się z nas śmieją i nas wyzywają. Ze szczęścia, z radości, z tego, że mamy takie odważne, dzielne i fantastyczne fanki.-wymusiłam uśmiech, w sumie... dobrze gada


-One biorą z Was przykład. Jesteście ich autorytetem. Ich idolami.. Jesteście idealni.
-Dla Ciebie też?-zapytał, pokiwałam twierdząco głową-Nathalie, w życiu nie chodzi o to, aby być idealnym. Sama przed chwilą powiedziałaś, że ideały nie istnieją. Fanki mówią nam, że jesteśmy idealni, ale my się z tym nie zgadzamy. Gdy fanka Niall`owi powie, że jest idealny.. Piękny, on zawsze powtarza, że nigdy nie będzie piękniejszy od nich. Po prawda jest taka, że bez nich.. Bez naszych fanów bylibyśmy niczym. Nie zaszlibyśmy tak daleko, bez nich.. W większej skali wszystko zawdzięczamy im, a tuż po nich naszym producentom, menadżerom i Cowell`owi. Ale to one mają w tym największy procent udziału! Kochamy ich.-powiedział i starł mi dłonią łzy-Nie płacz, bo nie warto. Ten dupek będzie żałował, że stracił tak piękną i mądrą dziewczynę.
-Dziękuję, Zayn.-przytulił mnie
-Natt, ty cała drżysz i jesteś przemoczona.-dodał odsuwając się
-Pada, Zayn. Dziwne by było, gdybym była sucha.-zachichotałam-Ty też.
-Faktycznie.
-I na dodatek mam twoją kurtkę.-chciałam ją zdjąć..
-Zostaw.-zdjął z kurtki moją dłoń-Dziewczyna jest ważniejsza, a ty.. Nawet nie wiem ile już tu siedzisz.
-Też nie wiem.-dodałam-Długo.
-No właśnie, chora będziesz.
-Ja.. Po prostu.. Myślałam.
-Rozumiem. A teraz, proszę, zero płaczu, zero łez, jedziemy do chłopaków, bo się przeziębisz. Chodź.-wstał i wystawił w moim kierunku rękę.
Niepewnie ją chwyciłam, a on posłał mi jeden z swoich najpiękniejszych uśmiechów, już kolejny raz tego dnia. Czym zasłużyłam? Nie zasłużyłam i w tym jest problem. Zayn tak bardzo mi dzisiaj pomógł. Mimo nienawiści.. Jestem mu bardzo za to wdzięczna. Posadził mnie do samochodu i odjechaliśmy. Zauważyłam w samochodzie, że dobija 21:00. Długo tu siedziałam... Około 3 godzin. Nie zwróciłam nawet na to uwagi.. Minęło to jak pięć minut. Jeśli przeze mnie Zayn się rozchoruje, to będzie mega maskara! Chłopcy mnie zabiją i Perrie.. Zayn też oczywiście. W aucie panowała cisza.
-Zimno.. Włączę ogrzewanie.-powiedział przerywając milczenie
-Mógłbyś też muzykę?-zapytałam-Cicho tutaj.-spuściłam głowę
-Pewnie.-puścił radio
Leciała śliczna piosenka... Tłumaczenie podobało mi się jeszcze lepiej.
-Śliczna.-powiedziałam
-Co?-zapytał-Chyba nie pogoda.-zaśmiał się
-Piosenka, idioto. Naprawdę, debilizm się szerzy...
-Ej! To obrażające!-oburzył się-Ale fakt, piosenka śliczna, a wykonawczyni jeszcze lepsza.-rozmarzył się
-A kto ją wykonuje?-zapytałam z ciekawości
-Little Mix.-powiedział, ale nie zrozumiałam...-Zespół Perrie.
-Aha... Rozumiem.-no i humor prysł..


Zresztą, czy ja dziś miałam dobry humor? Chyba na początku dnia, a to dawno i nie prawda...
-Ona jest piosenkarką?-zapytałam-Nie wiedziałam.
-Tak, podobnie jak my ma swój własny zespół, też z X-Factor`a.-spojrzał na mnie, ale od razu odwrócił głowę na drogę-Ale przyszły rok po nas. Wygrały.
-Cudownie.-wymusiłam uśmiech-Szczęściara.-wyszeptałam.
Nie wiem co miałam na myśli... To, że ma swój zespół i wygrała program, czy to, że jest dziewczyną Zayn`a. Pewnie obie rzeczy. Zayn uśmiechnął się. Ja wsłuchałam się w tekst piosenki.


`What would you do? What would you say?
How does it feel? Pretend it's OK 
My eyes deceive me, but it's still the same
Pretend it's OK.`  

tłumaczenie:
`Co byś zrobił? Co byś powiedział?
Jak się czujesz? Udaję, że jest dobrze.
Moje oczy oszukują mnie, ale nadal jest tak samo;
Udaję, że jest dobrze.`

Łzy powtórnie zaczęły gromadzić się w moich oczach. Nie zdołałam ich powstrzymać, i opuściły moje tęczówki. Dlaczego zawsze piosenka, której słucham musi być taka prawdziwa? O mnie? Taka życiowa!
-Nathalie, obiecałaś, że nie będzie łez.-Zayn zauważył-Masz za piękne oczy, aby cały czas cierpiały.
-Nie potrafię, przepraszam.-wyszeptałam-Ale podobno lepiej jest płakać niż trzymać to wszystko w sobie i swoje problemy rozwiązywać całkiem inaczej.-tak, teraz myślę o cięciu.
Tak problemy rozwiązywałam jeszcze 2 lata temu.

Zayn pokiwał ze zrozumieniem głową i do końca się już nie odezwał.

Wyszliśmy z samochodu.
-Gdy będziesz chciała wrócić, to możesz na mnie liczyć...-`gdzie byłeś, gdy Cię potrzebowałam?`-pomyślałam
-Dzięki.
Otworzył mi drzwi.
-O.. Nasz książę się znalazł.-Lou wparował na korytarz, ale zatrzymał się w pół kroku-Nathalie?-od razu reszta zespołu zmaterializowała się obok niego
-Natt, co tu robisz?
-Płaczesz?
-Co się stało?

Zadawali przeróżne pytania, nawet nie wiem kto jakie...
-Stoicie jak jakieś sępy nad mięsem!-zabrał głos Zayn-Może by się ktoś nią zajął? Cała przemoczona i ...
-Ja ją wezmę.-powiedział Niall i podszedł do mnie.
Wziął mnie w swoje ramiona, na co jeszcze bardziej się rozpłakałam. Uspokajał mnie skutkującym `Shhhh...` . Chłopcy patrzeli na nas, pewnie nie chcieli przeszkadzać, widzieli w jakim jestem stanie emocjonalnym. Zayn pewnie im powie o co chodzi, bo oni nie dają mu spokoju. Ale nie będę mu miała tego za złe, on ma już i tak przedłużoną czarną listę u mnie, po co dokładać.. A zresztą przecież jestem w gronie przyjaciół. Bądź co bądź, Zayn pokazał, że także jestem jego przyjaciółką, dlatego, ja również nie mogę go gorzej traktować.
Niall zabrał mnie do swojego pokoju ignorując chłopców, którzy gapili się na nas współczującym wzrokiem.
-Co się stało?-zapytał
-Przepraszam za kłopot.
-Żaden problem.-zaprzeczył-Natt, mam pomysł, dam Ci moje dresy, wykąpiesz się, a potem opowiesz mi wszystko na spokojnie, okej?-pokiwałam głową-Świetnie.-podszedł do szafy i rzucił mi ciuchy.
Poszłam do łazienki. Spojrzałam do lustra. Wyglądałam jak wrak człowieka, gorzej.. Upiór z opery. Gdyby przyszło co do czego, nie poznałabym siebie. Włosy.. mokre, poskręcane.. Makijaż rozmazany. Ciuchy przemoczone. Szczerze, nie dziwie się, że Lou gdy mnie zobaczył nie ruszył się. Też bym się przestraszyła.
Weszłam pod szybki prysznic. Nie chcę się im narzucać.. Przecież mam swój dom, a w nim wodę i wannę. Potem wytarłam się ręcznikiem i ubrałam dane mi dresy Niall`a. Cóż.. Mówiąc szczerze, topię się w nich. Ale lepsze to, niż moja przemoczona sukienka. Domyłam makijaż i zrobiłam koka.. Musiałam wyglądać komicznie. Wyszłam z łazienki, trzymając w dłoni mokrą sukienkę. Niall siedział na łóżku i szperał w swoim telefonie. W momencie, kiedy mnie zobaczył, odłożył go na szafkę i spojrzał na mnie.
-Gdzie mogę..?-nie dokończyłam, bo mi przerwał
-Na balkonie jest wieszak.-udałam się tam i powiesiłam sukienkę.
Zostawiłam uchylony balkon, bo za gorąco mi było. Albo te dresy takie ciepłe, albo tak tu duszno...
Stanęłam przed łóżkiem. Niall również stał... Nastąpiła głucha cisza.
-Pewnie czekasz na tłumaczenie.-zaśmiałam się nerwowo
-Nie, wcale nie. Czekam, aż się trochę uspokoisz i się do mnie przytulisz. Potem porozmawiamy.-od razu się w niego wtuliłam.
Przed oczami znów stanął mi obraz z przed kilku godzin, a łzy automatycznie nagromadziły się w moich oczach. Niall odsunął mnie od siebie i powiedział:
-Nie płacz, Natt.-znów mnie przytulił.
Staliśmy tak kilka minut, po czym się odsunęłam i usiadłam na łóżku. Uśmiechnęłam się do Niall`a, oznajmiając mu, że ma zrobić to samo. Tym razem zrozumiał moją aluzję.
-Wiesz, myślałam, że wszystko będzie inaczej. Że coś się zmieniło.. A teraz.. znów jestem w czarnej dupie. Znów jestem ofiarą.. I znów nie wiem dlaczego..-opanowałam łzy
-Nie rozumiem.-Niall zmarszczył czoło
-Gdy oddaliliśmy się z Jamie`m od was, on zachowywał się dziwnie. Czułam się jak wiezień... On ciągnął mnie, szarpał.. Oskarżał o bzdury.-zaczęłam opowiadać Niall`owi, wszystko dokładnie o co oskarżył mnie blondyn-... a potem mnie uderzył.-wzięłam głęboki oddech na uspokojenie.
Niall wziął mnie za rękę i pocierał mnie w nią uspokajająco
-Uciekłam, on coś tam krzyczał, ale nie słuchałam, płakałam.-kontynuowałam-Zaczął padać deszcz, udałam się do parku...-opowiedziałam dalszą część-..i ktoś się dosiadł. Zauważyłam w tej osobie Zayn`a.-dalej opowiedziałam jaką to konserwację nawiązałam z mulatem-No i znam jeden cytat więcej:
`Fani mówią mi, że jestem piękny, ale nie wiedzą, że nigdy nie będę piękniejszy od nich.`-zacytowałam, a Niall uśmiechnął się-Zayn pomógł mi.. I naprowadził na inny tok myślenia, wiesz.. Miał rację. Na prawdę, bardzo mu za to dziękuję.-opowiedziałam też o rozmowie w aucie itd.
Niall na końcu przytulił mnie.
-Pewnie teraz powiesz, że mnie ostrzegałeś i jestem głupia, że Ci nie uwierzyłam.
-Nie prawda, fakt, ostrzegałem, bo mi się od początku nie podobał, ale nie wiedziałem, że byłby w stanie zrobić coś takiego. To jest potwór. Jak można bić kobiety?-bardziej mnie uścisnął-Już dobrze, nikt już Cię nie skrzywdzi, obiecuję ci to.
-Niall, nie obiecuj czegoś, czego nikt nie może sprawić.
-Obiecuję.-dlaczego mu nie wierzę?
Powinnam uwierzyć, ale czuję, że to jeszcze nie koniec.
-No to jedziemy do domu?-zapytałam
-Śpisz tu, nie zostawię Cię samej słońce.-dodał
-Ale...
-Nie ma żadnego `ale`.-zaprzeczył-Nathalie, proszę Cię.
-Dobrze.-zgodziłam się
-Świetnie, będziesz spać tu, a ja sobie...
-Też tu, a gdzie indziej.-powiedziałam z śmiechem-To Twój pokój, blondas.
-Ej, ej, bez `blondasa`, księżniczko.
-Dobrze, przyjacielu.
Zaczęliśmy się śmiać.

Położyłam się do łóżka. Niall poszedł jeszcze na chwilę do chłopaków, ja jestem zmęczona, więc lepiej mi jest w pod kołdrą. Cóż.. przelećmy dzisiejszy dzień.
Praca - spoko.
Wesołe miasteczko - bardzo spoko! Było fantastycznie, świetnie się bawiłam z chłopakami.. do czasu.
Jamie - coś strasznego.
Łzy, płacz, park, zgrzytanie zębów, deszcz. - masakra.
Znów zrobiło mi się smutno.
Zayn - coraz lepiej, nawet jeśli to Zayn.
Dom chłopców.
Rozmowa z Niall`em - dobrze.
Jest dobrze, co dalej?

`Pretend it`s okay.`






***
Kochani! Kolejny rozdział ;3 Widziałam, że oczekiwaliście go już bardzo długo, więc jest ;] 
Byłby szybciej, ale.. SZKOŁA! 
Tak, przez szkołę rozdziały będą dodawane rzadzej. 
To już 3 gimnazjum, nie mogę sobie `bimbać`-jakby to powiedziała moja mama. xd
Dziękuję za wszystkie miłe słowa, to motywuje i schlebia mi <3 
Kocham Was! ;**
Rozdziały prawdopodobnie będą dodawane w weekendy :)
Czyli kolejny za tydzień! <3
Przypominam o ankietach ;D
Miłego czytania ;*
Pytania = ASK.

21 komentarzy:

  1. Świetny, a Zayn taki ajshskahdks *-* A ten Jamie to taki psychol, od początku go nie lubiłam ;-; Kocham uwielbiam, czekam na następny i ciekawość mnie zżera XD Kocham tą piosenkę LM jest mega, cudna, świetna <3
    Weny życzę xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg! Rozdział wyszedł ci super. Od dawna nienawidziłam tego całego Jamiego :p A Zayn? Zayn, jak to Zayn...dobrze wypadł! ;D Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. *-* Kochaaaaam ♥ To jest amazing ♥
    http://the-last-two-months-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zarąbiste :D Czekam na next i życzę dalszej weny ;333

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Też ejstem w 3 gimnazjum i wiem co przeżywasz haha pierwszy tydzień a ja kartkówka <3
    co do bloga to nie mogę się doczekać następnego rozdziału i jeżeli Natty ma z kimś z nich być to Zayn lub Niall.
    No i nie mogę sie doczekać czy wgl Zayn zorientuję się kim tak na prawdę jest Nathalie.
    Nie często komentuje blogi, ale twój jest genialny ♥ Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Popłakałam się! ♡ Kiedy Zayn się zorientuje albo Natty mu powie? W ogóle to było takie cjenzjfjcjdjskalgkgkfkvjdnmxcjdoomfg jak on do niej przyszedł do tego parku!!! No i Jamie.... ja chyba juz w pirrwszym rozdziale z Jamiem napisalam zeby go jakos wywalić! No i jak zwykle Niall najcudowniejszy , najukochanszy i najlepszy przyjaciel na świecie. ... ♥ a mam pytanie czy czytalas i myslalas o Wattpadzie ????
    Kocham
    Życzę weny i czasu.
    Czekam na nexta
    Alex

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 I owszem, czytałam o Wattpadzie, ale nie potrafię tego ogarnąć... Jak się tam dodaje to opowiadanie itd.. XD

      Usuń
    2. Coś zdziałałam i nie wiem czy o to chodzi, ale coś takiego stworzyłam ;3 http://www.wattpad.com/69855019-still-the-one

      Usuń
    3. Tak! Dziękuję! !!!!!! Kocham Cie !!!!!! Teraz bede miala cale na telefonie i moge przeczytać jeszcze raz od początku! Aaaaaa

      Usuń
  7. GENIALNY! Nic dodać nic ująć!!! ;*** - Care.
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny ! Cudowny ! Tyle się dzieje :D Mam nadzieję, że Niall to załatwi i Natty będzie już bezpieczna :) Czekam na kolejny rozdział.
    Ps; Zapraszam do siebie http://magicznaszarokolorowarzeczywistosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebisty cudowny, idealny <3 Koocham <3/ @julia20015

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeju zajebisty jest !!! Zayn sjdhksjdf słodko <3
    Akurat rozumiem o co chodzi bo też jestem w 3 gim ;) Ale chociaż jest jakieś pocieszenie, że rozdziały nie będą pojawiać się po miesiącu ;*
    Życzę weny i żeby przetrwać jakoś ten tydzień ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Czemu ona nie jest z niallem?!!! :CCCC czekam na to <3 pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialne historie wciagnelam się w czytanie i czekam na kolejne rodzialy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Proszę tak bardzo ładnie proszę. .. o next
    ^_^

    OdpowiedzUsuń
  15. dlaczego zayn jej jeszcze nie poznał, jestem ciekawa w jaki sposób do tego dojdzie :) http://nim-ci-zaufam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń