wtorek, 22 lipca 2014

Rozdział 8.

 #1 Muzyka - Włącz. ;3

*Środa*
*Nathalie*

Wczoraj do pracy Niall przyniósł mi na karteczce jego adres. Fajny numer domu... nie ma co - 69. Ale tak szczerze, to Nialler mieszka niedaleko mojego domu, jakieś 10 minut drogi pieszo. Nie chwalił się nigdy.. Powiedziałam mu, że może się mnie spodziewać gdzieś po 16:00. Zgodził się i bardzo się ucieszył. Niall przychodził do Nando`s codziennie i sprawiał, że czas w pracy bardzo szybko przeleciał, nawet bardzo polubili się z Melanie. Naprawdę, zauważyłam, że chłopakowi bardzo zależy na naszej przyjaźni. I mi też!
Może Bóg specjalnie postawił blondyna na mojej drodze?
Bardzo możliwe.
Może dlatego rok temu dał mi jeszcze jedną szansę?
Bardzo możliwe.
Bardzo możliwe, że pani Gilbert dłużej nie wytrzyma z zagadującym i rozśmieszającym nas Nialler`em i wreszcie wyrzuci go z Nando`s... a nas z pracy. Mam nadzieję, że tego nie zrobi. Pani Marie jest bardzo miłą i przyjacielską osobą. Jest strasznie wyrozumiała i uprzejma dla swoich pracowników. Lubię ją. Taka szefowa to skarb! Dzisiaj mam wolne, w weekend także. Lubię tę pracę, ale muszę dodać, że jest ona męcząca. Czasami dzwonię po Niall`a albo Mel odwozi mnie do domu, bo nie mam siły wrócić na własnych nogach. Ale oni oczywiście robią to z przyjemnością! Prawdziwi przyjaciele! W każdym bądź razie od niedzieli nie padało, to już jakiś cud...

Obecnie leże w moim pokoju na łóżku i rozwijam swoją pasję. Tzn. rysuję. Dzisiaj naszła mnie wena na Niall`a. Leżę i rysuję mojego przyjaciela, aby potem mu to dać. A niech ma po mnie jakąś pamiątkę. Skończyłam!
Niall by Nathalie ♥
Mi się podoba!
-Nathalie..-zapukał do mnie Matt-Obiad.-co??
Już tak późno???
Spojrzałam na zegarek: 13:50. Tak, mama ma też dziś wolne. Super, coś normalnego do jedzenia. Matt jest w szkole, mama pracuje, a ja.. Mi się nie chce robić obiadu tylko dla mnie. Zjem śniadanie, a obiad sobie jem w pracy.       
Odłożyłam portret Niall`a i posprzątałam rzeczy z łóżka. Zeszłam na dół, mama właśnie podawała zupę. Zasiedliśmy wszyscy do stołu.
-Macie na dzisiaj jakieś plany?-zapytała mama
-Ja idę na boisko z chłopakami.-powiedział mój brat
-A ty, Natt?
-Ja też jestem umówiona. Niall zaprosił mnie do siebie, zapozna mnie z jego przyjaciółmi z zespołu.-uśmiechnęłam się
-To dobrze.-odetchnęła z ulgą mama-Bo ja też jestem dziś umówiona.
-Tak, a z kim?-zainteresowałam się
-Spotkanie służbowe, kochanie.-powiedziała-A potem idę na kawę do tej mojej starej dobrej znajomej. Musimy dużo nadrobić jeszcze.
-Okej, okej.-uśmiechnęłam się-Tylko winni się tłumaczą.

Zjadłam obiad i pozmywałam. Poszłam do siebie. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że bardzo boję się iść do domu chłopaków. Tak, co zrobię jak otworzy mi ktoś inny niż Niall? Co jak stres przejmie nade mną kontrolę? Co jak zacznę pleść głupoty? Co jak mnie nie polubią?
`Co ty mówisz? Przecież Niall cię polubił, a też gadałaś głupoty. A zresztą, dwójka już cię polubiła! Nie wiesz co powiedział ci Louis?`-mówiła moja podświadomość.
Prawda.
`Przyjaciel przyjaciela jest moim przyjacielem.-Louis.`                                
Raz się żyje. Spojrzałam na zegarek. 14:25. Cóż... Trzeba by zacząć się zbierać. Poszłam do łazienki, zrobiłam lekki makijaż. Rozpuściłam włosy. Ubrałam sukienkę, trampki. Na to założyłam skórę.


Zabrałam też ze sobą torebkę. Włożyłam tam mój szkicownik z rysunkiem Niall`a, portfel oraz telefon. Zeszłam na dół. Pożegnałam się z mamą, bo brata już nie było, i wyszłam. Szłam powoli. Mam jeszcze dużo czasu.. Przecież nie powiedziałam, że będę konkretnie o 16:00. Myślałam. Myślami zabłądziłam aż do Polski. Konkretnie, zastanawiałam się co u mojej siostry. Nie widziałam się z Allison już ponad rok. Nie wiem nawet dlaczego.. Tak jakoś wyszło. Wprawdzie rozmawiałam z nią przez telefon, ale od już dosyć dłuższego czasu nie umiemy się dogadać. Tzn, nie jesteśmy w konflikcie, ale ona zawsze dzwoni, gdy mnie nie ma, a gdy ja potrzebuję rozmowy z nią, ona nie może rozmawiać. Nasze kontakty się pogorszyły, nawet bardzo. Tak naprawdę w Bradford nigdy nie miałam prawdziwej przyjaciółki, oprócz Wal, która szczerze mówiąc, była moją podopieczną. To Ally była moją najlepszą przyjaciółką. To ona mnie zawsze wspierała. Ale wyjechała. Posłuchała głosu swojego serca, zostawiła Anglię. Wyjechała ze swoim chłopakiem Max`em, który przyjechał do rodziny na wakacje. Jego ciocia mieszka w Bradford. Zakochali się w sobie i Ally pojechała z nim do Polski. Była już dorosła, nie mogłam jej zatrzymać, chociaż bardzo chciałam. Ally w Polsce rozpoczęła studia, skończyła je, a teraz znalazła dobrą pracę. Max również, jest nauczycielem. Niestety nie mogą sobie robić wolnych dni w pracy od tak. Podobno byli tu pół roku temu na weekend, lecz była to taka niespodzianka. Akurat w ten sam weekend ja wyjechałam do babci. Także mnie nie było.. Cóż, kiedy moja siostra wyjechała to pomógł mi... ON.
-Przepraszam.-zaczepiła mnie pewna dziewczynka, wyglądała może na 10 lat, była bardzo ładna, przypominała mi mnie, gdy byłam mała...
-Tak?-zapytałam ją
-Czy mogłabym sobie zrobić z Tobą zdjęcie?-ee... że co???
-Ale dlaczego?-zdziwiłam się-Przecież nie jestem nikim znanym. Jestem taką samą osobą jak ty.-uśmiechnęłam się
-Nie, ty jesteś dziewczyną Niall`a...
-Nie jestem jego dziewczyną.-zaprzeczyłam-Przyjaźnię się z nim. A nie lepiej, żebyś sobie zrobiła z nim zdjęcie? Przecież ja jestem nikim.-powiedziałam
-Nie mów tak.-powiedziała-Nikt nie powinien tak mówić. Nikt nie jest `nikim`. Każdy jest kimś. Kimś ważnym. Ważnym dla kogoś. Ty - widać - jesteś ważna dla Niall`a, jesteś jego przyjaciółką. Przecież, gdy jesteś przyjacielem tak wielkiej gwiazdy, to nie możesz być nikim.-cóż za zadziwiająco mądra dziewczynka..-Dlatego chcę sobie zrobić sobie z tobą zdjęcie. Ty.. Ty stajesz się sławna. Ja pewnie nigdy nie spotkam chłopaków, a ty.. Ty masz ich na co dzień.-dodała
-Jak masz na imię?-zapytałam ją
-Nazywam się Kate.-powiedziała dziewczynka
-A więc Kate.-pogłaskałam ją przyjacielsko po ramieniu-Nigdy, ale to przenigdy nie rezygnuj z marzeń. Marzenia się spełniają, tylko musisz w to mooocno wierzyć i dążyć do tego.-przytuliłam ją-Wiesz, Katie, jesteś bardzo mądrą dziewczynką. Zrobię sobie z Tobą zdjęcie, możesz je sobie dać do albumu.-zaśmiałyśmy się-Ale zostaw sobie obok tego jedno wolne miejsce, bo na pewno kiedyś włożysz tam zdjęcie z chłopakami z One Direction.
-Dziękuję, pani.-uśmiechnęła się
-Nathalie. Mów mi Nathalie.-dodałam
-Bardzo Ci dziękuję, Nathalie.-zrobiłyśmy sobie zdjęcie                                                                   
-Kate, mogę zadać ci jeszcze jedno pytanie?-pokiwała główką na `tak`-Kto jest twoim ulubieńcem? 
-Kocham ich wszystkich, ale najbardziej kocham Zayn`a.-przytuliła mnie dziękując jeszcze raz i odeszła.
Dziwne... Znajome imię. Cóż... Idziemy. 16:05. Już mogą się mnie spodziewać.
Równo 15 minut po 16 wstawiłam się pod domem chłopaków. Zrobiłam 2 długie wdechy i zadzwoniłam na dzwonek. Niestety, nie otworzył mi Niall.                             
-Chłopak w lokach!-palnęłam jeszcze zanim zdążył coś powiedzieć
-Faktycznie, takiego przywitania się nie spodziewałem.-zaśmiał się, a ja spaliłam buraka-Wystarczy Harry. Zapraszam do środka.
-Przepraszam.-powiedziałam i weszłam
-Ty to zapewne jesteś Nathalie.-dodał-Niall ciągle o Tobie gada. Faktycznie, jesteś wstydliwa.-zaświeciły mu się oczy
-Tak, Harry. A ty nie byłbyś sobą, gdybyś jej jeszcze bardziej nie zawstydził.-powiedział schodzący ze schodów Louis-Cześć Natt.-uśmiechnął się do mnie i przytulił mnie, oddałam uścisk
-Cześć Lou.-powiedziałam
-Witaj, Nathalie.-poznałam głos Liam`a-Niall zaraz zejdzie.
-Cześć Liam.-powiedziałam-Okej. Zapewne jeszcze przed chwilą jadł, a gdy zadzwonił dzwonek, uznał, że musi się przebrać.-popatrzeli na mnie robiąc ogromne oczy
-Zadziwiające, że znasz go kilka dni, a wiesz o nim więcej od nas. Nawet my w myślach nie czytamy!-zaśmiałam się na słowa Hazzy
-Myślę, że jednak wszystkiego nie wiem. Może od was się czegoś dowiem?
-Pewnie, opowiemy Ci wszystko, czego on nigdy b...-mówił Lou, ale przerwał mu zbiegający po schodach Niall, ubierający w biegu koszulkę
`-Nie słuchaj ich, Natt.`
-Nie słuchaj ich, Natt.-rzucił się na mnie mocno przytulając-Cześć, przyjaciółeczko!
-Cześć, Nialler!-mocno go przytuliłam
-Widzę, że poznałaś już tych debili, którzy nawet do salonu cię nie zaprosili.-teraz to oni spalili buraka, ha!-Chodź.
-Niall, bo wiesz, my rozmawialiśmy i nie było okazji, przepraszamy, ale...-tłumaczył się Liam.
Czyżbym ja już dzisiaj nie mówiła mojej mamie, że tłumaczą się winni? Hahahaha.
-Spokojnie, Liam.-uspokoiłam go-Nie jestem zła.
Przecież wiem, że nie było okazji.-mrugnęłam
-Jesteś niesamowita.-taaak...
Zayn też tak gadał.
-Nie prawda.-odpowiedziałam-Wiecie, gdy szłam tutaj, do Was, to spotkałam Waszą fankę. Bardzo mądra dziewczynka.-opowiedziałam im zajście z Kate.
-Faktycznie.-powiedział Liam-Ma rację.-wszyscy zachwycili się odpowiedziami dziewczynki
-Fajnie by było gdybym ją jeszcze kiedyś spotkała.-dodałam-Z Wami. W końcu, cóż... te miejsce w albumie nie może być wiecznie puste.
-Racja.-dodali
`Może Bóg da mi kolejną szansę spotkania dziewczynki?`-pomyślałam.
-Ej, Niall mówiłeś, że jest Was pięciu? Widzę czwórkę wspaniałych chłopaków.-zdziwiłam się i zaśmiałam, a oni mi zawtórowali
-No tak, naszego bad-boy`a nie ma.-powiedział Lou
-Za chwilę dojdzie.-dodał Harry
-Pojechał odwieźć Perrie.-mówił Liam
-Okej.-dodałam-Spokojnie.
Zapadła cisza.
-Głodny jestem.-przerwał ją Niall
-Coś nowego.-powiedział sarkastycznie Louis
-Kiedy ty nie jesteś głodny?-zapytał Hazza
-No wieszz... wtedy...-jąkał się Niall-JAK ŚPIĘ!-krzyknął wreszcie
-Tak? Ostatnio o 3 w nocy schodziłeś po schodach.-mówił z uśmiechem Li-Uważaj, bo na pewno poszedłeś TV oglądać.
-Jednorazowa sytuacja!-bronił się Niall
-Coś nowego, bo ostatnio..-zaczął Hazz
-Dobra, dobra.-powiedział zrezygnowany blondyn-Co ja poradzę, że taki jestem?
-Jesteś fantastycznym przyjacielem.-przytuliłam go
-Ooooo...-usłyszałam-Grupowy przytulas!-rzucili się na nas
-Jak to?-usłyszałam głos-Przytulas beze mnie?-czy ja już gdzieś tego głosu nie słyszałam?  
-O, a to jest właśnie Zayn.-powiedział Lou
-Piąty członek zespołu.-dodał Li
Spojrzałam na chłopaka stojącego w drzwiach i ujrzałam chłopaka z parku. Nie tylko. Już wiem z skąd go kojarzyłam. Ujrzałam mojego... Zayn`a. Ujrzałam... O NIE!



***
Pojawił się rozdział 8. ;]  Mam nadzieję, że się Wam podoba! I oto właśnie pojawił się na nowo w życiu Natt Zayn. Jak myślicie co się stanie? Jak zareaguje Natt? PISZCIE ŚMIAŁO W KOMENTARZACH! Kolejny rozdział za 2 dni, chyba, że będą prośby o rozdział, to może dodam jutro :) Miłego czytania! 
http://never-say-never-directionrer.blogspot.com/ -------> Blog, który pomagam prowadzić ! 

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWACJA! :)

                                                      

9 komentarzy:

  1. O matko. Boski, boski, boski! ♥
    Myślę, że ucieknie albo coś xd
    Dodaj rozdział jutro! ♥
    Czekam na next! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG! Najlepszy rozdział, jak do tej pory!
    Wspaniały!
    Niesamowity!
    Świetny!
    Jeju Zayn jest z Perrie :( Czemu?!?!?!!! Moje życie straciło sens :c BLAGAM CIEBIE, DODAJ ROZDZIAŁ NAJLEPIEJ DZISIAJ!!! <333 Weny;***/ Care.
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny ten rozdział ! JA CHCE NASTĘPNY XD :P :* ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę, dodaj szybko następny rozdział! :DD

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawa jestem reakcji Natt
    DODAJ DZISIAJ NEXT

    delena18

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny <3/ask.fm/julia20015

    OdpowiedzUsuń
  7. super super super ! ! !

    OdpowiedzUsuń
  8. BOSKI !!!!!!!! SUPER !!!!!!!!! CUDO !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. nareszcie się spotkali. Ciekawe co będzie dalej. czytam next :)
    http://nim-ci-zaufam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń