CZY CHCECIE MUZYKĘ DO ROZDZIAŁÓW ? :]
*Nathalie*
Odepchnęłam go, zmieszał się.
-Co ty robisz?-zapytałam, spojrzał na nogi, skorzystałam z okazji i puściłam sygnał na telefon Niall`a, dobrze, że go uprzedziłam
-Przepraszam, Nathalie.-powiedział-Myślałem, że chcesz tego tak samo jak ja. Nie wiem co we mnie wstąpiło.-
-Po prostu bardzo mi się podobasz, może zapomnijmy o tym... Ja..-dostałam SMS`a.
`Już jadę. xx Niall`
-Muszę już iść.-powiedziałam
-Ale Nathalie, zostań.-wstał
-Przyjaciele mnie potrzebują, sorry.-pozbierałam swoje rzeczy i wybiegłam z tego osamotnionego miejsca zostawiając Jamie`go samego.
Jedno słowo wciskające się mi na usta: `Ja pierdole.` Ou, to dwa słowa, no cóż... Pomijając; za kogo on się uważa? Jeśli myśli, że ja jestem kolejną łatwą dziewczyną, z którą się prześpi, to się kurwa ostro myli! Boże... Melanie miała rację. Po co w ogóle się na to zgadzałam? A no tak, chciałam wyjść wcześniej... Mogłam zostać tą godzinę dłużej!
Zobaczyłam podjeżdżające auto Lou. Wysiadł Horan... z miejsca pasażera. Przywołał mnie ręką. Chciałam pobiec, ale poczułam czyjąś dłoń na ramieniu.
-Przepraszam, Nathalie.-Jamie..-To nie miało tak być.
-Muszę iść.-pobiegłam.
Szybko wsiadłam do samochodu.
-Cześć Wam.-prowadził Lou, miejsce pasażera Niall, a z tyłu ja
-Nathalie, co się stało?-zapytał Niall
-Jedź już Lou, proszę.-całą drogę siedziałam cicho.
Chłopcy widząc, że jestem małomówna odpuścili.
Zauważyłam, że chłopcy podjeżdżają na podjazd ich domu.
-Możecie mnie odwieźć do domu, proszę? Źle się czuję.-powiedziałam
-Natt, co tam się stało?-odwrócili się w moją stronę ignorując moje pytanie-Czy.. Czy on Cię skrzywdził?
-Nie? W porządku, sama dojdę.-wyszłam z samochodu równocześnie ignorując ich pytanie, dorównali mi kroku
-Nathalie.-Niall złapał mnie za dłoń-Powiedz mi proszę.
-Nie.-wyszeptałam-Nie skrzywdził.
-Dobrze, więc Natt, odwiozę Cię, wsiadaj.-powiedział Lou i pomógł mi wsiąść do samochodu.
Odjechaliśmy zostawiając Niall`a samego na ulicy.
*Niall*
Odjechali. Nathalie bardzo dziwnie się zachowywała. On nie mógł jej nic nie zrobić. Zawiodłem? Nie ochroniłem jej? O co chodzi? Wszedłem do domu.
-Co się stało?-zapytał Daddy
-Widzieliśmy wszystko przez okno.-odrzekł Loczek
-Co z Nathalie?-dodał mulat
-Lou odwiózł ją do domu.-powiedziałem-I.. Nie wiem. Nie wiem co z nią. Nie powiedziała. Przepraszam, ale jestem zmęczony..-udałem się do swojego pokoju, zabrałem Lays`y.
Usiadłem na łóżku i załączyłem TV myślami błądząc przy przyjaciółce.
*Nathalie*
Lou odwiózł mnie. W aucie było cicho.
Chłopak chyba zauważył przy rozmowie z Niall`em, że nie chcę o tym gadać. Bardzo mu za to dziękuję. Leżę w łóżku, wyszykowana do spania. Jamie napisał kolejnego SMS`a, że przeprasza. Boże, dlaczego?? Zwinęłam się w kłębek i płaczę. Znowu płaczę. Kurwa, znowu! Dlaczego? Jutro muszę widzieć się z Jamie`m. Idę rano do Nando`s, bo muszę przekazać rysunek [nie ważne.] Mel. A on pracuje... Boże! On jest taki... hipnotyzujący. Nie umiem mu odmówić, coś w nim jest takiego, że wierzę, że on nie przyjmuje odmowy.. Ohh Good.. Dlaczego? Co on wymyśli? Dlaczego ja wyję??? Rozdzwonił mi się telefon:
-Tak?-pociągnęłam nosem i starłam łzy
-Płaczesz?
-Niall?-pytanie retoryczne-Nie, nie płaczę. Katar mam.
-Nathalie, proszę Cię...-jest smutny?-Mam przyjechać?
-Nie, nie. Jest okey. Na prawdę. Wspomnienia mnie dopadły.
-Dobrze. Jutro się zobaczymy.
-Nini, dlaczego się smucisz?-zapytałam
-Bo.. Nie było mnie przy Tobie. Przepraszam.-wyszeptał-Obiecałem Ci, że...
-Niall, spokojnie. Właśnie, że nie! Pojawiłeś się od razu, w najlepszej porze! Nie myśl tak! On mi nic nie zrobił. Okej? Tylko mnie pocałował.-powiedziałam-Zjedz coś i idź spać. Ja też się kładę. Dobranoc. Kocham Cię, przyjacielu!
-Ja Ciebie też!-weselszy głos-Do jutra!-rozłączyłam się.
Na telefonie wybiła mi 01:33. Nie umiem spać! Dlaczego? Myśle.. Co pomagało mi na spanie w Bradford? Narkotyki... bądź nikotyna. Wstałam i wyjęłam z szuflady paczkę papierosów. Wyszłam na balkon i zapliłam. Na prawdę, nie spodziewałam się, że aż tak tego mi brakowało. Ciekawe, czy Zayn nadal pali? Pamiętam, że zawsze, gdy mama `pytała`czy paliłam, on bronił mnie, że to od niego tak śmierdzi. Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym. Wypaliłam i położyłam się do łóżka. Tym razem zasnęłam od razu.
8:00 - dźwięk budzika.. MA-SA-KRA! Wyczołgałam się z łóżka i poszłam zrobić poranną toaletę. Ubrałam się.
-Dzień dobry!-zaświergotała mama pichcąc coś w kuchni
-Hej.-powiedziałam-Co tam masz?
-Gofry!
-Czy ktoś powiedział gofry?-wszedł do kuchni Matthew
-Nie, rolady.-pokazałam mu język
-Masz grzech!-oskarżył mnie
-Taa, i to akurat ty mnie oceniasz!-powiedziałam i zamilkł.
Usiadł do stołu, a mama podała śniadanie.
-Gdzieś się wybieracie?-zapytała
-Ja muszę coś zanieść do pracy. Pyszne gofry!
-Dziękuję. A ty Matt?-zapytała brata, coś tam wybuczał-Nie mów z pełną buzią.
-Na razie nie mam planów.-powtórzył
-Dobrze.-powiedziała-Przychodzi dziś do mnie Esther, więc zachowuj się!-upomniała go
-Est.. Co?-zapytał a ja się prawie zadławiłam
-ESTHER! Moja przyjaciółka.-wypuściła głośno powietrze mama
-Okej. Spokojnie!-dopowiedział Matthew
-Dziękuję, ja już muszę się zbierać. Będę potem!-wysłałam im całusa w powietrzu i wzięłam torebkę.
Wyszłam na zewnątrz. Gdy oddaliłam się od domu, to wyjęłam fajki i zapaliłam. Na prawdę mi tego cholernie brakowało. Ostatni raz paliłam... 3 tygodnie temu. Po drodze weszłam do kiosku i kupiłam sobie paczkę, bo miałam resztę. Zawsze się przyda, nigdy nie wiesz, kiedy potrzebujesz... Doszłam do Nando`s. Uh,ah,uh,ah,uh,ah. Kilka wdechów i wydechów i... wchodzę.
Widzę go. Stoi przy ladzie. Podchodzę.
-Cześć.-mówię
-Nathalie, cześć, ja.. kurcze.. źle wyszło... ja...
-Wysłów się.-dodałam
-Przepraszam, to nie tak miało być. Poniosło mnie, po prostu bardzo mi się podobasz, i... No kurde.
-Chciałeś mnie przelecieć...
-Nie!-zaprzeczył tak, że aż gęsiej skórki dostałam-Nie chciałem. Nie mów tak.-jego tęczówki zmieniły barwę na czarny, lecz po chwili znów stały się niebieskie, hipnotyzujące...-Nathalie, możemy.. Możemy zacząć od początku, od nowa? Zapomnieć o tym?
-Ja.. Ja... Dobrze.-powiedziałam-Ale proszę, nie rób tego więcej.
-Oczywiście.-i znów uległam... jego uśmiech... ah! NATT !
-Jest Melanie?
-Na zapleczu.-odpowiedział, uśmiechnęłam się i odeszłam.
-Mel?-weszłam do magazynu-Dostawa towaru?
-Hej, Natt. Tak, tak. Sindy jest jako kelnerka dziś, więc ja muszę się tym zająć. Co tam?-powiedziałam, a tak btw. to Sindy zastępuje mnie w weekendy i 1 dzień w tygodniu-środę, bo ja wtedy nie pracuję, a ona sobie dorabia :D
-Wiesz, mam dla Ciebie ten rysunek, żebyś sobie mogła od patrzeć.
-Nie od patrzeć, tylko chcę zobaczyć z jakiej perspektywy ujęłaś ten park, bo nie chcę namalować tego samego co ty.-zdenerwowała się, a ja zaśmiałam
-Lubię Cię denerwować.-stwierdziłam-Pomóc Ci?
-A masz czas?
-Szczęśliwi czasu nie liczą.-uśmiechnęłam się
-To okej, ale najpierw idź do p.Gilbert, kazała przekazać, że ma coś dla Ciebie.-skinęłam głową i udałam się do gabinetu szefowej.
Zapukałam i weszłam.
-Dzień dobry. Szukała mnie pani?-zapytałam
-O! Natahlie, witaj.-odpowiedziała p.Marie-Usiądź. Czy ty czasem nie masz dziś wolnego?
-Mam, ale miałam sprawę do Melanie, więc przyszłam i przy okazji pomogę jej z towarem. Czy coś się stało?-niecierpliwiłam się
-Nie, nie. Wręcz przeciwnie.-podała mi kopertę z moimi danymi-Twoja wypłata, Nathalie.
-Dziękuję.-wyszczerzyłam się
-Należycie wypracowana.-dodała moja szefowa-To wszystko.
-Dziękuję. Do zobaczenia.-poszłam do Mel.
-I co?-zapytała przyjaciółka
-Pierwsza wypłata!-powiedziałam
-OOO ! Cudownie...-przestała pracować-Natt...
-Hmm?
-Śmierdzisz. Paliłaś?-zapytała-Palisz?
-Czasami. Przeszkadza Ci to?-zapytałam
-Nie, coś ty. Też czasami coś przypalamy z Ash, ale to takie nie regularne, więc czuć.. Cię.-zaśmiała się
-Dzięki.-popatrzyłam na nią z byka-Dobra dawajmy, pomogę Ci.
-Jak spotkanie z Jamie`m?
-Nijak.-odpowiedziałam i streściłam jej wczorajszy wieczór.
Mel mocno mnie przytuliła, a ja dodałam, że mu wybaczyłam.
-Uważaj, Nathalie. Mówiłam Ci jaki on jest.
-Wiem, Melanie. Wiem, ale.. nie mogę mu odmówić. Lubię go, jako kolegę, ale. Ja.. Cóż... Wybaczyłam, bo uważałam to za słuszne, koniec tematu.
-Okej.-rzekła-Więc jak wieczór filmowy?
-Nie wierzę! Na prawdę oblałaś go... A potem wszystkich.. Matko! Natt, jesteś niezastąpiona!-brunetka gdyby mogła już dawno turlała by się po ziemi ze śmiechu.
-A co u Ciebie nowego?-zapytałam
-Nic. Idziemy dziś z Ash na spacer, idziesz z nami?
-Chętnie! I tak nic nie mam do roboty.-odpowiedziałam
-Świetnie! Będziemy dzwonić.-powiedziała, a w tym samym czasie, mi zadzwonił telefon.
Spojrzałam na wyświetlacz. Co się stało, że on do mnie dzwoni? Odebrałam.
-Matt?
JEST 14. =D Jak się podoba? Jak myślicie co takiego chce Matthew? Dlaczego dzwoni? PISZCIE SWOJE TEORIE! <3
Dziękuuuuję za dużą ilość komentrzy pod poprzednim postem! Nawet nie wiecie jak to motywuuuje! <3 Kocham wszystkich moich czytelników, jesteście niesamowici! :***
Mam prośbę, jeżeli znacie kogoś kto lubi czytać ff, to byłabym wdzięczna, jeśli polecicie mu to ;3
Może taki mały szantaż....
NASTĘPNY ROZDZIAŁ, GDY POD TYM POSTEM BĘDZIE 10 KOMENTARZY !
Miłego czytania dziubki! :*
Obiecałam zdjęcia, wiec taka mała sklejka z Włoch specjalnie dla Was, bo chcieliście. ;D
Ale polecą hejty...
Tak, wiem, jestem brzydka itd....
PRZEPRASZAM ZA POPĘKANE MONITORY I EKRANY ! <3
*Ja to ta brzydka!
Wszelkie pytania w komentarzach =]
SKOMENTUJ! ;3
<3 Kocham tego Bloga i będę to pisać pod każdym rozdziałem!!! Nie mogę się doczekać następnego!!! mam nadzeje że na koloniach net będzie... <3 życzę pomysłów i czasu!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny . Czekam na następny . Tylko jest trochę krótki ale świetny ♥♥
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
-Życzę weny. Pozdrawiam xx
http://words-as-weapons-zaynmalikff.blogspot.com/
Widzie ze lubisz pisać takie opowieści :) choć na co dzień nie czytam takich blogów , ten jednak przeczytałem... bo widzę ze sprawia Ci przyjemność takie pisanie wiec dołączę sie aby dobić do 10 komentarzy :D rób to co lubisz najbardziej ;) PS : ładna jesteś ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział jak zawsze zresztą <3 kocham czytać twojego bloga! ♥ czekam z niecierpliwością na next !! <33
OdpowiedzUsuńJest cuuuudowny *-* Zastanawiam się o co może chodzić Matt`owi... Nie mogę się doczekać nexta ♥ Masz talent dziewczyno ;* Uwielbiam Cię, weny życzę xxxx
OdpowiedzUsuńPS Dzisiaj wyjeżdżam i znowu nie będę kometować :( Nigdy nie przestawaj pisać, jesteś w tym świetna x
Usuńboskie czekałam właśnie na rozdział pisz dziewczyno dalej
OdpowiedzUsuńNext proszę!! jeju dziewczyno jesteś genialna! 👍
OdpowiedzUsuńKocham kocham i moim prostu nigdy nie przestane!!
OdpowiedzUsuńJest 10!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńkomentarzy
Czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity <3/ask.fm/julia20015
OdpowiedzUsuń