SPECJALNIE DLA ALEKS I CAROLINE! :*
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA KOMENTARZE ! <3
-Mi również.-próbowałam się uśmiechnąć, ale nie wiem jaki grymas wyszedł na mojej twarzy...
Usiadłam na kanapie, obok Loczka i Niall`a. Chłopcy po oczywiście kilkuminutowej kłótni z dziewczynami wybrali film. Znowu wygrali mężczyźni - jak zwykle horror. Puścili film pt. `Mama.` Zbytnio nie miałam ochoty oglądać horror`u. Zważając na to, że nie miałam obok siebie nikogo, do kogo mogłabym się przytulić. Niall poszedł po jedzenie, a Harry... Usiadł na ziemi. Cóż, więc siedzę na rogu sofy, a obok mnie Liam przytula się z Danielle. Można wywnioskować z tego także, że Lou przytula się z Eleanor, a Zayn... Z Perrie. Dlaczego mi to tak przeszkadza? Dlaczego, gdy ich zobaczyłam coś zakuło mnie w sercu? Dlaczego? Dlaczego ja? Siedziałam i myślałam. Słuchałam podświadomości, która wmawiała mi, że to co czuję, to zazdrość. Ale to niemożliwe. Nie kocham Zayn`a. Tyle przez niego przeszłam. Nawet nie mam zamiaru go znów lubić. Nie wiem, po co się uśmiecham, po co się z nim zadaję. A tak, wiem. Bo kocham moich przyjaciół, a on jest ich przyjacielem. Cóż.. Muszę wytrzymać, czego się nie robi dla przyjaciół. Zazdrość... Zazdrość i jeszcze czego.. Może frytki do tego? Popatrzyłam na TV i przestraszyłam się widoku. Boże jak ja nie cierpię horrorów! Wzięłam szybko poduszkę leżącą obok mnie i zasłoniłam się nią, wtulając się w nią. Zauważyłam, że Horan już wrócił.. Idiota, usiadł obok Hazzy. No tak, bo ja to kurde odstraszam na kilometr, jak ta zjawa w filmie.
-Nathalie, biedactwo Ty moje, boisz się?-zaśmiał się Lou, a reszta mu zawtórowała
-Zamknij mordę, Tomlinson!-wysyczałam, znów się zaśmiali
Akcja `przestraszyć Nathalie` znów się pojawiła! Wstałam szybko ze swojego miejsca.
-Idę po picie!-udałam się jak najszybciej do kuchni.
Wzięłam szklankę i nalałam sobie wody. Po cholerę ktoś wymyślił horrory.... Masakra. Te duchy, zjawy... Wampiry kocham, ale że zjawa! Kurcze, bo bym ich do grobu wpędziła, gdyby coś fajnego puścili..
-Boisz się, Silence?-do kuchni wszedł Loczek
-Nie twój interes, Styles.-odpyskowałam i pokazałam mu język
-Nie ma Cię kto przytulić, biedactwo kochane? Wujek Harry ratuje ludzi w potrzebie!-zaśmiałam się
-Nie.. Nie mów na siebie wujek, Styles. I prawda, liczyłam na Ciebie, a ty na ziemi usiadłeś. Tyle przegrać!-zrobiłam smutną minkę
-Już Cię nie opuszczę!-żartowaliśmy i dobrze się bawiliśmy
-Myśle! Ale ja już tam chyba nie wrócę, dopóki to dziadostwo się nie skończy!
-Przesadzasz!-powiedział i wziął mnie za rękę prowadząc do salonu-Boski Harry Styles już do końca będzie z Tobą!-weszliśmy do salonu, a Styles pieprzył farmazony-Wiecie, nasza najdroższa Nathalie się boi, ale przestanie, bo gdy dziewczyna w potrzebie, to wujek Hazzuś korzys... To znaczy ratuje ludzi w potrzebie, i Natt już się nie będzie bała.-usiadł na moim miejscu i usadził mnie siłą na swoich kolanach-Harry jest z Tobą!
-Gorzej niż mój brat.-powiedziałam, a reszta się zaśmiała
-Takiego fajnego brata nie masz.-powiedział z obrazą
-Prawda. Mam o niebo gorszego, kto wymyślił rodzeństwo ja się pytam?-zapytałam-Przecież mam takiego Styles`a! To mi wystarczy.-mrugnęłam
-A ja?-fochnął się Horan
-Ty nie przyszedłeś, gdy się bałam!-powiedziałam i w tym momencie wyłączyli prąd, przytuliłam się do Harry`ego
-Silence, boisz się ciemności?-zaśmiał się
-Co? Nie.. Ja.. Po prostu.. Po nazwisku to po pysku, Styles!-rzuciłam na swoją obronę.
Chłopcy poszli po świeczki. Mmmm... Taki romantyczny nastrój. W sam raz do całowania, przytulania... Boże, dlaczego ja się zgodziłam na ten wieczór? Przecież dla mnie to będzie udręka! Nikogo takiego dla mnie nie ma... Smuteczek.
-To co teraz robimy?
-Idziemy spać?-palnęłam na szybko, bardziej tuląc Hazzę
-Nie uduś Hazzy!-rzucił Lou przez śmiech
-Masz rację!-odnalazłam w ciemności Horan`a-Przydaj się na coś!-przytuliłam go
-Dobra, żeby ukoić ból naszej Natt, co robimy?-zapytała Dani-Liam? Louis? Zayn?
-Wiem!-krzyknął Tommo-Butelka!
Butelka??? Omg...
-Nathalie!-wykrzyknął Harry-Teraz ja zadaję Ci pytanie!-ale się cieszę, czujecie ten sarkazm???
Na szczęście gramy tylko na pytania, dziewczyny nie zgodziły się na zadania. Podobno chłopcy mają szalone pomysły... Nie wnikam, cieszę się z tego co jest.
-Słucham Cię, Loczku.-odpowiedziałam
-A więc.. Z racji tego, że jesteś tu nowa, dla Ciebie normalne pytanie. Nathalie, z kim się tu przyprowadziłaś ? Mama, tata, siostra, brat?-zapytał, znów trafił w mój czuły punkt, ten to ma cela..
-Harry, nie wiem, czy to dob...-bronił mnie Niall
-Nie, nie. Niall w porządku. Przecież jestem w gronie przyjaciół.-uśmiechnęłam się-Więc przyprowadziłam się z mamą i bratem. Ojciec zostawił nas, gdy miałam 3 lata. Odszedł, gdy moja mama była w ciąży z Matt`em. Mam jeszcze starszą siostrę, ale ona wyjechała do Polski, gdy miałam 15 lat.-słuchali i mieli współczujące miny-Ej! Nie chcę litości! Bawimy się!-krzyknęłam-Teraz ja kręcę!-pech chciał, że wypadło na Zayn`a-Huh... Zayn. Więc... Nie wiem.
-Najlepsze chwile z młodości!-podpowiedział mi na ucho Louis
-Niech będzie. Warte zapamiętania chwile z młodości...-powiedziałam, ciekawe co wymyśli..
Nie spodziewałam się tego co usłyszałam...
-Znów? Przecież ostatnio mów...
-Ale dziewczyny nie słyszały! Perrie słuchaj dokładnie!-puścił jej oczko Hazza
-Więc, chwile spędzone z moją przyjaciółką - Natty. To był wyjątkowy rok.-`nie płacz!` - karciłam się w myślach, dobrze, że jest ciemno...
-Nasz chłopczyk był zakochany!-ktoś krzyknął
-Nie byłem zakochany... I nie byłem dzieckiem. Miałem 17 lat. Byłem... zauroczony. Kto wie, może gdybym nie wyjechał?
-Pierwsze słyszę.-dodała blondynka-Mów mi tu już, jaka ona była?
-Ona była... niesamowita.-zauważyłam spoglądającego w moją stronę Nialla, pokazałam mu kciuka, że jest `ok`, ale na prawdę umierałam od środka..
-Cudowna. Taka przyjaciółka to skarb, ale.. Cóż, nasze drogi się nie zeszły.-uśmiechał się, jakby to sobie wszystko odtwarzał w głowie-Ale kochanie! Nie była lepsza od Ciebie.-Zayn pocałował Perrie w czoło, ałć...
Zabolało.
Czyli to ja jestem ta gorsza?
-Widziałeś ją jeszcze kiedyś?-zapytał Niall, skarciłam go wzrokiem, ale nie wiem, czy zauważył w ciemności..
-Kiedyś... Kiedyś próbowałem się z nią skontaktować, gdy byłem w Bradford. Jakoś 2 lata temu... Ale od Wal dowiedziałem się, że jest w szpitalu. Nie wiem co jej było... Ale nie. Nie widziałem jej. I chyba już nigdy nie zobaczę, bo zrobiłem głupią rzecz...-cisza, zakręcił butelką-Louis!
Nie wiedziałam, że chciał się ze mną widzieć. Przyszedł, gdy umierałam... Dobrze, że wtedy się nie spotkaliśmy. Powiedziałabym kilka słów za dużo i wtedy już nigdy... Zresztą. Nie ważne. Cieszę się, że jest szczęśliwy. Ale miło mi, że jednak o mnie nie zapomniał. Miałam ochotę wstać i wykrzyczeć: `Tu jestem Zayn! To ja twoja, Natty! Widzisz mnie! Popatrz, nie zmieniłam się! To ciągle ja... Dlaczego? Dlaczego mi to zrobiłeś?` - nie wiem dlaczego... Przecież on mnie skrzywdził. Dlaczego jest mi go szkoda?
`Bo go kochasz...` - mówił mi głos w mojej głowie. BZDURY!
-Kochany, jaki jest twój ulubiony smak kondomów?
-Zayn!-skarciła go Perrie
-Co? Normalne pytanie!-chichotał, nawet sama zachichotałam
-Truskawka!-rzucił Tommo, a wtedy już wszyscy kładliśmy się ze śmiechu.
-Światło!-krzyknęłam, gdy zrobiło się jasno
-Naprawdę się boisz.-powiedział Harry i poniektórzy zaczęli rechotać z Nim
-Bardzo śmieszne.-założyłam ręce w krzyż udając obrażenie
-Ojej, nie obrażaj się, Nathalie. Ja też się bałam.-podeszła do mnie Eleanor i pocieszyła-Serio, gdybym była sama, to bym już dawno spała.-uśmiechnęłam się-Zadziwiająco jesteśmy podobne.
-Nie umiem się nie zgodzić...
-No... to co robimy?-zapytał Liam
-Filmy.-powiedziało kilka osób naraz
Usiedliśmy na kanapie. Lou puścił film, tym razem na szczęście nie horror, ale komedie. Przypadkowo dostrzegłam, że Zayn mi się przygląda. Popatrzyłam na niego, uśmiechnął się. Zrobiłam coś z mimiką twarzy, aby wyglądało na to, że to odwzajemniłam. Muszę dowiedzieć się czegoś od Niall`a... Czyżby Zayn coś gadał o mnie? Przy butelce, gdy zaczął mówić, to dodał, że nie chce się powtarzać, czyli coś musiał wspominać... Tak, muszę o to koniecznie zapytać. Nie wiedziałam, że Zayn próbował się ze mną skontaktować. No tak, ale niby kto to mógł wiedzieć. Zabrało mu się na wspominki, kiedy walczyłam o życie. To nie był najlepszy czas na `miłe` odwiedziny przy herbatce. Zastanawiam się, co bym zrobiła, gdybym wtedy się z nim zobaczyła? Co robiłam bym teraz? Czy poznałabym Niall`a? Na pewno, ale chyba nie z tej strony. Teraz jest lepiej. Myślę, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Wszystko ma swój cel.
-Piwa?-zapytał Niall wchodząc z butelkami, chłopcy sobie zabrali
-Czegoś mocniejszego.-burknęłam, zmroził mnie spojrzeniem-No co?-popatrzyłam na niego-Raz na jakiś czas można. Nie patrz się tak głupio.
-Nathalie...-zamknął oczy
-Sama się obsłużę, przyjacielu.-wstałam z kanapy-Dziewczyny? Drinka?-wszystkie się zgłosiły-Widzisz?-odetchnął głośno blondyn
-Pomogę Ci.
Poszliśmy do salonu. Niall przyniósł wódkę, a ja do szklanek nalałam soku.
-Niall, czy Zayn mówił Wam już kiedyś... o mnie?-zapytałam
-Tak. Tak, mówił. Chwalił Cię, same dobre rzeczy. Kiedyś graliśmy w pytania i każdy coś mówił o swojej młodości, Zayn wybrał rok z Tobą. Zawsze nazywał Cię Natty.-uśmiechnął się do wspomnień-Zazdrościliśmy mu. Dodał nawet, że żywił Cię jakimś uczuciem, ale nigdy nie mógł tego nazwać. A potem Cię skrzywdził, czego...
-Wystarczy.-przerwałam mu i włożyłam do drinków słomki-Zanieśmy te drinki.-powiedziałam z łzami w oczach, Niall mnie przytulił
-Nie płacz. Jestem tu, cały, głodny.-zaśmiałam się
-Jak zawsze.-zrobiliśmy jeszcze dodatkowo popcorn, Niall nalegał, a głodnemu odmówić, to jak skopać leżącego.
Zanieśliśmy drinki i jedzenie.
-Co tak długo?-zapytał Harry
-Nie interesuj się, Styles.-puściłam mu oczko.
`-Zgaduję, że chyba, raczej, na pewno Styles wybierał.` |
-Tak właściwie, to ciekawy numer domu. Zgaduję, że chyba, raczej, na pewno Styles wybierał.-zaśmiali się
-Ale ty mnie znasz, Natt.-poruszył śmiesznie brwiami
-Idiota.-parsknęłam
-Coś mówiłaś?-zrobił małe oczy
-Mhm... Że.... Idioo....tyyy....cznie się dziś ubrał Niall.-zaśmiałam się
-Eeeej?-popatrzył na mnie z ukosa-To..-pociągnął swoją bluzkę-To jest naj..-skoczyłam na niego, po czym przewróciliśmy się na kanapę tuż na nogi Harry`ego
-Przestań gadać o ciuchach!-wstałam z Niego
-Ile już wypiłaś?-wszyscy się śmiali, dlatego do końca nie zrozumiałam pytania Dani
-To ta godzina.-spojrzałam na niewidoczny zegarek na mojej ręce.
Gdy obejrzeliśmy już drugą komedię i byliśmy już po 5 drinku, a chłopcy po ok. 8 piwie (oprócz Liam`a, przez jego zdrowie - Niall mi trochę opowiedział), śmialiśmy się z byle czego. Niall wkładał już 5 minut płytę do odtwarzacza, nie potrafiąc znaleźć prawidłowej dziurki. Tak... Po 5 drinkach już przewraca się w głowie, a szczególnie mnie. Po wyczekiwanych 7 minutach zaczął się film, a Nialler usadowił się na kanapie. Zobaczyłam poznałam początek filmu `Ted`, a potem... Nie wiem. Nie pamiętam. Ciemność....
*Zayn*
Perrie zasypiała już w moich ramionach. Była zalana, nie ma co gadać. Zresztą jak większość osób, pocałowałem ją w jej czółko. Spojrzałem na resztę dziewczyn, drzemały, zresztą, widać, że Harry też nie szczędził snu. Moją uwagę przykuła Nathalie. Jej klatka piersiowa unosiła się równomiernie. Spała. Spała na kolanach Horan`a. Ta dziewczyna jest z Nami kilka dni, a zachowuje się jakby znała Nas całe życie. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że mnie unika. Nie polubiła mnie? Nie wiem, nie mam pojęcia. Przypomina kogoś, i to nawet bardzo... Ale kogo do cholery? Dokończyłem piwo i wziąłem następne.
***
Udany? Nie wiem.. Serio, nie wiem.. Oceńcie sami. xd
A więc, jak myślicie? Co się stanie? Jak będzie rano? Piszcie w komentarzach! ;]
A teraz coś smutniejszego...
PRZECZYTAJ! WAŻNE!
UWAGA!
Wyjeżdżam na obóz... Tak, jutro wyjeżdżam na obóz i nie będzie mnie do 10 sierpnia!
CZYLI KOLEJNY ROZDZIAŁ OK. 11 SIERPNIA!
Mam nadzieję, że nie jesteście na mnie źli...
KOCHAM WAS!
Mam cichą nadzieję, gdy wrócę to zobaczę duuużo komentarzy i wejść i będzie to dla mnie miła niespodzianka na powrót. <3
Jeednokierunkowych, misie ;***