środa, 23 lipca 2014

Rozdział 9.

#1 Muzyka - Włącz. ;3 

*Nathalie*

Spojrzałam na niego. Wspomnienia powróciły.

*Retrospekcja*

`[...] Przykro mi, że nie mogłem się pożegnać z Tobą osobiście, ale czas mnie gonił. Tak naprawdę, dla mnie też jest to bardzo trudne. Jesteś dobrą przyjaciółką. Dziękuję, za wszystko co dla mnie zrobiłaś. Bardzo Cię polubiłem. Obawiam się, że już się nie spotkamy. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. :)
Przepraszam Cię, Natty!
Twój,  Zayn`

Łzy leciały mi strumieniami. Miałam całą mokrą bluzkę, ale teraz mnie to nie obchodziło. Zostawił mnie... Zostawił. A gdy pocieszał mnie, kiedy Allison wyjechała, mówił, że on ze mną będzie. Obiecał, że mnie nie zostawi. Obiecał.. Złamał obietnice. ZOSTAWIŁ MNIE!                                    
Pobiegłam ile sił w nogach do domu. Wbiegłam do domu i od razu udałam się do mojego pokoju. Trzasnęłam drzwiami. Skoczyłam do łóżka. Płakałam, płakałam, bo bolało. Bolało to w środku, co zwie się sercem. Bolało, tak cholernie bolało. Nie bolało mnie to, że spełniał marzenia. Najbardziej bolało to, że mnie zostawił, że się nie pożegnał. Przecież... zrozumiałabym. Nie musielibyśmy urywać naszej znajomości... przyjaźni. Zniszczył to. Zniszczył to wszystko! Nawet nie wiem ile płakałam. Płakałam, bo bolało. Bolało, ale nie fizycznie. Psychicznie. Bolało mnie serce. Bolało.. Nie wiedziałam jak to opanować. Nie wiedziałam. Otarłam łzy. Zobaczyłam na biurku leżącą oszczówkę... Podeszłam do owego stolika. Wyjęłam z oszczówki żyletkę... Kiedyś ktoś mówił mi, że to łagodzi ból.. Łagodzi. Że po tym nie boli. Sprawdźmy to. Wzięłam żyletkę i usiadłam w kącie. Zrobiłam sobie 3 cięcia. 3 krótkie cięcia i nie czułam bólu.
Wtedy zrobiłam to po raz pierwszy...



-A to jest Nathalie.-przedstawił mnie Niall
-My się już chyba znamy.-poznał mnie???-Spotkaliśmy się rano w parku. Bolesne spotkanie.-nie poznał..-Jeszcze raz przepraszam, po prostu zamyśliłem się i....
-Nie ma sprawy.-nie poznał mnie...-Żyję.-uśmiechnęłam się sztucznie.
Sztucznie, bo walczyłam z tym, żeby się nie rozpłakać. Tak bardzo chciało mi się płakać.      
Uśmiechnął się. Matko, on się nic nie zmienił. Nadal ma ten powalający na kolana uśmiech. No, może trochę wydoroślał. Miał lekki zarost i trochę dłuższe włosy. W końcu ja też się zmieniłam. Nie poznał mnie.. Nie poznał mnie, kurwa. A może to lepiej...? Popatrzył na mnie, zobaczyłam w nim mojego Zayn`a. Muszę  stąd wyjść! Teraz!
-Muszę już iść. Przepraszam.-powiedziałam
Wzięłam torebkę i wyszłam. Nie odpowiedziałam na żadne z pytań, którymi mnie wołali; `Co?`, `Dlaczego?`, `Już?`, `Niedawno przyszłaś.`. Po prostu wybiegłam z tego domu. Nawet nie poczułam kiedy łzy zaczęły kapać na koszulkę...

Dobiegłam do domu. Był pusty, przecież mówiliśmy rano, że każdy ma jakieś plany na dzisiaj. Zamknęłam się na klucz i rzuciłam na kanapę. Dalej płakałam. I wcale nie zapowiadało się, abym przestała. Nie poznał mnie... 4 lata temu spędzaliśmy ze sobą prawie każdy dzień, a dzisiaj... nie poznał mnie. Czy aż tak się zmieniłam? Jednak ja go poznałam... Malik, pieprzony Malik. Przecież wiedziałam, że jest w jakimś zespole, ale skąd miałam wiedzieć, że jest to One Direction? Przecież nigdy nie czytałam o Jego zespole, nie wiedziałam.. Gdybym wiedziała... To przecież by nic nie zmieniło. Zaprzyjaźniłam się z Niall`em. Kocham go jak brata. Czy zostawię go, bo nie chcę widywać Zayn`a?
OCZYWIŚCIE, ŻE NIE!
Nie jestem Zayn`em. Ale Niall zasługuje na to, żeby znać prawdę. Powinnam mu powiedzieć.. Muszę mu powiedzieć. Jest moim przyjacielem.. Pewnie będzie się martwił... Nie wie, dlaczego tak szybko wyszłam, nawet się nie pożegnałam... Zasługuje na prawdę. Ale dlaczego teraz? Teraz, jak wszystko zaczęło się dobrze układać?
Wstałam z kanapy. Nogi poprowadziły mnie do mojego pokoju. Na biurku leżała oszczówka... Wzięłam ją do ręki... Spojrzałam na żyletkę.. Czy..? Ukojenie....
Nie. Nie mogę. Nie pozwolę, aby Zayn znów to wszystko zepsuł.
Jestem Nathalie.
Nowa Nathalie, która już zapomniała o Zayn`ie. Cóż.. Spotkałam go. Przypadek. Przecież jest człowiekiem i też chodzi po Ziemi. Każdemu się może zdarzyć. Wrzuciłam oszczówkę do szafki. Nie zepsuję sobie życia po raz kolejny. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam i zobaczyłam przed nimi mojego przyjaciela. Tego PRAWDZIWEGO.                                      
-Nathalie?-powiedział-Co..Coś się stało? Dlaczego tak szyb.. Czy ty płaczesz? Natt?
-Wejdź.-powiedziałam cicho.
Zamknęłam drzwi.
-Nathalie, co się stało?-przytuliłam go, mocno, odwzajemnił uścisk
-Przepraszam, Niall.

Gdy już uspokoiłam się w ramionach Niall`a, poszliśmy do mojego pokoju. Usiedliśmy na łóżku.
-Nathalie, jesteśmy przyjaciółmi. Proszę, powiedz mi co się stało? Jak mogę ci pomóc?-popatrzył mi w oczy
-Powiem Ci, Niall.-najwyższy czas na prawdę-Proszę, podejdź do tamtej komody.-pokazałam ją palcem-Otwórz, proszę, 2 szufladę od góry.-robił to co mu kazałam-Pod moimi bluzkami coś jest, ramka ze zdjęciem. Możesz ją tu przynieść?-zdziwił się widząc fotografię, wrócił do mnie na łóżko
`-Były przyjaciel.`
-Nathalie, co.. co tu robi zdjęcie Zayn`a?-spojrzał na mnie
-Too.. Zayn. Mój przyjaciel. Były przyjaciel.-znów zaczęłam płakać 
-Ccco? Nic nie rozumiem. Natt, proszę spokojnie.-przytulił mnie-Nie płacz, skarbie.
-Pa.. Pamiętasz jak mówiłam Ci, dlaczego się przeprowadziłam do Londynu?-zapytałam
-Miałaś problemy.-dodał-I żeby zacząć nowe... lepsze życie.
-Właśnie. Powiedziałam Ci, że opowiem Ci dlaczego lepsze, gdy będę gotowa, prawda?-przytaknął-Jestem gotowa. Traktuję Cię jak brata, powinieneś wiedzieć.-spojrzałam mu w oczy
-Słucham Cię.
-Za zdjęciem jest list. Wyjmij go i.. przeczytaj.-od tego zaczęłam moją historię.

Opowiedziałam Niall`owi całą historię związaną z Zayn`em; od jego poznania, poprzez naszą znajomość (wspomniałam też o teraźniejszej niechęci do imienia Natty), dalej o liście, który przekazała mi Waliyha (Niall też go przeczytał), oraz o tym, co robiłam, gdy Malik mnie zostawił, pobyt w szpitalu, kończąc na przeprowadzce z Bradford do Londynu. Cały czas płakałam. Wspomnienia bolą, a zwłaszcza te moje. Niall na końcu bardzo mocno mnie przytulił, wspierając mnie tym.                                      
-Nathalie, pamiętaj; na mnie zawsze możesz liczyć.-mówił trzymając mnie w ramionach-O każdej porze dnia i nocy. Zawsze do Ciebie przyjadę. Nawet, gdy będę na końcu świata. Zawsze znajdę jakąś wymówkę, żeby być przy Tobie. Pamiętaj!
-Dobrze. Dziękuję Ci, Nialler.-pocałowałam go w policzek
-Nie, Nathalie. To ja dziękuję. Dziękuję, że zaufałaś mi na tyle, by opowiedzieć tą historię. Widzę jakie to dla Ciebie trudne, ciężkie, a mimo to powiedziałaś. Bardzo Ci dziękuję.-nastąpiła cisza-Natt, mam pytanie..czy..czy..-odsunęłam się od niego i spojrzałam na niego, posmutniał-Czy teraz, gdy dowiedziałaś się, że Zayn jest moim przyjacielem, to.. Czy chcesz, abyśmy się przestali przyjaźnić? Czy nasze kontakty się teraz pogorszą, czy może..-przerwałam mu
-Co? Nie! Niall, nie! Nigdy! Jesteś moim najlepszym przyjacielem. Oprócz Ciebie mam tylko rodzinę, Ash i Mel. Ty.. Jesteś jak mój drugi brat. Co z tego, że Zayn jest twoim przyjacielem? On jest twoim, a Ty jesteś moim, Niall! Nie, nie. Nie chcę. To co stało się z Zayn`em to przeszłość, ty jesteś teraźniejszością. Jesteś najlepszym przyjacielem pod słońcem! Jakim bym była człowiekiem, gdybym cię odrzuciła? Zostawiła..? Nie jestem Zayn`em. Jestem Nathalie.-pocieszyłam go-Nigdy, ale to przenigdy tak nie mów. Ty też możesz na mnie liczyć, zawsze! Okej?
-Dziękuję, Nathalie.-przytuliliśmy się-Chciałbym Cię gdzieś zabrać, pokazać ci coś. Możemy gdzieś pojechać?
-Oczywiście.-uśmiechnęłam się-Tylko się trochę ogarnę.
Poszłam do łazienki. Wyglądałam okropnie. Zmyłam makijaż, postawiłam na naturalne piękno, gdyby tak jeszcze płakałam...
-Gotowa?-przytaknęłam-Chodź.
Zamknęłam za nami drzwi. Udaliśmy się do samochodu Louis`a.
`Jak zwykle.`-zachichotałam
-Co jest?-zapytał         
-Samochód Lou.-powiedziałam, zaśmiał się
-No tak. Wiesz.. Przyjaciółka w potrzebie.-uśmiechnęłam się.
`Dobrze, że mam takiego przyjaciela.`-pomyślałam.
Pojechaliśmy. Zmierzchało już. Szczerze, to było już dosyć ciemnoo...

Dojechaliśmy po ok. 10 minutach. Nie mam pojęcia gdzie jesteśmy.. Niall wyszedł, wybiegł i zakrył mi oczy.
-Eee? Niall? Co ty robisz?-zdziwiłam się
-To jest niespodzianka.-poprowadził mnie gdzieś-Chwyć się tego.-zrobiłam co kazał-Otwórz oczy.
Otworzyłam. Boże! Jak pięknie. Londyn nocą! *_*
Matko, kocham Niall`a!
-Czy my jesteśmy..?-nie dokończyłam
-Tower Bridge?-zapytał-Owszem.-uśmiechnął się Niall.
-Pięknie.-wyszeptałam
-Zawsze tu przychodzę, gdy muszę o czymś pomyśleć. To takie moje miejsce.-powiadomił mnie
-Dobry wybór.-uśmiechnęłam się-Możesz się nim ze mną czasem podzielić? Ostatnimi czasy mam dużo `przemyśleń`.
-Oczywiście.        
Mocno go przytuliłam szepcząc `Dziękuję.`. Odwzajemnił uścisk.
-Wiesz, nie obchodzi mnie to, że przyjaźnisz się z Zayn`em.-powiedziałam-Teraz ty jesteś moim przyjacielem.-uśmiechnął się
-Wiem, przyjaciółeczko.-zachichotał-Natt, możesz mi coś powiedzieć?-zapytał
-Mhm?
-Naprawdę się w nim zakochałaś? Dlaczego nie powiedziałaś tego mu wcześniej?-zamyśliłam się
-Nie wiem, Niall. Naprawdę tego nie wiem.-zapadła cisza
-Jak myślisz, poznał Cię?-zadał mi pytanie
-Nie. Nie poznał. Tego akurat jestem pewna.-potarł mnie przyjacielsko po ramieniu
-Odwiozę Cię do domu.-wsiedliśmy do auta-Wiesz, w piątek robimy taki mały wieczór filmowy.. Właściwie to noc. Chciałem Cię zaprosić. Chłopcy też chcieli, ale teraz, gdy już poznałem twoją sytuację, zrozumiem jeśli...
-Chętnie przyjdę.-zdziwił się-Zaczęłam nowy rozdział. Przecież nie mogę cały czas przed Nim uciekać. Z Nim czy bez niego.. Kogo to obchodzi? Na pewno nie mnie. A zresztą i tak mnie nie poznał.-uśmiechnęłam się pocieszająco-Przyjdę prosto po pracy.
-Cieszę się.-pojechaliśmy.




***
Helloł, helloł ! Jest rozdział ! ;3 Tak dodałam rozdział, bardzo się cieszę, że były komentarze, to baaaaardzo miłe! I oczywiście mam więcej pomysłów na tego bloga :* 
Rozdział dodałam, ponieważ dzisiaj jest rocznica chłopaków ! Ale oni nam wyrośli, prawdziwi mężczyźni! <3 Wszystkiego Najlepszego dla Nich i wszystkich Directioners ! <3 Miłego.. dnia kochani! :**


SKOMENTUJ ! :]



8 komentarzy:

  1. WoW, słodki ♥
    Czekam na next ^^
    To już 4 lata! Jeeeju *-*
    Mam nadzieję, że będą istnieć 40 lat, Albo dłużej xd <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ah tego się spodziewałam. :c
    NIENAWIDZĘ CIĘ ZAYN! ( Ale tylko w tym opowiadaniu, bo tak to Cię kocham <3 *.* )
    No co więcej? Rozdział Super :)
    Czekam na więcej ;)
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/ <=== ZAPRASZAM
    / Care.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super ! Ja chce następny ! xd ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam gęsią skórkę jak czytam to opowiadanie <3 Niesamowite <3 Cudowne <3 Świetne <3 Czekam na next <3
    Pozdroski xx

    OdpowiedzUsuń
  5. jak on mógł jej nie poznać ?
    och...
    http://nim-ci-zaufam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń