czwartek, 28 sierpnia 2014

Rozdział 17.

WAŻNA NOTKA - ZWRÓĆ UWAGĘ ! :)

*Nathalie*

Połowa filmu... A ja już mam ochotę wyjść. Zayn i Perrie cały czas się przytulają i całują. Mam już tego dość... Cholernie mi to przeszkadza, tak, w końcu to przyznałam. Czemu jestem zazdrosna? Przecież go nienawidzę! Nie ważne.. Znów się pocałowali, a ja mam na nich idealny widok. Boże... Dlaczego? Mam szczerą nadzieję, że Zayn mnie nie zauważył. Po kolejnych 15 minutach udręki nie wytrzymałam.       
-Mel, ja już pójdę. Źle się czuję.-powiedziałam do przyjaciółki                                
-Co się stało?-zapytała                                                                                          
-Głowa mnie rozbolała, to pewnie przez zmęczenie. Nie mam już sił dokończyć tego filmu, bo tu za głośno..-kłamałam                    
-Może Cię odwieziemy?-zapytała ponownie                                                                 
-Nie, nie chcę psuć Wam wieczoru.-uśmiechnęłam się i wzięłam swoje rzeczy-Przejdę się, a świeże powietrze dobrze mi zrobi.    
-Jeśli tak uważasz.-dodała-Ale jak dojdziesz to zadzwoń, bo będę się martwić.                 
-Obiecuję. Trzymajcie się.-wyszłam z sali kinowej i udałam się do wyjścia.                       
Boże, nareszcie... Poszłam w kierunku mojego domu, cóż... Trochę drogi mnie teraz czeka, więc mam czas do przemyśleń. Po pierwsze.. Zerrie, albo jak się to tam nazywa. Zayn i Perrie są szczęśliwi, a ja zamiast się cieszyć ich szczęściem, nie umiem na nich patrzeć. Dlaczego? Czy ktoś może mi to wyjaśnić? Nie, nikt nie może, bo nikt o tym nie wie, więc sama muszę sobie poradzić. Przecież nie pałam żadnym uczuciem do Zayn`a... No oprócz nienawiści. Ale to już inna bajka, wracając do Malik`a. Moje uczucie do niego już dawno wygasło. Zostało zatuszowane, zaćpane, przepite, wypalone. Pozostała tylko nienawiść. `Droga pomiędzy nienawiścią, a miłością jest krótka.`- mówiła moja podświadomość. NIE PRAWDA! Nie zgadzam się z tym.. Nie mogłabym już pokochać mulata po tym co mi zrobił, po tym ile przez niego wycierpiałam. Nie da się. W ogóle.. Nie mogę go jakoś wykreślić z mojego życia? Nie, nie mogę. To przyjaciel moich przyjaciół... A ja kocham moich przyjaciół. Argh...                                       
Po drugie-Jamie. Jamie... hmm.. Jest miły, czarujący, przystojny, ale czy w moim guście? Nie... Owszem, podoba mi się, ale podobać mi się może każdy. Ale czy jestem nim zauroczona? Nie. On jest dla mnie... hmm... Taką odskocznią od rzeczywistości. Przecież my nawet nie jesteśmy razem. `Jeszcze.`-podświadomość again. Jezu, nie cierpię mojej podświadomości.. Jakie ona gada głupoty! Ale w sumie... Po jakimś czasie przecież mogłabym coś zacząć czuć do blondyna. Teraz tak właściwie to za dobrze jeszcze go nie znam. Nie wiem nawet czy mogę go nazwać przyjacielem... Dobry kolega, tak, to dobre określenie. Mam dość.. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień. Najpierw Jamie, potem ciężka praca, potem kino i jeszcze na koniec miłosne `igraszki` Zayn`a. Wyjęłam z torebki telefon i słuchawki. Włączyłam losowe wybieranie piosenki. Po chwili usłyszałam pierwsze nuty `She`s not afraid` One Direction. Tak, na prawdę bardzo podobają mi się ich piosenki.

`She's not afraid of all the attention                                                                               
She's not afraid of running wild                                                                  
How come she's so afraid of falling in love                                                                 
She's not afraid of scary movies                                                                                 
She likes the way we kiss in the dark                                                                                    
But she's so afraid of f-f-falling in love, love.`

Doszłam do domu. Godzina 22:15. Dosyć późno. Nie marzę o niczym innym jak położyć się do łóżka i iść spać. Weszłam do domu, wszędzie ciemno. No tak, mama pewnie już śpi, przecież rano znów wstaje do pracy. Matt siedzi u siebie. Poszłam do siebie odłożyć rzeczy, wzięłam kopertę, którą zapomniałam wczoraj dać mamie, potem przyszłam do kuchni, napiłam się wody, odłożyłam kopertę, tylko wzięłam do siebie 200$, resztę zostawiłam mamie i wróciłam do mojego pokoju. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się do mojego kochanego mięciutkiego łóżeczka. Kocham spać! Zamknęłam oczy. O NIE! Zapomniałam! Wzięłam telefon i zadzwoniłam do Mel.                                                                               
-Jest po 23. Dopiero wróciłaś?-zapytała                                                                                           
-Nie, przepraszam Cię, ale zapomniałam. Jestem tak zmęczona, że nie myślę o niczym innym jak tylko położyć się i spać.-powiedziałam                                                                                     
-Dobrze, to ci nie przeszkadzam.-zaśmiała się-Jesteś cała, w domu, więc dobranoc.                 
-No pa.-rozłączyłam się.                                                                                   
Teraz już w spokoju zamknęłam oczy i zasnęłam.

Obudziłam się w środku nocy i zaczęłam płakać. 

 Miałam sen.                                                     
W śnie był Zayn, ja i Perrie. Wyznałam miłość mulatowi, a on mnie wyśmiał... Powiedział, że jestem śmieszna i głupia. Powiedział, że on kocha tylko Perrie i ośmieszył mnie przed całym światem. Opowiedział to na swoim koncercie i wyzwał mnie z imienia i nazwiska. Byłam pośmiewiskiem... Został mi Niall, tylko on mnie wspierał. Louis, Harry, a nawet Liam się ze mnie podśmiewywali. Nie miałam już po co żyć... Nie chciałam...                                              
A potem się obudziłam. Wyszłam z łóżka płacząc, spojrzałam na zegar w telefonie-3:28. Jest środek nocy, a ja już na pewno nie zasnę.. Nie chcę kontynuacji tej historii.. To był mój najgorszy sen. Ten w którym się zaćpałam był już lepszy, po nim w ogóle nie płakałam. Tak, kiedyś śniło mi się, że spotkałam Zayn`a, a potem się próbowałam zaćpać.. Było to na początku mojego uzależnienia. Już dawno nie miałam koszmaru. Nawet po horrorach. Ciągle płacząc wyjęłam z torby papierosy i wyszłam na balkon. Zapaliłam i nadal płakałam. Przysiadłam na ziemi i oparłam się plecami o ścianę. Ostatni raz zaciągnęłam się petą, po czym nadal płacząc schowałam głowę pomiędzy kolana. Siedziałam tak przeszło 10 minut, ale to nic nie dało. Nadal płaczę, potrzebuję z kimś porozmawiać. Z kimś kto jest dla mnie ważny i wie o tym całym gównie wszystko. Wstałam i poszłam po telefon do pokoju, przy okazji wzięłam koc, bo zimno na dworze. Usiadłam w poprzednim miejscu na balkonie i otuliłam się kocem. Weszłam w kontakty i znalazłam `Niall ;*`. Zadzwoniłam. Długo nie odbierał, więc chciałam się rozłączyć, ale usłyszałam jego zaspany głos;
-Halo?-zasmuciło mnie to, że go obudziłam, ale pocieszyło to, że wyobraziłam sobie mojego przyjaciela takiego ledwo rozbudzonego, zaspanego                                                                    
-Powiedziałeś, że mogę dzwonić do Ciebie o każdej porze dnia i nocy.-pociągnęłam nosem, ponieważ nadal płakałam  
-Nathalie? Co się stało, kochanie? Czemu płaczesz?-posmutniał-Mam przyjechać? Powiedz słowo, a zaraz tam bę...-słyszałam jak wstaje z łóżka i pewnie teraz zakłada jedną ręką bluzkę.                           
-Nie, Niall, nie musisz.-uśmiechnęłam się przez łzy-Po prostu.. miałam okropny sen. Przez niego pewnie już teraz nie zasnę.-zaczęłam jeszcze bardziej płakać, ale nie dałam tego po sobie poznać           
-Opowiedz mi, proszę.-słyszałam jak siada na łóżku, a potem cisza, czyli że teraz moja kolej.
Opowiedziałam Niall`owi mój koszmar.                                                                           
-Natt, skarbie, przecież wiesz, że takie coś nigdy nie nastąpi.-uspokajał mnie.                           
Podczas opowiadania snu zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Ciągle mam przed oczami twarz Zayn`a, śmiejącą się ze mnie i poniżającą mnie. Pociągnęłam nosem.                                  
-Niby to wiem, ale to było takie...-wyłam mu do telefonu, naprawdę podziwiam to i dziękuję mu, że jeszcze się nie rozłączył
-Cii...-miałam wrażenie, że on też zaczął płakać, ale pewnie mi się przesłyszało-Nie płacz, siostrzyczko, bo nie cierpię, gdy jesteś smutna. Też będę płakał.-uśmiechnęłam się-Natt, my wszyscy Cię kochamy. Zawsze będziemy Cię wspierać, a nie Cię wyśmiewać.. od czego ma się przyjaciół?                           
-Dziękuję, że odebrałeś.-wychlipiałam
-Ciężko było znaleźć telefon z zamkniętymi oczami, ale dałem radę.-zachichotałam i wytarłam łzy-No, chcę słyszeć ten śmiech, a nie płacz. A teraz wstawaj z ziemi na balkonie, bo się przeziębisz.   
-Skąd ty...
-Znam Cię Nathalie. No i.. słyszałem przejeżdżające samochody.-znów zachichotałam-A teraz połóż się do łóżka i śpij. Ja Ci obiecuję, że ten sen już Ci się nie przyśni, skarbie.
-Dziękuję, Niall.-wyszeptałam-Kocham Cię.
-Ja Ciebie też, księżniczko.                                                                        
-Ej, mówiłam Ci coś o tym przezwisku.-zaśmiałam się
-Przepraszam, mad...
-Tylko nie `madame`!-przerwałam mu i się zaśmialiśmy-Dobranoc Niall.
-Kolorowych snów.-rozłączyłam się. 
Wstałam z ziemi i poszłam do weszłam do swojego pokoju. Zamknęłam balkon i położyłam się do łóżka. Zasnęłam od razu, kocham mojego przyjaciela. 

Budzik.
Najgorsza rzecz na świecie.
Otworzyłam oczy i wyłączyłam to dziadostwo.
Wstałam z łóżka. Niall miał rację, teraz nic mi się nie śniło. To dobrze. Poszłam do łazienki.. Spojrzałam w lustro i się przestraszyłam. Wyglądam jak żywy trup; blada, włosy rozczochrane, pod oczami wory, zaschnięte strużki łez. Nie.. Nie dam rady iść dzisiaj do pracy. Jestem zmęczona po ciężkiej nocy. I jeszcze.. Jak ja wyglądam! Zadzwonię do pani Gilbert. Przemyłam twarz zimną wodą i poszłam po telefon. Zadzwoniłam do mojej szefowej. Powiedziałam, że źle się czuję. Pani Marie to zrozumiała i dała mi dzień wolnego. Bardzo jej za to podziękowałam. Spojrzałam na godzinę. 10:07. Trzeba się ogarnąć.... Po co. Przecież nigdzie nie idę. Spędzam dzień w łóżku. Przebrałam się tylko w dresy. Włosy spięłam w wysokiego koka. Wzięłam koc oraz poduszkę i zeszłam na dół. Rzuciłam wszystko na sofę i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie kanapki i kakao, potem usiadłam na sofie przed telewizorem. Puściłam sobie film przez laptopa `Porwanie`.

Usłyszałam dzwonek mojego telefony dobiegający z mojego pokoju. To znaczy, że ktoś się do mnie dobija. Wyskoczyłam z pod koca i pobiegłam potykając się o własne nogi. Dobiegłam cała poobijana. I jeszcze te za duże dresy... Wzięłam telefon i nawet nie patrząc na ekran odebrałam w ostatniej chwili.
-Słucham?-powiedziałam nawet nie patrząc na wyświetlacz kto to
-No nareszcie.. Ileż to mogę dzwonić...-no zgadnij kto..
-Wybacz, że nie zabiłam się o własne nogi i nie przybiegłam szybciej.-przewróciłam oczami
-Okej, okej.-zaśmiał się blondyn-Jak tam, co tam, jak się czujesz?
-Wiesz... Trochę mam chrypkę po tym siedzeniu na bal...
-Boże, Nathalie. Gorzej niż z dzieckiem. Chodzi mi o poczucie...
-Wiem o co ci chodzi, Niall.-powiedziałam-Tylko się z Tobą droczę.
-To nie drocz, bo mnie to wkurza.-mogę się założyć, że z jego brwi powstała prosta linia
-Teraz czujesz się tak jak ja wczoraj, gdy nie zrozumiałeś mojej aluzji o pomocy. Tylko ty się ze mną nie droczyłeś, ty naprawdę byłeś taki głupi, że tego nie zrozumiałeś.                                       
-Dobra, dobra, nie mądruj tyle. Jak sytuacja z Zayn`em?-zasmuciłam się                                
-Miałeś rację. Sen się nie powtórzył, ale jestem tak zmęczona i źle się czuję, że wzięłam sobie jeden dzień wolnego i dzisiejszy dzień spędzam przed TV i w łóżku.-powiedziałam                                  
-Nie smuć się już.-powiedział-Nialler Cię pocieszy.-troszkę się uśmiechnęłam-Co oglądasz?    
-Właśnie miałam zamiar zacząć oglądać `Słodkie kłamstewka`, gdy skończy się film, który oglądam teraz.-mówiłam
-Nie! Czekaj! Nie oglądaj serialu prędzej, dopóki do Ciebie nie przyjadę. Chcę zobaczyć kto zabił Allison.-zaśmiałam się 
-Do zobaczenia.-rozłączyłam się
Wzięłam tym razem telefon ze sobą i zeszłam na dół. Jeszcze zanim usiadłam z powrotem na sofie, usłyszałam dzwonek do drzwi. Pofatygowałam się je otworzyć. Czy to możliwe, żeby Niall tak szybko przyjechał? Otworzyłam, ale nie zobaczyłam blondyna. Spostrzegłam uroczą blondynkę i cudowną brunetkę. Tak, Ashley i Melanie mnie odwiedziły.
-O... Cześć!-przytuliłam je-Co tu robicie?
-No witamy i o zdrowie pytamy.-zaśmiałyśmy się z rymu Ash-Przyszłyśmy Cię odwiedzić. Zapytać co u Ciebie i takie różne..
-Wchodźcie.-pokazałam ręką do środka domu.
Zanim zamknęłam drzwi rozejrzałam się jeszcze, czy czasem głodomor już nie nadjeżdża, ale nigdzie nie było widać samochodu Louis`a. Weszłam do domu.
-To co?-zapytałam retorycznie-Chodźmy do mnie.-uśmiechnęłam się-Co tam u Was?-zapytałam siadając na moje łóżko
-Okej.-też usiadły, a Mel zabrała głos-Ładny pokój.
-Najlepszy.-zaśmiałam się-Jak po kinie?
-Dobrze.-powiedziała Ash-Potem odwiozłyśmy samochód i poszłyśmy do pobliskiego baru na piwo. 
-Aa... Tak się wozicie.-zachichotałam-Piwa się Wam chce.
-No.. Ale przed północą byłyśmy w domu. Bez obaw, to tylko jedno piwo.-zaśmiała się Mel-Natt..-popatrzałam jej w oczy-Dlaczego tak prędko wyszłaś z kina?-oczekiwały mojej odpowiedzi, a ja milczałam, postanowiłam się odezwać
-Przecież powiedziałam Wam, że mnie głowa rozbolała, więc.. Nie widzę problemu. Było tam trochę za głośno, więc wolałam stamtąd wyjść.-Melanie się poddała, a Ash dalej brnęła.
Uderzyła w mój najczulszy punkt.
-A nie czasem przez Zayn`a?-zapytała, a ja zamilkłam.


-Natt, widziałam jak się na nich cały czas patrzałaś. Powiedz nam, przecież się przyjaźnimy. W czym tkwi problem? Nie lubisz Zayn`a? Perrie? 
-Nie..-chciało mi się znowu płakać, ale to powstrzymałam-Nienawidzę go.-powiedziałam i spojrzałam na moje buty.
Chyba przyszedł najwyższy czas, aby im wszystko wyjaśnić. I tak już się w połowie domyślają.. Nie mogę już dłużej brnąć w kłamstwo, bo ono i tak wyjdzie na jaw. A potem może się to źle skończyć. Lepiej teraz... Muszą znać prawdę. Obiecałam im ją kiedyś.. Popatrzyły na mnie dziwnie.
-Jak.. Jak to go nienawidzisz? Dlaczego? Znasz go zaledwie 2 tygodnie, Nathalie... Skrzywdził Cię?-zapytała brunetka 
-Tak.-odpowiedziałam bez wahania-Skrzywdził i to prosto w serce. I nie znam go 2 tygodnie.. Znam go 4 lata.
-Jak to?-wybałuszyły oczy i zagubiły się, spojrzały po sobie-Nie rozumiemy...-wypuściłam powietrze... no to prawda.
-Pamiętacie, że gdy poznałyśmy się powiedziałam Wam, że powiem Wam dlaczego się wyprowadziłam z Bradford, gdy będę gotowa.. Powiedziałam, że miałam problemy, ale jakie, to powiem Wam kiedyś, gdy będę na to przygotowana. Jestem gotowa.
-Nie mówiłaś, że przyprowadziłaś się z Bradford.. Zayn też jest z Bradford.-dodała Mel
-Właśnie. Przyjaźniłam się z Zayn`em zanim poszedł do X-Factor`a.-zaczęłam moją historię-Gdy miałam prawie 15 lat to poznałam Zayn`a. Jego mama zatrudniła mnie jako opiekunkę do jego sióstr. A właściwie to jednej siostry... Nie ważne. Zaprzyjaźniłam się z Zayn`em. Spędzaliśmy ze sobą dużo czasu.-opowiadałam-Byłam szczęśliwa. To on odkrył we mnie pasję do rysowania. Pewnie wiecie, że on też ma do tego talent.. Razem rysowaliśmy. Przy nim też zaczęłam palić, on zawsze bronił mnie przed mamą. Usprawiedliwiał mnie. Moja mama i rodzeństwo bardzo go polubili. Mama wszędzie mnie z nim wypuszczała, bo wiedziała, że będę z nim bezpieczna. Było cudownie... A potem moja siostra znalazła chłopaka. Wyjechała z nim do Polski. Siostra była moją najlepszą przyjaciółką. Nie umiałam się po tym pozbierać. Zayn mi pomógł, to on był wtedy moim największym wsparciem. Powiedział wtedy, że nigdy mnie nie opuści... Wtedy uświadomiłam sobie, że się w nim zakochałam.. Kochałam go. Nie jak przyjaciela, ale jak chłopaka.-nawet nie wiem kiedy zaczęłam płakać, zauważyłam też łzy w oczach przyjaciółek-Lecz zaledwie po paru mięsiącach mnie zostawił.. I nawet się nie pożegnał.-


-Pamiętam ten dzień bardzo wyraźnie.-mówiłam dalej-Mieliśmy się spotkać w naszym ulubionym miejscu na placu zabaw, chciałam mu wtedy powiedzieć.. Powiedzieć, że czuję do niego coś więcej, niż do przyjaciela.. Lecz zamiast niego na placu zabaw pojawiła się jego siostra. Przytuliła mnie, podała list, który był zaadresowany do mnie, mówiąc: `Wybacz mu.`. Przeczytałam ten list. I nie.. Nie wybaczyłam mu.-podeszłam do szafki i wyjęłam list, podałam go dziewczynom, Melanie odczytała go na głos, popłakały się do reszty, a ja im towarzyszyłam.


-Potem popadłam w problemy. Przez niego. Zaczęłam ćpać, pić.. Uzależniłam się, nawet porobiłam długów, które spłaciła moja mama. Oczywiście, gdy już się ogarnęłam to odpracowałam to i oddałam jej co do grosza. Cięłam się także... Pewnego dnia zrobiłam za dużą ranę i krew nie chciała przestać lecieć. Gdyby nie mój brat... Matt mnie znalazł i zatamował krwawienie. Ocalił mnie, lekarze powiedzieli, że jeszcze chwila, a byłoby za późno na uratowanie mnie.-wyłam, a dziewczyny ze mną-Bóg dał mi jeszcze jedną szansę. Myślę, że miał dla mnie plan. Leczyłam się. Wyszłam z uzależnienia i przeprowadziłam się do Londynu, aby zacząć nowe lepsze życie.. Lecz pech chciał, że spotkałam tutaj Zayn`a, którego tak bardzo nienawidzę przez to co mi zrobił. To przez niego to wszystko się zaczęło. Mogłam nie żyć!-pisnęłam i wytarłam łzy, lecz one nie chciały przestać lecieć-Ale przecież są też dobre strony. Poznałam Was, poznałam Niall`a. To przecież też muszę mu zawdzięczyć, prawda? Gdyby nie on, to bym tutaj nie zamieszkała i się z Wami nie spotkała. Nie znałabym Niall`a, który jest moim.. bratem, co zawsze mnie wspiera i pomaga. Mam kochającą rodzinę i siostrę w Polsce, na którą zawsze mogę liczyć. A Zayn.. Postanowiłam, że to, że go spotkałam to nic. On mnie nie poznał.. To dobrze. Tak jest lepiej. Nie mam zamiaru mu mówić kim jestem. Jestem Nathalie, a nie jego `Natty`. Nie przejmuję się nim.. Ale nie wiem czemu wczoraj tak przeszkadzało mi to, że siedział tam ze swoją dziewczyną.
-Kochasz go..-wyszeptała Ashley
-Nic z tych rzeczy.-szybko zaprzeczyłam-Jedyne uczucie jakim go darzę to nienawiść. Czysta nienawiść. Nic więcej. Zaczęłam lepsze życie, nowe, bez Zayn`a, z najlepszymi przyjaciółmi na świecie.-dziewczyny podeszły do mnie i bez słowa wszystkie 3 się przytuliłyśmy.
Płakałyśmy i stałyśmy w takim uścisku przez 10 minut. Przerwałam go.
-Nie płaczcie. Nie chcę litości. Zaczęłam nowe życie.-wytarłam im łzy-Proszę, nie płaczcie..-poprosiłam.
Odsunęły się ode mnie.
-To ty też nie płacz.-wytarła łzy Mel
-Ja nie będę..-powiedziałam-Obiecałam to sobie. Ale wspomnienia bolą... I wracają, czy tego chcesz czy nie. Nie potrafię nie płakać, gdy to sobie przypominam.
-Rozumiemy.-pokiwały twierdząco głową-Jesteś dzielna. Jesteś najodważniejszą osobą jaką w życiu spotkałam, Nathalie.-dopowiedziała blondynka-Cieszę się, że mogę się z Tobą przyjaźnić.
-Nie.-znów uroniłam łzy.. pozwoliłam im swobodnie lecieć, już nawet tego nie kontroluję, ale cieszę się, że są to łzy szczęścia-To ja się cieszę, że spotkało mnie coś miłego. Że spotkałam w życiu takie osoby jak wy, które sprawiły, że moje życie znów nabrało sensu. Tak naprawdę, to dopiero dzisiaj mnie poznałyście. Całą moją historię, ale odmieniłyście mnie. Pomogłyście mi z zaaklimatyzowaniem się w tym nowym życiu. Kocham Was.-powiedziałam.
Dziewczyny kolejny raz mnie przytuliły, zdołałam jeszcze tylko usłyszeć: `My Ciebie też.`.
Gdy oderwałyśmy się od siebie, Mel zapytała, która godzina.
-Za kwadrans 14.-powiedziałam chowając komórkę do kieszeni
-Rany, spóźnię się do pracy! Muszę się ogarnąć, gdzie masz łazienkę?-pokazałam palcem, a dziewczyny obie udały się w tym kierunku.
Po 5 minutach wyszły ogarnięte. Brak strużek po łzach, śliczne i piękne jak zawsze.
-To my się będziemy zbierać.-powiedziała Ash-Muszę podrzucić Mel do pracy, a potem odebrać mamę. Przepraszamy.
-W porządku. Niebawem będę miała towarzystwo, bo Niall ma wpaść.-uśmiechnęłam się                    
-A ty nie idziesz do pracy?
-Nie, Mel. Wybacz, ale wzięłam sobie dziś wolne, wiesz... Źle się czuję.
-Rozumiem.-współczujący uśmiech.
Pożegnałam się z nimi i odprowadziłam do drzwi. Potem poszłam do łazienki i przemyłam twarz zimną wodą. Cieszę się, że powiedziałam dziewczynom prawdę. Kocham je jak siostry. Nareszcie będę mogła się im zwierzać ze wszystkiego, zero tajemnic. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Teraz to już pewnie Niall. Otworzyłam. Zobaczyłam blondyna trzymającego coś w rękach, podniesionego na wysokość jego klatki piersiowej.
-Mam pop-corn i colę! Jak w kinie! Seans czas zacząć! Kierunek-tajemnica Ally!-zaśmiałam się wpuszczając go do swojego królestwa.

-W którym odcinku będzie pokazane kto..
-Nie wiem, Niall.-traciłam cierpliwość-Nie widziałam tego jeszcze. Oglądam to pierwszy raz z Tobą, nie umiem odpowiedzieć na Twoje pytanie. Dowiemy się w odpowiednim odcinku. A swoją drogą, jak ty umiesz skonstruować pytanie o takim samym znaczeniu tyle razy, ale o innym brzmieniu?
-Moja główka pracuje.-poklepał się w nią
-Ta.. Chyba nocą.-dodałam do siebie
-Mówiłaś coś?-zapytał
-Nie, nie. Ale były u mnie dziś Mel i Ash.-dodałam
-Co u nich ciekawego?-zapytał zajadając pop-corn
-Nic. Byłyśmy wczoraj w kinie, ale...
-Byłaś w kinie?-zapytał
-Byłam z nimi wczoraj w kinie, ale w połowie filmu wyszłam pod pretekstem złego samopoczucia. Ale powód był inny. Zgadnij..-popatrzył na mnie domagając się odpowiedzi-Zayn i Perrie tam byli.
-Uuu.. Poważna sprawa.-popatrzył na mnie z kwaśną miną
-Tak.. I na moje nieszczęście usiedli tak, że miałam na nich idealny widok. A na dodatek była to komedia romantyczna.
-Uuu... Natt, tak mi przykro.
-Już jest w porządku, Niall.-przytuliłam się do niego-Ale dziękuję, że jesteś.
-Jestem i będę!-zaapelował
-Powiedziałam im.
-Hmmm?-spojrzał na mnie, odsunęłam się od blondasa
-Powiedziałam dziewczynom o Zayn`ie. Ash wczoraj domyśliła się, że wcale źle się nie czułam, i zapytała czy to przez Zayn`a... Uznałam to za doskonały moment, aby..-wzięłam głębooooooki oddech-Powspominać stare czasy i opowiedzieć moją historię przyjaciółkom.-Nini uśmiechnął się
-Mówiłem Ci już, że jestem z Ciebie dumny?
-Tak, tak. Coś wspominałeś.-uśmiechnęłam się-Jeszcze raz dziękuję, że odebrałeś telefon ode mnie w środku nocy. Bez Ciebie nie dałabym sobie rady. Potrzebowałam tego.. Nie wiem.. Gdyby nie ty to nie wiem co byłabym w stanie sobie zrobić. Ten sen był..-znowu łzy zaczęły się gromadzić w moich oczach
-Natt, nie ma sprawy.-przytulił mnie-Od tego jestem. Zawsze do usług. Nie myśl już o tym, pomyśl może, dlaczego Jason zbliża się tak do Arii?-a ten znów o tym serialu
-Podoba mu się.-od razu się rozpromieniłam
-No i może dobrze.. Nie za bardzo lubię tego nauczyciela.-zachichotałam.

-Mówiłam Ci, że mu się podoba!-krzyknęłam jedząc pop-corn, kiedy Jason pocałował Arię.
Tak, za bardzo się wczuwamy.. Mówiąc `my` mam na myśli mnie i Niall`a. On nie potrafi siedzieć cicho.. Cały czas wszystko komentuje. No gorzej niż baba! Ale to jest typ taki jak ja, dopełniamy się. Zjedliśmy już 3 paczki pop-corn`u, obejrzeliśmy 3 odcinki, Matt dawno wrócił ze szkoły, a gdy zobaczył co oglądamy, nie komentując pokręcił głową i poszedł do siebie. Straciłam poczucie czasu.
-Tak!-krzyknął-Preferuję Arię i Jasona! Ale myślisz też, że on coś ukrywa?
-Bardzo możliwe. Ale nie wiem.. On jest przystojny. Pasuje do brunetki bardziej od tego całego Fitz`a.
-Czytasz mi w myślach, siostra.-Niall mi przytaknął
-Nie chciałbym przeszkadzać, ale dochodzi 17.... Głodny jestem.-w progu stanął Matt.
-A Bozia ci rączek nie dała?-zapytałam go-Nie umiesz sobie przygotować?
-Nathalie, od czego są kobiety.-co za pieprzony `mężczyzna`, przeniosłam wzrok na mojego brata     
-Jeśli myślisz, że kobiety zostały stworzone do tego, aby służyć szanownym mężczyzną, prać, gotować, zajmować się dziećmi, sprzątać, to się grubo mylisz kolego.-powiedziałam, bo mnie wkurzył, kontynuowałam-Najpierw został stworzony mężczyzna, bo zawsze trzeba zaczynać od zera, braciszku. A wiesz jak było naprawdę? Gdy Pan Bóg stworzył Adam`a, powiedział, że stać go na więcej i tak powstała kobieta, mądralo, więc już lepiej się nie odzywaj, tylko idź zrób sobie te jedzenie, bo ja na pewno Ci nie zrobię.-Niall i Matthew byli przerażeni, oczywiście powaliła ich moja przemowa, wiadomo...-A co potrafi mężczyzna? Leżeć, rozkazywać, piwsko pić, no dobra... pracować i zarabiać na życia, ale tego każdy mężczyzna też nie potrafi. A i jeszcze dzieci robić umią, nic więcej. To kobieta jest ważniejsza, bez kobiet by się nie obyło.                 

-Masz rację.-wtrącił Niall-Bez kobiet byłoby smutno na świecie, ale.. no Natt, powiedz szczerze, te dzieci też ktoś musi robić. Kobieta sobie sama dziecka nie zrobi.-zagryzł wargę i uśmiechnął się uwodzicielsko 
-Co za szuja...-powiedziałam-Z całego mojego przemówienia wychwyciłeś tylko fragment, gdy powiedziałam, że mężczyzna umie robić dzieci?
-Nie, słuchałem całej mowy i nie zgadzam się z Tobą, złotko.-powiedział-Ale nie chcę się kłócić.
-Kłóć się!-rozkazałam-Daj mi powód do tego, abym pomyślała, że chłopak jest ważniejszy od dziewczyny
-Jesteś jeszcze za głupia na takie tematy damsko-męskie, dziecko.-odpyskował mi
-Co? Nie pyskuj, szczeniaczku. Kobiety dojrzewają prędzej od mężczyzn o kilka lat, dlatego to płeć męska jest uważana za tą głupią.-brnę w to dalej, Matt się przysłuchuje i pęka ze śmiechu, co w tym śmiesznego?
-Nathalie, Nathalie, kochanie... Powiedz tylko co być zrobiła bez mężczyzny?
-Nie mam chłopaka! Więc... Powiem Ci tylko tyle. Mężczyzna to najgorsza rzecz jaką Bóg mógł stworzyć!
-Gdyby nie było mężczyzn to nas tu by nie było, to w ogóle nie byłoby rodzaju ludzkiego...-powiedział, akurat tu ma rację
-Mi chłopak nie jest potrzebny! Radzę sobie sama. A ty Niall? Jak sobie radzisz bez dziewczyny?-zapytałam prosto z mostu
-Skąd wiesz, że nie mam dziewczyny?-mnie nie podpuścisz, głupiutki..
-Proszę Cię, Niall. Jesteś w najsłynniejszym boys-bend`dzie na świecie. Gdybyś się z kimś umówił albo miał dziewczynę pisali by o tym w każdej gazecie, a nawet gadali w TV. Oni nawet uważają, że ja jestem Twoją dziewczyną! Może nawet media myślą, że bez dziewczyny sobie nie poradzisz?
-Bzdura!-zaśmiał się-Nie mógł bym być z dziewczyną, która mi mówi, że facet to najgł...
-FACET TO ŚWINIA!-przerwałam mu
-Nie przerywaj starszym! Nie mógłbym z Tobą być, bo jesteś jak moja siostra! Ja nawet.....
-Nie podałeś mi argumentu na to, że facet jest ważniejszy, więc wygrałam Nialler!-wytknęłam go palcem-Kobieta jest ważniejsza!-Niall chyba się poddał-Wygrałam!
-Bez mężczyzny kobieta by sobie nigdy nie poradziła!
-Sorry bardzo, ale przykładem rodziny, która wychowała się bez mężczyzny jest moja. Wychowałam się bez ojca, fakt jest tutaj Matt, ale jego nie można jeszcze nazwać mężczyzną! To dziecko, gorzej niż dziecko! 
-Ej, ja tu stoję!-dodał mój brat
-Dobrze, wychowała Cię mama, ja miałem ojca, tak, ale też nie było za fajnie.. Rodzice się kłócili... Chyba prawie każdego chłopaka z zespołu rodzice są rozwiedzeni!

                                                
-Nie mieszaj w to chłopaków z zespołu, Niall!                                 
-Dlaczego nie? Oni też są mężczyznami!
-Ludzie, ja pytałem tylko o obiad! A nie jakieś... w ogóle nie wiem co tu się działo..-krzyknął mój brat-Zamówię pizzę.
Spojrzałam na Niall`a.. Próbowałam zachować powagę, lecz nie potrafiłam. Zaczęłam się głośno śmiać, Niall również. Nawet mój brat nam zawtórował.
-Jak dobrze, że to nagrałem.-powiedział Matt.
Zaczęłam śmiać się jeszcze głośniej i przytuliłam Niall`a.
-Wróciłam!-krzyknęła mama wchodząc do domu-O.. Cześć, Niall.-blondyn jej odpowiedział-A wy co w takim humorze dobrym? Ktoś się żeni?
Jeszcze bardziej zaczęłam się śmiać. 

-Dziękuję za pizzę.-powiedział Niall-Będę się już zbierał, mamy jeszcze jakieś tam spotkanie, więc..
-Dziękuję za `miłe` spędzenie czasu.-powiedziałam
-Tak, nie oglądaj beze mnie.-dodał
-Dobrze.-wyszliśmy na zewnątrz-I tak kobieta jest ważniejsza.
-Dobra, przyznam Ci rację, bo mi żyć nie dasz... Niech Ci będzie.
-Nie musisz mi jej przyznawać, bo ja mam rację, Niall.-poddał się-Wygrałam! Jakie macie spotkanie?
-Jutro rano jakiś wywiad w radiu... O 8:00. Masakra, tak wcześnie wstać.. O 6:30. Przecież to jeszcze noc!
-Masz rację.-przytaknęłam mu-Pracuję jutro na rano, więc też tak wstaję.. A zaraz idę spać, już po 20:00. Ciepła kąpiel, słuchawki w uszy i spać.
-Też tak zrobię, ale jeszcze coś zjem.-zachichotałam-Kolorowych snów, Natt. Jak coś to dzwoń.-uśmiechnął się
-Oczywiście. Dobranoc, Nini.-odjechał.
Weszłam do domu.
-Nathalie, mogę Cię prosić?-zawołała mama
-Co się stało?-zapytałam
-Koperta... Kochanie, powiedziałam, że nie musisz...
-Mamo, ale już o tym gadałyśmy. Chcę Ci pomóc.
-Ale nie tak dużo! Tu jest 800$ ! Ty na to zapracowałaś, a twoje utrzymanie nie jest aż takie drogie, Ciebie praktycznie cały czas w domu nie ma!
-Mamo...-przewróciłam oczami
-Możemy się umówić, że będziesz mi dawała 200$, albo nic... Wybieraj.-powiedziała
-Ugh... Ale jesteś uparta.-powiedziałam
-Musisz to po kimś mieć.-zaśmiałyśmy się
-Dobrze, niech będzie. Następnym razem dam Ci 200$, ale to zatrzymaj. Powiedziałam od następnej wypłaty.-mama uśmiechnęła się do mnie 
-Dziękuję.-dodała
-Idę spać, bo mam na rano, a słabam. Buziaczki.-cmoknęłam w jej stronę
-Dobranoc.


SĄ 3 SPRAWY !
 
1) DZIĘKUJĘ ZA 23 KOMENTARZE ! *o* 
 To czytanie ich jest piękne... Bardzo się cieszę, że ktoś to czyta :) Pisanie sprawia mi przyjemność, a każdy kolejny komentarz jest dla mnie ogromną motywacją, dlatego tak zależy mi na komentarzach! <3 
Jestem u babci, korzystam z ostatnich dni wakacji, myślałam, że dodam rozdział po powrocie do domu, ale zrobiłam to dla Was, bo Was kocham i jest dziś. <3 :D     
Na początku chwila grozy, potem same słodkości mam nadzieję. :3 Przyznam, że pisząc pierwszą połowę rozdziału płakałam. ;[     
2)Dostałam 2 nominację do Liebster Award! Bardzo dziękuję, gdy wrócę do domu, to się za nie wezmę :*
3)W stronie bocznej pojawiła się jeszcze jedna ankieta, proszę, aby głosowaliście w tych ankietach, bo jestem ciekawa, jakie jest wasze zdanie :3 
Długi rozdział?

                             NEXT - 22 KOMENTARZE ! :)                                                                                                                            

P.S. EDYTUJĘ DZIŚ [29.08], bo dziś wyjątkowy dzień - 21 urodziny Liam`a ! <3 
Wszystkiego Najlepszego kochanie, kochamy Cię ! ;*





25 komentarzy:

  1. Omg, rozdział....nie mam słow, aby to opisać :o Czekam na kolejny! Wpadnij do mnie ;) http://fanfiction-zayn-malik-angel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu super, czekam szybko na next! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje!
    Zostałaś nominowana do Libster Avard!
    Więcej informacji tutaj:
    http://fanfiction-fire.blogspot.com/2014/08/libster-avard.html

    OdpowiedzUsuń
  4. booooski <3 <3 masz talent :D czekam na nexta kochaniutka :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje!
    Zostałaś nominowana do Libster Avard!
    Więcej informacji tutaj:
    http://dreamer-niall-horan.blogspot.com/2014/08/nominacja_29.html ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Hhahahhahahahahahahhahahahahahahahah :) Przez całą ich kłótnię się cały czas śmiałam ^^ A najlepsze było to, że Matt spytał się tylko o obiad :P hahahhahahahahahahhahahahahahah xd. Rozdział, jak zwykle genialny !!! :) Czekam na nn!!! :D - Care.
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. O moj boze czekam na nezta kocham cie jezu a zarazem nienawidze jak mozna tak afgsjdksjafabejrhdhaja pisac ;---; ale i tak kocham


    Julczix xx.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział, czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdzial :)
    Czekam na nastepny i weny zycze xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Przypadkowo trafiłam na Twojego bloga i nie żałuję !
    Wyjątkowe opowiadanie ! Piękne, aż się wzruszyłam.
    Czekam na kolejny rozdział :)
    Ps ; zapraszam do siebie http://magicznaszarokolorowarzeczywistosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham kocham kocham! !! I juz chcę nexta !!!
    Alex ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak. .. to znowu ja Alex .. ten wcześniejszy kom od Alex tez moj tak jakby co ;) cały czas z telefonu taty dlatego na anonimie a nie z konta ale do rzeczy! Nie myslalas moze o tym żeby zrobić Still the One na Wattpad? ?? To byłoby genialne! !! Na serio! Ja nie wiesz co to Wattpad to sprawdź w internecie tak dokładniej a ode mnie to jest to takie miejsce na którym właśnie, ludzie zamieszczają swoje opowiadania. .. ja kocham wattpada oczywiście mam na telefonie i dzięki temu mam całe opowiadania w telefonie. .. i byłoby cudnie gdybyś zrobiła Still. .. na wattpadzie

    Alex <3

    OdpowiedzUsuń
  14. WoW! Głupi Zayn nie poznał już po raz kolejny Natt -.- Niall to najlepszy przyjaciel EVER! Rozdział jak wszystkie inne świetny! Pozdrawiam i życzę weny na następny rozdział ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny <3 Pisz dalej nie mogę się doczekać <3 /ask.fm/julia20015

    OdpowiedzUsuń
  16. Boski!
    MAsz wielki talent!
    Niall, bądź moim przyjacielem :(
    Kiedy Zayn zgadnie że Natt to Natt?! :D
    Rozdział jak zawsze świetny, czekam na następny!
    Pozdrawiam, i życzę duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo komów! Amyyyyyy ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Jesteś świetna! Popieram Amy Blaking zdecydowanie masz wielki talent i dawaj naxta ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przeczytałam wszystko ^.^ KOCHAM!!!
    A tak poza tym...
    http://presence-fanfiction-32.blogspot.com/
    -Zakochałaś się?! Podaj mi chociaż jego inicjały!
    - TG...
    - Co? Nie znam go...
    - Ty Głupku...

    OdpowiedzUsuń
  19. Whoow *.* Super, Mega rozdział tak samo jak każdy, wczoraj zaczęłam czytać i bardzo, bardzo, bardzo mi się podoba!! <3 + zapraszam do mnie: alive-1d.blogspot.com przepraszam za spam <333 ;**

    OdpowiedzUsuń
  20. Woow super ta ich kłutnia hahaha

    OdpowiedzUsuń
  21. ja już bym się dawno w Niallu zakochała
    http://nim-ci-zaufam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. BOSKI...!!!!!!! ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń