środa, 3 czerwca 2015

Rozdział 45.

 #1 Muzyka - Włącz. ;3

*Nathalie*

`-Bardzo mi się podobasz, Nathalie.`
-Bardzo mi się podobasz, Nathalie. Jesteś ideałem...
Przyparł mnie do szafki.
-Zayn...
-Pocałuj mnie.-powiedział Zayn-Pocałuj mnie, Natty..
Powiedziawszy to zaczął się coraz bardziej przybliżać. Do mnie jeszcze w pełni nie dotarły jego słowa, a czasu na myślenie miałam nie wiele. Powiedział, że mam go pocałować..
Tak bardzo chcę, by moje malinowe usta złączyły się z Jego. Lecz Jego usta należą do kogoś innego.. Do pięknej blondynki, która teraz w moim domu bawi się z moją siostrą i przyjaciółkami, czekając na mnie. Ocknęłam się, gdy Zayn był centymetr ode mnie. Niespodziewanie przeszłam mu pod ręką.
-Natty..-Zayn był zdziwiony?
-Popełniasz błąd, Zayn..-powiedziałam i opuściłam kuchnię.
Zostawiłam go tam samego, z wódką, nachlanego w trzy dupy. Zayn jako pierwsza osoba dzisiejszego dnia sprawił, że odechciało mi się balowania. Chciałam usiąść na moim balkonie i sobie zapalić.. Ostatnimi czasy nawet o tym nie myślałam.. Dziś chciałam zapalić.. I pomyśleć. Co ja kurwa do cholery robię z moim życiem? Postanowiłam wyjść z tego domu jak najszybciej, wysłałam SMS`a do Niall`a, że wzięłam naszyjnik. Nie obchodzi mnie to czy go przeczyta, czy nie.. Ja napisałam, że zabrałam. Resztę niech sobie sam dośpiewa. Wychodząc dostrzegłam paczkę fajek na stoliku, zwinęłam ze środka dwie i wyszłam z tego alkoholowego domu. No jeśli w domu nie będę mogła mieć spokoju, to przynajmniej jedno 'marzenie' sobie spełnię. Zapaliłam sobie i udałam się z powrotem do domu. Za dwa dni spędzam z Zayn'em jeden z ważniejszych dni w życiu - ślub siostry, a dosłownie przed paroma minutami powiedział, że mam go pocałować. Niektórzy powiedzą, że to normalnie. W końcu idę jako Jego osoba towarzysząca. Powiedzą Ci, którzy nie wiedzą, że On ma inną dziewczynę. To byłaby zdrada... Ale nic się nie stało, trzeba żyć dalej. Zayn nic jutro nie będzie pamiętał.. Jak zawsze. Więc ja też muszę zapomnieć, dlatego muszę się w końcu iść napić... Czy ostro napierdolić.

-Nathalie! Gdzieś ty była?-krzyknęła, gdy weszłam do domu, Melanie.
Nie ukrywam - była już lekko wstawiona. Jak każda z nich.
-Musiałam coś załatwić.-powiedziałam monotonnie, nadal myśląc o sytuacji z przed kilkunastu minut
-Tak długo? Miałaś zaraz wrócić.-dodała Eleanor
-Przepraszam.
-Natt, stało się coś?-spytała mnie siostra.
Przecież to jej wieczór! Nie po to dawałam sobie uciąć głowę dzisiaj, żeby teraz jakiś koleś mi go popsuł. Od razu się rozweseliłam.
-Nie! Wręcz odwrotnie... Poczekaj.-wygrzebałam pudełko z kieszeni-Popatrz, mam coś dla Ciebie..-podałam jej prezent.
-A z jakiej to okazji?
-Bez okazyjnie... No sprawdź wreszcie!
-Już...-otworzyła i wyjęła naszyjnik-O mój Boże..-przytuliła mnie-Moja najlepsza na świecie! Big Sis, kocham Cię!
-Ja Ciebie też! Popatrz na to..-pokazałam jej naszyjnik wiszący na mojej szyi-Lil Sis.
Siostra bez słowa powtórnie mnie przytuliła.
-Okej, koniec tych czułości! Gdzie mój drink?-zapytałam
-No jak to gdzie? W kuchni przecież!-pociągnęły mnie za ręce
-No to teraz świętowanie!-podniosłam drink do góry-Drinki w górę!-poczekałam aż wszystkie wezmą w garść drinki i mi potowarzyszą-Za nas!-wzniosłam toast
-Za nas, młodość, wieczność, zajebistość!-dodała Ally.

Obudziłam się, czując suszę w ustach. Oh.. Ażeby to susza była moim największym problemem; pierwszą rzeczą, którą poczułam po otwarciu oczu, był ogromny ból głowy. Tak, znam to.
Kac morderca znów bez serca!
Gdy tylko pozbierałam się z fotela (tak, spałam na fotelu [?]), jak najszybciej udałam się do kuchni i wyciągnęłam z półki tabletki przeciwbólowe. Nalałam sobie wody i popiłam... Wypiłam chyba 3 szklanki i postawiłam wodę na kawę. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, jak bardzo tu śmierdzi; alkoholem, papierosami, perfumami. Otworzyłam wszystkie możliwe okna na parterze, w tym czasie zagotowała się moja woda, więc potem zrobiłam w dzbanku kawę. Zaraz pewnie dziewczyny będą się po kolei budzić, więc postawiłam na stole wodę, szklanki i tabletki. Myślę, że to będą najważniejsze rzeczy dzisiejszego dnia. Nawet nie zwróciłam w jakich miejscach i pozycjach one spały.. Ale mądrzejsze ode mnie raczej nie były. Gdy ja siedziałam i rozmyślałam, pijąc kawę i czekając, aż tabletka zacznie działać, do kuchni weszła Danielle. Dziewczyna majaczyła pod nosem i kierowała się wprost po tabletki. Wyobrażam sobie co dzieje się w głowie tej dziewczyny, to co w mojej kilkanaście minut temu. Wykonała dokładnie te same czynności co ja, lecz mi już tabletka powoli zaczyna działać i czuję się lepiej. Po niej do kuchni weszła Melanie, dziewczyna robiła dokładnie to samo. Oh.. My na prawdę nieźle zaszalałyśmy.. Ja się boję co jest u chłopców.. Czy co będzie, bo teraz pewnie jeszcze śpią.
-Reszta śpi?-spytałam
-Twoja siostra poszła do swojego pokoju chyba, El szła do łazienki...- właśnie owa brunetka przekroczyła próg-O wilku mowa... A Ash zaraz przyjdzie pewnie.-odpowiedziała mi Mel
-A Perrie?
-Jeśli dobrze kojarzę, to Pezz wyszła wczoraj wcześniej, bo dziś wyjeżdża.-odpowiedziała El
-Faktycznie. Chyba już wyjechała.-dodała Dani-Potem do Niej zadzwonię.
-Jak ja się cieszę, że dzisiaj jeszcze nie widziałam się w lustrze.
-Może warto zobaczyć?-powiedziały dziewczyny-Większość z Nas też jeszcze nie widziała skacowanych imprezowiczek.-zaśmiałam się
-To ja idę na sekundkę do siebie.
Poszłam do swojego pokoju i przestraszyłam się swojego odbicia w lustrze.
-Jaki potwór..-wyszeptałam do siebie.
Oczy podkrążone i podczerwienione, makijaż rozmyty, włosy potargane, prawie rozebrana...
Jak dziwka po przejściach.
Natychmiastowo wyciągnęłam z szafki ciuchy i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ogarnęłam się. Finalnie wyglądałam jak człowiek.


Potem poszłam do dziewczyn na dół. Jak się okazało, one też się ogarnęły i nawet trochę dom. Siedziały i oglądały TV, nawet moja siostra siedziała. Dosiadłam się.
-Co teraz robimy?-zapytała Ashley
-Ja nadal mam w głowie myśl, co z chłopakami?-powiedziałam
-Może przejdziemy się zobaczyć?-Danielle
-Tak. Świeże powietrze dobrze nam zrobi.-dodała Ally-Chcę zobaczyć jak dobrze bawił się mój przyszły mąż.
-Oj nie chcesz tego wiedzieć..-powiedziałam cichutko
-Co?
-Mówię, że idziemy.

#2 Muzyka - Włącz. ;3 

-A jak będzie zamknięte?-zapytała któraś z tyłu, gdy przeszłyśmy przez furtkę na teren mieszkania chłopców
-Sprawię, że będzie otwarte.-powiedziałam i podeszłam do drzwi.
Faktycznie zamknięte, lecz niezawodny sposób nadal niezawodny. Wyjęłam klucz zza doniczki od kwiatka. Niektóre patrzały pełne podziwu.
-Kilka minut wprawy, wiecie jak to jest.-zaśmiałam się i otworzyłam drzwi-Proszę.
Wszystkie po kolei weszłyśmy.
-Fuj.-powiedziałyśmy na wejściu wszystkie razem
-Boże jak śmierdzi.. Gorzej niż w gorzelni.-dodała Ash
-Weźcie proszę, pootwierajcie wszystkie możliwe okna, taras i Bóg wie co jeszcze...-ja zostawiłam otwarte drzwi i otworzyłam okna w korytarzu
`-Boże, jaka kupa ludzi!!!`
-Natt!-zawołała mnie El do salonu-Chodź tu szybko!
-Co je...-weszłam i patrząc na to, co się tam działo, zaczęłam się głośno śmiać, reszta dziewcząt mi dorównała-Boże, jaka kupa ludzi!!!
Już nie zwracałam uwagi na bałagan, który panował w całym domu. Będą dzisiaj sprzątać.. Ale fakt.. pozycje w jakich oni spali. Mają największy dom w okolicy z dodatkowymi sypialniami, a oni wszyscy cisną się na jednej kanapie? No kupa ludzi! Nasz śmiech sprawił, że Daddy się przebudził, lecz nie wiem, czy można dzisiaj nazwać Liam`a ojcem. Nadal się śmiałyśmy, to był zabójczy widok. Lecz chłopak coś tam pomarudził pod nosem i nadal spał. Jestem ciekawa o której oni padli... Spojrzałam w kąt, gdzie chłopcy mieli poustawiany alkohol. Została 1/5, co znaczy, że oni wypili prawie całe zapasy, które przywieźliśmy z Niall`em.. Boże, ja nie chcę ich widzieć w takim stanie. To będą wraki człowieka. My śmiejemy się na głos jak głupie, a oni nawet nie reagują.
-Co robimy?-zapytała Ally
-Budzimy ich. Mogli tak fest nie szaleć... Muszą mieć nauczkę.-powiedziała Ally
-Masz rację.-powiedziałam-Punkt kulminacyjny dzisiejszego poranka.-zaśmiałyśmy się znowu i podeszłyśmy bliżej alkoholików.
Pierwszą rzeczą jaką oni zrobią, to będzie chyba umycie zębów.. i to porządne! A jeśli o zębach mowa, to my jeszcze rano nic nie jadłyśmy.. Będzie trzeba zrobić też śniadanie. Powiadomiłam o tym dziewczyny.
-To ja pójdę już zacząć, El mi pomoże.-odezwała się Danielle
-To ja też im pomogę, bo mi się nie dobrze robi od widoku takich pijaków.-dopowiedziała Mel-Sorry.
-Spoko, kumam. Damy radę.-spojrzałam na moje pomocniczki - Allison i Ashley.
Coś czuję, że dla chłopaków będzie to dłuuugi dzień.
Podeszłam do Niall`a - no raczej nie inaczej, ten będzie pierwszy. Ash wybrała Hazzę (nie wcale nikt się tego nie spodziewał, i tak - to sarkazm), a Allison wkraczała do akcji budzenia swojego narzeczonego.
-Nialler..-potrzepałam Nim w najbardziej możliwy sposób-Wstawaj. Sam sobie na to zasłużyłeś..
-Znowu mnie budzisz?-wychrypiał-Nie masz swojego życia?
-Ty jesteś moim życiem, no wstawaj! Dziewczyny robią śniadanie...
-Nie umiem się ruszyć.
-Okej, to idę po wodę.-ruszyłam po jakiś garnuszek
-O nie.. Patrz a jednak umiem!-powiedział i zaczął się zbierać z połowy kanapy i podłogi.
Tak, sposób w jaki oni śpią jest nie do opisania. To jest po prostu niemożliwe, nawet dla oka. Nieprawdopodobne.
-Ale..-złapał mnie za rękę-Złotko, przyniesiesz mi tabletkę i wody...
-Przyniosę.-odpowiedziałam z uśmiechem.
Poszłam po to wybawienie dla nich, przyniosłam od razu całe pudełko. Dzisiaj wykaże im trochę współczucia, choć nie wyobrażam sobie ich bólu, skoro ja nie potrafiłam wytrzymać, a oni wypili 3 razy więcej niż my i to na czysto, a my mieszałyśmy drinki.
-Proszę.
-Nie krzycz tak, błagam..-usiadł na fotelu i zjadł tabletkę-Ranisz..
-Sorry.
Po tabletkę przywędrował też Harry, a Ash zaczęła budzić Lou.
-Ash, bejbe, jeśli nie dasz rady, to pamiętaj, że najlepszym przyjacielem Louis`a jest woda.-zaśmiała się
-Zapamiętam to sobie.-i powróciła do budzenia go
-Mała, ja już z Nimi nie imprezuję. Nie wiem w co wyście mnie wkopali..-Max stał i trzymał się ściany.
Nie wierzę, że Ally zbudziła go szybko.. I przystąpiła do budzenia kolejnego - Liam`a. Spojrzałam kto tam jeszcze... został. To co, mogę już iść do domu? Dlaczego? Na kanapie został już tylko jeden osobnik. Taki mulat, zajebiście przystojny i fajny.. Zayn. Dlaczego!?
Od razu tysiąc myśli zaczęło krążyć po mojej głowie..
Pamięta co mówił? Pamięta co robił? Pamięta czego pragnął? Czy mówił prawdę? Czy przypomni sobie `Natty` z wczoraj? Jak dziwnie się teraz zachowuję? Dlaczego ja!?
-Zayn...-przejechałam mu palcami po ramieniu-Dzień dobry, już rano.-spojrzałam przez swoje ramię na Allison.
Zrobiła to specjalnie, zostawiła mi go specjalnie. Lecz ona nie wie co działo się wczoraj... Jezu...
-A tak właściwie to gdzie macie resztę towarzystwa?-zapytała nadal szturchając Zayn`a
-Poszli do domu nad ranem.. No jak mieli dość. No chyba ich tu wszystkich byśmy nie przenocowali.. To nie jakiś hotel.-powiedział Hazza nie swoim głosem.
`Ja nie śpię, dzień dobry wszystkim.`
Co alkohol robi z człowiekiem.
-Ahm... Zayn, no proszę Cię.. Nie każ mi chodzić po wodę.
-Co? Jaką wodę? Ja nie śpię, dzień dobry wszystkim.-powiedział powstały z martwych-Mogę tabletkę?-wyszeptał i dotknął głowy
-Nie trza było się tak załatwić..-podałam mu tabletkę i wodę
-Taka noc się już w najbliższej przyszłości szybko nie zdarzy, trzeba zaszaleć.-dodał Liam
-Oh, nie wierzę, że nawet ty tak się pobawiłeś bardzo..
-Mi dużo nie trzeba.-zaśmiał się Payno
-Opłacało się.-powiedział Zayn i spojrzał na mnie.
Czyżby to była aluzja.. Niemożliwe. Co?
-Pójdę.. Sprawdzić co ze śniadaniem.-powiedziałam i uciekłam z tego pokoju.
-Ej, będziecie wyglądać bosko jako para...-mówiła Danielle
-Co? Kto? Jak? Gdzie? Kiedy?-zapytałam, będąc nie w temacie
-No Niall i Melanie.-poinformowała mnie El
-Jezu, skończcie! Nic nie ma!
-Jeśli jeszcze nic nie ma, to kiedyś będzie.-dodałam-Co robicie?
-Kanapki.. Najprostsze i najwygodniejsze dla tak licznej ilości osób.-odpowiedziała kręconowłosa i ta najbardziej doświadczona
-To dobrze, pomóc Wam?
-Myślę, że jednak ten cały big talerz wystarczy.-zaśmiała się.
Spojrzałam na talerz zabierający miejsca na pół stołu, pełny pod sam czubek.
-Faktycznie.. Po tym to nawet Niall będzie pełny.-zaśmiały się
-Miejmy nadzieję.-wzięły talerz w dwie i przeniosły do salonu na stół
-Smacznego.-powiedziałam.
Każdy usadowił się gdzieś, a ja stałam i patrzałam jak mi brakuje miejsca. W końcu usiadłam na ziemi i wzięłam kanapkę do ręki. W głowie nadal krążyła ta jedna myśl.. Zayn. A fakt, że siedział tuż przede mną zajadając kanapkę wcale mi tego nie ułatwiał, a sprawiał, że bardziej mi się w głowie przestawiało... Nie możliwe, żeby pamiętał... Był bardziej napity... Hyyh, to mało powiedziane. Był bardziej NAJEBANY niż kiedykolwiek, więc na pewno nie pamięta co robił ani gadał. Także nikt nas nie widział ani nie słyszał, więc kolejny powód żebym była spokojna. Lecz samo to, że na Niego patrzę sprawia, że czuję się zawstydzona, ponieważ ja doskonale pamiętam co gadał.. I.. Czy mówił prawdę? Nie powiem - bardzo mi to się podobało. Po prostu było to miłe.
-Nathalie!-krzyknął Niall, tyle na ile potrafił
-Co?-ocknęłam się.
Wszyscy byli zapatrzeni we mnie jak w obrazek. Aż tak było widać, że bujałam w obłokach i wcale ich nie słuchałam? Ups.. Wcale tak nie było!
-Co będziesz dzisiaj robić do końca dnia?-zapytał Liam
-Jeśli ktoś będzie w czymś potrzebował pomocy to będę pomagać, potem przyszykuję sobie wszystko ładnie i pięknie na jutro i.. Uwaga! Najważniejszym punktem dzisiejszego dnia.. IDĘ SPAĆ. Kiedyś w końcu trzeba się wyspać.
-Jesteś dosyć nieobecna...-dodała Danielle
-Trochę myślę za dużo po prostu.-wymusiłam uśmiech
-O czym?-zapytał Harry
-Nie interere, Loczek.-pokazałam język i udał obrażenie.
Zayn w ciszy patrzył na mnie.
-Jutro big day, cieszycie się?-zapytała El-Ja jestem podekscytowana!
-Uważaj, bo Ci żyłka pęknie.-zaśmiał się Nialler
-Oj..-uciszyła go
-My bardzo!-powiedziała Ally w imieniu jej i Max`a-Czekamy na ten dzień już od dawna.. A gdy on się zbliża, to zaczynam czuć strach..
-A co, zastanawiasz się czy dobrze zrobiłaś?-zapytał Hazza
-Nie! Broń Boże!!! Zaczynam się bać, czy się nie pomylę, czy wszystko jest dobrze przygotowane, czy o czymś nie zapomnieliśmy...
-Kochanie, wszystko będzie dobrze!-powiedział Max i dał jej buziaka.
Usłyszałam chóralne: `Uuuu...`.
-Jak słodko, zaraz rzygnę tęczą.-pokazałam język i wstałam od stołu-Idę po wodę.
-Nathalie...-ktoś mnie zatrzymał-Chciałbym z Tobą porozmawiać.-stałam odwrócona tyłem.
I dobrze, bo moja twarz nie kryła wcale emocji; zdziwienia, strachu, zaskoczenia, ciekawości...
-Chwilę, tylko wezmę wodę, Zayn.-odpowiedziałam.
Teraz po mojej głowie krążyło więcej niż tysiąc myśli..
O czym chce pogadać?
A może jednak pamięta?
Dlaczego tak dziwnie na mnie patrzył?
Co chce mi powiedzieć?
Na szybko wypiłam całą szklankę wody niegazowanej i pełna strachu wróciłam do salonu. Każdy już się porozchodził w różne strony, zapytałam gdzie Zayn.. Ally poinformowała mnie, że na tarasie, i że gdy wrócę będziemy zbierać się do domu. Poszłam na taras do Zayn`a..
-Znowu palisz...?-nie wiem czy oznajmiłam czy zapytałam...
-Czasami tego się nie da opanować.. Trzeba.-powiedział-Ale kto jak kto, chyba ty już o tym dobrze wiesz.-zaśmiał się
-Wiesz, w sumie to ja nauczyłam się to kontrolować... Nie było łatwo, ale udowodniłam, że można i wcale mi to do szczęścia nie jest potrzebne.-usiadłam na schodkach, a Zayn się przysiadł
-To cieszę się, ja obiecuję, że rzucę, ale nie potrafię..
-Obiecywanie to tylko gadanie... Obiecywać można dużo, ale wywiązanie się z danego słowa to już inna rzecz. Jeśli tego na prawdę chcesz, to jest to do zrobienia.. Ja palę tylko gdy chcę i w okolicznościach przymusowych.. Gdy muszę. Rzadko kiedy mi się chce.
-Postaram się też tak na to patrzeć.. Masz rację. Spróbuję tak robić..
-Nie próbuj, ty to po prostu zrób..-uśmiechnęłam się-O czym chciałeś pogadać?-przeszło mi przez gardło
-Ah tak..-wyrzucił niedopałek-O ślubie.-kamień z serca...
-A więc co chcesz wiedzieć?
-Zaczyna się o 12, tak?
-Tak i potem jest przyjecie...
-O której mam po Ciebie przyjechać?-zadał pytanie
-Dobrze będzie jak będziesz o 11.30. Jestem druhną, to wypadałoby być trochę wcześniej.-zaśmiałam się-Ally pewnie też jakoś tak będzie wyjeżdżać.
-Okej....
-Mam w domu dla Ciebie ten krawat, to jak przyjedziesz jutro... Przyjedź trochę wcześniej, to Ci go zdążę założyć.-uśmiechnęłam się
-Będzie niezapomniana noc...-powiedział
-Z pewnością...-dodałam ciszej-Zayn, pamiętasz coś z wczorajszego wieczoru?-kurcze...
Wymsknęło mi się.
-Nie.. A dlaczego pytasz?-zdziwił się
-Bo... Po.. Prostu chciałam się dowiedzieć jak się bawiłeś.-wymyśliłam poddenerwowana
-Pewnie zajebiście, skoro nic nie pamiętam.-zaśmialiśmy się
-Tak, to prawda. U nas też było wesoło i `niezapomnianie`.
-No.. U nas `zapomnianie`.-znów się zaśmialiśmy
-Natt..-Max wejrzał przez okno-My musimy jeszcze coś załatwić...-pokazał głową, że mam się zbierać
-No to ja będę lecieć... Do zobaczenia jutro.
-Wyśpij się, będzie zabawa.-mrugnął???
-Pa.-weszłam do domu, pożegnałam się z chłopakami i dziewczynami, i poszłam do domu z siostrą i szwagrem (prawie).

`-Coś niebieskiego, coś starego, coś nowego itp, itd.`
-Sukienka, żakiet, dodatki, rajstopy... Tak, to wszystko.-powiedziałam patrząc na przygotowane rzeczy
-Też tak sądzę.-powiedziała Ally
-Jeszcze tylko położę tu ten krawat do Zayn`a, żebym nie zapomniała... A ty masz wszystko przygotowane?-Ally zaśmiała się
-Od dwóch dni. I jestem pewna, że mam wszystko! Włącznie z tymi przesądami, wiesz.. Coś niebieskiego, coś starego, coś nowego itp, itd.
-To się cieszę! Ja zaraz biorę gorącą kąpiel i potem spać.
-A to dokładnie tak jak ja.-zaśmiała się siostra-Słuchaj, a gdzie ty wczoraj poszłaś?
-Zostawiłam u Niall`a Twój naszyjnik to po niego poszłam. A co?-zapytałam
-Wróciłaś taka inna.. Szłaś, to wydawało się, że nic i nikt Ci już nie może zaszkodzić. Wróciłaś taka smutna, roztargniona, zamyślona... Dopiero potem wróciłaś do żywych znowu. Dziś na tym śniadaniu także. Coś się stało?
-W sumie to... tak.-powiedziałam i przysiadłam do Niej na łóżku..-Zayn poprosił bym go pocałowała.
-Co!?-pisnęła
-Ciszej..-uciszyłam ją-Bo to było tak...-opowiedziałam jej wszystko dokładnie od początku z wszystkimi detalami
-No nie wierzę...-powiedziała
-Ja też nie wierzę, że on mówił coś tak...
-..Że go nie pocałowałaś!
-Co?-zrobiłam dziwną minę
-Jak mogłaś nie skorzystać? Oh! Nathalie! No proszę Cię! Który raz zdarzyła się już podobna sytuacja?
-Allison! Nie rozumiesz.. Ugh! Posłuchaj mnie.. To by było nie w porządku! Ja nie chcę się z Nim całować, a on na dzień następny nie będzie tego pamiętał! Jeśli już kiedyś...-ściszyłam głos-..będziemy się całować, to będziemy tego chcieli oboje i będzie to niezapomniany pierwszy pocałunek, kumasz?
-Oh.. Kochana, rozumiem. Kiedy ty mi tak dorosłaś.-pocałowała mnie w czoło-Lecę do łóżka! Dobranoc.
-Słodkich snów przedślubnych!-posłałam jej całuski w powietrzu.
Dobra, to ja też lecę do wanny i na nyny.

*Następnego dnia*

-Ale to już na pewno wszystko?-Ally się denerwowała
-Tak! Na pewno!-powtarzałam, a mama mi przytakiwała-Ally wyglądasz cudownie! Wszystko się uda!
-Na pewno!?
-TAK!-powiedziałam razem z mamą
-No dobrze...
Rozumiem jej zdenerwowanie no ale bez przesady.. Ileż można. To nawet już mi to minęło. I mama się uspokoiła pod wpływem Allison... Ciekawe, czy ja kiedyś też będę tak panikować? Oby nie.
-Dajcie mi chwilkę, idę się popoprawiać jeszcze.-dodałam i udałam się do swojej łazienki.
Wyglądałam ładnie, muszę przyznać. Jestem ciekawa jak zareaguje Zayn. Poprawiłam makijaż, wygładziłam sukienkę.. Idealnie się układała.


Ten dzień po prostu zapowiadał się idealnie, i też inny nie mógł być. Spakowałam potrzebne rzeczy do torebki. Wiadomo, to co każda dziewczyna powinna ze sobą mieć. Spojrzałam na zegarek. Zaraz powinien tu..
-Nathalie!-usłyszałam wołanie Matt`a
-Już idę!-udałam się w stronę schodów
-Zayn już przy...-gdy tylko mnie zobaczyli nastała cisza..-...szedł.-dokończył zdanie brat.
Byli wpatrzeni we mnie jak w obrazek. HALO? Czy mam coś na twarzy? Przecież wyglądam normalnie..
-Wow...
-Natt, wyglądasz przepięknie.-wydusił Zayn
-Dziękuję, ty też całkiem przyzwoicie.-zaśmiałam sie-Tylko krawatu Ci brakuje.
Zamrugał kilkakrotnie.. To oznaczało, że się zapatrzył. Ale, że na mnie..? Impossible.
-No tak, właśnie.
-To chodź.-powiedziałam i poszłam do swojego pokoju, słysząc jego kroki tuż za mną
-Jestem ogromnie ciekawy jaki kolor wybrałaś..-powiedział-Ale sądząc po Twoim ubiorze, który jest przepiękny, mogę się domyślić. I... Osz cholera. Muszę przyznać, że jesteś dziś śliczniejsza ode mnie.-zaśmiałam się na głos
-To musi być dopiero komplement, dziękuję Ci, Zayn! Łap!-rzuciłam w Niego czerwonym krawatem
-Tak myślałem.-uśmiechnęłam się.
Zayn zawiązywał krawat... I zawiązywał i wiązał i nie zawiązał.
-Oh Zayn, daj no to..-podeszłam do Niego i wzięłam sprawę w swoje ręce
-Gdy się stresuję, to nie potrafię zrobić nawet łatwej rzeczy...
-Czym ty się stresujesz?-wiązałam krawat
`-A może zrobiłem to specjalnie, bo chciałem, żebyś się do mnie zbliżyła?`
-No dniem. Już się nie mogę doczekać aż będziemy na sali.
-Ta jasne, przyznaj się lepiej, że krawatu nie umiesz wiązać.-zaśmiałam się
-A może zrobiłem to specjalnie, bo chciałem, żebyś się do mnie zbliżyła?-powiedział, a ja spaliłam się rumieńcem
-Proszę.-odwróciłam się
-Dziękuję, wygląda dobrze.-przytaknęłam-Uwielbiam kiedy się rumienisz.-rzekł Malik tuż nad moim uchem
-A ja nie lubię, gdy się skradasz.-odsunęłam się-Możemy iść?
-Już, już... Tylko na korytarzu coś się dzieje.-wyszliśmy.
Faktycznie, Max `wykupywał` Ally. Matt ją `sprzedawał`, jakkolwiek dziwnie to brzmi. Jednak tradycja rodzinna musi być zachowana. Potem, gdy młodzi już znów byli razem, Maksowi pieniędzy wystarczyło na nową konsolę i wszyscy byli gotowi, wsiadłam do samochodu Zayn`a. Jechał z Nami jeszcze Matthew, mama zabrała się z młodymi. Pojechaliśmy do ogrodu, w którym zostanie odprawiona ceremonia ślubna. A potem... Hyyh. Sama nie umiem się doczekać co będzie działo się na sali!


***
Kochani! 
Przepraszam, że tak długo.. Ale koniec roku i gonię za ocenami + mam masę prób na komers. Tematem przewodnim jest `Bitwa na głosy` i `Rewia gwiazd`, wiec mamy trochę roboty. Poza tym... Problemy rodzinne. ;c 
Byłam też ostatnio na wycieczce w Warszawie, więc też długo nie pisałam... Albo kiedy w ciągu 2 dni miałam 5 sprawdzianów. Katorga...
Tak wiem, że rozdział jest beznadziejny i powinien być mega super odjechany, jeśli czekaliście tak długo.. Wybaczcie, proszę. ;c Ale na prawdę mam teraz parę problemów + wczoraj miałam bierzmowanie.
Kiedy kolejny? Nie wiem.. Postaram się dodać jakoś w moje urodzinki, które są 10 czerwca i zbliżają się dużym krokiem <3 Ale nie obiecuję, ponieważ szczerze.... od 7-10 czerwca mam codziennie imprezy. A 11 czerwca mam komers.. Także natłok zdarzeń, jak każdego czerwca. Czerwiec jest ciężki, przyznaję! Ale mój ulubiony miesiąc! ♥♥
Nie wiem co jeszcze napisać... Kocham Was i komentujcie!!

Spóźnione wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka!  ♥

JEJKA TAK DUŻO KOMENTARZY BYŁO POD POPRZEDNIM ROZDZIAŁEM! 
DACIE RADĘ TYM RAZEM TEŻ PRZESZŁO 40???
KOCHAM WAS!

PYTANIE: CZY DOBRZE WYŚWIETLA WAM SIĘ NOWY SZABLON? WSZYSTKO UMIECIE DOBRZE PRZECZYTAĆ CZY SĄ JAKIEŚ PROBLEMY I TRZEBA ZMIENIĆ!?

KOMENTUJCIE!!! ☺

25 komentarzy:

  1. Super rozdział. Czekam na następny. A szablon wyświetla się dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział. Czekam na następny. A szablon wyświetla się dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jak zawsze super ! 💟 Czekam na następny ❤
    Szablon wyświetla się dobrze :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdzial genialny. Motylki mi szalaly caly czas hehe. Szabmon swietny :-):-* wszystko PER-FECT. Do nastepnego ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział genialny .... i wiesz dzieciątko spóźnione wszystkiego naj ^^ no więc życzę weny i nadal uważam że powinnaś mi oddać swój umysł :) Kocham Cię i do nast :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Yaaas! On wszystko pamieta :D i na weselu wszystko sie wyjasni, beda razem ♡♥♡♥♡ nie moglam sie tego doczekac a teraz to sie stanie! :) *jaram sie* blagaam niech bedzie tak jak mowie :* zycze weny i do nexta! :*
    ~truskawerka

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mogę się już doczekać jakiejś "akcji" na weselu; pozdrawiam do następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Warto było czekać na taki boski rozdział :) Już nie mogę doczekać się kolejnego. Mam nadzieję, że będzie tam jakaś "akcja" i Zayn z Natty pocałują się :)
    Życzę dużo weny :) i zapraszam do mnie.
    http://diaries-memories-zayn-malik-ff.blogspot.com/
    Dla Cb to tylko chwila a dla mnie ma to duże znaczenie :)
    Vanessa <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Po 1. Zabije cie (mieli sie pocałować)
    Po 2. Błagam szybciej ten next
    Po 3. Jesli chcesz odkupić winy to maja sie pocałować albo cos XD na weselu

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział świetny, ale racja. Mieli się całować.!.
    Ehh.
    Czekam na następny. :) .

    OdpowiedzUsuń
  11. zgadzam się z komentarzem wyżej :3 a rozdział jest jak zawsze świetny i plis wprowadź wreszcie w życie ten KISS <3 byłoby tak słodko <3 <3 :3

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny rozdzial kochana czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  13. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!! Graficznie wszystko okay. A rozdział wcale nie był beznadziejny. Był wspaniały ciekawy i śmieszny!! KOcham♥♥♥♥♥♥
    Pozdrawiam,Ania z fb ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Oh ... K O C H A M twego bloga !!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. O cholera, to jest świetne, genialne!! Kolejny znakomity rozdział, aż się ucieszyłam widząc, że jest, co poczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  16. MIELI SIĘ CAŁOWAĆ! DZIEWCZYNY CO TY ZROBIŁAŚ! :D ale w sumie zgodzę się z Natty! :)
    wszystkiego najlepszego na 10-tego czerwca :* :)
    czekam na kolejny, boski, cudowny rozdział kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham to. W dwa dni przeczytałam wszystkie 45 rozdziałów. Tak mnie to wciągneło! Nie wiem czy napewno dodasz 10 więc już teraz życzę ci WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOCHANA <3 Już nie mogę doczekać się nexta.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dawaj szybko następny bo nie wytrzymam. Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Swietny rozdział mam nadzieje cos sie wydarzy na tym slubie <3
    Czekam na next ,dodaj szybko i zapraszam do siebie na moje 1 ff dziekuje <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Super rozdział, już nie mogę doczekać się następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Super rozdzial *-* czekam na nexta i takie wczesniejsze wszystkiego najlepszego ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudowny, mam nadzieję, że między Zaynem a Natty będzie się coś działo e następnym rozdziale <3 nie zawiedź mnie (w sumie co ja pisze, ty nigdy nie zawodzisz) czekam na next. Kocham <3

    OdpowiedzUsuń