wtorek, 2 grudnia 2014

Rozdział 29.

Dla wszystkich tych, którzy się doczekać nie umieli; Zuzi, Alex, Patty, anonimkom bez podpisu i innym ♥

#1 Muzyka. Włącz ;3


*Nathalie*

-Tak, mamo! Na pewno poszedł do szkoły.-rozmawiałam z mamą przez telefon i smażyłam naleśniki
-To dobrze... Już wczoraj próbował coś mówić, że mu się nie opłaca, ale powiedziałam, że ma iść i koniec kropka. Więc wolałam się upewnić..
-Tak, wyszedł jak przyszłam na dół.-potwierdziłam-Shiit!!! Mamo! Naleśniki mi się przysmażają! Muszę kończyć. Miłej pracy. Pa..-rozłączyłam się, słysząc: `Smacznego.`.
Odwróciłam naleśnika. Na szczęście nie zdążył się spalić.
-Ja to mam szczęście!-włączyłam sobie piosenkę i przygotowywałam śniadanie.
Akurat leciało `Why don`t we go there` moich chłopaków. Zaczęłam podśpiewywać.
Gdy miałam zasiadać do śniadania zadzwonił mi telefon, znów. Spojrzałam na wyświetlacz...
-Ouu...-odebrałam-Powiedz mi, że to coś ważnego, bo jestem głodna, a naleśniki mi stygną.
-Tak, mi Ciebie też miło usłyszeć, siostro.-powiedział Niall-Zaraz, zaraz... masz naleśniki???
-Tak, które stygną, więc do rzeczy...
-Wieeesz... chciałem powiedzieć, że odwiedzimy Cię dziś w pracy, bo mamy sprawę do Ash i Mel i czy Cię nie podwieźć po drodze. Ale naleśniki zmieniają kolej rzeczy!-wyczułam uśmiech w jego akcencie
-Oh Nialler.. Masz szczęście, zrobiłam więcej.
-Zaraz będziemy...
-Chwileczkę.. BędzieMY?-zaakcentowałam
-No tak...
-Wszyscy?-zapytałam
-Wszyscy, chyba, że ktoś się wykruszy...
-No okej, czekam.-rozłączyłam się.
Załączyłam telefon na MAX`a i zajęłam się jedzeniem.
Usłyszałam dzwonek do drzwi.
-`Say the word, say the word, but don`t say no-o-o
Sky dive, you and I with just this clo-o-othes
Your secret is safe with me
There`s no right time or place
Cause anuone colud see
Do it anyway.`-śpiewając otworzyłam drzwi
-Ale się bawisz..-Niall ucałował mój policzek i wszedł do mojego domu
-A co mam robić?-odkrzyknęłam mu.
Nie widziałam wszystkich chłopaków, bo w progu stał jeszcze tylko Zayn.
-Cześć.-powiedział i się powalająco uśmiechnął
-Hej, wejdź.-ucałował mój policzek.
Poszłam za nimi do salonu, ściszyłam telefon.
-Smacznego, Nini.-powiedziałam do blondyna, który zajadał już moje naleśniki.
Pokazał kciuk do góry. Zayn stał w progu i za bardzo nie wiedział co robić.. A no tak. Chyba jest tu pierwszy raz.
-Rozgość się, Malik.-powiedziałam z zadziorną minką-Napijecie się czegoś? Niall`owi zaraz wody przyniosę, a ty?
-Też poproszę.
`-Co macie za sprawę do dziewczyn?`
-Okej.-poszłam do kuchni-Co macie za sprawę do dziewczyn?-wychyliłam się z kuchni i zapytałam
-Chcielibyśmy je zaprosić z chłopakami na ten nasz wyjazd nad jezioro.-powiedział Zayn, który już się oswoił i oglądał co ciekawego w TV
-Ooo... Całkiem fajnie.-powiedziałam-Mam nadzieję, że się zgodzą.-wzięłam szklanki i zaniosłam chłopakom.
Sama dopiłam swoją herbatę.
-Dobre?-zapytałam blondyna
-Pyszne! Boże, Natt... gotujesz wyśmienicie!-powiedział-Zayn, spróbuj...
-Nie przesadzaj. Jadalne to jest, ja uważam, że normalne..-powiedziałam
-Chyba się skuszę.-powiedział
-Nathalie...-Niall przymknął powieki-Cudownie byłoby Cię mieć na co dzień w domu...
-Musiałbyś się ze mną ożenić.-wybuchnęłam śmiechem
-Jeśli to możliwe, zrobię to!
-Hahahahaha!-zaśmiałam się głośno-Aleś ty głupi..-palnęłam go
-Twój chłopak nie pożałuje...-powiedział Zayn-To jest naprawdę dobre. Nawet Perrie takich nie robi..
-Bo Perrie nie umie gotować.-powiedział z sarkazmem Niall
-Ej.. coś tam umie. Nie obrażaj mojej dziewczyny.-powiedział-Ale fakt.. nie umie. Ale śpiewać umie.
-Tak? A Nathalie umie śpiewać, rysować i gotować.-powiedział do Zayn`a Niall
-Dobra, dobra. Dziękuję za te komplementy.-powiedziałam-Perrie też pewnie ma jeszcze wiele innych talentów.
-Ale nigdy nie będzie tak perfekcyjna jak ty, zawsze będziesz lepsza.-powiedział Niall, już chciałam go uciszyć, ale poczekałam aż Zayn zacznie kłótnię.
Nie doczekałam się, Zayn nie odpowiedział na tą zaczepkę Niall`a, a zdawało mi się nawet, że wyszeptał: `Prawda.`.
Pewnie mi się tylko zdawało.

-Co teraz robimy?-zapytał Niall, gdy posprzątaliśmy po śniadaniu-Zaczynasz o 14:00, mamy jeszcze ok. 3 godzin.
-Mam ochotę coś narysować... Wy róbcie co chcecie.-odpowiedziałam.
Poszłam do siebie po przybory i usiadłam na fotelu, na przeciwko chłopaków, którzy oglądali TV.
-Mogę też?-z rozmyśleń wyrwał mnie głos Zayn`a
-Rysować?-potwierdził-Pewnie.-dałam mu kartkę i ołówek
-Co będziesz rysować?-zapytał blondas
-Was. Macie fajne ustawienie.-powiedziałam
-Uuuu... A ty, Zayn?
-Ja... Nathalie.-zarumieniłam się.
Zayn narysuje mój portret... Pamiętam jak zawsze robiliśmy to razem. On rysował mnie, ja jego... Potem wymienialiśmy się tymi pracami. Uwielbiałam z nim rysować.. To dzięki niemu się tak rozwinęłam.
-Oooo... jak słodko. No to artyści, do dzieła!-zakomunikował Niall

-A tak właściwie jak to się stało, że przyjechaliście tylko Wy?-zapytałam kończąc rysunek-Mieliście być wszyscy.
-Tak.. Louis pojechał z Harry`m na zakupy, bo się okazało, że pustki nas ogarnęły.. A Liam z Danielle.
-Ahh... ta miłość.
-Mi nie dane.-powiedział blondyn
-Już nie długo.-wyszczerzyłam się
-A co? Zamierzacie się spiknąć?-powiedział Zayn patrząc na nas
-Nie...-zaprzeczyłam-Zamierzam go spiknąć, a on wcale nie zaprzecza.
-Nie potrzebuję, żebyś mnie swatała, księżniczko. Lepiej szukaj swego księcia. A ja do mojej księżniczki odezwę się w właściwym czasie.
-Czyli w weekend.-powiedziałam
-Czemu?-zapytał Zayn
-Bo jego wybranka będzie na wyciągnięcie ręki.
-Będziemy wtedy nad jeziorem.-powiedział tak jakbym tego nie wiedziała
-No właśnie.-powiedziałam z nutką rozbawienia, w celu oświecenia Zayn`a
-Zaraz..-poprawił się na fotelu-Nialler, podoba Ci się jedna z przyjaciółek Nathalie?-nie zaprzeczył-Stary i mi nie powiedziałeś! Mi? Najlepszemu kumplowi? A jej powiedziałeś?
-A co ty? Niby lepszy jesteś?-uraziłam się
-Przepraszam, ale to ja powinienem wiedzieć pierwszy i dać mu wskazówki chyba?-powiedział z wyrzutem mulat
-Ty parszywa gnido!-rzuciłam w niego zagłówkiem
-Pobijcie się.-powiedział Niall.
Spojrzeliśmy na siebie z Zayn`em i zaczęliśmy się śmiać.
-Która to?-zapytał ze śmiechem Malik-Brunetka?
-Strzał w dziesiątkę.-dodałam
-Śmiejcie się, śmiejcie.. A mi tu serce krwawi.
-Pff...HAHAAAHA!-jeszcze bardziej zaczęliśmy się śmiać

-Gotowe.-powiedział Malik
-Ja też już skończyłam.
-Pokażcie!-skoczył z radości Niall
Nathalie by Zayn ♥
-Na 3?-zapytał Zayn
-Okk.
-1.-powiedziałam
-2.-dodał Zayn
-3!-krzyknął Niall, a my odsłoniliśmy rysunki-Woooow...-zaniemówił
-Aż tak źle?-zapytałam, popatrzył na mnie z byka
-Fest... To jest.. urocze!-powiedział do Zayn`a-Postarałeś się.-potem przeszedł do mojego-Ale jestem przystojny.-wyszczerzył się-Ty też niczego sobie.-powiedział do Zayn`a-Ale ja lepszy!-zaśmiałam się
-Naprawdę jesteśmy nieźli.-powiedział Zayn
-A ja też całkiem ładna.-spojrzałam na rysunek kolegi
-Chciałem uwzględnić wszystkie Twoje atuty, ale wszystkie by się na kartce nie zmieściły.-powiedział, a ja się zarumieniłam.
Nastała cisza.
-Masz jeszcze naleśniki?-dziękujmy Bogu, że natchnął blondyna do powiedzenia czegokolwiek!



-Idę się przebrać i będziemy się zbierać, okey?-powiedziałam
-Pewka.-pobiegłam do siebie, umalowałam się, uczesałam, przebrałam, spakowałam torebkę i byłam gotowa.

Zeszłam na dół. Ubrałam buty, zamknęłam dom i z chłopakami poszłam do auta. Pojechaliśmy samochodem.. właściwie to nie wiem kogo. Oni się nimi dzielą, powiedzmy, że są ich wspólne. W aucie była miła atmosfera, rozmawialiśmy o głupotach, śmialiśmy się w rytmie różnych piosenek.
-Heej!-weszłam do pracy
-Odpoczęłaś, wytrzeźwiałaś?-zapytały dziewczyny, a Niall się zaczął śmiać
-Śmieszne.-zmrużyłam oczy-Dużo pracy?
-Wczoraj zrobiłaś wszystko.-powiedziały-Szacun! Dziś tylko klienci, a tłumu nie ma.
-No to spoko.-poszłam się przebrać.
Chłopcy gadali z dziewczynami przy ladzie. Obsłużyły ich.
-I co?-powiedziałam, gdy się do nich przyłączyłam-Pytali?
-Tak.-powiedział Zayn
-Pewnie, że jedziemy! Kim byśmy były gdybyśmy się nie zgodziły!-prawie krzyknęła Ashley
-Bo Harry tam będzie.-zaszczebiotałam
-Cicho bądź...-popatrzyła na mnie krzywo
-A jakże inaczej.-powiedziała Mel
-Ty nie lepsza.-powiedziałam
-Siedź cicho..-ta też popatrzyła na mnie krzywo
-Ah... Ale mam dobry humor!-uśmiechnęłam się.
`-Co robi???`
Pogadałyśmy chwile z chłopakami, obsłużyłyśmy klientów. Gdy chłopcy zbierali się, zadzwonił mi telefon. Przeprosiłam i odebrałam. Zrobiłam wielkie oczy po tym, co usłyszałam.
-Co robi?? Zaraz będę. 
-Coś się stało?-zapytał Niall
-Dzwonił kolega Matt`a. On się bije z jakimś blondynem na boisku.-powiedziałam przerażona
-Co? 
-Jak to bije?
-Z blondynem?-pytali
-Nie wiem!-powiedziałam przerażona na maksa!
-Jedziemy..-powiedział Zayn
-Mogę?-spytałam dziewcząt
-Sie pytasz! Leć!-jak najszybciej udaliśmy się z Nialler`em i Zayn`em do auta i ruszyliśmy w stronę szkoły.

Wyparzyłam z auta jak opętana. Chłopcy nie byli gorsi. W głowie krążyły mi myśli: `Ah, ci nastolatkowie. Milion problemów z nimi. Tu zadanie nie zrobią, tu idą na wagary, tu bójka. Masakra!`. Szybkim krokiem udaliśmy się w stronę boiska. Byłam prawie pewna, że nauczyciel już wkroczył do akcji i czeka mnie tylko rozmowa z wychowawcą. Tak.. Matthew jak każdy nastolatek w tym wieku sprawia problemy. Mama pracuje, więc ja się tym zajmuję. Czasami czuję się jak matka.. Opiekun. W Bradford też miałam z nim problemy.. Nie mieszałam w to mamy, o niektórych sprawach mama do dziś nie wie. Nie warto wspominać starych śmieci. Obiecał, że się poprawi.. I tak było. Na prawdę, nigdy nie miałam spokojniejszych  6 miesięcy do dzisiaj. Dziś znowu czuję jak to było. 
Spojrzałam w tym kierunku i mega się zdziwiłam. Na chwilę przystanęłam z otwartą buzią. Chłopcy spojrzeli na mnie zdziwieni, a potem zauważyli na co tak zareagowałam
-Spokojnie.-powiedział Niall.
Myliłam się. Bójka wcale nie została skończona. Matt bił się z blondynem, a obok niego stał kolega, zapewne ten, który powiadomił mnie o tej sytuacji, ponieważ trzymał w ręku telefon mojego brata. Z nosa leciała mu krew... Chyba też oberwał. Więcej osób nie było, tylko oni trzej. Pobiegłam do nich. Chłopcy też. 
-Jamie, zostaw go!-krzyczałam-Matt! Matthew!
Zayn i Niall pobiegli do nich i próbowali ich rozłączyć
-Przestańcie!-krzyczałam-Proszę, dość! Matt! Jamie! Przestańcie!-krzyczałam.
Nie mogłam na to patrzeć. Co się działo tak właściwie? Nie mam zielonego pojęcia. Jamie? Skąd on się tu wziął? I dlaczego mój brat się z nim bije, jeśli nawet go nie zna? Nic nie rozumiem.
Po chwili chłopcom udało ich się rozdzielić.
-Boże Matt!-podbiegłam do niego-Nic ci nie jest?
-Zostaw mnie!-popatrzył na Jamie`go i... uciekł.
Tak po prostu wyrwał się Niall`owi i uciekł. 
-Matt!-krzyczałam-Wracaj, Matt!-ale nie zdołałam go zatrzymać.
Chwyciłam się za głowę i rozpłakałam z bezsilności.
-O proszę.. Jaka rodzinna chwila. Siostra-szmata pomaga swojemu braciszkowi. Ratuje z opałów.-przykucnęłam i płakałam-Zostaw mnie.-wyrwał się Zayn`owi, czułam, że do mnie podchodzi. 
Niall i Zayn już reagowali i powstrzymali go zanim mnie dotknął, ale ten wbrew ich zakazom przykucnął przy mnie, nie spojrzałam mu w oczy. Podniósł mój podbródek.
-Miło było Cię znów widzieć, maleńka.-i odszedł.
Znowu spuściłam głowę, słyszałam jak Niall rozmawiał z kolegą Matt`a, który opowiadał sytuację. Szczerze to nie słuchałam.. Wolałam dowiedzieć się tego od mojego brata, którego.. nie ma. Gdzie jest mój brat, cholera?
Znowu ktoś przykucnął. Tym razem wyczułam Zayn`a.
-Nathalie, okej?-podniósł mój podbródek o wiele delikatniej od blondyna.
Zaprzeczyłam ruchem głowy.
-Gdzie Matty?-wyszeptałam
-Znajdziemy go.-przytulił mnie i pocałował w czubek głowy-Znajdziemy.-kołysał mnie.
Podszedł Niall.
-Nathalie, Lou już tu jedzie z chłopakami. 
-Nie, nie. Po co?-zaprzeczyłam i odsunęłam się od Zayn`a-Po co ich w to mieszać. Poradzę sobie, znajdę go.. Dowiem się..
-Nathalie.-Zayn znów mnie do siebie przyciągnął-Chcemy ci pomóc od tego są przyjaciele. Proszę, nie kłóć się.-nie sprzeczałam się  z Zayn`em, wiem, że bym przegrała.
Usłyszałam stukot silnika i trzask, a po chwili byłam w objęciach Lou.
-Znajdziemy go, mała.-potem przytulił mnie Harry i Liam.
Zayn spojrzał na mnie i posłał wymuszony uśmiech.
-Co robimy?-zapytał Harry
-Jak to co? Szukamy Matt`a.-wstałam-Trzeba go znaleźć, on pobiegł tam.. chodźmy.
`Zayn spojrzał na mnie i posłał wymuszony uśmiech.`
-Natt, Natt, hej.. Spójrz na mnie.-Lou ujął moją głowę w swoje dłonie-Jesteś w szoku. Uspokój się, my go znajdziemy. Ty jedź do domu...
-Co? Nie! To niemożliwe. Ja muszę go szukać, nie wiem co on może zrobić.. To mój brat.-wyrwałam się Lou
-Nathalie..-Niall uciszył mnie i przytulił-Spokojnie.. Cśś....-odsunął mnie od siebie-Posłuchaj mnie uważnie.-wierciłam się-Ale Nathalie spójrz mi w oczy..-posłuchałam i pożałowałam, te niebieskie tęczówki mnie zahipnotyzowały-My z chłopakami znajdziemy Matt`a, obiecujemy Ci to. Wróci cały do domu, razem z nami. A ty pojedziesz z Zayn`em do domu, uspokoisz się. Zayn się Tobą zajmie, dobrze?-nie wiedziałam co odpowiedzieć.. przecież musiałam szukać brata-Nathalie, dobrze?
-Tak.-pokiwałam głową
-Świetnie, Zayn...
Zayn wziął mnie w objęcia i zaprowadził do samochodu.
Niall obiecał mi, że znajdzie Matt`a.
Niall obiecał mi, że Zayn się mną zajmie.
Niall dotrzymuje obietnic.
-Będzie dobrze, Natt.-powiedział w aucie Zayn-Obiecuję.
Zayn nie zawsze dotrzymuje obietnic...

Zayn od kluczył drzwi moim kluczem i weszliśmy do środka. Rozebrałam buty i weszłam do salonu. Nastąpiła cisza. Usiadłam na sofie. Zapatrzyłam się w jedno miejsce. Zayn uklęknął na przeciwko mnie.
-Będzie dobrze.-wziął moje małe dłonie i schował je w swoich dużych dłoniach, nie reagowałam-Co robimy? Chcesz się czegoś napić?
-Wody.-pokiwałam, a Malik poszedł do kuchni.
Po chwili przyniósł mi szklankę z wodą. Usiadł obok mnie i podał picie. Usiadłam głębiej podkuliłam nogi i się napiłam. Postanowiłam zacząć rozmowę.
-Pewnie wyolbrzymiam, prawda?
-Nie. Nie prawda. Też bym się tak martwił gdyby coś podobnego, albo ogólnie... coś by się stało moim siostrom, a nie wiedziałbym o co chodzi. Szukałbym je. Ale Natt.. nie jesteś w stanie. Jesteś w szoku. Właściwie.. Nie wiesz co się stało.. Nikt nie wie. A chłopcy znają każdy zakamarek Londynu. Bez obaw, na prawdę. Za nie długo wejdą przez drzwi wejściowe.-uśmiechnął się, spuściłam wzrok-Heej...-podniósł mój podbródek już kolejny dzisiaj raz-Uśmiechnij się..-on się tak słodko uśmiechnął, że grzechem byłoby mu nie potowarzyszyć, więc lekko oddałam uśmiech-Właśnie o to mi chodzi!-jeszcze bardziej skrzywił swe usta w postaci banana-A teraz... co robimy? Trzeba odpędzić Twoje myśli od brata.
-Nie wiem...-pokręciłam głową z rezygnacją
-Zagrajmy w coś.. Dawaj Nathalie! Co masz ciekawego?
-Play Station...-palnęłam, a Zayn`owi-wnioskując po jego minie-zapaliła się lampka nad głową.

-Zayn! Chociaż raz mógłbyś dać mi wygrać!-krzyknęłam, gdy kolejny raz on przeminął metę szybciej ode mnie
-Wygrałaś za pierwszym razem! 
-Bo ty jeszcze nie miałeś opanowanego pada!
-Następnym razem.-wyszczerzył się
-Już z Tobą nie gram!-założyłam ręce
-Łoł, łoł, łoł... co się tu dzieje?-chłopcy weszli do salonu, a Lou wskoczył do nas na kanapę-Gracie beze mnie? Dałaś mu w kość, Natt?
-A wygląda?-spojrzał na ekran, gdzie pisało:
`Player Zayn WIN!`
-Damy radę.-wykrzyknął
-A se z nim graj.-dałam mu pada-Jest Matt?-odwróciłam się do chłopaków
-Tak... poszedł do siebie bodajże.-powiedział Liam
-Dziękuję Wam.-powiedziałam-Bez Was bym sobie pewnie nie poradziła.
-Nie ma za co, skarbie. Od tego ma się przyjaciół.-powiedział Niall
-Oh... I need a hug.-powiedziałam,
-Oooo..-wszyscy zamknęli mnie w kręgu, zrobili grupowego przytulasa ze mną w środku
-Jesteście niesamowici.
-Wiemy.-powiedział Harry-I seksowni.-wybuchnęliśmy śmiechem.
-Teraz będziemy się zbierać.. Pewnie chcesz porozmawiać z Matt`em.
-Nie wyganiam Was.-powiedziałam-A nóż, będę potrzebowała kogoś po rozmowie z nim
-Masz telefon, a my wolimy zostawić Was samych.-powiedział Niall i pocałował mnie w czoło
-TAK! Tak! Wygrałem!-krzyknął Tommo
-Niemożliwe..-powiedział mulat
-Dobrze Ci tak Zayn!
-Nathalie, słoneczko.. Dla Ciebie wszystko.-powiedział Lou i puścił mi oczko, zarumieniłam się.
Oni kochają mnie zawstydzać. -,-
-Jedziemy!-powiedział Daddy.
Wszyscy po kolei mnie przytulili. Jeszcze raz im podziękowałam, a potem zamknęłam za nimi drzwi. Spojrzałam na schody... Głośno wypuściłam powietrze. Pffff... Teraz rozmowa.

-Matty?-zapukałam do jego drzwi i weszłam.
Leżał na łóżku.
-Możemy pogadać?-usiadłam do niego-Porozmawiajmy.-usiadłam
-O czym?-zapytał retorycznie
-O to chyba akurat nie musisz pytać...
-Dobra, więc co chcesz wiedzieć...-powiedział siadając i o wiele milej
-Dlaczego? Chcę wiedzieć dlaczego...
-Bo powiedział coś, czego powinien żałować.. coś niewybaczalnego. Coś niemoralnego. Coś... niemożliwego.
-Matt...-opadłam z bezsilności-Jaśniej. Po co on tam w ogóle przyszedł?
-Przyszedł.. Wiedział, że jestem Twoim bratem. Najpierw zaczął mówić na mnie.. ale nie zwracałem na to uwagi. Pomyślałem:`Znów się jakiś dałn uczepił.`, więc puściłem to z wiatrem. Ale gdy zaczął mówić o Tobie.. nie wytrzymałem.-powiedział-Puściły mi nerwy.
-Co powiedział?-boję się usłyszeć odpowiedzi...
-Powiedział...-spojrzał mi w oczy-Powiedział, że jesteś szmatą. Że się puszczasz.-zrobił przerwę-I powiedział, że powinienem się wstydzić, że mam taką siostrę.
-Ouć..-spuściłam wzrok-Zabolało.-wyszeptałam bliska płaczu..
To okropne uczucie słyszeć takie słowa od brata, nawet wiedząc, że nie są one prawdziwe.
-Przyłożyłem mu... I tak się zaczęło. Potem wiesz...-spuścił wzrok
-Matt, to co powiedział...
-Nie wierzę w to.-przerwał mi-Pewnie kłamał.. Jestem ciekaw, co zrobiłaś, że zasłużyłaś sobie na taką opinię u niego...
-Odtrąciłam go.-łzy wezbrały się w moich oczach-Bo mnie uderzył... i to nie raz.-mój brat zacisnął pięści
-Żałuję, że nie dostał bardziej...
-Matthew, to co powiedział Jamie nie jest prawdą. Wszystko co mówił.. kłamał. Proszę....
-Nie uwierzyłem mu.-powiedział-Nie uwierzyłem mu, bo.. Jak jedna z najwspanialszych osób na świecie może być zdolna do takiego czegoś? Nie może.. Nathalie, za bardzo Cię znam. Wkurzyło mnie to, więc...
-Dziękuję, Matt.
`-Chyba, że życie mu nie miłe.`
-Za co? Jesteś moją siostrą. Co z tego, że starszą.. Jestem od tego, żeby Cię bronić.-wypiął pierś.
Zachichotałam.
-Już cię nie dotknie.-powiedział z uśmiechem-Chyba, że życie mu nie miłe.
-Dziękuję, braciszku.-uśmiechnęłam się-No przytul tą najlepszą siostrę na świecie w potrzebie!
Zaśmiał się i przytulił mnie. Otarłam łzy.
Znów ktoś obiecał, że nic mi się już nie stanie.
Może w końcu warto w to uwierzyć?



***
Jest rozdział :D Szybko jakoś xd
A więc.. jakoś mało komentarzy było. ;c 
Ale tak bardzo Was kocham, że dodałam! ♥
Następny.. gdzieś za tydzień :D 

ZAPRASZAM NA MOJEGO ASK`a! :D 
---> KLIK

Jeśli chcecie, to podaję także mojego fb, tym którzy jeszcze nie mają. xd
---> KLIK

ZAPRASZAM DO PYTAŃ I LAJKÓW NA ASK`u `STO` ♥ każdego czytelnika obserwuję :3
---> KLIK

ZAPRASZAM TEŻ DO ANKIET PO PRAWEJ I LEWEJ STRONIE :D

Miłego czytania miśki! ;*



BĘDZIE 30 KOMENTARZY? ☺

23 komentarze:

  1. Świetny rozdział czekam na następny <3 :* :3 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boooooooski <3 <3 <3 boże takiej bitwy się nie spodziewałam <3 masakra czytałam to z szokiem na twarzy dosłownie jakby oczy mogły wypadać właśnie bym sobie je wkładała w oczodoły :P hahaha
    Nie no mówię serio :D jest świetny czekam na nexta ;) mam nadzieję że będzie niespodzianka i pojawi się wcześniej niż za tydzień ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny!! czekam na nextaaa!!!!!!! Natt i Lou!!!!!! a potem Zayn i Natt to by było świetne

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG! Jestem happy bo w tym rozdziale bardzo dużo się dzieję i jest ciekawy <3 Życzę weny i czekam na nn. <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Wohohohoooo świetny xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaaa !!!
    Świetny naprawdę !! Nie mogę się doczekać aż ona mu powie. Chociaż on mógłby się domyślić... przecież było tyle okazji...
    Życzę weny kochana ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. ❤❤❤❤❤ brak słów ...
    Kejti��

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz, że twoje opowiadanie jest super...a ja czekam z niecierpliwością na następny rozdziałek? c; :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja chcę jeszcze, proszę, ladnie proszę! A ja rzadko ludzi o cos proszę! Kazalabym ci się spytać moich przyjaciól ale mnie nie stać na przyjaciół a wgl to uwielbiam. Xd <3 :')

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten rozdział jest chyba najlepszy jaki czytałam *O*
    Jejku jaka akcja :D
    Szybko next !!!

    OdpowiedzUsuń
  11. LOVE! Czy tylko ja jak przeczytalam blondyn to było takie... JAMie!
    Wgl jak mogłaś mi nie napisać ze jest nowy! Zaraz muszę wstawić na Watta! JEjku ZAYN... no kurde powiem jedno. Świetnie piszesz ze pitrafisz tak dobrze prowadzić tą akcje... <3
    Jak będziesz chciała więcej kom to zawsze kilka jest na watt więc zapraszam. ;-)
    Alex. ;-*
    Do nexta

    OdpowiedzUsuń
  12. super *o* nie mogę się doczekać następnej części <33 /zosia :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku znowu cudowny; już nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zakochałam się w Twoim blogu.Na początku,nie mogłam się doczekać,aż będzie scenka z Nathalie i Zayn'em oraz pocałunkiem,ale..Kobieto! To,co ty robisz to poprostu..mmm! MAtt jest super bratem. Zayn,zachował się bardzo słodko w stosunku do niej.
    Extra rozwijasz fabułę.Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Zajebisty rozdział wszystkie są zajebiste. :) Mam nadzieję, że następny napiszesz jak najszybciej :D Nie chcę robić spamu czy coś, ale serdecznie zapraszam do mnie może ci się spodoba. ;) http://donotbeafraid3.blogspot.com/. Pozdrawiam, i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  16. LKDSNIPNSKJDCNLDSNKJLCNFKJ <3 <3 <3 <3
    XOXO

    OdpowiedzUsuń
  17. Dalej zajebiste

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny rozdział juz nie moge dpczekac sie nn <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj ten Matt.. XD czy ten idiota Jamie nie moze sobie odpuścić?! Zayn narysował Nath, to urocze *-* już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału :3 pozdrawiam @Nutka_13

    OdpowiedzUsuń
  20. Japierdziele kiedy Zayn się wreszcie dowie noo ... :(

    OdpowiedzUsuń