DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE POD POPRZEDNIM POSTEM <3
ROZDZIAŁ Z DEDYKACJĄ DLA DIRECTIONER FOREVER ORAZ ANONIMKA, KTÓRY ZGADŁ O CO MATT JEST ZŁY ;3
*Nathalie*
Siedział na łóżku z gitarą w ręce.
-Co grasz?-zapytałam i przysiadłam obok niego
-Nic ciekawego.-powiedział-Po co tu przyszłaś?-miło... na prawdę, mój braciszek...
-A nie mogę?-oburzyłam się w żarcie
-Nathalie, poważnie. Co chcesz?
-No dobra.-rozsiadłam się wygodnie-Co się stało Matt? Dlaczego się tak zachowujesz?
-Jak?-zapytał robiąc małe oczy
-Dziwnie... Wrednie... Ktoś coś ci zrobił na tym boisku? Słońce Ci w głowie poprzewracało? Przecież gdy jechaliśmy na boisko to miałeś świetny humor! Matthew, do jasnej anielki...-powiedziałam
-Pomyśl, Nathalie. To nie boli.-krzyknął
-Nie podnoś na mnie głosu.-powiedziałam spokojnie-Wytłumacz mi, bo nie rozumiem...-popatrzył na mnie z politowaniem, pokręcił głową i odłożył gitarę
-Zayn.-powiedział, a mnie zatkało..-Zayn, NATTY.
-Nie mów tak do mnie.-szepnęłam
-On może?-zapytał z ironią
-Nie gadam z nim.-powiedziałam już trochę głośniej
-Tak? Właśnie dziś widziałem, na papierosku..
-To on przylazł!-Matthew gwałtownie wstał z łóżka
-Jak możesz się z nim zadawać po tym co ci zrobił?-popatrzył na mnie, też wstałam..
-To nie moja wina! Przecież nie zadaję się z nim specjalnie!-wydarłam się
-A jak??? Z MARSA CI TU PRZYLECIAŁ!-krzyczał
-Przyjaźni się z Niall`em! Jest z nim w zespole! Jak mam go nie znać, Matt!-powiedziałam spokojniej- A z resztą.. I tak mnie nie poznał..-chciało mi się płakać.
Matthew podszedł do mnie i mocno mnie przytulił. Nagła zmiana nastroju.
-Przepraszam.-powiedział, a ja uroniłam jedną łzę.-Nie wiedziałem.
-Okey.-odsunęłam się od niego-To przez Zayn`a tak się zachowywałeś?-wytarłam łzy, nie mogę płakać!
-Tak.-przyznał-Myślałem, że mu wybaczyłaś, gdy tak rozmawialiście, i jeszcze zachowujesz się normalnie przy nim, myślałem...
-Nie myśl tyle, bo Cię główka rozboli.-uśmiechnął się-Zayn jest przyjacielem Niall`a, Niall zna moją historię i wie o Zayn`ie, nie powie mu.. Uważam, że tak jest lepiej, gdy Zayn nie wie, że ja to TA `Natty`. Nie cierpię, zaczynam nowe życie. Nie przejmuj się nim, proszę. Oczywiście, nie wybaczyłam mu. Zachowuję do niego dystans, ale przecież, nie mogę z nim nie gadać i być dla niego wredna, bo podpadnie. Wiesz o co mi chodzi..-dałam mu kuksańca w ramię
-Czyli, że ty i on nie utrzym...
-Nie. Czasami gadamy, ale staram się trzymać od niego z daleka. Sama z nim w ogóle nie zostaję. Nie martw się.
-Nie poznał Cię? Przecież aż tak się nie zmieniłaś..
-Może już zapomniał jak wyglądałam... Nie wiem, ale wiesz... Teraz nie mam grzywki, trochę inny kolor włosów, dorosłam...
-Rozumiem... Albo nie.. Nie rozumiem.-zachichotaliśmy-Rozumiem w każdym bądz razie twoje nastawienie, więc rozumiem. Kocham Cię siostra.
-Ja Cb też.-przytuliliśmy się-No, a teraz idę się napić, bo się wysuszę. A ty spać!-popatrzył na mnie z ukosa
-Dzioołcha, jeszcze młoda godzina.
-Skąd ja wiedziałam, że ty to powiesz? Normalnie czułam to w moczu!-wyszłam z pokoju mojego brata czując radosną atmosferę.
W kuchni napiłam się wody i poszłam do siebie. Wyszłam na balkon zapalić i uświadomiłam sobie, że już dawno nie byłam tak szczęśliwa jak jestem w tej chwili... Mam przyjaciół, kochającą rodzinę. Żyć nie umierać. :)
Gdy wypaliłam poszłam się wykąpać. Siedziałam w łazience dobrą godzinę. Potem z słuchawkami w uszach i kawałkiem... `Live while we are young.` One Direction położyłam się do łóżka. Trzeba przyznać, że angielskie piosenki zazwyczaj, gdy się je prztłumaczy mają dosyć nieogranięty, śmieszny, dziwny tekst... Ale moi przyjaciele mają świetne teksty, trzeba im to przyznać.... Mądre. Tak, mądre to odpowiednie słowo.
`And live while we`re young.`
*Następnego dnia*
Wstałam o 9:00, wykonałam poranną toaletę i ubrałam się:
Spięłam włosy, co do mnie nie podobne. Cóż, jak dobry humor, to na całego! Zeszłam na dół na śniadanie.
Mamy już nie było.. No tak, poniedziałek.. Czyli Matt`a też nie ma. Zrobiłam sobie bułkę z sałatą, szynką, serem i pomidorem. Zjadłam ją popijając sokiem pomarańczowym. Pozmywałam po sobie i poszłam do salonu pooglądać TV, mam jeszcze trochę czasu. Leciał odcinek `PLL`, zostawiłam go i usadowiłam się wygodnie. Zadzwonił dzwonek do drzwi..
-Tak?-otworzyłam i zobaczyłam chłopaka, ok. 25 lat, w ręku trzymał bukiet czerwonych róż...
-Pani.. Nathalie Silence?-zapytał... kurier?
-Tak, to ja.
-Proszę tu podpisać.-podał mi kartkę, a ja dałam mu swój autograf..-Dziękuję, proszę to dla Pani.-podał mi bukiet
-Dla mnie? Dziękuję.-odebrałam go i powąchałam, po czym pożegnałam się z chłopakiem i zamknęłam drzwi. Wyjęłam karteczkę;
`Jeszcze raz dziękuję za miły wieczór i nie tylko. ;* xx Jamie`
Wstawiłam bukiet do wazonu i postawiłam w kuchni na stole. Później poszłam nadal realizować mój plan, czyli znów obrałam sobie wygodną pozycję do siedzenia i oglądałam serial.
Po dwóch minutach znów usłyszałam dzwonek do drzwi... Szlak by to trafił! Dopiero usiadłam!
Wygramoliłam się z kanapy i otworzyłam.
-A to miła niespodzianka.-powiedziałam do blondyna stojącego przede mną
-Cześć, księżniczko.-Nini wszedł do mojego domu, uraziłam się
-Księżniczko? Nie mów tak do mnie proszę...
-Wedle życzenia, madame.-ukłonił się.
Palnęłam go w tą pustą głowę. Usiedliśmy na kanapie i dalej oglądałam serial, tylko już w towarzystwie.
-Jak wczorajszy dzień?-hmm... powiedzieć mu czy nie?
Jest moim przyjacielem, powinien wiedzieć...
-Świetny.-uśmiechnęłam się-Po boisku byłam na spacerze... z Jamie`m.-zaciekawił się, a ja opowiedziałam mu jak to mu wybaczyłam, streszczenie.
-Boże, masz niewiarygodnie dobre serce. ZA DOBRE!-powiedział po mojej krótkiej historii
-Nialll.. On nie jest taki zły.
-Tak, właśnie zauważyłem, gdy musiałem Cię przed nim ratować... Hmm.. 2 dni temu?-popatrzył na mnie z irytacją
-Niall, nie znasz go...
-A ty znasz?-zapytał-Widziałem właśnie jak znasz...
-Wczoraj poznałam, a w sobotę.. Po prostu się nie zrozumieliśmy, skończmy ten temat, dobrze?-przytaknął mi
-Obyś tego nie żałowała.-wyszeptał do siebie, ale i tak to usłyszałam...-Masz jakieś żarełko?-zachichotałam, tak wrócił mój Nialler
-W kuchni w pierwszej szafce po prawej. Tam coś znajdziesz.
Mój przyjaciel szukał jedzenia, a ja oglądałam film, dopóki mi nie przeszkodził.
-A te kwiaty to od kogo?-zapytał siadając z chips`ami, nie odpowiedziałam, więc dziwnie na mnie popatrzył-Pierdolisz, że od niego...
-Kilka minut przed twoim przyjściem je dostałam. Jest karteczka, że od niego, to od kogo innego miały by być?
-Oj Nathalie...-popatrzył w ekran-Dlaczego właściwie my oglądamy jakiś babski serial?-popatrzyłam na niego z wrogością
-Ja staram się oglądać, ale ty ciągle gadasz! Jak nie chcesz patrzeć to wypad! Boże, widzisz a nie grzmisz... -skulił się i siedział już cicho...-I to nie jest babski serial.
Trzy minuty siedział cicho, więc spokojnie sobie oglądałam.
-Też Cię kocham.-dodał po chwili, a ja wybuchnęłam niepohamowanym śmiechem.
-Która godzina?-zapytałam Niall`a, po 3 odcinku `Pretty Little Liars`.
TAK! ON TO ZE MNĄ OGLĄDAŁ, NAWET GO ZACIEKAWIŁO!
-13:15.-powiedział-A tak w ogóle, to ładnie Ci w spiętych włosach.
-Dzięki.-zarumieniłam się, moja zwyczajna reakcja na komplement-Muszę się zbierać do pracy.
-Podwiozę Cię, dokończmy ten odcinek, proszę.-powiedział.
Zrobiłam wielkie oczy i dodałam: `Ok.`. No patrzcie, teraz przynajmniej nie będę musiała sama oglądać.
-Dziękuję.-powiedziałam do Niall`a wysiadając z auta.
-Nie ma sprawy.-wyszczerzył się-Zawsze do usług, ale mam jeszcze jedno pytanie...
-Mhm..?
-Kto zabił Ally?-niech mnie tu piorun trzaśnie!
-Do zobaczenia Niall!-zamknęłam drzwi, a on odjechał-Co ja zrobiłam? Przecież on mi teraz żyć nie da!
-Gadasz do siebie?-odwróciłam się
-Cześć, Jamie.-zarumieniłam się-Nie, tak tylko jakoś wyszło...-zbliżył się do mnie i musnął mnie w usta...
-Gadanie do siebie jest słodkie.-dopowiedział
-Więc tak, gadałam do siebie.-zaśmialiśmy się-Dziękuję za bukiet.
-Doszedł już? To świetnie, pewnie dlatego, że powiedziałem: `priorytetem`.-zachichotałam
-Nie musiałeś.
-Ale chciałem.-dodał
-To urocze. Dzięki.-pocałowałam go w polik-Idziemy? Nie chcę się spóźnić.
-Jasne.-otworzył mi drzwi, przez które weszłam.
Melanie jeszcze nie było.
Przywitałam się z pozostałymi pracownikami i udałam się przebrać. Jamie szedł za mną. Przecież też musi się przebrać. XD Przebrałam się i poszłam zmienić koleżankę. Zaczęłam moją pracę. No ... To jeszcze `tylko` 7 godzin... Ale pocieszenie.
No więc dziś... Trafiła mi się papierkowa robota. Trzeba posprawdzać czy wszystko jest, złożyć raport itp. Nic trudnego, ale bardzo męczące. Jest 17:00, a chcę już do domciuu !
-Pomóc Ci?-weszła do magazynu Mel
-Daję radę.-uśmiechnęłam się
-Okej, to pomogę Jamie`mu.-powiedziała-W zasadzie.. To mam do Ciebie pytanie. Co jest między tobą a tym blondynem, przed którym Cię ostrzegałam?
-A co ma być?-kłamię
-Widziałam jak rano się całowaliście, Nathalie.
-No więc... Dobra. Nie wiem co między nami jest, nie jesteśmy razem. Ale wczoraj byliśmy na spacerze i poznałam go od tej dobrej strony, Melanie. Tak myślę... Wiesz, gdy go już poznasz trochę bardziej, tak od serca, to to jest całkiem fajny chłopak.
-Nathalie!-upomniała mnie-Nie zapominaj, że to ja znam go dłużej od Ciebie. Ale skoro tak uważasz.. Nie mogę Ci przecież zabronić się z nim spotykać. Ale nie mów potem, że nie ostrzegałam...
-Dobrze.-cisza-No już nie dąsaj się, Torrento. Chodź tu!-przytuliłyśmy się
-Okej, idę pomóc temu tępakowi.-zmroziłam ją wzrokiem-No co? To ty go przecież poznałaś, ja o nim zdania nie zmienię.-zaśmiałam się.
-Skończyłaś?-do magazynu znów zajrzała brunetka
-Yep.
-To stań na kasie, bo Jamie zwolnił się dzisiaj prędzej.
-Okej.
Zajęłam miejsce za ladą. Obsłużyłam parę klientów, pusto, okej, to teraz... FRYTKI! Odwróciłam się i wzięłam sobie jedną frytkę. Po chwili pudełeczko, które sobie kupiłam było puste. Nalałam sobie soku i piłam. Usłyszałam dojrzały, dorosły, przerażający głos.
-Panno Silence, ileż to mam czekać?-w pośpiechu odstawiłam napój i odwróciłam się do klienta mówiąc:
-Ja przepraszam bardzo, ale..-podniosłam wzrok, no i zgadnijcie kogo spotkałam przed sobą....
Zamiast dorosłego, przerażającego i co najważniejsze DOJRZAŁEGO mężczyzny dostrzegłam młodego, głupiego i dziecinnego Louis`a Tomlinoson`a.
-Tomlinson, ty ćwoku! Nie wiesz, jak się wystraszyłam!-odetchnęłam z ulgą, a Tommo się zaśmiał, zawtórowała mu reszta zespołu stojąca tuż za nim
-Co to za jedzenie w pracy?-zapytał Harry
-To był mój obiad.-powiedziałam
-Nie mów, że jadasz tak codziennie. Przecież to nie zdrowe, Natt. Nie można tak, trzeba Ci zafundować prawdziwy dobry obiad.-zgadnijcie, kto się tak martwi..
No przecież nie Zayn, tylko jedyny w swoim rodzaju Daddy Direction. -Nie jadam tak codziennie. Czasami w ogóle nie jadam.. Ale w domu potem jem, więc bez obaw. Umiem o siebie zadbać.
-Mhm.. Właśnie widzimy.
-Chcesz coś powiedzieć, Horan?-warknęłam na jego docinkę
-Tak! Kto zabił Allison?!-prawie wrzasnął, wywróciłam oczami
-Co byście chcieli?-złożyli zamówienie i udali się do stolika.
-Macie.-przyniosłam im ich ogroooooomne zamówienie.
Od razu widać, że Niall je z nimi.
-Zaraz doniosę resztę.-dodałam
-Nathalie, czekaj chwilkę. Co z Matt`em?-zapytał Liam
-Nic... A co ma być? Miał zły humor po prostu, każdemu się może zdarzyć.-popatrzyłam na Niall`a, mam nadzieję, że blond idiota zrozumie moją aluzję.
-Rozumiem.-uśmiechnął się Liaś.
Niall już chciał jeść, boże, nigdy, ale to przenigdy nie powiedziałabym, że to farbowany blondyn! Toż to jest gorsze od blondynki!!!
-Niall, pomożesz mi?-zapytałam w końcu
-Co? Ja? Po co?-popatrzyłam na niego wzrokiem mordercy-Tak, tak. Już idę.
Nini dotrzymał mi kroku.
-Gadałam z Matt`em.-powiedziałam
-Wiem, przecież mówiłaś, że miał zły humor, dlatego się tak zach...
-Niall, ty jesteś taki głupi, czy tylko udajesz??-przerwałam mu-Przecież specjalnie Cię tu ściągnęłam, aby Ci powiedzieć, czemu był taki oschły.
-Aaa.... Przepraszam, siostra, ale jedzenie... Jedzenie już mi w głowie namieszało. Głodny jestem no!
-Jak zawsze.-dodałam-Słuchasz mnie?
-Mhm..
-No więc chodziło o Zayn`a.
-Co?-zdziwił się-Jak o Zayn`a?
-Matt go poznał. Myślał, że mu wybaczyłam i znów się przyjaźnimy. Był wściekły na mnie, i myślę że... Wczoraj robił wszystko, aby zrobić na złość Malik`owi.-mówiłam-Pogadałam z nim, wyjaśniłam sytuację i już jest dobrze. To znaczy, już nie jest zły i powiedziałam, aby też zapomniał o Zayn`ie, bo zaczęliśmy nowy rozdział w naszym życiu.
Niall uśmiechnął się i mocno mnie przytulił.
-Jestem z Ciebie dumny.
-Dziękuuję. A teraz bierz te żarełko i idziemy.-wróciliśmy do chłopaków.
-Co to za czułości?-zapytał Lou-Beze mnie?
-Lou, z Tobą jutro, albo kiedy indziej bo w pracy jestem.
-Jesteś moją przyjaciółką, nie musisz pracować.-powiedział
-Ale pracuję! Jeszcze! Bo chcę... Pomagam mamie. Zresztą... Zayn jak głowa?
-W porządku.-uśmiechnął się-Dziękuję za troskę.-zarumieniłam się, czemu?
-A u Ciebie jak? Dupa boli...-zapytał Loczek z uśmiechem-Mogę podmuchać.
-Nie, nie boli. Wszystko jest okej, nie potrzebnie się martwisz.-wystawiłam język
-I co suszysz język? Ja chciałem pomóc.-stwierdził
-Zawsze pomagasz w ten sposób, Styles?-zapytał go Niall
-Najczęściej.-wyręczył go z odpowiedzią Lou
-Bo się obrażę!-dodał urażony Loczek, zaśmiałam się
-Lęcę do pracy. Trzymajcie się.
Znowu stanęłam za ladę. I tam już bodajże stałam do końca...
O 19:00 przyjechała Ash.
-Cześć laski.-zagadnęła do nas
-No siemasz, śliczna.-powiedziałam-Co tam?
-A okej, okej. Dziękuję. Zmęczone?-zapytała
-Trochę...-powiedziała Mel, a ja jej zawtórowałam
-A do kina dacie radę się wyciągnąć?
-Że teraz?-zdziwiłam się
-Nie teraz, po pracy.-powiedziała
-Nie wiem... A na co?-zapytałam
-`Trzy metry nad niebem`.-odpowiedziała
-O to jadę!-pisnęłam
-Ja też!-dodała Mel-Ale przebrać się musimy jechać...
-Zawiozę Was, spokojnie.-wyszczerzyła się blondynka-To co jedziemy?
-Tak, za godzinę.
-To dajcie mi jeszcze shake`a.-dopowiedziała, zapłaciła i usiadła na krzesełku barowym, a ja jej zrobiłam napój.
Podszedł do nas Niall. A no tak, zapomniałam powiedzieć, że chłopcy nadal tu siędzą...
-Natt, my się będziemy zbierać już, Zayn jest umówiony, więc się spieszymy, bo.. cóż, mamy brak poczucia czasu.
-Serio? Naprawdę, nie zauważyłam, że siedzicie tu już przeszło 3 godziny.-zaśmiałam się, a dziewczyny się dołączyły
-Dobra, teraz już zmykamy.-przytulił mnie i pożegnał się z dziewczynami, potem odszedł, odwróciłam się, aby dokończyć picie Ash, ale nie było mi to dane...
-Ej laska, a my?-usłyszałam Loczka
-Gad! Mel, dokończ za mnie proszę.-poszłam do chłopaków.
-No, o nas to już nie pomyślisz.-powiedział Lou
-Oj, macie problemy..-dodałam po cichu, aby nie usłyszeli.
Przytuliłam Hazzę, przytuliłam Liam`a, przytuliłam Zayn`a i przytuliłam Lou, który nie chciał mnie puścić...
-Boże, Lou, udusisz mnie!-powiedziałam, gdy zaczynało mi brakować tchu
-Muszę Cie porządnie przytulić, bo kto wie, kiedy znów się zobaczymy?
-Mogę się założyć, że jutro.-dodałam
-Ja też.-wyszczerzył się BooBear, a ja w tej chwili miałam ochotę palnąć się z otwartej ręki w czoło
-Idziemy?-powiedział Zayn, a no tak, zapomniałam, że jest `umówiony`.
Ah.. Jak to się mówi, każdego szkoda.
-Dobrze, uciekamy. Trzymaj się, mała.-powiedział Loczek i poczochrał mnie po głowie
-Zastanowię się, czy mam się obrazić za to... Pa.-wyszli.
Wróciłam do dziewczyn.
-Nie wierzę, że potrafisz się z nimi tak normalnie zadawać, przecież to... sławne gwiazdy!
-Co?-powiedziałam-Dla mnie to są zwyczajni chłopcy.-słuchały mnie-Dla mnie nie są sławni, dla mnie to moi przyjaciele. Nie widzę w nich sławy, widzę.. Widzę normalnych, przystojnych i zabawnych chłopców, którzy cieszą sie swoim życiem i spłeniają swoje marzenia. I przy okazji marzenia innych ludzi... Dla mnie to nie: AAAAA ! ONE DIRECTION! Dla mnie to LouLou, Li, Hazz, Zaz i Nini.-powiedziałam
-Rozumiemy Cię.-powiedziały-Ile byśmy dały, żeby też się z nimi zadawać.
-Zadajecie, bo znacie taką zajebistą osobę jaką jestem ja.-pokazałam na siebie z żartobliwym uśmiechem
-Przeceniasz się, Silence.-Mel uderzyła mnie ścierką.
-Hej!
20:15. Mamy już wszystko gotowe, Ash nam pomogła. Teraz po rzeczy i do auta Ash. Uzgodniłyśmy, że odwiezie nas do domów, mamy 15 minut i po nas wraca. MAŁO CZASU! Weszłam do domu, zrobiłam wielkie wejście, na szybko wytłumaczyłam mamie o co chodzi i że wychodzę, a potem udałam się prosto do mojego pokoju.
Równo z dzwonkiem do drzwi byłam gotowa do kina.
Wzięłam tylko torebkę, spakowałam do niej telefon, ubrałam buty, zabrałam portfel i poszłam otworzyć. W drzwiach stała Melanie. Poszłyśmy do samochodu Ash.
-Ślicznie wyglądasz.-powiedziała mi Mel
-Wy też.-powiedziałam
Odjechałyśmy.
W kinie Ashley stanęła do kolejki po bilety, a ja z Mel kupiłyśmy nam pop-corn i colę-to co zazwyczaj kupuje się w kinie.
-Co robisz jutro?-zapytała
-Nic. Pracuję, a potem.. Może wreszcie odpocznę.-powiedziałam-A ty?
-Właściwie to też.. Ta praca jest taka męcząca.-mówiła brunetka
-Nie mogę się z Tobą nie zgodzić.-pokazałam na nią palcem.
-Ale jeszcze do szkoły idę.-dodała
-Współczuję.
Dziewczyna spojrzała za mnie i zawiesiła na czymś wzrok.. Głupio mi było się zapytać, a jeszcze głupiej odwrócić, lecz po chwili Melanie zaczęła coś mówić.
-Czy to..-zapytała-Popatrz, to chyba jest Zayn...-powiedziała, a ja się odwróciłam.
Faktycznie, poznałam w kolejce za biletami Zayn`a.. Ale Mel zapomniała o jednym ważnym fakcie...
-... i Perrie.-dodała.
Właśnie. Zayn i Perrie. Chłopak wspominał, że jest umówiony, ale gdzie nie mówił... Już straciłam ochotę oglądać ten film. Ale z tego co pamiętam, Zayn nie lubił takich filmów, więc może.. raczej na pewno idą na coś innego. Nie chcę teraz wyjść z kina i popsuć dziewczynom wieczoru z powodu tego dupka i jego dziewczyny.
-Mam bilety.-przyszła Ashley-Idziemy?
Poszłyśmy na salę.
Siedziałyśmy, na razie było mało ludzi. Ale film `Trzy metry nad niebem.` jest piękny, więc na pewno będzie więcej niż połowa sali. Usłyszałam dosyć znajomy głos. Odwróciłam się w kierunku wejścia na salę. Zobaczyłam Zayn`a obejmującego Perrie. A jednak się myliłam, przyszli na ten sam film co my... Gorzej być nie mogło. A co gorsza, zbliżali się w naszym kierunku. Nie! Idźcie sobie!
Myśląc, że gorzej być nie może-myliłam się.
Nasza zakochana para usiadła rząd przed nami, 4 miejsca w prawo ode mnie, więc miałam na nich wyśmienity widok... Boże.
Dlaczego mi to tak przeszkadza? Zaczął się film, a oni się pocałowali... No tak, film o miłości. Wytrzymam. Wytrzymam. Nie wytrzymam...
KOCHANI!
Bardzo chciałabym Wam podziękować za 18 komentarzy pod poprzednim postem, wiele to dla mnie znaczy, naprawdę <3 Kocham Was bardzo mocno!
Rozdział dosyć długi moim zdaniem.. Pisałam go długo.. Pisałam i pisałam i skończyć nie mogłam. ;3 Więc przepraszam, ze tak długo nie było. =D Już mam napisaną 1/3 kolejnego i sama nie mogę przestać płakać, gdy go piszę. ;c Będzie się trochę działo, więc... Dam Wam znów taki mały szantarz ;3
20 KOMENTARZY = NEXT ;3
Daliście radę 18, więc myśle, że z 20 nie będzie problemu. ;3
Jeśli nie będzie to oczywiście rozdział też dodam. ;3
Ale komentujcie-to motywuje! <3
Kocham Was ! ;**
Mam prośbę ;3
To jest blog, który pomagam prowadzić, podsuwam pomysły i napisałam parę rozdziałów ;3
Wejdźcie i skomentujcie. ;3
Miłego czytania! ;3
20 KOMENTARZY = NEXT :D
Woooooooooow! Nie umiem nic z siebie wydusić, czekam na kolejny! *,* ;*
OdpowiedzUsuńkieeedy następnyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy <3 cuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo <3 <3
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńBoskie <3 <3 <3 <3 <3 <3
Nie da się przy tym nie śmiać :P
Chciałabym ujrzeć nexta niedługo kochaniutka :*
KC
O matko nie wytrzymam! @)ale rozdział taaaaki długi <3 Zayn musi ją kurde rozpoznać! Ja nie wytrzymam tego napiecia!! Ongi wrzucają jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńŚwietny ! <3 / @Foreverdirectionerstyle
OdpowiedzUsuńCooooooooooooooooooo?!?!?!?!?!?!?!?!?!?! Najchętniej zabiłabym tego Zayna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ZABIJE GO!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńA co do rozdzialu, to cudowny!!!!!!!!!!!!!! *.*
http://little-things-one-direction-love.blogspot.com
http://school-of-love-hictorie.blogspot.com/2014/08/8.html zapraszam super czekam na nn
OdpowiedzUsuńświetny :3 czekam na next <33 xx
OdpowiedzUsuńjest świetny . czekam na następny skarbie <3
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział<3 tak samo jak log <3 czytam go z 2 godziny i przeczytałąm! Od początku mi się podobał<3 Ale jst mi strasznie szkoda mi Nathalie :c Biedactwo :c Ale szczerze mówiąc chciałabym aby była z Niallem <3 On tak o nią dba i wgl. <3 Kocam i czekam na nn
OdpowiedzUsuńJest genialny <3 Kocham go <3 Niesamowity <3 Ludzie weźcie komentujcie bo ja tu umrę bez czytanie tego ff <3 Bardzo wciąga <3/ask.fm/julia20015
OdpowiedzUsuńCudowny
OdpowiedzUsuńWejdcie na mojego bloga
http://moje-one-dire blogstop.com/?m=1
Zapraszam :-*
daj nastepny proosze:D
OdpowiedzUsuńProoooooooooooszę o naaaaaaaastępny!!! <3<3<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńOk. Nie wiem jakim cudem nabijemy 20 kom. skoro to dopiero 15 komentarz!
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
Rozdział świetny!
Czyżbyś chciała aby Jamie chodził z Natalie?!
Nieeeeeeeee :P
ALE TY TU DECYDUJESZ :D
Pozdrawiam, i życzę aż 21 kom! Ha! Bo my czytelnicy jesteśmy boscy :D
Amyyy
Zostałaś nominowana do Liebster Award.
OdpowiedzUsuńGratuluję!
Więcej u mnie na blogu ---> http://the-voice-of-my-heart-pl.blogspot.com/
Ej no ludzie takie cudo ze o matko i chce następny bo sie obrazę! No proszę! !! ♡
OdpowiedzUsuńAlex/ta której juz było dedykowane kilka chhba (2) rozdziały ale teraz komentuje z innego telefonu ;* kocham! !!!!! I ma byc next jasne??????
nie mogę sie doczekać pisz dalej
OdpowiedzUsuńBoski<3 Czekam nakolejny!!!
OdpowiedzUsuńBoskie czekam ma next mam nadzieje ze juz nie dlugo sie pojawi
OdpowiedzUsuńKocham zycze weny i z NIECIERPLIWOSCIA czekam ma NEXTA
-Maddie
Rozdział genialny! ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny! <33
Pozdrawiam i życze weny! :)
Wiecej
OdpowiedzUsuńWiecej
wiecej
!!!!!!!!!!!!!
MOIM ZDANIEM ONA POWiNNA BYC Z NIALLEM!! <3 pisz dalej :)
OdpowiedzUsuńGratuluję, zostałaś nominowana do Liepster Blogger Awards ;** Więcej informacji znajdziesz tutaj ---------------> http://naughtylife1.blogspot.com/2014/08/liebster-blogger-awards.html <------------------
OdpowiedzUsuń