niedziela, 14 czerwca 2015

Rozdział 46.

#1 Muzyka - Włącz. ;3 

*Nathalie*

-Ja Allison Silence, biorę Ciebie Max`ie Podolski za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz to że Cię nie opuszczę aż do śmierci.-stałam tuż za moją siostrą w ogrodzie i przysłuchiwałam się ich przysięgom małżeńskim.
Wszystko takie realne, a potem wszystko i tak piorun strzela.. Jaka jest prawda? Nie wszystkie małżeństwa wypełniają to co obiecują. Ile małżeństw przetrwa? Większość to rozbite rodziny, rozwody.. To nic miłego. I wcale nie myślę tutaj tylko o mojej rodzinie, bo my sobie bez ojca radzimy. I jest dobrze.. Wyszliśmy wszyscy na ludzi. A ojciec się Nami nie interesuje.. Niech się w dupę pocałuje. Nawet pewnie nie wie, że jego córka bierze ślub. Może nawet i lepiej, że go tu nie ma... Wszystko tylko by popsuł.
-Allison, przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.-powiedział Max.
Spojrzałam na tych wszystkich wzruszonych i zadowolonych gości. Zauważyłam także łzy w oczach mojej siostry.. Pewnie nie tyle, że jest wzruszona, ale też wciąż się boi. Moja siostrzyczka wychodzi za mąż, sama jeszcze w to nie wierzę. W piątej i szóstej ławce siedzieli moi przyjaciele. Na samym rogu (dlatego miałam najlepszy widok stojąc na środku) ławki siedział mój mężczyzna.. tzn. moja osoba towarzysząca. Zayn idealnie prezentował się w garniturze i jako mój towarzysz, chociaż spędziłam z Nim dzisiaj tylko jakoś nie całą godzinę. Dlaczego znowu mówię tylko o Nim? Ugh.. W pierwszej ławce siedziała mama i Matt. Mamie leciały łzy.. Płacze. Wcale jej się w sumie nie dziwię. Też bym płakała na ślubie dziecka, wiedząc że dorasta, a mama na dodatek jest jeszcze bardzo wrażliwą osobą. Tak, już wiecie po kim to mam. Po drugiej stronie - jak się domyślam - siedziała rodzina Max`a. Dostrzegłam także różnych moich kuzynów, wujków itp.
-Ogłaszam Was mężem i żoną!-wygłosił ksiądz-Możesz pocałować pannę młodą.-Max nie marnując ani chwili wpił się w usta mojej siostry. 
Wszyscy zaczęli głośno bić brawo. Ślub idealny, nie wiem dlaczego Ally się tak martwiła. Przecież wszystko poszło zgodnie z planem. Teraz już nic nie może się popsuć!

-Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!-powiedziałam do siostry, gdy w kolejce doszła kolej na mnie... byłam ostatnia, bo zbierałam wszystkie prezenty - jako druhna-Dużo dzieci, jeszcze więcej miłości, szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń i udanej wymarzonej podróży poślubnej!-rzuciłam jej się na szyję
-O matko.. Dziękuję Ci bardzo kochana!-powiedziała-Ale znów tych dzieci tak dużo nie życz.-zaśmiałam się.
Potem Zayn - jak na `chłopaka` przystało złożył życzenia po swojej osobie towarzyszącej, czyli po mnie, a ja poszłam do Max`a. Pożyczyłam nowemu bratu tego samego co siostrze, tylko pozmieniałam formy. A co mam filozofować więcej? Styknie tyle.
Potem wszyscy udaliśmy się na salę. Jak w zwyczaju przystało Max przeniósł na rękach moją siostrę przez próg. Potem wszyscy zaczęli bić brawa, śpiewać sto lat, był szampan i blablablablabla... Takie różne. Potem zasiedliśmy w końcu do obiadu! Każdego miejsce było podpisane, moi znajomi siedzieli mniej więcej obok mnie. Oczywiście - Zayn najbliżej. Tak jakbym nie wiedziała, że Ally tak zrobi. Ale byłam skupiona na obiedzie! Przez tą całą uroczystość i stres, który też miałam (przyznam się) zrobiłam się strasznie głodna, a z tego co wiem, to młodzi zamówili same dobrocie! Jestem im za to niewyobrażalnie wdzięczna... I Niall chyba też. Sądząc po tym, z jaką niecierpliwością spogląda na te wszystkie jedzenie, które przynoszą.
Po obiedzie zespół, który siostra zamówiła, ogłosił, że teraz odbędzie się pamiętny pierwszy taniec pary młodej. Toteż na parkiecie w swoich objęciach pojawili się Max i Allison. Oni tak cudownie do siebie pasują! Ally jest ogromną szczęściarą, że spotkała takiego chłopaka. I oczywiście odwrotnie jak najbardziej też! Max nigdzie nie znalazłby tak idealnej osoby jaką jest moja siostra.. Gdy tak siedziałam w zamyśleniu, ktoś położył rękę na moim ramieniu.. Odwróciłam się. Nade mną stał Zayn z wyciągniętą ręką..
-Mogę panienkę prosić do tańca?-zapytał ze swoim czarującym (żeby nie mówić kpiącym) uśmieszkiem.
Odwróciłam się i zauważyłam, że do młodych zaczęły dołączać już także inne pary. Jeszcze raz odwróciłam się w stronę Zayn`a.
-Dlaczego nie?-podałam mu swoją dłoń i wstałam.
Zayn zaprowadził mnie na środek sali i `porwał` w objęcia.. Jeśli umiecie to sobie wyobrazić - tak jak tańczy chłopak z dziewczyną. Tylko pozwolił bym się w Niego wtuliła.. Nawet on mnie w siebie `wcisnął`, jakkolwiek dziwnie to brzmi. Ale tak się robi przy wolnych piosenkach! Tańczyliśmy wolnego, a wszyscy się Nam przyglądali. Albo mi się zdawało.. Pewnie patrzą na młodych? Tak, trzymajmy się tego, że patrzą na młodą parę. Czy pamiętam nasz pierwszy taki taniec?

*Retrospekcja*

-Bam!-Safaa zbuliła zamek, który razem zbudowałyśmy
-O ty mała kozo!-zaczęłam ją łaskotać
-Cholera!-usłyszałyśmy i przestałam
-Co jest?-zapytałam Zayn'a
-Potknąłem się o ten głupi klocek..
Zayn biegał po domu i wiązał.. Starał się wiązać krawat..
-Gdzie ty się wybierasz?
-Idę na urodzinową imprezę do kuzynki..
-I czym się tak stresujesz?-spojrzał na mnie-Wiesz, że ja zawsze umiem Cię rozczytać, Malik.-zaśmiałam się.
Chłopak westchnął.
-Obiecałem, że w jej 18. urodziny zatańczę z Nią wolnego. I tak trochę nie wiem jak to zrobić..-zaśmiałam się-Nie ma co się śmiać.-powiedział nadal męcząc biedny krawat
-Pokaż to.-pomogłam mu z krawatem-Ja bym Ci to pokazała biedaku.. Normalnie kołyszesz się w rytm muzyki.
-Pokaż!
-Jak?-zdziwiłam się
-Zatańcz ze mną, Natty.-powiedział po czym wyszukał w radiu kanał z pierwszą lepszą wolną piosenką
-N-no dobrze..-zająkałam się.
Zayn wziął mnie za ręce.. Po czym ułożyłam je wokół jego szyi..
-A ty opleć mnie w talii.-pokierowałam go
-Tak?-przyciągnął mnie do siebie tak blisko, że nasze ciała do siebie przylegały
-Tak jest okej.-dodałam i jeszcze bardziej przytuliłam go-Dobrze Ci idzie.
-To wszystko!?
-No tak.. No może Twoja kuzynka przybrać różne pozycje, ale Twoim zadaniem zawsze będzie prowadzić w tym tańcu..-ułożyłam głowę na jego ramieniu.
W brzuchu poczułam jakieś wibracje.. Nie wiem dlaczego poczułam, że tu jest moje miejsce. Tu - w jego ramionach.

Teraz czułam się dokładnie tak samo. Ale czy aby na pewno to jest moje miejsce?
Skończyła się wolna piosenka:
-Odbijamy!-odciągnął mnie od Zayn`a Lou-Zaszalejmy!
-Lou, bo Ci sił braknie...-śmiałam się, gdy mną wywijał-To dopiero początek.
-Nie bój się.. Ja mam nadmiar energii.
-Ale ja nie! Wykończysz mnie, debilu!-śmiałam się
-Oj już nie przesadzaj. Baw się, mała.-trochę się uspokoił-Ale Was ku sobie ciągnie..-powiedział
-Hmm?-pokazał głową tańczącego Zayn`a z Melanie
`-Ale głupi tak.`
-Ciebie i Zayn`a.-powiedział-Nawet głupi i ślepy by zauważył..
-Lou.. ślepi nie widzą.-zaśmiałam się
-Ale głupi tak.-bronił się
-No ty widzisz.-uśmiechnęłam się
-Ja widzę.... HEJ! Nie jestem głupi..-przymrużył oczy
-Nie jesteś, no nie jesteś.-dodałam-Nie ciągnie nas...
-Wyglądacie jak para, złotko. Myślę, że to kwestia czasu..
-Myślę, że chyba garnitur Ci nie służy, bo coś za bardzo zmyślasz...
-A właśnie nie! Czuję się w nim na prawdę wygodnie i cudownie!-zaśmiał się, ale po chwili spoważniał-Zayn jest niesamowitym chłopakiem, ale trochę zagubionym moim zdaniem... Nie wie co dobre.
-Louis..-skarciłam go
-Louis prawdę Ci powie.-mrugnął do mnie-Ale powinnaś mu powiedzieć prawdę, to mu w główce poprzestawia.....-dodał i patrzył mi w oczy
-Ale co? Przecież on jest szczęśliwy.. Tylko może mnie przez to znienawidzić..
-Nie. Może zrobić wszystko oprócz tego, uwierz mi Natt. Zayn taki nie jest.. A widać, że strasznie za Tobą tęskni.-powiedział
-Gorzko! Gorzko!-usłyszeliśmy i odwróciliśmy się w stronę młodej pary.
A może Louis faktycznie ma rację?
-A teraz chodź na kieliszeczka, na jedną nóżkę...-dodał i pociągnął mnie w stronę stołu.

-Mogę poprosić księżniczkę do tańca?-zauważyłam przed nosem czyjąś rękę, lecz po głosie doskonale wiedziałam kto to taki
-Niall, mówiłam Ci już niejednokrotnie, że nie jestem księżniczką.. I masz tak na mnie nie mówić.
-Przepraszam, zołzo. To jak? Dasz się skusić na przynajmniej jeden taniec z najlepszym przyjacielem?
-Jeden, ewentualnie dwa.-podałam mu dłoń ze śmiechem-Nie jestem zołzą. Nie mów tak na mnie.. Nie starczy Ci już tej wódki?-zaczynałam się denerwować.
Dochodziła godzina 21:00, a chłopcy już byli dosyć nawaleni.. Nie wiem, czy ich jeszcze po wieczorze kawalerskim trzymało? Jeśli nie, to odrobinę przesadzili... Słowa już im się mieszały i robili głupstwa.. Zaczynali.
-Przystopujcie trochę z tymi procentami, okej?-powiedziałam w tańcu
-To dopiero początek, spokojnie, Nathalie. Będzie dobrze.
-No nie wiem... Ostry początek, to ja sobie końca nie wyobrażam..
-Jutro będę wszystko pamiętał, obiecuję Ci to.
-No zobaczymy...-dodałam
-A zresztą ty też nie jesteś taka fest trzeźwa.. Pijesz razem z Nami.
-Tak, ja jednego, a wy trzy..
-Zaszalej trochę, Natt. Taki ślub nie zdarza się co tydzień.
-Ktoś musi być trzeźwy, żeby Was potem do aut zapakować.-odpyskowałam-Ja będę przynajmniej wszystko z tego ślubu pamiętać, w przeciwności co do niektórych.
-Uspokój się.-powiedział wrednie, lecz potem dodał spokojniej-Jak tam Zayn?
-Jak ma być? Nawalony... Tańczy z Allison teraz jak widzisz.-skierowałam wzrok na nich.
Świetnie się bawili, słyszałam ich śmiechy. Dobrze, że się tak świetnie dogadują pomimo wszystkich przeciwności... Dobrze, że przynajmniej na ślubie jest spokój.
-Słodko razem wyglądaliście, jak tak tańczyliście.-powiedział blondyn
-Taa.. Uważaj, bo zaraz rzygniesz tęczą.-zaśmiałam się
-Serio.-był całkowicie poważny
-Dobra, serio macie za dużo tej wódki w sobie już..
-Oj dobra, skończ. Moim zdaniem powinniście być razem. I powinnaś mu wszystko powiedzieć, zacznijmy od tego, bo inaczej ja zrobię to za Ciebie.
-Co!?-powiedziałam głośno
`-Powiedziałem.`
-To co słyszałaś.. Ciągniesz to wszystko, a gdy się dowie będzie wiedział i będzie inaczej.. Kurde tak nie może być Nathalie!
-Przesadzasz, Niall.
-Powiedziałem.-dodał stanowczo
-UWAGA!-usłyszeliśmy, a na salę wjechał ogromny tort!

#2 Muzyka - Włącz. ;3

-Oddaję uroczą panienkę.-powiedział Liam, odprowadzając mnie na swoje miejsce
-Dzięki, Li. Będzie z Niej jeszcze pożytek?-zapytał ze śmiechem Zayn, walnęłam go w pierś
-Jeśli go wykorzystasz to będzie.-odpowiedział Payno i odszedł
-Co robimy?-zapytał mulat
-Dosyć duszno mi się tu zrobiło.-odpowiedziałam-Nie wiem jak ty, ale ja idę się przejść.
-Nie puszczę Cię samą.-powiedział-Chodźmy.-wyszliśmy na dwór.
Prosto przed siebie prowadziła dróżka, więc szliśmy nią. Nastąpiła cisza...
-I jak, podoba Ci się na ślubie?-przerwałam ją
-Bardzo.. Jest fantastycznie! Wyborowe towarzystwo oczywiście.-spojrzał na mnie
-No, nie jest źle.-zawiał mocniejszy wietrzyk i zatrzęsłam się
-Zimno Ci?-zdjął marynarkę-Trzymaj.
-Zayn, jeszcze ktoś zobaczy..-porozglądałam się-Jesteśmy na wolnej przestrzeni.
-No i co?-założył mi ją-Nathalie, ja już Ci coś kiedyś mówiłem na ten temat.. Nadal się tym tak mocno przejmujesz?
-Po prostu.. Co pomyśli Perrie, gdy zobaczy jakieś zdjęcie moje i Twoje, jeszcze na dodatek mam Twoją marynarkę..
-Znowu Perrie. Nathalie, czy robimy coś złego?
-No nie, ale media tego nie wied...
-Widzisz tu gdzieś media?
-No nie, ale one mogą się kryć wszędz..
-Przestań.-uciszył mnie-Rozumiem gdybyśmy się całowali czy przytulali, ale tylko idziemy razem.. Obok siebie, fizycznie się nie dotykając nawet. Nawet jeśli chciałem Cię przytulić, to tego nie zrobiłem, bo wiedziałem, że tak będzie, więc TYLKO ustąpiłem Ci moją marynarkę, bo jestem gentelman`em, okej?-czy on właśnie powiedział, że chciał mnie przytulić?
-Okej..-odpowiedziałam-A jak tam Perrie?-wziął głęboki oddech
-Dobrze. Rozpoczęła trasę, teraz jej trochę nie będzie, ale będziemy się widywać w każdy możliwy sposób. A jeśli chodzi Ci o naszą sytuację, to tak.. Rozmawiałem z Nią i o wszystkim wie, więc możesz się przestać denerwować.
-Okej.-uśmiechnęłam się-To znaczy, że mogę być spokojna.
-Oczywiście, nikt Cię nie skrzywdzi. Dopóki jestem przy Tobie, będziesz bezpieczna.
-Zawsze tak gadałeś.
-Słucham?-powiedział.
Kurde, co ja powiedziałam!?
-Powiedziałam, że.. zawsze tak mówisz, kiedy jesteśmy razem... Wtedy, gdy siedziałeś ze mną po sytuacji z Jamie`m to też tak właśnie mówiłeś.
-I stała Ci się krzywda?-zapytał
`-No widzisz, dlatego mówię, 
że ze mną jesteś bezpieczna, bo taka prawda.`
-Nie..
-No widzisz, dlatego mówię, że ze mną jesteś bezpieczna, bo taka prawda.
-Cieszę się.-odpowiedziałam-Możemy już wracać? Faktycznie się trochę zimno robi, a źle mi z myślą, że Ty marzniesz, bo to ja mam Twoją marynarkę.
-Oj przestań, ale możemy... Jeden kieliszeczek rozwiąże sprawę i nas rozgrzeje.-wyszczerzył się
-Ohh...
-Co?
-Zayn, nie pij za dużo, proszę.
-Piję tyle ile wszyscy.. Dotrzymuję towarzystwa. Nie jest źle przecież, przestań już...
-Zayn, ja wiem, ale proszę Cię.. Zrób to dla mnie i jak będziesz miał już dosyć to przestań.. Nie pij dlatego, że piją wszyscy, ale nie pij, bo już nie chcesz..
-Postaram się. A dlaczego?
Dlaczego? `Dlatego, że doskonale wiem, że masz słabą głowę Zayn i co potem robisz jak jesteś pijany.. Dziwne rzeczy, dużo gadasz i nie zawsze jesteś z tego zadowolony. Oczywiście, dowiadujesz się tego od kogoś innego, bo sam niczego nie pamiętasz. Robisz nie przyjemne rzeczy, przez co potem nie jest dobrze i mija dużo czasu, kiedy znów wszystko naprostujesz na właściwą drogę..`-pomyślałam.
-Dlatego, że chcę żebyś jutro pamiętał jak razem wywijaliśmy na parkiecie. I nie lubię przebywać z osobami najebanymi..
-O mnie się już tak nie martw, chodź wracamy.-pociągnął mnie za rękę.
Oczywiście od razu ją mu wyrwałam.. Byliśmy na podwórku. Tak, mam się nie martwić.. Ale nie.. Absolutnie wcale nie widzę, że tu już masz dosyć Zayn.. Znam Cię.. I wiem, że nadal będziesz pił z innymi.. A jutro o wszystkim zapomnisz. A może to i lepiej? Tylko niech nie mówi czegoś czego będzie żałował.. Takich sytuacji kilka pamiętam.. Albo może i lepiej, że zapomni? Jeśli ja coś palnę, to chyba będzie lepiej jeśli zapomni.. Mam jednak nadzieję, że wszystko będzie dobrze i nie będzie żadnych akcji.
-Tak, wracamy..-powiedziałam.

 Siedziałam przy stole i sączyłam drinka... Wszyscy naokoło się bawili, siedziałam sama. Zayn zabawiał moją kuzynkę. Mieszałam rurką w tej szklance... Nie mogłam już tego pić. Czułam, że już mi wystarczy, i że przydałaby się przynajmniej jedna osoba w połowie trzeźwa.
-Mała, choć się bawić!-rzucił Styles, który wyskoczył mi przed nosem
-Bawię się.-powiedziałam podpierając pięścią głowę
-Za ciężką masz tę głowę, hmm?-dosiadł się do mnie-Napijesz się ze mną?
-Nie masz już czasem dość?
-Nigdy nie mam dość..
-Tak, kij, że ledwo się trzymasz na nogach.
-Nie czepiaj się..-napełnił wódką wszystkie kieliszki w pobliżu - o dziwo - nie rozlewając
-Woow.. Ta gracja.-był z siebie zadowolony
-Chyba wprawa.-wyśmiałam go, na co nawet nie zwrócił uwagi..
Za to ja zwróciłam uwagę na taniec mojego `partnera`, z moją kuzynką... Jej sukienka zawierała zdecydowanie za mało materiału... Ale przynajmniej ma powodzenie. Każdy chłopak i mężczyzna na sali już ją zaliczył.. W sensie, że z nią zatańczył. Ale Zayn tańczył już z Nią długo, rzekłabym, że nawet za długo.. To ja jestem jego partnerką. Czyżby przemawiała przeze mnie zazdrość? Może.. Może dlatego, że ta szmata jest niewiarygodnie ładna, co robi oczywiście tapeta, którą byłbyś zdolny pomalować cały pokój i niemiłosiernie seksowna. Ale cóż.. Kogo obchodzi, ona tylko pracuje dla PlayBoy`a. Kto by się przejmował... Gdyby oni tylko znali prawdę. I wcale nie jestem dumna z tego, że jest moją kuzynką... O dziwo.. Widziałam się z Nią 2 lata temu, a jej widok do szczęścia mi nie był potrzebny. Nie zachowujemy bliskich kontaktów. Ale okej, koniec o Anette i Zayn`ie, bo - nieprawdopodobne - skończyli tańczyć... Oczywiście wyprzytulali się na koniec.. No tak, po tak kipiącym seksem i namiętnością - erotycznym tańcu trzeba. A mnie już wszystko skręcało od środka.. Jestem ciekawa co by zrobiła Perrie, gdyby go teraz widziała.. Już nie wspominając stanu w jakim jest.. Oczywiście jak mówiłam - nie posłuchał mnie, a najebał się jak świnia. W danym momencie do stołu zbiegli się wszyscy, chwycili za kieliszki i nimi przewrócili tak, że zawartość znalazła się prosto w ich przełyku pokarmowym.. Ja wiem, że to jest ślub, ale trzeba umieć sobie powiedzieć `dość`, jeśli nie chcą się zaraz czołgać po ziemi... Zayn ma słabą głowę i na Niego to działa.. On nic z dzisiaj nie będzie pamiętał, a ciągle powtarzał mi, że to będzie niezapomniana noc...
-Cho tańczyć teraz.-powiedział do mnie
-Nie mam ochoty i pewności, że się utrzymiesz na parkiecie.-odpyskowałam
-Skończ i chodź.-pociągnął mnie za dłoń, ałć..
-Nie chcę Zayn.-wyrwałam mu ją i udałam się w stronę tarasu.
Zobaczyłam w oddali taką jakby altankę..  Poszłam do Niej, musiałam trochę w pobyć w samotności, pomyśleć, pooddychać świeżym powietrzem.. Przecież przed Nami jeszcze noc, trzeba się pobawić, a ja jak zwykle za bardzo przeżywam.. Tylko pójście na jakąkolwiek imprezę z tak sławnymi osobami nie jest łatwe.. Jest fajne, ale na pewno nie tak łatwe jak było kiedyś z Zayn`em i tak już nie będzie! Muszę się z tym pogodzić.
-Nathalie..-podniosłam wzrok z ziemi, nade mną stał Zayn..
Oczywiście ledwo trzymał się na nogach.
-Co?-parsknęłam
-Możesz milej..-usiadł na przeciwko mnie
-O co Ci chodzi, Zayn?-powiedziałam z wyrzutem..
Tak, we mnie też `siedział` alkohol..
-Dlaczego się tak zachowujesz?
-Jak?
-Dziwnie.. Wyluzuj.
-Jestem spokojna!-wstałam z miejsca i zaczęłam chodzić tam i z powrotem
-Widzę właśnie..
-To ty się ogarnij! Do czego Ci tyle tego alkoholu potrzebnego?
-Mówisz do mnie jakbym był alkoholikiem..
-Może to moja wina? Zrobisz jakieś głupstwo..-trochę się uspokoiłam-A ja się po prostu martwię..-wyszeptałam spuszczając głowę
-Co? Jakie głupstwa? Zaczynasz zachowywać się jak Perrie, a to mnie wkurza! Nie jestem Waszą własnością, nie możecie mną rządzić!-oho, tak alkohol buzuje nie tylko w moich żyłach..
Po moim policzku spłynęła łza.. nie była samotna.
-O co Wam kurwa wszystkim chodzi? O trochę alkoholu? Przecież wszystko wiem!
-Teraz..-wyszeptałam znowu
-O co Ci chodzi? O co się martwisz?-powiedział już spokojniej
-O Ciebie..-powiedziałam nadal odwrócona do Niego tyłem
-Dlaczego Ci zależy?-dodał głośniej
-Zawsze mi zależało..-wyszeptałam
-Przecież nie jestem nikim ważnym.. Jako przyjaciel powinnaś mnie zrozumieć, wspierać, a nie wyżywać się na mnie!
-Nie wyżywam się!-powiedziałam tak, by usłyszał-I jesteś ważny..-ściszyłam głos
-To dlaczego Ci zależy!?-podniósł głos.
`Teraz albo nigdy..`-podpowiadało sumienie..
Czy serce mówiło tak samo? Mam mu powiedzieć? Może to ta odpowiednia chwila.. Nic nie dzieje się bez przyczyny, może mieliśmy iść na ten ślub razem, żeby wyznać sobie prawdę? Może to nie przypadek, że za mną poszedł? Może teraz właśnie powinnam mu powiedzieć...
`Słodko razem wyglądacie!`
`Wyglądacie jak para!`
`On jest niesamowitym chłopakiem!`
`Powinnaś mu powiedzieć prawdę!`
`Powinniście być razem!`
`Jeśli ty tego nie zrobisz, to ja mu to powiem!`
`On zasłużył na prawdę.`
Nic nie dzieję się bez przyczyny.. 
Tysiąc myśli przebiegało mi przez głowę na minutę, nie wiedziałam co robić.. Może on odpuścił? Byliśmy cicho kilka minut.. Nie odpowiedziałam mu. Może czekał na odpowiedź? Stałam do Niego tyłem, nie potrafiłam patrzeć mu w oczy.. Nie mogłam mówić patrząc w Jego miedziane tęczówki, które by mnie zahipnotyzowały.. Co powinnam robić..?
`Działać..`-podpowiada rozum, serce, sumienie, podświadomość i wszystko możliwe..
-Zależy mi.. Zależało zawsze... Ponieważ, Zayn ja.. Jestem Nathalie.. Twoją Natty.-powiedziałam odwrócona do Niego tyłem...
A może to nie serce, rozum, sumienie i podświadomość kazało mi powiedzieć prawdę? Może to alkohol przeze mnie przemawiał...
Odwróciłam się w jego stronę.



***
Hej! Ktoś spodziewał się dzisiaj rozdziału? Ja nie XD 
No to.. powiem tak. Za niedługo wakacje. Na początku wyjeżdżam, ale spokojnie, o wszystkim Was powiadomię. 
No to nawiązując do rozdziału... Jak wrażenia? Bo wydaje mi się, że go zepsułam.. Tak, jestem chora i kończyłam rozdział i myślę, że końcówka mogłaby być lepsza.. No ale, napisałam i... Jak? 
Co myślicie ogólnie o rozdziale?
Nic więcej nie wyłuskam, tylko.. KOMENTUJCIE! Strasznie mnie interesuje Wasza opinia! ^^

~z innej beczki~
Ostatnio zapomniałam napisać.. Wiecie, że nasza kochana Lily jest znów z Jamie`m? ♥
Mnie ten fakt cieszy, kocham tę parę!!! ♥

 
JAMILY! ♥








KOMENTUJCIE!!! <3

24 komentarze:

  1. Jp. Genialny rozdział, serio. Jeden jedyny mankamentem, to to, ze nie ma dalej. ❤ *płacze i fangirluje jednocześnie*
    Kocham Cie za to, ze w końcu mu powiedziała

    Teraz to chyba nie zasne

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiedziała mu, ale co jeśli on sobiw poszedł? ?
    Lepiej nie.
    A jak nie będzie pamiętał?
    Wszystko na nic.
    Świetny rozdział.
    Wiedziałam, że skończysz właśnie tu.
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  3. O ja pierdykam dlaczego Ty tak zawsze konczysz? Rozdział genialny życzę zdrówka i czekam na kolejny. .tylko szybko bo jestem ciekawa reakcji Zayna

    OdpowiedzUsuń
  4. Jutro widzę kolejny rozdział!! K.c <3 zwariować można! Plisss następny!! Jest cudowny!!
    A co jak on se poszedł?? Nie on nie poszedł. On będzie wszystko pamiętał? Musi przecież ona mu powiedziała to musi pamiętać!!! Idealny rozdział 💞❤❤❤❤👌👌👌

    OdpowiedzUsuń
  5. ge-nial-ne
    Czekam na next
    Musisz go dodać jak najszybciej
    BŁAGAMMMM!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak mogłaś zakończyć w tym momencie!!!! Chce kolejny <33333 Kocham tego bloga!!

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG ! powiedziała mu !!!! Co on na to?
    Nie mogę doczekać się kolejnego <3
    W wolnej chwili zapraszam do mnie
    http://diaries-memories-zayn-malik-ff.blogspot.com/

    Kocham <3
    Vanessa

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaaaaa! Masakra wreszcie mu powiedziała

    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i reakcji Zayna

    Pozdrawiam Lara ❤

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział wspaniały! wcale go nie zepsułaś, tylko dlaczego w TAKIM MOMENCIE!!! Masz talent dziewczyno i pojęcie!
    ♥♥♥♥♥♥♥♥♥
    Pozdrawiam, Ania z fb ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mi się podoba styl w jakim piszesz. Czuje się jakbym czytała książkę. Dzięki Bogu że na świecie istnieją takie osoby jak ty. Masz dar i musisz pisać dalej. Każdy kto to czytał mówi pisze iż masz talent a twoja historia jest elementem nadającym się na złożenie w książkę. Dzięki za to pa u czekam na kolejne rozdziały.

    OdpowiedzUsuń
  11. Aww. Uwielbiam ich.
    Zayn i Nathalie.<3
    Ale dlaczego skończyłaś w takim momencie.?
    Czekam na następny.
    //I ta piosenka.

    OdpowiedzUsuń
  12. O ja pierdole w chuja mać!!!!!!!! Do przewidzenia bylo ze w tym momencie skonczysz. Ale blagam nie kaz czekaxc! Dawan szybko nastepny rozdzial bo nie wyczymie! A jak znowu nie bd pamietac, albo nwm zasnal na stojąco, zemdlał, przewalil sie na sciane i zasnal, albo wyszedl, nie uslyszal co kolwiek. To mu i ci ta cudowna łepetyne wyrwe ;***

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdział, jestem ciekawa jego reakcji

    OdpowiedzUsuń
  14. Super rozdział nie spodziewałam się że bedzie dzisiaj tylko myslalam ze pod koniec tygodnia. Nie moge się doczekać reakcji Zayn'a

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniały rozdział jak zawsze !!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam nadzieje ze on nigdzie nie poszedl XD Rozdzial jest super. Zycze weny i czekam na nexta :* PS. Kto to Jamie i Emily? ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. *-* swfdenbioklvcxokx pisz dalej ♥ o jezuuuu ♥ qsdfbgnhhytrewaz njh

    OdpowiedzUsuń
  18. Zatkało mnie! Proszę o więcej! <3 :o
    Oby to Zayn pamiętał i był trzeźwy...
    i żeby byli razem :3

    OdpowiedzUsuń
  19. aaaaaaaa jest!! powiedziała mu :3 ten rozdział jest abhgwdvhs <3 dodaj nexta jak najszybciej błagam cię

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale sie porobiło! Nie mogłam sie doczekac kiedy ona mu to powie a tu nagle w dniu na którym zamierzała sie dobrze bawic! Ciekawe jak Zayn na to zareaguje, wiec chyba tak jak kazdy prosze dodaj nastepny rozdzial jak najszybciej <3

    OdpowiedzUsuń
  21. W końcu ! A za zakończenie powinnam zabić . W takim momencie ;_; Czekam na Next! Kocham *-*

    OdpowiedzUsuń
  22. *O* Cudoooo!!!!! Martwi mnie jedno, co jeśli Zayn nie będzie tego pamiętał? :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Ostatnio trafiłam na twojego bloga. Przeczytałam wszystkie rozdziały, które dodałaś do tej pory. Uważam, że masz talent i to opowiadanie jest fantastyczne *o* cieszę się że w końcu mu o tym powiedziała:) mam nadzieję, że wszystko będzie pamiętał (jak z nią rozmawiał to się wydawało, że normalnie kontaktuje).Jestem ciekawa jego reakcji i co będzie z nimi, jakie będą ich relacje. Bardzo bym chciała aby byli razem ;D czekam na next♡

    OdpowiedzUsuń