niedziela, 1 listopada 2015

Rozdział 54.

#1 Muzyka - Włącz. ;3 

*Nathalie*

*wrzesień, 2 miesiące później*

-Tak mamo, zrobiłam zakupy..-powiedziałam do słuchawki-Tak, kupiłam mleko. Tak, mamo! Kupiłam Ci te pomidory, zrobisz sobie sałatkę.-wywróciłam oczami-Mamo! Jadę samochodem! Jak spowoduję wypadek, to Ty mi pogrzeb będziesz urządzać.-pip,pip,pip-Fajnie, że się pożegnałaś. Pa.-zaśmiałam się i rzuciłam telefon.
Pytacie skąd mam auto, jeśli mama ma swoje w pracy? Niespodzianka! Opieprzyłam za to Louis`a... Pamiętacie jak powiedział, że niespodzianka stoi na parkingu? Ten debil zostawił mi swoje auto pod opieką! Opieprzyłam go, że po co to zrobił, ale podziękowałam również, bo się to mi przydało bardzo! Mogę jeździć! Huhu!
Zaparkowałam na swojej palecie, weszłam do domu, wypakowałam zakupy, wzięłam chipsy i wskoczyłam na kanapę. Która godzina? 12:15. O! Powtórka X-Factor leci!
Pewnie się zastanawiacie, dlaczego o tej godzinie nie jestem w pracy? A to długa historia.. Ale mamy czas. Bo tak się składa, że przez 2 miesiące od wyjazdów chłopaków - bo tyle już minęło - dużo się podziało. Ja już nie pracuję... Dlaczego? Ponieważ pani Gilbert zamknęła Nando`s. Wszyscy straciliśmy pracę.. Ja, dziewczyny.. I dużo innych pracowników. No ale większość już sobie coś znalazła.. Ja też szukam, ale na razie mi się nie śpieszy. Chcę trochę odpocząć od tego wszystkiego. Ash i Mel znalazły pracę w swoim zawodzie.. Coś projektują, architektonika i te sprawy.. Ale zaczynają dopiero po wakacjach. Jestem z Nich ogromnie dumna! A dlaczego najlepsza szefowa na świecie zamknęła ulubiony budynek Niall`a? I mój? Może nie tyle co zamknęła, ale sprzedała.. Nowy właściciel zwolnił wszystkich i na nasze miejsce zatrudnił zaufanych już sobie ludzi, których zatrudnił jeszcze zanim kupił Nando`s. No ale jestem bezrobotna.. Nie wiem co teraz robić będę, ale na razie pomagam mamie w pracach domowych, bo ta jest strasznie zapracowana. Codziennie wraca później niż powinna. Gdyby nie ja i mój brat - musiałaby stać się robotem. No, ale nie powiem, że dzięki nie pracowaniu mam więcej czasu wolnego. Często wpadam do Bradford, spotykam się z małolatami Malik. hihihihi. No i można powiedzieć, że zaprzyjaźniłam się z Philipem. Często bywam w moim rodzinnym domu. A tu w Londynie też się nie nudzę.. Z dziewczynami często na jakieś imprezy wychodzę.. Nie mam kontroli chłopaków nad sobą, więc bawię się na całego - ale oczywiście wszystko z głową. Nawiązując do Melanie i Ashley. Trzymamy się razem - jeszcze bardziej niż kiedyś. Tak sobie razem radzimy bez chłopaków. Jesteśmy szczęśliwe.. Chociaż bardzo Nam ich brakuje.. Ja gadam z Nimi prawie codziennie przez skype, z Niall`em jeszcze częściej przez telefon. Tak jakby tu byli, ale wirtualnie. Brakuje mi ich bliskości.. Ale ten czas faktycznie szybko leci.
Jak się trzyma Ashley? Bardzo jej brakuje Styles`a.. Oni są w związku i często nam płacze w rękaw, że brakuje Jej ich pocałunków, pieszczot.. Że miłość na odległość jest ciężka, ale jeśli prawdziwa - dają radę! Wtedy dorównujemy Jej z płaczem.. I wspominamy najczęściej głupie i śmieszne chwile spędzone z One Direction. Chociaż ich staż związkowy jest mały - zachowują się bardzo dojrzale.
Kocham tę parę!
A co z Melanie? Z tego co opowiadała, a mój przyjaciel zapomniał mi w tym wszystkim urwaniu głowy powiedzieć - całowali się po balu. Uhuhuhu.. Opieprzyłam za życie w niewiedzy mojego BFF, jak tak mógł! Z chęcią pacnęłabym go w ten blond łeb.. Wracając do pocałunku. Nelanie jednak postanowili się nie wiązać.. Ja uważam, że to tylko kwestia czasu.. Brunetka tęskni bardzo za Nim. Postanowili nie stwarzać pary tylko dlatego, że chwilę po tym chłopcy wyjechaliby i bali się, że nie przejdą tej próby.. Lecz moim skromnym zdaniem tuż po zakończeniu trasy - zwiążą się. Szczęścia życzę już dziś! Nawet ślepy zauważy, że się kochają. A Mel jeszcze Nam to gada. Zawsze też płacze jak szczerze gadamy.. No, ale jeśli trasa miałaby zniszczyć wszystko, to lepiej jeśli jeszcze poczekają.. Miłość jest trwała!
Gdy dziewczyny płaczą - płaczę z Nimi. Czasami udaję, że wszystko w porządku, jestem w dzień radosna, stwarzam pozory szczęśliwej, kochanej, zabawnej.. A gdy tylko zaczyna się wieczór - zamykam się w pokoju, siadam przy ścianie, puszczam playlistę One Direction i płaczę.. Czasem całą noc. Łapię doła, wspominam.. Ale inaczej nie umiem. Czasami dzwonię do Niall`a, bo Jego głos mi humor poprawia. Ale nie mogę się w Nikogo wtulić! To cholernie boli.. Czasem przechodzę obok Ich rezydencji i mam ochotę tam wejść, krzyknąć, że przyszłam! Zobaczyć ten nieporządek. Ale nie robię tak.. Wiem, że nikt mi nie otworzy. Brakuje mi ich.. Przez to znowu zaczęłam więcej palić. To mnie uspokaja i dzięki temu przetrwam rozłąkę.. Niall na mnie za to krzyczy. Dziewczyny też. Ale nic na to nie poradzę.. Może, gdy ich zobaczę to wybiją mi to z głowy? Oby! Bo to jest silniejsze ode mnie.. Właśnie.. Kiedy ich zobaczę.. Ostatnio rozmawiałam z Niall`em na ten temat.. Mieli przyjechać w trakcie przerwy.. Okazało się, że najbliższą przerwę mają na święta. Taką dłuższą.. Czyli wtedy wracają. Ale.. Święta spędza się z rodziną, więc dużo czasu razem nie spędzimy. Zawsze coś.. Postaram się czas ten jak najlepiej zagospodarować. Nawet minuta nie może się zmarnować.
-Elo melo, jestem. Masz obiad?-wszedł do salonu brat
-Kupiłam pizzę, włóż na 15 minut do piekarnika i będzie.-powiedziałam włączając Eske, bo nic ciekawego nie leciało-Jak w szkole?
`-Nie śmiej sie.. Historia to zło!`
-A nieźle, nieźle.. Zdam z historii.-wyszczerzył się i padł na kanapę obok mnie
-Gratulację.-zaśmiałam się
-Nie śmiej się.. Historia to zło!-powiedział
-Znam ten problem.. To samo miałam. Historia to szatan wcielony.
-I od razu widać, żeś moją siostrą.-zachichotałam
-Supi dupi, pilnuj pizzy, idę zapalić.-powiedziałam wstając
-Po co?-zapytał
-Bo.. Czuję taką potrzebą.
-To Ci nie przywróci chłopaków tu teraz. Więc na nic Ci to.. Tylko siebie niszczysz.
-Oh, przestań, młotku.-powiedziałam
-W takim razie idę zapalić z Tobą. Chętnie Ci potowarzyszę.
-Ty, gówniarzu, mam nadzieję, że takiego czegoś nigdy w dłoni nie trzymałeś.
-Zdziwiłabyś się.-powiedział całkiem poważnie
-Nie możesz palić, Matthew. To jest trucizna.
-Dla Ciebie to lek? Wątpię. Też trucizna. Więc nie pal również..-patrzył mi w oczy
-Chodźmy zobaczyć do kuchni, może pizza już będzie gotowa.-poddałam się
-Pójdę po sok do garażu.-uśmiechnął się zwycięsko.
Kto jak kto, ale mój najukochańszy młodszy braciszek ma na mnie duży wpływ.

-Czyli co? Dziś sama z Nimi gadam?-rozmawiałam z Mel przez telefon
-No tak, tak wyszło.. Ash ma jakąś tam ważną sprawę do załatwienia, a mi się nie chce iść w deszczu.. Następnym razem zrobimy razem rozmowę video. Ja dziś sama do Niall`a zadzwonię.
-No dobrze, nie ma sprawy.-powiedziałam-Widzimy się jutro.-dodałam
-Całuski!
-Buziaczki!-zaśmiałam się i rozłączyłam
-I co? Dziś nikt nie przychodzi?-zapytała mama zajadając sałatkę z pomidorów, które jej kupiłam
-Nie, nie.. Dziewczynom coś wypadło. Dziś sama rozmawiam z chłopakami.
-O której?
-No za chwilę..
-Mamo, trening mam, a pada.. Ktoś? Coś?
`-Dobra.. Idź do auta.`
-Ja jem.-odpowiedziała mami
-Sisterka?-zrobił maślane oczy
-Dobra.. Idź do auta.-powiedziałam.
Wzięłam klucze i poszłam za Nim.
-Jaki trening?-zapytałam
-No widzisz.. Tak się interesujesz moim życiem. Piłki nożnej, księżniczko!
-No sorry.. Ale nie łażę za Tobą.-dodałam-Ciesz się, że Cię wiozę, bo byłbyś jak przemoczony kot zanim byś tam dobiegł.
-Dziękuję.-wymruczał-Pozdrów chłopaków.-wybuchnęłam śmiechem.

-Halo, halo..-usłyszałam po drugiej stronie skype`a.
Rozsiadłam się wygodnie na łóżku.
-No halo..-powiedziałam
-O proszę, moje kochanie dziś samo..
-Hej, Lou.. Miło Cię słyszeć. Pokaż się.-powiedziałam, iż ja już kamerkę włączyłam
-Już chwilkę..-na ekranie ukazał się mój piękny przyjaciel
-Ooo.. Ogoliłeś się, skarbie!
-Dla Ciebie wszystko.-zaśmiał się
-Hahaha, dziękuję. Co tam?
-A dobrze, dobrze.. Mieliśmy dziś w Berlinie koncert.. Zmęczeni jesteśmy..-zrobił smutny dziubek
-Oj.. To może ja Wam nie będę przeszkadzać?
-Skończ! Po skumulowaniu wszystkich energii, stwierdziliśmy, że dla Ciebie mamy zawsze pełno energii!-uśmiechnęłam się
-Kochani..-wysłałam całuska-A tak właściwie to gdzie oni są?
-Zaraz będą.. Rozmawiają ze swoimi kochankami. Jak na złość.. Wszystkie w jednej chwili zaczęły dzwonić.-zaśmiałam się
-A ty nie gadasz ze swoją?-zaśmiałam się
-Przecież gadam.-uśmiechnął się
-Głuptas! O Elkę mi chodzi!
-Aaa.. Już gadałem. Ja dbam, żebyś sama nie była.-poruszył brwiami
-Dziękuje bardzo! A ja zawiozłam Matt`a na trening..
-Właśnie! Wygrali tego mecza?
-Mecza?-zrobiłam duże oczy
-Jasne.. Nie ma sprawy, sam go zapytam.-zaśmiał się
-Już jest?-usłyszałam Hazzę-NATHALIE!!!-wypchnął Lou z obiektywu-Co tam? Jak tam? Zmiany? Kocham Cię! Tęsknie!
-Jezu, Styles.. Że tak nie mówisz jak Ash ze mną jest!
-Oj.. Cicho siedź.-zaśmiałam się
-Ja też tęsknie.
-To pięknie, idę po jedzenie.-Louis wrócił na swoje miejsce-Tir... Ciężarówka.. Huragan. Nie wiem co to było, ale zrzuciło mnie z łóżka.-położyłam się ze śmiechu-Nie śmiej się!
-Hahaha, sorry.. Ale fajnie.. Jedzenie ważniejsze ode mnie. Supi dupi.
-Oj kochanie, ja Ci nie wystarczam..?
-Nie..-powiedziałam, zrobił smutną minkę-Bo Cię nie ma tu ze mną.. A muszę się przytulić.
-Będę na święta.-uśmiechnął się pokrzepiająco
-Gdzie tam święta..-zasmuciłam się
-Czy ja dobrze słyszę, że moja księżniczka się smuci?-usłyszałam Niall`a i pojawił się przed obiektywem, zauważyłam też Liam`a, Zayn`a i Hazzę z batonem
`-My też.. Bardzo.`
-Miałeś tak na mnie nie mówić..-uśmiechnęłam się, a pierwsza łezka kapnęła na moją bluzeczkę
-Ale Nią jesteś, więc będę tak mówił.-powiedział-Jak tam?
-Dobrze. Tęsknie.-rzekłam
-My też.. Bardzo.-odezwał się Niall
-Jak koncert?
-Harry miał deszcz batonów.-zaśmiał się Lou
-Taak.. Fanki chyba uważają, że jestem za chudy..
-Wy wszyscy..-prychnęłam-Nie jedna chciałaby mieć takie nogi, jak np. Ty, Styles.
-No już tak nie schlebiaj.-zaśmiałam się z Jego odpowiedzi
-Oh...
-Dałaś radę już 2 miesiące, szybko przeleciało, prawda?-powiedział Zayn
-No tak..
-Ani się nie obejrzysz, a tu święta!! Surprise zrobimy! W drzwiach staniemy!-powiedział Nialler
-Mam nadzieję! A tak w ogóle to macie pozdrowienia od Matt`a i mamy!
-Dziękujemy! Też pozdrów!-dodali chórem.
Pogadałam z Nimi jeszcze pół godziny.. Wiadomo - Nam nigdy tematów nie brakuje. Gdy już zakończyłam rozmowę po 10. minutowym pożegnaniu, głęboko odetchnęłam. Poszłam zapalić.. No musiałam po prostu. Później poszłam na dół do mamy. Oglądałyśmy w tv jakiś kryminalny serial, gdy usłyszałam dzwoniący mi telefon.
Ucieszyłam się widząc wyświetlacz;
-No hejka, siostra! Jak tam?-zapytałam
-No witaaaaaaaam. A dobrze, dobrze. Jakoś leci to życie małżeńskie.-zaśmiała się-A jak u Ciebie? Radzisz sobie?
-Tak, tak. Oczywiście. Nie mam innego wyboru.-dodałam
-A jak tam Philip?
-Normalnie.-zaśmiałam się-A jak ma być.
-Myślałam, że może..
-To tylko przyjaciel. Nic więcej.
-Okej, okej. Czyli serce zajmuje ciągle ta sama osoba?
-Moje serce jest wolne.-dodałam szybko
-Dobrze, dobrze.. Już nie krzycz.-powiedziała
-Hahahaha ciii.-zaśmiałam się
-Właściwie to dzwonię, bo mam dla Ciebie niespodziankę.-powiedziała Ally
-Niespodziankę? Dla mnie?
-A jakże inaczej!
-Hmm?
-Mam bilety na koncert!
-Jaki?-zapytałam
-Jak to jaki.. No One Direction, skarbie!
-Coo?-zrobiłam duże oczy
-No za 2 dni. I mam bilety! Także jutro wsiadasz w samolot i Cię tu widzę! Zrobimy chłopakom niespodziankę!
-Co ty mówisz...-byłam zaskoczona-Nic mi nie mówili...
-No w Polsce koncert grają! W moim mieście! Może specjalnie nie powiedzieli..
-Ale Ally... Ja nie mam kasy na samolot..
-Wszystko Ci już załatwiłam, podejdź do mamy to Ci je przekaże.
- CO!?
-Do zobaczenia, siorka. Czekamy na lotnisku! Pakuj bagaże. Buziaki!-rozłączyła się
-CO!?-krzyknęłam powtórnie-Mamo.. wytłumacz mi to.
-Skarbie, ja mam dla Ciebie bilet. Lecisz jutro do Polski! Kocham Cie!-powiedziała
-Jejku mamo.. Ja ich zobacze.. Mamo! JA JADĘ NA KONCERT ONE DIRECTION!





***
Hejka! Mam rozdział!
I jestem prawie zdrowa.. Czyli szkoła w ruch.. Czyli rozdział kolejny nie będzie tak szybko.
A jak wrażenia po 54? ^^
Zaskoczeni takim czymś? 
To dopiero początek! 
Hihihi.
Jak już kiedyś gadałam.. Wymyślam sobie pewne rzeczy.
Właśnie spełniam marzenie Polskich Directioners..
KONCERT W POLSCE!
Oby się spełniło!
Zbieram komentarze od każdego z osobna... Pamiętajcie!
Kolejny min. 32!!! 
Więcej nie piszę.. oprócz..
CZEKAMY NA 2017! 

KOMENTUJEMY !!!

28 komentarzy:

  1. Boże to jest takie piękne ... że aż mam łzy w oczach .. rozdział super oni są dla siebie jak rodzina J nawet ja chociaż nie jestem główną bohaterką tęsknię tak samo mocno jak ona .... Przesyłam całuski i do następnego :*
    P.S umiliłaś mi tym nudny dzień ^^ dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym żeby to była prawda i naprawde grali tu koncert <3 a rozdział z niespodziankami, już nie moge się doczekać następnego. Szczerze? Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji, cały czas zaskakujesz

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieje że wszystko wruci do normy w 2017 bo nie zniosę tego że nie byli w Polsce tak jak obiecali i nas zostawiają by zacząć solową karierę ale wracając do rozdziału to muszę przyznać że Z A J E B I S T Y !!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedawno tu trafilam ale kocham to opowiadanie! Masz talent,naprawdę. Życzę weny i do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku! W końcu się spotkają, uwielbiam ich zgraną paczkę. Aż chciałabym w realu tak ich spotkać i się z nimi zaprzyjaźnić. Chciałabym poznać takich :(
    Rozczuliłaś mnie tym rozdziałem i wprowadziłaś w stan, gdzie latam w chmurach - mhm, już kolejnego doczekać się nie mogę *-*

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest super :-* nie zwlekaj z następnym ;-) nie trzymaj nas w niepewności ❤

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham 💖 Czekam na next. Weny życzę ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Suuuuuuuuuuuuper czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział :) czekam na kolejny :) mam nadzieję że szybko będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku !!!! Ale się cieszę :) Ciekawie jak zareagują chłopacy na Nati. Czekam z niecierpliwością na kolejny <3
    Vanessa <3

    OdpowiedzUsuń
  12. O mój bosz! :o To jest genialne, wspaniałe, fenomenalne :D Dopiero przeczytałam wszystkie rozdziały, tak mnie to wciągnęło że chodze w jakimś innym świecie hehe.. :P No nie nadrobie w tym jednym komie tych wszystkich, których niestesty nie dodawałam pod innymi postami wcześniej, bo jestm tu nowa :/ Ale kocham, uwielbiam <3333 <333 <33333 <333333 Tyle emocji, to jest cudowne :3 Kibicuje nadal Natty i Zayn'owi :* Lubie Perrie i to bardzo, ale wybacz skarbie ;) Niall to najlepszy przyjaciel EVER! Mega talent do pisania dziewczyno posiadasz i od teraz jestem stałą czytelniczką :D :3 Idealnie przedstawiłaś tu chłopaków aww.. <3333 <33333 Nie wiem o czym mam tu jeszcze pisać?? Tyle tego :o Eh.. hmm... to ja sie jeszcze zastanowie o czym zapomniałam :P Czekam z niecierpliwością na next'a! Dodawaj szybko :D :* <3333 :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Super kiedy następny

    OdpowiedzUsuń
  14. To jest po prostu boskie, kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialny :* Czekam na następny :D /Karola

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham i czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Będzie* Weny* (sry za błędy XD)

    OdpowiedzUsuń
  18. Chcę żeby chłopcy już wrócili. :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Wracaj do Nas z nowymi rozdziałami! ;) Czytam od niedawna i zakochałam się w tym, jak piszesz ;) Oczekuje szybkiego powrotu!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Dodatkowo zapraszam do siebie! ;) ------->
    http://i-wanna-be-with-you-4-ever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń