poniedziałek, 17 listopada 2014

Rozdział 27.

Z dedykacją dla Alex, która nie umiała się już doczekać tego rozdziału! xd ♥

*Nathalie*

Obudziłam się rano sama w łóżku.
Where is my friend?
Wykonałam poranną toaletę i przebrałam się.



Potem wzięłam telefon i zeszłam powoli na dół. Odebrałam jedną wiadomość:
`Do dziś w pracy. :] xx Ashleeey`.
Ah.. No tak, koniec wolnego i tego dobrego. Już gdy weszłam na schody usłyszałam ciche podśpiewywanie mojego przyjaciela. Jeej! To takie słodkie! Pierwszy raz słyszę go na żywo, a nie przez słuchawki.
I czy..
HEELLOŁ, mega gwiazda śpiewa w mojej kuchni!!!
Włączyłam kamerkę na fonie i nagrałem urywek, jak Niall przygotowuje śniadanie. Uśmiechnęłam się wchodząc do kuchni i kończąc nagranie.
-Dzień dobry, pani. Życzy sobie pani na śniadanie kanapki, czy... kanapki?
-Hmm.. Poproszę kanapki i dzień dobry.-powiedziałam siadając do stołu
-Pozwoliłem sobie trochę porządzić w Twojej kuchni.. wiesz. Twoja mama przed wyjściem do pracy zostawiła karteczkę, że wszystko co potrzebne masz w lodówce, więc.. postanowiłem zrobić śniadanie. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko...
-Ależ skąd! To bardzo miłe, dziękuję.-uśmiechnął się i podał kanapki do stołu wraz z herbatą.
Dosiadł się do mnie.
-To co Ci się dzisiaj śniło?-zapytałam towarzysza
-Mi...
-Wiem! Czekaj!-przerwałam mu-Pewna piękna brunetka o piwnych oczach..-uśmiechnęłam się podstępem
-Nie, nie Melanie. Dziś mi się śniła inna brunetka z brunetem przy ślubnym kobiercu.-spojrzał mi w oczy
-Co? Lou i El brali ślub?-udawałam głupią, przecież wiem, że chodziło mu o..
-Ty i Zayn braliście ślub, Natt. To było piękne...-pogrążył się marzeniach-Jesteście dla siebie stworzeni.
-Hah, ale Ci się głupoty śnią, bracie.-poklepałam go po ramieniu-Chyba osoby pomyliłeś, tam powinna stać Perrie.
-Perrie.. Nie zrozum mnie źle, ale nie potrafię zaakceptować tej blondynki już od pierwszego dnia, kiedy ją poznałem.
-Wyobraź sobie, że ja też.-przytaknęłam-Sztuczny uśmiech, sztuczna twarz...
-Czy Zayn jest ślepy?-zapytał Niall, wybuchnęłam śmiechem
-Kiedyś nosił okulary.-dodałam-Może wada powróciła.-chichotaliśmy
-A jeszcze chce się z nią żenić..
-Co?-zareagowałam-Zayn.. chce..-przełknęłam ślinę-Chce się oświadczyć?-Niall podniósł na mnie pełen smutku wzrok, chyba powiedział kilka słów za dużo..
-W sumie to.. jeszcze nic nie wiadomo. Zawsze wszystko może się zmienić. Coś mi wspominał, ale myślę, że go jeszcze oświeci.-pokiwałam głową.
Ale nie wierzyłam, że może mu się jeszcze odmienić..
Taak... On chce się ożenić z Perrie.

-Co teraz robimy?-zapytałam po śniadaniu blondyna
-Zepsułem Ci humor?-zapytał, nie odpowiedziałam-Przepraszam, nie chciałem.. Cholera, po co zaczynałem.-przeklnął siebie-Przeprasz...
-Nie zepsułeś mi humoru, głupku.-powiedziałam-Po prostu... ah. To trudne, wiesz?
-Wiem. Ale dasz radę.-pocieszał mnie
-Dałam w najgorszych chwilach, to dam radę i teraz. Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą.-dodałam
-Mówiłem już, że...
-Tak, tak, jesteś ze mnie dumny.. Wracając do początku; co robimy?
-Wieeesz.. Wypadałoby wrócić do domu. Nie dałem znać, gdzie się znajduję, mogą popadać w panikę..
-Przestań, pewnie się domyślają. Tak głupi nie są.-uderzyłam go w ramie.
Popatrzył na mnie takimi zdziwionym oczami.
-Serio, Natt? Nie znasz ich? Kogo my oszukujemy...-zachichotałam
-Ej, to nasi przyjaciele! Warto ich czasem docenić...
Niall wybuchnął śmiechem, dorównałam mu. 
Gdy już się opanował powiedział:
-Dobra, powiedzmy, że się domyślili.. Ale i tak muszę wrócić.
-Okej, idę z Tobą.
Ubraliśmy się i wyszliśmy z domu.
-Dziś praca?-zapytał Niall
-Taa... Koniec tego dobrego.
-Przecież to lubisz?-zaśmiał się
-Luubię. Ale się rozleniwiłam.
-Zawsze byłaś leniwa.
-Heej!-stuknęłam go w ramię już kolejny raz dzisiaj-Wracając do wyjazdu.. Weekend?
-Tak, piątek wyjazd-niedziela powrót.-zakomunikował
-Hss.... Piątek? Znów będę musiała wziąć wolne..
-Weźmiesz, cóż za problem.. możesz.
-Niall, mnie więcej w tej pracy nie ma niż jestem.
-To ją rzuć!
-Mówisz zupełnie jak Louis.-powiedziałam-Mam ją rzucić, bo znam Was? Nie mogę Was wykorzystywać.
-Nie.. To byłaby przyjacielska pomoc, a nie wykorzystywanie..
-Nie mogę Niall.. Po prostu moja duma.. moja wartość mi na to nie pozwala. Uważam, że byłoby to nie fair. Mam nadzieję, że rozumiesz. Muszę pomóc mamie.. W ten sposób podziękować za wszystko co dla mnie zrobiła, a nie miała lekko.. I właśnie pracując i dając jej pieniądze na moje utrzymanie jej dziękuję.-mówiłam jak w transie
-Nathalie-zatrzymaliśmy się-spokojnie! Oddychaj!
-Po prostu.. uff... mama dużo dla mnie zrobiła i nigdy nie będę jej się w stanie za to odwdzięczyć..
-Rozumiem, Natt. Może zmieńmy temat...-przytaknęłam-Może Cię dziś odwiedzę w pracy.
-Po co? Mam Cię już... Halo, halo! Czy ty tam przychodzisz, żeby widywać Melanie???-zrobiłam wielkie oczy
-Nie, żeby sobie pojeść. Nathalie, czy ty chciałaś powiedzieć, że masz mnie już dość???-zapytał z udawaną wrogością
-Coo? Nie...-zrobiłam oczy kota ze Shrek`a-Przecież wiesz, że Cię kocham! A ty przychodzisz do Mel!
-Nie przychodzę.. Ona tam pracuje, a ja uwielbiam tę knajpkę. Co zrobisz... Taki zbieg okoliczności.
-Przypadek? Nie sądzę...-powiedziałam.

-Ja jeszcze sprawdzę pocztę, a tu już idź dzwoń do domu.-powiedział blondyn przed bramą jego `domu`
-Nie masz kluczy?-zapytałam
-Zapomniałem.
-Nie dziwię się, czemu macie klucz pod wycieraczką.-powiedziałam z sarkazmem.
Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam na dzwonek.
Słyszałam jakieś głosy po drugiej stronie, krzyki.. Jak to w domu chłopaków. Niall do mnie dołączył. Ale nie spodziewałam się tego, kto mi otworzy...
-Jestem u Zayn`a. Oni grają, więc otworzyłam.
-Niall, wróciłeś. Witaj, Nathalie!-uśmiech
-Cześć, Perrie. Co ty tu robisz?-zapytał Niall i wszedł do swojego domu
-Jestem u Zayn`a. Oni grają, więc otworzyłam.-Niall spojrzał na mnie 
-Wchodzisz?-weszłam.
Rozebrałam się, Niall na mnie czekał. Potem weszliśmy do salonu, gdzie chłopcy grali w Twister`a, a śliczna blondynka obserwowała chichotając. Stanęłam w progu. Niall udał się do kuchni. Przecież dopiero jedliśmy... Strzeliłam sobie mentalnie face-palm`a.
-Cześć, Natt!-podszedł do mnie Li, który przegrał i przytulił mnie-Zawsze byłem kiepski w tą grę..-i poszedł.
Po krótkiej chwili wrócił Nialler, a chłopcy zakończyli grę.
-Niall, może ja już pójdę..
-Co?-powiedział-Nie!
-NATHALIE!
-O nie...-powiedziałam, a po chwili byłam w objęciach Boo-Bear`a-Louis... Brak powietrza.. Lou...-zamazywał mi się obraz..
-Stary, udusisz ją...-usłyszałam głos, a Lou mnie puścił.
Upadłam na podłogę.
-Natt.. nic ci nie jest?-nie wytrzymałam ze śmiechu.
Otworzyłam oczy, wszyscy stali nade mną.
-Boże! Nathalie-nie śmieszne!-pomogli mi wstać..
-Mam nadzieję, że masz nauczkę, Tomlinson. A jednak rok aktorstwa przynajmniej raz się przydał.
-Chyba, jeszcze nie masz dość..-Lou podchodził-Jeśli Ci żarty w głowie.-schowałam się za Li
-Uczę się od najlepszych. A teraz.. będę już szła.
-Co? Nie! Czemu?-pytał Harry
-Bo..
-Zostań, Nathalie. Zagraj z nami..-powiedział Zayn
-No... dobrze. Chwilę mogę zostać.-powiedziałam-Uwielbiam Twister`a! Ulubiona gra mojej siostry.
-To gramy!

-Muszę się napić!-powiedziałam, gdy kolejny raz już wygrałam
-Ty oszukujesz!-krzyknął Lou
-Jak? W tym się nie da!-krzyczał Niall
-Wiedźma!!!-mówił Harry.
Hah, jak ja ich uwielbiam.
-Pograjcie sobie, a ja idę do kuchni.-udałam się po wyznaczony cel.
Przeszukiwałam szafki.. No przecież gdzieś tu musi być! Trochę wysoko te półki, więc musiałam stanąć na palcach. No dalej, szukaj Natt! Gdzie są te cholerne...
-Szklanki są w półce obok.-odskoczyłam do tyłu... jej, się zacznie
-Przestraszyłeś mnie. Ale dziękuję.-zabrałam szklankę z miejsca wyznaczonego przez Zayn`a.
Nalałam sobie wody i napiłam się. Było to trochę niezręczne, ponieważ Zayn cały czas stał i się... gapił. No odezwij się, debilu! Po co tu przylazłeś???
-Nathalie, ja...-no wreszcie..-Chciałbym z Tobą pogadać o wczorajszym... incydencie.
-Dobrze nazwane.-przyznałam mu rację
-Chciałbym przeprosić, że Cię tak.. oskarżyłem. Nie powinienem był. Bardzo Cię lubię i po prostu.. może mam omamy, ale wydawało mi się, że traktujesz mnie inaczej... Teraz już wiem, że to moje przewidzenia. Przepraszam.
-Przeprosiny...-i jak mu tu nie wybaczyć?-Przyjęte. Ale proszę, nie rozmawiajmy o tym. To zajście było.. dziwne.
-Taak. Może po prostu o tym...
-..zapomnijmy?-powiedzieliśmy razem i spaliłam buraka
-Zapomnijmy.-powtórzył jeszcze raz-Mówiłem już, że słodko się rumienisz?-czy on mi robi na złość?
-Może.. chodźmy już do salonu, księżniczka czeka na swojego księcia.-powiedziałam
-Książe nie jest dostępny.. I na pewno nie na każde zawołanie.-wooow.. co za odmiana-A teraz czekam na jakikolwiek gest w geście pojednania.-zachichotałam na sformułowanie tego zdania.
Zayn rozłożył ramiona.. A ja nie zwlekając od razu się w nich zatopiłam. To miłe uczucie.. Móc znów poczuć jego zapach. Czas ciągnie się tak niemiłosiernie... Może mogłabym tu zamieszkać? W jego ramionach?
`Nie, Nathalie. Tu już ktoś mieszka, pora się ocknąć.`- no tak.
Odsunęłam się.
-Zgoda?
-Zgoda.
-No.. to teraz możemy wracać.-pociągnął mnie za rękę w stronę salonu. Zdążyłam jeszcze szybko chwycić szklankę z wodą. Zanim weszliśmy puścił moją dłoń. No tak, bo jeszcze księżniczka obrazi się na swojego księcia z bajki...

-Która godzina?-zapytałam, gdy oglądaliśmy brytyjski X-Factor w tv.
Taak, tak jakoś się zdarzyło, że zaczynając na Twister`rze, skończyliśmy oglądając tv. Blondynka i Zayn siedzieli razem wtuleni. Ja siedziałam pomiędzy Hazzą i Lou, a przede mną na ziemi usadowił się blondyn, opierając się o moje kolana. Taaaaak.. Można rzec-fantastycznie! Jestem obtoczona chłopakami! Ale szczerze.. dla mnie była to katorga. Czas się ciągnął, a mi wzrok wędrował cały czas w jedno miejsce.. Nasza zakochana para.
Wszyscy zareagowali na mój głos.
-13:15 dochodzi.-powiedział spoglądając na telefon Liam, który jako jedyny cywilizowany człowiek siedział w fotelu i oglądał ze skupieniem
-Co?-wyskoczyłam z miejsca, a Niall uderzył głową w sofę
-Ał?-powiedział pocierając bolące miejsce
-Co się stało?-zapytał Harry
-Do pracy muszę iść! Nie zdążę!
-Zdążysz, odwiozę Cię.-powiedział Niall
-Nie chce.. mam Cię dość.
-No to ja pojadę.-dodał z kpiącym uśmieszkiem Lou
-Nie, nie, nie! To ja już wolę się przejść....
-Oh.. To ja Cię zawiozę.-powiedział Harry
-Potrzebuję cywilizowanego człowieka,
 bo muszę dojechać na czas, Harry.
-Potrzebuję cywilizowanego człowieka, bo muszę dojechać na czas, Harry.
-Zastanowię się, czy się nie obrazić..-dodał loczek
-Podwiozę Cię.-spojrzał mi w oczy Malik
-Ty masz gościa.
-Aleś ty wybredna...-dodał Louis
-Dobra, to jedziemy.-wziął kluczyki z auta Liam
-Dziękuję, Li!-uśmiechnęłam się.

Weszłam do Nando`s. Tyłem do mnie stała przygotowana już do pracy blondynka. Zaskoczyłam ją przytulając.
-Nathalie!-Ash odwróciła się i przytuliła mnie
-Ja!-zaśmiałam się
-No takie czułości beze mnie?-Mel dołączyła do nas, miałyśmy grupowy uścisk!
-Co tam?-powiedziałam
-Dobrze, dobrze. A tam?-powiedziała brunetka, a Ashley się z nią zgodziła
-Dzieje się.-powiedziałam
-Co? I nic nam nie powiedziałaś???-doczepiła się tym razem blondynka
-Nie było okazji.. Ale dziewczyny, heloooł, pracujemy razem :D Jesteśmy razem całe 6 godzin, trzeba ten czas jakoś wykorzystać.
-Pracując, ma się rozumieć.-usłyszałam głos szefowej za plecami.
Odwróciłyśmy się i chórem przywitałyśmy się.
-Nathalie, dobrze że jesteś. Jak się czujesz?-zapytała z łagodnym uśmiechem
-Dziękuję, już dobrze.-oddałam uśmiech
-A teraz...
-Idziemy pracować, oczywiście. Czekają nas ciężkie 6 godzin za należytą wypłatę.-mówiła Mel
-Tak właśnie, zaraz stajemy za ladą i hop siup.. nawet się nie spostrzeżemy a będzie koniec.-wtrąciła blondynka
-Oczywiście, a potem z niecierpliwością będziemy wyczekiwały następnego dnia, aby pełne radości i energii znów wrócić i móc pracować dla najepszej szefowej na świecie!-dokończyłam ten monolog.
Nie chciałam oczywiście dodawać, że wszystkie z niecierpliwością również czekamy na weekend...
-Oh dziewczyny-pani Gilbert nie wytrzymywała ze śmiechu-ale ja was lubie! Kłamać to wy umiecie doskonale. 
-Nie.
-Nie.-powiedziałyśmy szczerze, po czym wybuchnęłyśmy śmiechem 
-Lecę już, miłej pracy.
-Miłego wieczoru.-powiedziałyśmy razem
-Ale z nas lizusy.-powiedziałam
-Lizusy max!
-A teraz to co tam się dzieje, no opowiadaj!-popatrzyły na mnie
-Spokojnie, przecież mamy jeszcze 6 godzin.-puściłam im oczko i poszłam się przebrać.
-Wiemy to, Natt.-kolejna reakcja taka sama na wiadomość o moich uczuciach..
-Przecież to widać, inaczej byś się tak nie zachowywała. Wiadomo, myślałaś, że go nienawidzisz, ale to było zagłuszanie uczuć... chciałaś tak myśleć, więc się tym posługiwałaś. Ale ty byłaś np. zazdrosna o Perrie, każdy rumieniec w jego towarzystwie, tracisz mowę.. Pewnie czujesz też motylki w brzuchu. A myślałaś, że to uczucie nienawiści...
-Dokładnie, Natt.-mowę znów przejęła blondyna-Twoje zachowanie jest całkowicie przeciwne temu co mówisz. Wiemy, co...-wzięła głęboki oddech-Co ci zrobił, ale to nie było wystarczające, aby zagłuszyć Twoje uczucia. Stara miłość nie rdzewieje, znasz to?
-Właśnie. Nie wiem czy wiesz... Ale nigdy przy nas.. i wątpię, że gdziekolwiek.. nigdy nie powiedziałaś złego słowa na Zayn`a. Zawsze wspominałaś te wspaniałe uczynki i szczęśliwe.. piękne chwile. Zawsze go kochałaś i kochasz.
-Taak. Teraz już to wiem.-spuściłam wzrok.

-Dobra, no to tylko wycieramy i koniec na dziś!-powiedziałam
-Yes, of course!
-Good, nie chce mi się iść do domu..-powiedziałam
-Wybacz na nas dziś nie licz, my mamy szkołę jutro.
-Coś czuję, że droga do domu zajmie mi dziś więcej niż przypuszczałam.
-Co będziesz robić?
-Pójdę okrężną drogą.
-Rób co chcesz, wolny kraj.-powiedziały.
Powycierałyśmy, przebrałyśmy się i zamknęłyśmy knajpkę.
-Dobra, to my lecimy.. Na pewno Cię nie podwieźć?-zapytała Mel
-Nie, nie. Przejde się. Naprawdę.
-To trzymaj się!-ucałowały mój policzek-Dobranoc!
-Paa.
Odwróciłam się i przeszłam parę kroków po czym się zatrzymałam. Po drugiej stronie ulicy stała dobrze znana mi już postać. Przepraszam bardzo, ale kto by tych loków na głowie nie poznał?
-Harry?-powiedziałam, odwrócił się
-O, już jesteś.
-Co tu robisz?-zapytałam
-Nudziło mi się w domu, to Niall powiedział, że mam Cię do domu odprowadzić. A że nie mam ochoty siedzieć w tej naszej rezydencji, bo mnie tam tylko wkurzają, postanowiłem się przewietrzyć.
-To miło z Twojej strony.
-A jak.-podniósł śmiesznie brwi, spaliłam rumieńca śmiejąc się-Idziemy?
-Tak. Ale wiesz.. ja wcale nie mam ochoty wracać do domu.
-A na co masz ochotę?
-Szczerze?-przytaknął-Napić się dobrego piwa. Sytuacja mnie przerosła, muszę się napić.
-Myślę, że się dogadamy. Znam świetny bar.-uśmiechnęłam się złowieszczo, a mój towarzysz mi dorównał.

-To czym Cię tak wkurzyli?-zapytałam Hazzę po... chwileczkę, które to już piwo... a nie wiem, kto by to zliczył
-Zaczęli pieprzyć jakieś głupoty na temat `mojej dziewczyny`.
-Masz dziewczynę?-zrobiłam duże oczy.. no przynajmniej tak duże na ile mi pozwalały
-No właśnie nie... I w tym jest problem, bo oni chcą, żebym się ustatkował, a ja nie chcę.. Lubię moje imprezy, szalone ładne dupeczki, laseczki...
-Z tej strony Cię nie znałam.
-Lubię się pobawić. Jestem młody. Młodość nie wieczność, kochanie. Na zdrowie.-upiłam łyka
-Ale że inna dziewczyna na każdą noc?
-Nie.. bez przesady. Aż taki `żigolo` ze mnie nie jest. To tylko taniec.
-Uf.. dobrze.
-Taaak. A ty co taka kiepska dziś?
-Dzięki, jestem kiepska...-zamówiłam kolejne piwa
-Oh, skarbie...
-Wiem o co chodzi. Jestem kiepska, głupia i nierozsądna. U mnie chodzi o coś całkiem przeciwnego, wiesz?-dostaliśmy kolejne piwa-Ja chciałabym się ustatkować, jestem zakochana, ale to nie jest mi dane, bo to nieszczęśliwe zakochanie. A on ma dziewczynę, nie pamięta mnie i chuj.
-No to lipa.-on też upił
-Tak, a wiesz co jest najlepsze...
-Hmm?
-Że jutro nic z dzisiejszego wieczoru nie będziemy pamiętali.
-Masz kompletną rację.-powiedział-A może szkoda...
-Nie.. jednak to jeszcze będę pamiętać. Jeszcze jedno piwo proszę!-Hazz przybliżył się
-Jesteś niesamowicie piękną osobą.
-Tak? A ty niesamowicie bezpośredni i seksowny.-popatrzyłam mu w oczy.
Zaśmiał się.
Gdybym była trzeźwa nigdy bym tego nie powiedziała!
-Może ja pomogę Ci się ustatkować?
Pocałował mnie.
Oddałam pocałunek.

Hathalie. ♥



***
Tak! Jest! Wyczekiwany! Przepraszam!
Jestem już po dwóch olimpiadach, jeszcze została jedna.
Rozdział nie prędzej jak po poniedziałku za tydzień, po olimpiadzie. Przepraszam.

Dziś premiera albumu `FOUR` więc musiałam dodać! ♥

Jak wrażenia po rozdziale?
Jak myślicie co się stanie?
Czy Nathalie dobrze postępuje?
KOMENTUJCIE! ;3

Pamiętajcie o ANKIECIE! :D


KOMENTUJEEEEEMY!!!!

25 komentarzy:

  1. Ohohoooo to mnie zaskoczyłaś :o :)
    Boski! x

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski nie moge się doczekać kolejnego xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. NIE NIE NIE I KESZCZE RAZ NIEEEE!!! TAK NIE MOŻEBYĆ! ŻE NIBY NATT I HARRY? NIE! ZABRANIAM KONIEC KROPKA(A RACZEJ WYKRZYKNIK)!! A co do rozdziału to jak zwykle cudowny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie świetne niech Nathalie będzie z Harrym !!

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG. O MATKO. JEJKU KOCHAM CIE. JA PIERDZIELE. OMFG. AAAAAAAA. KTO WYMYŚLIŁ TE DEBILNE OLIMPIADY?! JA CHCĘ NASTĘPNY! W TEJ CHWILI SHIPPUJE HATHALIE ♥ NIE JA PO PROSTU NIE MOGĘ. NO AŻ Mi ŁZY Z OCZU LECĄ I NAWET NIE WIEM CZEMU . OMG. DZIĘKUJĘ ZA DEDYKACJĘ. JEJKU ALE TERAZ TO JUŻ NA SERIO SIĘ NIE BĘDĘ MOGLA DOCZEKAĆ. .. O MATKO JEJU. BŁAGAM NIECH ONA BĘDZIE Z HAZZĄ COKOLWIEK NIE WIEM ALBO NIECH UDAJĄ ŻE SĄ RAZEM NIE WIEM ALE CHCĘ ŻEBY MIELI CHOCIAŻ PRZYGODĘ NA JEDNĄ NOC I WGL BŁAGAM JA CHCĘ NEXTA. NIE WYTRZMAM!!!! OMFG NO JA NIE MOGĘ PO PROSTU NA SERIO! !!! WGL JA MYŚLAŁAM ŻE ONA MU POWIE I WGL... NIE NO PO PROSTU BŁAGAM ZRÓB COS ZEBY WRZUCIC ROZDZIAL TAK BARDZO ŁADNIE PROSZĘ!!!! ♥
    ALEX :-*

    OdpowiedzUsuń
  6. Poprzedni z telefony taty, dlatego anonimek ^_^ a tak teraz to chciałam Ci jeszcze powiedzieć, że przy czytaniu słuchałam FOUR i akurat Stockholm Syndrome i wiesz to jest jedna z moich ulubionych ale po prostu jak jeszcze czytałam końcówkę to było takie kurde prawie idealne i ja po prostu nie mogę bo później jak pisałam tamtego koma to też tego słuchałam i po protu o matko.... to jest chyba jeden z moich ulubionych rozdziałów i jestem po prostu dumna, że jest dedykowany mi!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Błagam Cię, ja Cię na prawdę błagam powiedz, że to:
    "-Może ja pomogę Ci się ustatkować?
    Pocałował mnie.
    Oddałam pocałunek."
    To tylko żart. Dobrze? Masz to powiedzieć w następnym rozdziale! Rozumiesz? ROZUMIESZ?! To nie może być prawda!!!!!! Ona ma być z Zayn'em!!!! Rozumiesz to?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!
    Reasumując ONA MA BYĆ Z ZAYN'EM!!!!!!!!! A rozdział jest jak zawsze WSPANIAŁY!!! :) I czekam na więcej! ^^ / Care.
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow zaskoczyłaś mnie tym ostatnim wydarzeniem, czekam na NEXT :*****

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny! ♥ jeju ja juz nie mg się doczekać next! :( ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajebisty. Ona będzie z Hazzą nie tylko nie to omg przeciesz ona ma być z Zaynem. Pozdrawiam i czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale się dzieje nie pomyślabym że Harry i Nat ❤
    Ciekawe jak zareguje Zany albo Niall
    Czekam na kolejny ;-)
    Kejti xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Omg! Ale mnie zaskoczyłas! Chociaz podoba mi się ten obrót sytuacji <3 czekam z OGROMNA niecierpliwością na nexta! ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. OMG! cóż za zwrot akcji *_* kocham! czekam na nexta!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Ło boziu <3 Genialne <3 Czekam z niecierpliwością na nexta ;) Jak tam Ci poszły olimpiady ?
    Mam nadzieję że zrobisz nam niespodziankę i kolejny pojawi się już w tą sobotę ;)
    KC i tego bloga :*
    Całuski :*
    Do usłyszenia na fejsie :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeju... Ale, że oni?! Kocham cię za ten rozdzial! Za ten blog! <3 Czytam regularnie i... Harry z Nathalie... Nie wierzę.. Jak ty zdobywasz tę wenę? ;o ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Harry z Nathalie? Boże drogi... tego się nie spodziewałam, ciekawe co się teraz będzie działo/ Mam nadzieję, że szybko dodasz kolejny rozdział.
    Pozdrawiam a w wolnej chwili zapraszam do siebie, będzie mi miło jeśli zajrzysz.
    http://nim-ci-zaufam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudoo *.* Hazz oczywiście bezpośredni :D Rozdział zajebisty, jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Naprawdę spoko opowiadanie i ciekawa fabuła. Trafia do mojej listy ff.

    Polecam przy okazji przeczytać opowiadanie Crazy mind, które jest remake'iem autorki opowiadania o tym samym tytule. Dostępne jest na Wattpadzie i blogspocie z tego co wiem.

    http://www.wattpad.com/80812212-crazy-mind
    http://haveyougotcrazymind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam nadzieje ze to nkepojdzie w tym kierunku o jakim myślę bo będzie kiepsko
    Czekam na kolejny i zapraszam do mnie:
    saveyoutonight-louistommo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Jejku cudowny rozdział <3 Trochę się spóźniłam z komem :D
    Kocham :*
    http://story-of-my-life-patrycja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. DODAWAJ MUZYKE DO ROZDZIAŁÓW!! <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Popieram komentarz wyżej ;-) a możemy liczyć dzisiaj na rozdział? Bo ja zaraz normalnie nie wien co zrobię... ♥♥♥
    Alex :-*

    OdpowiedzUsuń
  23. Ohooo, końcówka rozwaliła system! Była mocnaaa! Bez żadnego cackania się w stylu "spojrzał na mnie, dostałam orgazmu a potem się mizialiśmy". Tak ładnie to oddzieliłaś zdaniami, akapitami - emołszyns xd
    Boże, komentuje jak 14-latka ;d
    Strasznie mi się spodobał gif z Edwards - normalnie wymiata, jaram się nim jak głupia, hahahaha; muszę ograniczyć moje prochy ;p
    Super rozdział, weny życzę, kochana!
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń