Z dedykacją dla Alex, która nie umiała się już doczekać tego rozdziału! xd ♥
*Nathalie*
Obudziłam
się rano sama w łóżku.
Where
is my friend?
Wykonałam
poranną toaletę i przebrałam się.
Potem
wzięłam telefon i zeszłam powoli na dół. Odebrałam jedną
wiadomość:
`Do
dziś w pracy. :] xx Ashleeey`.
Ah..
No tak, koniec wolnego i tego dobrego. Już gdy weszłam na schody
usłyszałam ciche podśpiewywanie mojego przyjaciela. Jeej! To takie
słodkie! Pierwszy raz słyszę go na żywo, a nie przez słuchawki.
I
czy..
HEELLOŁ,
mega gwiazda śpiewa w mojej kuchni!!!
Włączyłam
kamerkę na fonie i nagrałem urywek, jak Niall przygotowuje
śniadanie. Uśmiechnęłam się wchodząc do kuchni i kończąc
nagranie.
-Dzień
dobry, pani. Życzy sobie pani na śniadanie kanapki, czy... kanapki?
-Hmm..
Poproszę kanapki i dzień dobry.-powiedziałam siadając do stołu
-Pozwoliłem
sobie trochę porządzić w Twojej kuchni.. wiesz. Twoja mama przed
wyjściem do pracy zostawiła karteczkę, że wszystko co potrzebne
masz w lodówce, więc.. postanowiłem zrobić śniadanie. Mam
nadzieję, że nie masz nic przeciwko...
-Ależ
skąd! To bardzo miłe, dziękuję.-uśmiechnął się i podał
kanapki do stołu wraz z herbatą.
Dosiadł
się do mnie.
-To
co Ci się dzisiaj śniło?-zapytałam towarzysza
-Mi...
-Wiem!
Czekaj!-przerwałam mu-Pewna piękna brunetka o piwnych
oczach..-uśmiechnęłam się podstępem
-Nie,
nie Melanie. Dziś mi się śniła inna brunetka z brunetem przy
ślubnym kobiercu.-spojrzał mi w oczy
-Co?
Lou i El brali ślub?-udawałam głupią, przecież wiem, że
chodziło mu o..
-Ty
i Zayn braliście ślub, Natt. To było piękne...-pogrążył się
marzeniach-Jesteście dla siebie stworzeni.
-Hah,
ale Ci się głupoty śnią, bracie.-poklepałam go po ramieniu-Chyba
osoby pomyliłeś, tam powinna stać Perrie.
-Perrie..
Nie zrozum mnie źle, ale nie potrafię zaakceptować tej blondynki
już od pierwszego dnia, kiedy ją poznałem.
-Wyobraź
sobie, że ja też.-przytaknęłam-Sztuczny uśmiech, sztuczna
twarz...
-Czy
Zayn jest ślepy?-zapytał Niall, wybuchnęłam śmiechem
-Kiedyś
nosił okulary.-dodałam-Może wada powróciła.-chichotaliśmy
-A
jeszcze chce się z nią żenić..
-Co?-zareagowałam-Zayn..
chce..-przełknęłam ślinę-Chce się oświadczyć?-Niall podniósł
na mnie pełen smutku wzrok, chyba powiedział kilka słów za dużo..
-W
sumie to.. jeszcze nic nie wiadomo. Zawsze wszystko może się
zmienić. Coś mi wspominał, ale myślę, że go jeszcze
oświeci.-pokiwałam głową.
Ale
nie wierzyłam, że może mu się jeszcze odmienić..
Taak...
On chce się ożenić z Perrie.
-Co
teraz robimy?-zapytałam po śniadaniu blondyna
-Zepsułem
Ci humor?-zapytał, nie odpowiedziałam-Przepraszam, nie chciałem..
Cholera, po co zaczynałem.-przeklnął siebie-Przeprasz...
-Nie
zepsułeś mi humoru, głupku.-powiedziałam-Po prostu... ah. To
trudne, wiesz?
-Wiem.
Ale dasz radę.-pocieszał mnie
-Dałam
w najgorszych chwilach, to dam radę i teraz. Dopóki walczysz jesteś
zwycięzcą.-dodałam
-Mówiłem
już, że...
-Tak,
tak, jesteś ze mnie dumny.. Wracając do początku; co robimy?
-Wieeesz..
Wypadałoby wrócić do domu. Nie dałem znać, gdzie się znajduję,
mogą popadać w panikę..
-Przestań,
pewnie się domyślają. Tak głupi nie są.-uderzyłam go w ramie.
Popatrzył
na mnie takimi zdziwionym oczami.
-Serio,
Natt? Nie znasz ich? Kogo my oszukujemy...-zachichotałam
Niall wybuchnął śmiechem, dorównałam mu.
Gdy już się opanował powiedział:
-Dobra,
powiedzmy, że się domyślili.. Ale i tak muszę wrócić.
-Okej,
idę z Tobą.
Ubraliśmy
się i wyszliśmy z domu.
-Dziś
praca?-zapytał Niall
-Taa...
Koniec tego dobrego.
-Przecież
to lubisz?-zaśmiał się
-Luubię.
Ale się rozleniwiłam.
-Zawsze
byłaś leniwa.
-Heej!-stuknęłam
go w ramię już kolejny raz dzisiaj-Wracając do wyjazdu.. Weekend?
-Tak,
piątek wyjazd-niedziela powrót.-zakomunikował
-Hss....
Piątek? Znów będę musiała wziąć wolne..
-Weźmiesz,
cóż za problem.. możesz.
-Niall,
mnie więcej w tej pracy nie ma niż jestem.
-To
ją rzuć!
-Mówisz
zupełnie jak Louis.-powiedziałam-Mam ją rzucić, bo znam Was? Nie
mogę Was wykorzystywać.
-Nie..
To byłaby przyjacielska pomoc, a nie wykorzystywanie..
-Nie
mogę Niall.. Po prostu moja duma.. moja wartość mi na to nie
pozwala. Uważam, że byłoby to nie fair. Mam nadzieję, że
rozumiesz. Muszę pomóc mamie.. W ten sposób podziękować za
wszystko co dla mnie zrobiła, a nie miała lekko.. I właśnie
pracując i dając jej pieniądze na moje utrzymanie jej
dziękuję.-mówiłam jak w transie
-Nathalie-zatrzymaliśmy
się-spokojnie! Oddychaj!
-Po
prostu.. uff... mama dużo dla mnie zrobiła i nigdy nie będę jej
się w stanie za to odwdzięczyć..
-Rozumiem,
Natt. Może zmieńmy temat...-przytaknęłam-Może Cię dziś
odwiedzę w pracy.
-Po
co? Mam Cię już... Halo, halo! Czy ty tam przychodzisz, żeby
widywać Melanie???-zrobiłam wielkie oczy
-Nie,
żeby sobie pojeść. Nathalie, czy ty chciałaś powiedzieć, że
masz mnie już dość???-zapytał z udawaną wrogością
-Coo?
Nie...-zrobiłam oczy kota ze Shrek`a-Przecież wiesz, że Cię
kocham! A ty przychodzisz do Mel!
-Nie
przychodzę.. Ona tam pracuje, a ja uwielbiam tę knajpkę. Co
zrobisz... Taki zbieg okoliczności.
-Przypadek?
Nie sądzę...-powiedziałam.
-Ja
jeszcze sprawdzę pocztę, a tu już idź dzwoń do domu.-powiedział
blondyn przed bramą jego `domu`
-Nie
masz kluczy?-zapytałam
-Zapomniałem.
-Nie
dziwię się, czemu macie klucz pod wycieraczką.-powiedziałam z
sarkazmem.
Podeszłam
do drzwi i zadzwoniłam na dzwonek.
Słyszałam
jakieś głosy po drugiej stronie, krzyki.. Jak to w domu chłopaków.
Niall do mnie dołączył. Ale nie spodziewałam się tego, kto mi
otworzy...
-Cześć,
Perrie. Co ty tu robisz?-zapytał Niall i wszedł do swojego domu
-Jestem
u Zayn`a. Oni grają, więc otworzyłam.-Niall spojrzał na mnie
-Wchodzisz?-weszłam.
Rozebrałam
się, Niall na mnie czekał. Potem weszliśmy do salonu, gdzie
chłopcy grali w Twister`a, a śliczna blondynka obserwowała chichotając. Stanęłam w progu. Niall udał się do kuchni.
Przecież dopiero jedliśmy... Strzeliłam sobie mentalnie
face-palm`a.
-Cześć,
Natt!-podszedł do mnie Li, który przegrał i przytulił mnie-Zawsze
byłem kiepski w tą grę..-i poszedł.
Po
krótkiej chwili wrócił Nialler, a chłopcy zakończyli grę.
-Niall,
może ja już pójdę..
-Co?-powiedział-Nie!
-NATHALIE!
-O
nie...-powiedziałam, a po chwili byłam w objęciach
Boo-Bear`a-Louis... Brak powietrza.. Lou...-zamazywał mi się
obraz..
-Stary,
udusisz ją...-usłyszałam głos, a Lou mnie puścił.
Upadłam
na podłogę.
-Natt..
nic ci nie jest?-nie wytrzymałam ze śmiechu.
Otworzyłam
oczy, wszyscy stali nade mną.
-Boże!
Nathalie-nie śmieszne!-pomogli mi wstać..
-Mam
nadzieję, że masz nauczkę, Tomlinson. A jednak rok aktorstwa
przynajmniej raz się przydał.
-Chyba,
jeszcze nie masz dość..-Lou podchodził-Jeśli Ci żarty w
głowie.-schowałam się za Li
-Uczę
się od najlepszych. A teraz.. będę już szła.
-Co?
Nie! Czemu?-pytał Harry
-Bo..
-Zostań,
Nathalie. Zagraj z nami..-powiedział Zayn
-No...
dobrze. Chwilę mogę zostać.-powiedziałam-Uwielbiam Twister`a!
Ulubiona gra mojej siostry.
-To
gramy!
-Muszę
się napić!-powiedziałam, gdy kolejny raz już wygrałam
-Ty
oszukujesz!-krzyknął Lou
-Jak?
W tym się nie da!-krzyczał Niall
-Wiedźma!!!-mówił
Harry.
Hah,
jak ja ich uwielbiam.
-Pograjcie
sobie, a ja idę do kuchni.-udałam się po wyznaczony cel.
Przeszukiwałam
szafki.. No przecież gdzieś tu musi być! Trochę wysoko te półki,
więc musiałam stanąć na palcach. No dalej, szukaj Natt! Gdzie są
te cholerne...
-Szklanki
są w półce obok.-odskoczyłam do tyłu... jej, się zacznie
-Przestraszyłeś
mnie. Ale dziękuję.-zabrałam szklankę z miejsca wyznaczonego
przez Zayn`a.
Nalałam
sobie wody i napiłam się. Było to trochę niezręczne, ponieważ
Zayn cały czas stał i się... gapił. No odezwij się, debilu! Po
co tu przylazłeś???
-Nathalie,
ja...-no wreszcie..-Chciałbym z Tobą pogadać o wczorajszym...
incydencie.
-Dobrze
nazwane.-przyznałam mu rację
-Chciałbym
przeprosić, że Cię tak.. oskarżyłem. Nie powinienem był. Bardzo
Cię lubię i po prostu.. może mam omamy, ale wydawało mi się, że
traktujesz mnie inaczej... Teraz już wiem, że to moje przewidzenia.
Przepraszam.
-Przeprosiny...-i jak mu tu nie wybaczyć?-Przyjęte. Ale proszę, nie rozmawiajmy o tym. To zajście było.. dziwne.
-Przeprosiny...-i jak mu tu nie wybaczyć?-Przyjęte. Ale proszę, nie rozmawiajmy o tym. To zajście było.. dziwne.
-Taak.
Może po prostu o tym...
-..zapomnijmy?-powiedzieliśmy
razem i spaliłam buraka
-Zapomnijmy.-powtórzył
jeszcze raz-Mówiłem już, że słodko się rumienisz?-czy on mi
robi na złość?
-Może..
chodźmy już do salonu, księżniczka czeka na swojego
księcia.-powiedziałam
-Książe
nie jest dostępny.. I na pewno nie na każde zawołanie.-wooow.. co
za odmiana-A teraz czekam na jakikolwiek gest w geście
pojednania.-zachichotałam na sformułowanie tego zdania.
Zayn
rozłożył ramiona.. A ja nie zwlekając od razu się w nich
zatopiłam. To miłe uczucie.. Móc znów poczuć jego zapach. Czas
ciągnie się tak niemiłosiernie... Może mogłabym tu zamieszkać?
W jego ramionach?
`Nie,
Nathalie. Tu już ktoś mieszka, pora się ocknąć.`- no tak.
Odsunęłam
się.
-Zgoda?
-Zgoda.
-No..
to teraz możemy wracać.-pociągnął mnie za rękę w stronę
salonu. Zdążyłam jeszcze szybko chwycić szklankę z wodą. Zanim
weszliśmy puścił moją dłoń. No tak, bo jeszcze księżniczka
obrazi się na swojego księcia z bajki...
-Która
godzina?-zapytałam, gdy oglądaliśmy brytyjski X-Factor w tv.
Taak,
tak jakoś się zdarzyło, że zaczynając na Twister`rze,
skończyliśmy oglądając tv. Blondynka i Zayn siedzieli razem
wtuleni. Ja siedziałam pomiędzy Hazzą i Lou, a przede mną na
ziemi usadowił się blondyn, opierając się o moje kolana.
Taaaaak.. Można rzec-fantastycznie! Jestem obtoczona chłopakami!
Ale szczerze.. dla mnie była to katorga. Czas się ciągnął, a mi
wzrok wędrował cały czas w jedno miejsce.. Nasza zakochana para.
Wszyscy
zareagowali na mój głos.
-13:15
dochodzi.-powiedział spoglądając na telefon Liam, który jako
jedyny cywilizowany człowiek siedział w fotelu i oglądał ze
skupieniem
-Co?-wyskoczyłam
z miejsca, a Niall uderzył głową w sofę
-Ał?-powiedział
pocierając bolące miejsce
-Co
się stało?-zapytał Harry
-Do
pracy muszę iść! Nie zdążę!
-Zdążysz,
odwiozę Cię.-powiedział Niall
-Nie
chce.. mam Cię dość.
-No
to ja pojadę.-dodał z kpiącym uśmieszkiem Lou
-Nie,
nie, nie! To ja już wolę się przejść....
-Oh..
To ja Cię zawiozę.-powiedział Harry
-Potrzebuję cywilizowanego człowieka, bo muszę dojechać na czas, Harry. |
-Zastanowię
się, czy się nie obrazić..-dodał loczek
-Podwiozę
Cię.-spojrzał mi w oczy Malik
-Ty
masz gościa.
-Aleś
ty wybredna...-dodał Louis
-Dobra,
to jedziemy.-wziął kluczyki z auta Liam
-Dziękuję,
Li!-uśmiechnęłam się.
Weszłam
do Nando`s. Tyłem do mnie stała przygotowana już do pracy
blondynka. Zaskoczyłam ją przytulając.
-Nathalie!-Ash
odwróciła się i przytuliła mnie
-Ja!-zaśmiałam
się
-No
takie czułości beze mnie?-Mel dołączyła do nas, miałyśmy
grupowy uścisk!
-Co
tam?-powiedziałam
-Dobrze,
dobrze. A tam?-powiedziała brunetka, a Ashley się z nią zgodziła
-Dzieje
się.-powiedziałam
-Co?
I nic nam nie powiedziałaś???-doczepiła się tym razem blondynka
-Nie
było okazji.. Ale dziewczyny, heloooł, pracujemy razem :D Jesteśmy
razem całe 6 godzin, trzeba ten czas jakoś wykorzystać.
-Pracując,
ma się rozumieć.-usłyszałam głos szefowej za plecami.
Odwróciłyśmy
się i chórem przywitałyśmy się.
-Nathalie,
dobrze że jesteś. Jak się czujesz?-zapytała z łagodnym uśmiechem
-Dziękuję,
już dobrze.-oddałam uśmiech
-A
teraz...
-Idziemy
pracować, oczywiście. Czekają nas ciężkie 6 godzin za należytą
wypłatę.-mówiła Mel
-Tak
właśnie, zaraz stajemy za ladą i hop siup.. nawet się nie
spostrzeżemy a będzie koniec.-wtrąciła blondynka
-Oczywiście,
a potem z niecierpliwością będziemy wyczekiwały następnego dnia,
aby pełne radości i energii znów wrócić i móc pracować dla
najepszej szefowej na świecie!-dokończyłam ten monolog.
Nie
chciałam oczywiście dodawać, że wszystkie z niecierpliwością
również czekamy na weekend...
-Oh
dziewczyny-pani Gilbert nie wytrzymywała ze śmiechu-ale ja was
lubie! Kłamać to wy umiecie doskonale.
-Lecę już, miłej pracy.
-Miłego
wieczoru.-powiedziałyśmy razem
-Ale
z nas lizusy.-powiedziałam
-Lizusy
max!
-A
teraz to co tam się dzieje, no opowiadaj!-popatrzyły na mnie
-Spokojnie,
przecież mamy jeszcze 6 godzin.-puściłam im oczko i poszłam się
przebrać.
-Wiemy
to, Natt.-kolejna reakcja taka sama na wiadomość o moich
uczuciach..
-Przecież
to widać, inaczej byś się tak nie zachowywała. Wiadomo, myślałaś,
że go nienawidzisz, ale to było zagłuszanie uczuć... chciałaś
tak myśleć, więc się tym posługiwałaś. Ale ty byłaś np.
zazdrosna o Perrie, każdy rumieniec w jego towarzystwie, tracisz
mowę.. Pewnie czujesz też motylki w brzuchu. A myślałaś, że to
uczucie nienawiści...
-Dokładnie,
Natt.-mowę znów przejęła blondyna-Twoje zachowanie jest
całkowicie przeciwne temu co mówisz. Wiemy, co...-wzięła głęboki
oddech-Co ci zrobił, ale to nie było wystarczające, aby zagłuszyć
Twoje uczucia. Stara miłość nie rdzewieje, znasz to?
-Właśnie.
Nie wiem czy wiesz... Ale nigdy przy nas.. i wątpię, że
gdziekolwiek.. nigdy nie powiedziałaś złego słowa na Zayn`a.
Zawsze wspominałaś te wspaniałe uczynki i szczęśliwe.. piękne
chwile. Zawsze go kochałaś i kochasz.
-Taak.
Teraz już to wiem.-spuściłam wzrok.
-Dobra,
no to tylko wycieramy i koniec na dziś!-powiedziałam
-Yes,
of course!
-Good,
nie chce mi się iść do domu..-powiedziałam
-Wybacz
na nas dziś nie licz, my mamy szkołę jutro.
-Coś
czuję, że droga do domu zajmie mi dziś więcej niż
przypuszczałam.
-Co
będziesz robić?
-Pójdę
okrężną drogą.
-Rób
co chcesz, wolny kraj.-powiedziały.
Powycierałyśmy,
przebrałyśmy się i zamknęłyśmy knajpkę.
-Dobra,
to my lecimy.. Na pewno Cię nie podwieźć?-zapytała Mel
-Nie,
nie. Przejde się. Naprawdę.
-To
trzymaj się!-ucałowały mój policzek-Dobranoc!
-Paa.
Odwróciłam
się i przeszłam parę kroków po czym się zatrzymałam. Po drugiej
stronie ulicy stała dobrze znana mi już postać. Przepraszam
bardzo, ale kto by tych loków na głowie nie poznał?
-Harry?-powiedziałam,
odwrócił się
-O,
już jesteś.
-Co
tu robisz?-zapytałam
-Nudziło
mi się w domu, to Niall powiedział, że mam Cię do domu
odprowadzić. A że nie mam ochoty siedzieć w tej naszej rezydencji,
bo mnie tam tylko wkurzają, postanowiłem się przewietrzyć.
-To
miło z Twojej strony.
-A
jak.-podniósł śmiesznie brwi, spaliłam rumieńca śmiejąc
się-Idziemy?
-Tak.
Ale wiesz.. ja wcale nie mam ochoty wracać do domu.
-A
na co masz ochotę?
-Szczerze?-przytaknął-Napić
się dobrego piwa. Sytuacja mnie przerosła, muszę się napić.
-Myślę,
że się dogadamy. Znam świetny bar.-uśmiechnęłam się
złowieszczo, a mój towarzysz mi dorównał.
-To
czym Cię tak wkurzyli?-zapytałam Hazzę po... chwileczkę, które
to już piwo... a nie wiem, kto by to zliczył
-Zaczęli
pieprzyć jakieś głupoty na temat `mojej dziewczyny`.
-Masz
dziewczynę?-zrobiłam duże oczy.. no przynajmniej tak duże na ile
mi pozwalały
-No
właśnie nie... I w tym jest problem, bo oni chcą, żebym się
ustatkował, a ja nie chcę.. Lubię moje imprezy, szalone ładne
dupeczki, laseczki...
-Z
tej strony Cię nie znałam.
-Lubię
się pobawić. Jestem młody. Młodość nie wieczność, kochanie.
Na zdrowie.-upiłam łyka
-Ale
że inna dziewczyna na każdą noc?
-Nie..
bez przesady. Aż taki `żigolo` ze mnie nie jest. To tylko taniec.
-Uf..
dobrze.
-Taaak.
A ty co taka kiepska dziś?
-Dzięki,
jestem kiepska...-zamówiłam kolejne piwa
-Oh,
skarbie...
-Wiem
o co chodzi. Jestem kiepska, głupia i nierozsądna. U mnie chodzi o
coś całkiem przeciwnego, wiesz?-dostaliśmy kolejne piwa-Ja
chciałabym się ustatkować, jestem zakochana, ale to nie jest mi
dane, bo to nieszczęśliwe zakochanie. A on ma dziewczynę, nie
pamięta mnie i chuj.
-No
to lipa.-on też upił
-Tak,
a wiesz co jest najlepsze...
-Hmm?
-Że
jutro nic z dzisiejszego wieczoru nie będziemy pamiętali.
-Masz
kompletną rację.-powiedział-A może szkoda...
-Nie..
jednak to jeszcze będę pamiętać. Jeszcze jedno piwo proszę!-Hazz
przybliżył się
-Jesteś
niesamowicie piękną osobą.
-Tak?
A ty niesamowicie bezpośredni i seksowny.-popatrzyłam mu w oczy.
Zaśmiał
się.
Gdybym była trzeźwa nigdy bym tego nie powiedziała!
-Może
ja pomogę Ci się ustatkować?
Pocałował
mnie.
Oddałam
pocałunek.
Hathalie. ♥ |
***
Tak! Jest! Wyczekiwany! Przepraszam!
Jestem już po dwóch olimpiadach, jeszcze została jedna.
Rozdział nie prędzej jak po poniedziałku za tydzień, po olimpiadzie. Przepraszam.
Dziś premiera albumu `FOUR` więc musiałam dodać! ♥
Jak wrażenia po rozdziale?
Jak myślicie co się stanie?
Czy Nathalie dobrze postępuje?
KOMENTUJCIE! ;3
Pamiętajcie o ANKIECIE! :D
KOMENTUJEEEEEMY!!!!
Ohohoooo to mnie zaskoczyłaś :o :)
OdpowiedzUsuńBoski! x
Boski nie moge się doczekać kolejnego xoxo
OdpowiedzUsuńNIE NIE NIE I KESZCZE RAZ NIEEEE!!! TAK NIE MOŻEBYĆ! ŻE NIBY NATT I HARRY? NIE! ZABRANIAM KONIEC KROPKA(A RACZEJ WYKRZYKNIK)!! A co do rozdziału to jak zwykle cudowny :*
OdpowiedzUsuńWłaśnie świetne niech Nathalie będzie z Harrym !!
OdpowiedzUsuńOMG. O MATKO. JEJKU KOCHAM CIE. JA PIERDZIELE. OMFG. AAAAAAAA. KTO WYMYŚLIŁ TE DEBILNE OLIMPIADY?! JA CHCĘ NASTĘPNY! W TEJ CHWILI SHIPPUJE HATHALIE ♥ NIE JA PO PROSTU NIE MOGĘ. NO AŻ Mi ŁZY Z OCZU LECĄ I NAWET NIE WIEM CZEMU . OMG. DZIĘKUJĘ ZA DEDYKACJĘ. JEJKU ALE TERAZ TO JUŻ NA SERIO SIĘ NIE BĘDĘ MOGLA DOCZEKAĆ. .. O MATKO JEJU. BŁAGAM NIECH ONA BĘDZIE Z HAZZĄ COKOLWIEK NIE WIEM ALBO NIECH UDAJĄ ŻE SĄ RAZEM NIE WIEM ALE CHCĘ ŻEBY MIELI CHOCIAŻ PRZYGODĘ NA JEDNĄ NOC I WGL BŁAGAM JA CHCĘ NEXTA. NIE WYTRZMAM!!!! OMFG NO JA NIE MOGĘ PO PROSTU NA SERIO! !!! WGL JA MYŚLAŁAM ŻE ONA MU POWIE I WGL... NIE NO PO PROSTU BŁAGAM ZRÓB COS ZEBY WRZUCIC ROZDZIAL TAK BARDZO ŁADNIE PROSZĘ!!!! ♥
OdpowiedzUsuńALEX :-*
Poprzedni z telefony taty, dlatego anonimek ^_^ a tak teraz to chciałam Ci jeszcze powiedzieć, że przy czytaniu słuchałam FOUR i akurat Stockholm Syndrome i wiesz to jest jedna z moich ulubionych ale po prostu jak jeszcze czytałam końcówkę to było takie kurde prawie idealne i ja po prostu nie mogę bo później jak pisałam tamtego koma to też tego słuchałam i po protu o matko.... to jest chyba jeden z moich ulubionych rozdziałów i jestem po prostu dumna, że jest dedykowany mi!!! <3
OdpowiedzUsuńBłagam Cię, ja Cię na prawdę błagam powiedz, że to:
OdpowiedzUsuń"-Może ja pomogę Ci się ustatkować?
Pocałował mnie.
Oddałam pocałunek."
To tylko żart. Dobrze? Masz to powiedzieć w następnym rozdziale! Rozumiesz? ROZUMIESZ?! To nie może być prawda!!!!!! Ona ma być z Zayn'em!!!! Rozumiesz to?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!
Reasumując ONA MA BYĆ Z ZAYN'EM!!!!!!!!! A rozdział jest jak zawsze WSPANIAŁY!!! :) I czekam na więcej! ^^ / Care.
http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/
http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/
Wow zaskoczyłaś mnie tym ostatnim wydarzeniem, czekam na NEXT :*****
OdpowiedzUsuńCudowny! ♥ jeju ja juz nie mg się doczekać next! :( ♥
OdpowiedzUsuń:D :<3
OdpowiedzUsuńZajebisty. Ona będzie z Hazzą nie tylko nie to omg przeciesz ona ma być z Zaynem. Pozdrawiam i czekam na next :D
OdpowiedzUsuńAle się dzieje nie pomyślabym że Harry i Nat ❤
OdpowiedzUsuńCiekawe jak zareguje Zany albo Niall
Czekam na kolejny ;-)
Kejti xx
Omg! Ale mnie zaskoczyłas! Chociaz podoba mi się ten obrót sytuacji <3 czekam z OGROMNA niecierpliwością na nexta! ;*
OdpowiedzUsuńOMG! cóż za zwrot akcji *_* kocham! czekam na nexta!!! <3
OdpowiedzUsuńŁo boziu <3 Genialne <3 Czekam z niecierpliwością na nexta ;) Jak tam Ci poszły olimpiady ?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że zrobisz nam niespodziankę i kolejny pojawi się już w tą sobotę ;)
KC i tego bloga :*
Całuski :*
Do usłyszenia na fejsie :P
Jeju... Ale, że oni?! Kocham cię za ten rozdzial! Za ten blog! <3 Czytam regularnie i... Harry z Nathalie... Nie wierzę.. Jak ty zdobywasz tę wenę? ;o ♥
OdpowiedzUsuńHarry z Nathalie? Boże drogi... tego się nie spodziewałam, ciekawe co się teraz będzie działo/ Mam nadzieję, że szybko dodasz kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam a w wolnej chwili zapraszam do siebie, będzie mi miło jeśli zajrzysz.
http://nim-ci-zaufam.blogspot.com/
Cudoo *.* Hazz oczywiście bezpośredni :D Rozdział zajebisty, jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńNaprawdę spoko opowiadanie i ciekawa fabuła. Trafia do mojej listy ff.
OdpowiedzUsuńPolecam przy okazji przeczytać opowiadanie Crazy mind, które jest remake'iem autorki opowiadania o tym samym tytule. Dostępne jest na Wattpadzie i blogspocie z tego co wiem.
http://www.wattpad.com/80812212-crazy-mind
http://haveyougotcrazymind.blogspot.com/
Mam nadzieje ze to nkepojdzie w tym kierunku o jakim myślę bo będzie kiepsko
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i zapraszam do mnie:
saveyoutonight-louistommo.blogspot.com
Jejku cudowny rozdział <3 Trochę się spóźniłam z komem :D
OdpowiedzUsuńKocham :*
http://story-of-my-life-patrycja.blogspot.com
DODAWAJ MUZYKE DO ROZDZIAŁÓW!! <3
OdpowiedzUsuńPopieram komentarz wyżej ;-) a możemy liczyć dzisiaj na rozdział? Bo ja zaraz normalnie nie wien co zrobię... ♥♥♥
OdpowiedzUsuńAlex :-*
Ohooo, końcówka rozwaliła system! Była mocnaaa! Bez żadnego cackania się w stylu "spojrzał na mnie, dostałam orgazmu a potem się mizialiśmy". Tak ładnie to oddzieliłaś zdaniami, akapitami - emołszyns xd
OdpowiedzUsuńBoże, komentuje jak 14-latka ;d
Strasznie mi się spodobał gif z Edwards - normalnie wymiata, jaram się nim jak głupia, hahahaha; muszę ograniczyć moje prochy ;p
Super rozdział, weny życzę, kochana!
Buziaki :)
Zajebisty rozdział
OdpowiedzUsuń